Khornel

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    33
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Khornel

  1. A poustawialiście język na polski w patcherze? Bo to jeszcze 600 MB dociąga...
  2. Możesz powiedzieć, tak skrótowo chociaż, z jakich to produktów microsoftu używałeś, skoro rzucasz teorią, że wszystkie są badziewne. A jakbyś jeszcze pokazał przykłady lepszego oprogramowania, to byłoby super :) Wierzę w Ciebie, nie zawiedź mnie...
  3. Ja się raczej martwię brakiem informacji o obsłuddze rozdzielczości 1680x1050 (mój monitor w takiej chodzi).
  4. Khornel

    Gears of War stereotypowe?

    A ja z innej ciut beczki: co to za nowatorskie stopniowanie: "najbardziej wyraźnie"? Pisze się najwyraźniej! Jeśli wyraz można stopniować regularnie, to błędem jest dodawanie wszelkich "bardziejów". Swoją drogą to ostatnio jakaś chyba moda się zrobiła na taki typ odmiany :/
  5. Ride The Lightning jest z płyty o tym samym tytule. Dwa pozostałe są z ...And Justice For All
  6. Czy ja wiem, czy to takie dziwne? W końcu Metallica 4 lata temu dostała nagrodę MTVIcon, więc... No i, oczywiście, ja też jadę \m/ :D
  7. Khornel

    Następca Visty już w przyszłym roku?

    Ciekawe, co w mojej wypowiedzi każe Ci myśleć, że mam tylko te dwie gry, i że nie są one nowościami? GHIII się nie wywala, NWN2 z dodatkeim sie nie wywala, HoMMV się nie wywala, GW się nie wywala. Jak widzisz, ani starsze, ani nowsze tytuły nie mają z Vistą problemów. Przeczytaj raz jeszcze mojego poprzedniego posta, to może ułatwi Ci to zrozumienie, w czym problem.
  8. Khornel

    Następca Visty już w przyszłym roku?

    Co prawda nei wiem, jak to jest u cytowanej osoby, ale UT3 u mnie nigdy, ale to nigdy się nie wywalił. Co do Wiedźmina, to zgadza się, wywala się, raz na jakiś czas, ale na pewno nie częściej niż raz na godzinę, a na ogół rzadziej. Ale wiedźmin ma problemy z przydziałem pamięci i tyle. Vista nie ma z tym nic wpsólnego. W 90% przypadków (jak nie częściej), to że program się wywala, to nie wina OS-a, tylko właśnie programu.
  9. Khornel

    Następca Visty już w przyszłym roku?

    Bo tak się pisze. Jest to, przynajmniej wg mnie, forma lepsza, niż "wy". Osoba, bez względu na swój stan majątkowy, może się wypowiadać, teoretycznie, na dowolny temat, ale najlepiej by było, gdyby coś o tym temacie jednak wiedziała z pierwszej ręki. A w tym konkretnym przypadku: nie stać mnie na porządny komputer, ergo: nie mam go. Nie stać mnie na nowego windowsa, ergo: nie mam go. Inaczej mówiąc, nie mam zainstalowanej Visty, a nawet jak mam, to na kiepskim sprzęcie, więc nie powinienm się wypowiadać na jej temat, bo nigdy z niej nie korzystałem, albo nie jestem w stanie wykorzytsać jej możliwości. Zostawmy temat...
  10. Khornel

    Następca Visty już w przyszłym roku?

    Czytałem, czytałem, nie martw się. I, jak już wcześniej pisałem, jeśli nie masz kompa, który odpowiada wymaganiom programu, nieważne, czy system, czy gra, czy cokolwiek innego, to nie instaluj go i nie marudź potem, że kiepsko chodzi. To tak, jakbyś chciał podłączyć opiekacz do 100V i narzekał, że nie grzeje jak należy. Sorki, za kolejnego off-topa, ale proszę, skorzystaj ze słownika, albo z Worda, czy nawet Fiirefoxa i sprawdź, jak co się piszę. "Krutce" ?? "Dlaczeko"??
  11. Khornel

    Następca Visty już w przyszłym roku?

