Dark_Templar

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1042
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Dark_Templar


  1. Dnia 14.09.2010 o 23:51, piktavovere napisał:

    Mam znajomych na UW i wiem co nieco o studiach tam. Chociażby dziekanaty. Żeby cokolwiek
    załatwić, trzeba odstać swoje a jeżeli trafi sie jeszcze na czas, w którym szanowna pani
    pije kawę, to student ma przechlapane. Nie wiem dlaczego dominuje opinia, że prywatna
    uczelnia jest zawsze gorsza od państwowej. Mi się moja bardzo podoba i nie żałuję wyboru.


    Taka opinia dominuje także wśród pracodawców i o to się w tym wszystkim rozchodzi. Dyplomy prywatnych uczelni są często bardzo wartościowe (Łazarski, Koźmiński, SWPS), ale pracodawca zawsze spojrzy przychylniejszym okiem na dyplom uczelni państwowej (a tym bardziej takiej jak UW).


  2. Ja dodam od siebie:
    http://www.ksiegarniawarszawa.pl/
    Plusem jest fakt, że w kilku miastach można odbierać osobiście. Do tego po jakimś czasie zaczyna się dostawać x% rabatu - niewiele, ale zawsze miło ;]

    A o narzucie na książki niech świadczą "Dzieła" Tacyta:
    Cena "oficjalna" wg Merlina - 46
    Cena Merlina - 42,5
    Cena "oficjalna" ww. księgarni internetowej - 52
    Cena ww. księgarni - 41,5
    Cena u wydawcy - 35
    Cena w promocji u wydawcy - 28
    I jak to nie zgłupieć? :/


  3. Czy jest ktoś kto z własnego doświadczenia mógłby mi polecić książkę/album o Kresach Wschodnich? Z tego co patrzę jest tego dużo na rynku, a szukam czegoś z bardziej osobistymi opisami i zdjęciami niż tylko skopiowanymi z pierwszego lepszego przewodnika.

    A gdyby to był czyjś pamiętnik z podróży po Kresach, to chyba umarłbym ze szczęścia ;]


  4. Dnia 19.04.2010 o 22:19, hammerfall87 napisał:

    wcześniej też majstrowali i nikt jakoś teraz nie robi z tego afery ,nie dość ,że ten
    protest był daremny to i tak ci protestujący to garstka społeczeństwa a reszta ma to
    gdzieś tak naprawdę


    Pokaż mi gdzie, kto i kiedy majstrował. A o "daremności" często się w historii mówi - daremne były starania Piłsudskiego o niepodległą Polskę, daremny był opór AK, daremne były protesty Solidarności. Najlepiej siedzieć z założonymi rękami i nic nie robić.

    Dnia 19.04.2010 o 22:19, hammerfall87 napisał:

    kościół to my wszyscy ale przecież ateiści też się sprzeciwiali więc ?.A Dziwisz sam
    od razu tego nie zatwierdził


    Napisałeś, że Kościół zadecydował, a ja napisałem kto tak naprawdę jest tym Kościołem. Ujmę to w inny sposób. Wawel to nie jest własność kard. Dziwisza, Kościoła czy Urzędu Miasta Krakowa. Dbali o niego i ginęli w obronie Polacy każdego wyznania. Postacie tam pochowane nie są bohaterami wyłącznie katolików. To jest narodowe dziedzictwo i Kościół nie może sobie zawłaszczać prawa do absolutnego nim zarządzania.

    A Dziwisz gdyby chciał, to najpierw poinformowałby o tym media i poczekał na reakcję.

    Dnia 19.04.2010 o 22:19, hammerfall87 napisał:

    mi się też nie podoba z tym wawelem ale jakoś nie protestowałem z tego powodu


    Zło zwycięża gdy dobrze ludzie milczą. Może trochę przesadzone, ale jak rozmawiam ze znajomymi to ciągle słyszę, że wszyscy się nie zgadzają na Wawel, ale co z tym teraz zrobić. Prawda, nic się nie da zrobić, ale zapomnieć o tym nie można.


  5. Dnia 19.04.2010 o 21:12, hammerfall87 napisał:

    te protesty to jest brak poszanowania dla zmarłego


    Czyli przy symbolach narodowych można majstrować podczas żałoby, bo wtedy nikt się nie przyczepi? Darujmy sobie tę hipokryzję, bo przypomina mi się tekst Barroso o "wielkim zwolenniku UE". Dość szybko zapomniał o wecie dla Lizbony za które niemalże śp. prezydenta zjedli.

    Dnia 19.04.2010 o 21:12, hammerfall87 napisał:

    po 2 to kościół zdecydował a on jest autonomiczny więc...


    Kościół to nie sam kardynał Dziwisz, Kościół to my wszyscy. Wawel to nie jest Specjalna Strefa Ekonomiczna w której panuje kardynał Dziwisz. To dziedzictwo i pamięć narodu o którego kształcie nie decyduje jeden człowiek.

    Kardynał Dziwisz pokazał, że niewiele się nauczył w Watykanie - proces beatyfikacyjny Jana Pawła II pokazuje, że Kościół chce mieć 100% pewności, że ten święty będzie tylko i wyłącznie łączył, a nie dzielił.


  6. Mówienie o decyzji narodu ma znaczenie metaforyczne - analogiczne do "Santo subito" Jana Pawła II. Tu nie chodziło o to, żeby pytać każdego Polaka, ale żeby np ludzie na ulicach sami spontanicznie sugerowali pochówek na Wawelu. Do wtorku nie słyszałem ani jednej wypowiedzi w mediach i ani jednego transparentu. Naród pokazał, że o pochówku na Wawelu w ogóle nie myślał.

    Rodzina mogła odmówić pochówku na Wawelu z czystej ludzkiej skromności. Osobiście jestem za tym, żeby pochować Lecha Wałęsę na Wawelu, ale gdyby jego rodzina odmówiła takiego honoru, to poczułbym wielki do nich szacunek.

    A co argumentów np. Chaotizz''a - nie wiem czy zauważyłeś, ale parafraza tego argumentu brzmi "największe dobro śp. prezydent uczynił ... umierając". Czy nie czuć w tych słowach ironii? Poza tym przypomnę, że jako prezydent nie zrobił NIC dla polepszenia stosunków z Rosją - gdyby był tak wielkim politykiem jak się mówi, na pewno na drodze dyskusji potrafiłby dojść do porozumienia.

    KrzysztfoMarek -> Muzeum Wojska Polskiego bądź Narodowe jest właścicielem wielu eksponatów związanych z historią naszego kraju. Czy to oznacza, że może je sprzedać albo np. na obrazie Matejki domalować kilka postaci? Kościół to nie jest państwo w państwie. Gdyby chociaż Dziwisz wywodził się z rodziny "włodarzy Wawelu", to bym zrozumiał.

    Nic już się da zrobić, ale nie można przejść nad taką sytuacją obojętnie. Uważam się za patriotę i mam w życiu kilka wartości, których nie pozwolę nikomu szargać pod pozorem żałoby, politycznej poprawności czy rzekomej zmiany systemu wartości.


  7. Dnia