    Hmm, czytam, czytam i nie wiem w takim razie, o co Tobie chodziło. A co do ortografii, to jak już sam zauważyłeś, to wierz, pisze się przez "rz", a w tym kontekście używa się formy "uwierz", stąd też mój wniosek, że to było "wiesz". Poza tym, co prawda użyłem drugiej osoby liczby pojedynczej, ale w znaczeniu nie konkretnie do Ciebie, ale wogólę do osób o pewnym podejściu. Po prostu skorzystałem z Twojej wypowiedzi.
  12. Khornel

    Następca Visty już w przyszłym roku?

    Po pierwsze, jak kogoś nie stać na komputer, czy oprogramowanie, to po co się wypowiada, na dany temat?? Po drugie, jak Ci nie zależy, to nie kupuj, nie ma problemu, tylko się nie wypowiadaj na temat, jeśli go nie znasz. Po trzecie, trochę tak BTW, ale masz najbardziej oryginalny sposób zapisania słowa "wiesz" jaki kiedykolwiek widziałem :D
  13. Khornel

    Następca Visty już w przyszłym roku?

    Eh, i znowu jeździmy sobie po Viście. Że niby niestabilna, że gry wolno chodzą, że cośtam, że srośtam. A ja się pytam - mama jakieś ogromne szczęście, czy jak?? Mam vistę zarówno na stacjonarnym, jak i na lapku (ten drugi tak o połowę sławbszy od pierwszego) i bez problemów. A dodatkowe funkcyjki (skróty z boku okien, zaznaczenie tylko głównej części nazwy pliku przy zmienianiu jego nazwy, milszy dla oka interfejs i wiele, wiele innych... eh. Jak już ktoś powiedział, najpierw sprawdzić na własnej skórze (i sprzęcie spełniającym wymagania), a potem narzekać. A co do linuksa i open sourca wogóle, to mam ostatnio okazję trochę na niego popatrzeć i pusty śmiech mnie ogarnia - WiFi, pierdoła w stylu numeracja stron, wieczne problemy z wykrywaniem nowych urządzeń, Opera wywalająca się regularnie na YouTube z powodu flasha, no panowie i panie, w czym to to niby jest lepsze od windowsa i innych produktów MS (o Visual Studio to nawet nie wypada wspominać, bo to kopanie leżącego).
  14. To był sarkazm i w całej rozciągłości się z Tobą zgadzam.
  15. Tak czytam i wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak to ludzie są w stanie marudzić z każdego powodu. Czy jak wam się popsuje coś w samochodzie, uszkodzi telewizor, padnie płyta główna, to oczekujecie czegoś poza serwisem gwarancyjnym? Przecież nikt wam nie dorzuci "kubka" gratis, żebyście byli szczęśliwsi. I te "problemy z windowsem". Rzeczywiście, co chwilę tracicie hiper-super ważne dane, komputer restartuje się co 5 minut, a wy nie jesteście w stanie wykonać najprostszej czynności... Eh, marudzenie powinno zostać już dawno wpisane na listę dziedzictwa narodowego...
  16. SwenG, sorry, ale ile osób zmienia MB częściej niż raz na dwa lata? Podziel sobie 300 przez 24 miesiące i wyjdzie Ci, że za używanie windowsa płacisz 12,5 pln miesięcznie. Normalnie zabójcza kwota. Tym bardziej, że jak zmieniasz tą płytę, to co z nią robisz? Na śmietnik? Na ogół zostaje jako zapasowy komp, albo się ją sprzedaje, więc możesz od razu promocyjnie z systemem sprzedać. Aha cena boxa jest 3 razy większa, nie 5 od OEM-a.
  17. Ja czegos nie czaję. Jesteście w stanie wydawać 100-200 pln (zależy od platformy i tytułu) na grę, w którą na ogół pogracie jakieś no góra 200 godzin, a żal wam tych 300 (albo i mniej) za nowy oryginalny system, którego bedziecie używać codziennie po kilka godzin przez kilka lat? No sorry, gdzie tu jakaś logika?
  18. Ancestor to po angielsku przodek, nie dziedzic.
  19. No super, ale co z tą zapowiadaną wersję na PC? Będzie, czy nie? Ma ktoś jakieś oficjalne info?
  20. Witam wszystkich, mam takie oto pytanko: Jakiś miesiąc temu skorzystałem z 10-dniowego triala do BC, w czasie którego stworzyłem rogasa blood elfa (30 lvl). Mam podstawkę WoW-a ale nie mam BC. Czy jeśli kupie kolejny miesiąc gry, to będę mógł pograć jeszcze tym elfem, czy muszę najpierw kupić BC? I czy w skład BC wchodzi darmowy czas gry, czy trzeba sobie kupić?
  21. To nie tak działa - przykładowo: wybierasz język gry jako polski. Tworząc postać zaznaczasz, że jesteś z Polski, znasz biegle angielski, trochę niemiecki i wogóle nie znasz francuskiego czy włoskiego. Wtedy, w czasie gry, będąc w Polsce i w Anglii widzisz wszystkie eksty po Polsku, w Niemczech cześć po Polsku, a część krzaczki, a we Francji i we Włoszech same krzaczki - ma to oddać znajomość danego języka.
  22. Ma być: "z której rozpoczynasz grę" PS - jak tu się edytuje posty?
  23. Laihlon - wersji językowych jest pięć, co oznacza, że instalując grę wybierasz język, od którego zależy lokacja, z której znajdziesz, a krzaczki widzisz tylko wtedy, gdy nie znasz w wystarczającym stopniu języka, którym włada mieskzaniec danej części wirtualnej Europy. Co do grafiki - jej jakość w sensie "ładność" nie powala, ale jest szczegółowa i pokazuje sporo smaczków znanych nam z prawidziwej Europy.
  24. Okej, niech stracę :) Oto moje dzieło: Jeszcze raz Założę się, że każdy z was śnił o byciu wielkim herosem czy potężnym magiem. Niestety, matula Ziemia nie kwapi się do spełniania tych pragnień (z innymi też różnie bywa). Na szczęście Jeszcze raz da wam poczuć moc płynącą przez ciało (a przynajmniej przez palce). Wiem, wiem. Każde RPG to obiecuje. Ale ta gra jest bliższa spełnienia waszych fantazji, niż jakakolwiek inna do tej pory. Szóstego dnia Bóg stworzył człowieka Najnowsze dziecko, debiutującego na polskim rynku wydawniczym DVDZgred, jak każde szanujące się RPG, rozpoczyna się od wybrania swojego alter-ego. I od razu szok! Pamiętacie możliwość kształtowania własnej twarzy w Oblivionie? Tu, w podobny sposób, można wymodelować całe ciało! Zresztą, to nie koniec wzorowania się na serii Elder Scrolls. Jednym ze sposobów określenia własnych statystyk jest odpowiadanie na pytania. Nie będą jednak miały na celu określenia waszego charakteru czy postrzegania świata, lecz rzeczywistych cech. Tak, tak – możecie stworzyć samych siebie! Natkniecie się na pytania z różnych dziedzin, np. historii, zdacie skrócony test na inteligencję, opowiecie o swoim wykształceniu, zainteresowaniach, a nawet stanie zdrowia. Na podstawie zebranych informacji, gra wygeneruje postać o cechach i zdolnościach odpowiadających waszym rzeczywistym. Staniecie się współstwórcami samych siebie, a to nie byle co! Oczywiście, możliwe jest samodzielne ustalenie parametrów (w ramach pewnych ograniczeń), ale za pierwszym razem najfajniej wcielić się w siebie i sprawdzić, jak poradzilibyście sobie w zaplanowanych przez autorów gry sytuacjach. To niesamowita frajda! I pozwala mocno związać się ze swym komputerowym odpowiednikiem. Gdy szedłem dziś Krakowskim Przedmieściem… Kiedy będziecie gotowi do drogi, wciśnijcie odpowiedni przycisk. Pojawi się intro. Zobaczycie w nim, swobodnie kroczącego jedną z ulic Krakowa, samego siebie. Nagle zrobi się ciemno, jakby nadeszła burza. Na końcu, w pobliski słup uderzy piorun. Graficznie filmik nie powala, ale spełnia swoją rolę – pozostawia gracza w niepewności, wyczekującego, co stanie się dalej. Na odpowiedź nie trzeba długo czekać. Już po chwili kontrolujecie swoje alter-ego. W sensie geograficznym wciąż jesteście w tym samym miejscu, choć sceneria trochę się zmieniła. Cofnęliście się w czasie i stoicie na przedmieściach Krakowa. Czas sprawdzić, co właściwie się dzieje. Polacy nie gęsi, swój język mają Koniecznie trzeba zaznaczyć, że gra ukarze się w pięciu wersjach językowych. To niesie konsekwencje. Po pierwsze, w zależności od wybranego przy tworzeniu postaci języka ojczystego, zostanie określone miejsce, z którego rozpoczniecie grę. Dla włoskiego będzie to Wenecja, francuskiego – Lyon, angielskiego – Liverpool, niemieckiego – Monachium, a dla polskiego, oczywiście, Kraków. Ponadto, możemy określić stopień znajomości języków. Jeśli podamy, że biegły – wszystkie kwestie zostaną wyświetlone w takim, w jakim działa cała gra. W pozostałych czterech poziomach zaawansowania część kwestii zastąpią niezrozumiałe krzaczki. Zabieg ten bardzo podnosi realizm gry, ale wiążą się z nimi dwa mankamenty. Po pierwsze, gra zajmuje bardzo dużo miejsca na dysku, choć przy instalacji można zaznaczyć, z której wersji językowej chcecie korzystać. Po drugie, zaledwie najważniejsze kwestie czytają lektorzy. Na szczęście, nie przeszkadza to w grze. Dawno, dawno temu, za górami, za lasami… Nie zdradzę tajników fabuły. Sami się przekonajcie, jak wciąga! Powiem tylko, że dzieli się na dwie istotne części. W pierwszej próbujecie odnaleźć się w nowej sytuacji – w Europie połowy XV w. Szukacie zatrudnienia (albo innego sposobu na utrzymanie), nauczycieli, którzy pomogą wam poszerzać horyzonty, próbujecie założyć rodzinę. W tych działaniach coraz bardziej przekonujecie się, że ten świat odbiega od znanego wam z podręczników od historii, że inkwizycja miała podstawy do oskarżania ludzi o magię, a prawdziwi posłańcy Boga mogli cieszyć się jego łaską. Gdy odkryjecie, że to, co się wam przydarzyło, nie było całkiem przypadkowe, zaczyna się druga część zabawy – jeszcze bardziej emocjonująca. W dodatku czasy, w które się przenieśliście, są przełomowe. Koniec średniowiecza, początek renesansu. Ludzkość rozpoczyna wielki technologiczny postęp, a Kościół – utratę dominującej pozycji. Słowem – finał ciemnogrodu! Dzięki grze możecie się przekonać, że magia zawsze była wpisana w życie człowieka, tylko zawieruchy historii (przy znacznym udziale inkwizycji) starły ją z powierzchni Ziemi. Jeszcze raz pozwoli wam pokierować losem świata. Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!!! Nie ma to jak społeczna siła. Gra oferuje więc możliwość przyłączenia się do różnych frakcji, m.in. gildii złodziei czy najemników, choć najważniejszym jest opowiedzenie się po stronie jednej z sił ówczesnego świata – postępu, wiary lub magii. Na szczęście, nie musicie trwać przy dokonanym wyborze. Możecie próbować działać na korzyść każdej z frakcji, jednak nie zawsze będzie to wykonalne. Jedno jest pewne – tylko od waszych decyzji zależeć będzie, jak zakończy się przygoda. A jednak się kręci Jeszcze raz została stworzona w pełnym 3D, z możliwością przybliżania i oddalania kamery oraz ustawienia jej tak, jak w FPS-ach. W trakcie gry spotkacie wiele postaci, które zechcą dołączyć do waszej kompanii (będzie to możliwe dopiero w drugiej części zabawy). Na raz wolno wam mieć maksymalnie pięcioosobową drużynę. Na szczęście DVDZgred znów zaczerpnął z dobrego źródła i skorzystał z rozwiązania znanego z Neverwinter Nights 2 – w każdej chwili można wrócić do odpowiedniego miejsca na danym terenie (czasem będzie to karczma, czasem wasza posiadłość), gdzie czekają pozostali kumple, którzy akurat z wami nie podróżują. Ze względu na możliwość własnoręcznego kontrolowania każdej z postaci, niektóre elementy rozgrywki, zwłaszcza walka, mogłyby się okazać mocno chaotyczne. Twórcy pomyśleli i o tym, przewidzieli aktywną pauzę w dowolnym momencie i wyposażyli towarzyszy w naprawdę skuteczną sztuczną inteligencję. Pij mleko, będziesz wielki! Na koniec o tym, co tygryski lubią najbardziej: Jak rozwija się wasza postać? Otóż, wraz z pokonywaniem przeciwności losu, zdobywacie kolejne poziomy doświadczenia. Na każdym z nich dostajecie punkty. Dzięki nim możecie zwiększyć swoje cechy, poprawić umiejętności lub nauczyć się nowych. Problem w tym, że najpierw trzeba poświęcić trochę czasu, by taką zdolność posiąść – nikt nie pozna tajników walki mieczem ot tak. Musicie znaleźć nauczyciela i spędzić z nim trochę czasu na praktykach lub nałykać się wiedzy, jak dobrego mleka, czyli postudiować odpowiednie tomiszcza. Jak tu pięknie! No dobra, przesadziłem. Gra wizualnie odbiega od tego, co czasem widzicie u konkurencji, ale może się podobać. Tym bardziej, że jej kod został dość dobrze dopracowany, więc Jeszcze raz powinien spokojnie ruszyć również na starszych maszynach. Do tego zróżnicowany krajobraz, podróż po słynnych europejskich miastach, dzikich puszczach, mrocznych jaskiniach i wysokich górach. A wszystko przy zmieniającej się pogodzie i porach roku. Oprawa muzyczna prezentuje się podobnie, jak wizualna. Nie porywa i nie przeszkadza. Ptaszki ćwierkają, miasto tętni życiem – chyba że akurat nie bardzo ma ku temu powody – a w tle przygrywa muzyczka, oczywiście odpowiednia do sytuacji. I jeszcze jeden, i jeszcze raz… Pracownicy DVDZgred mogą być z siebie dumni – wykreowali świat, w którym swobodnie się poruszacie. W pełni kontrolujecie poczynania i decydujecie o kierunku własnego rozwoju. Do tego wciągająca fabuła, którą możecie odkrywać na różne sposoby, wiele pobocznych zadań i dbałość, by wirtualna Ziemia jak najbardziej przypominała tę, którą znacie z książek. To wszystko przed wami. Czas więc wracać do gry! Żeby Jeszcze raz zmienić losy świata! A potem jeszcze i jeszcze, i Jeszcze raz! Plusy: - wciągająca, nieliniowa fabuła - swoboda rozgrywki - możliwość stworzenia samego siebie - niezłe AI - realizm - stosunkowo niskie wymagania - pięć wersji językowych Minusy: - grafika odstaje od dzisiejszych standardów - w ciasnych pomieszczeniach kamera trochę szwankuje Ocena: 95% Korneliusz „Khornel” Tabaka
  25. W wordzie - Plik->Właściwości, zakładka statystyka. Ewentualnie na palcach :)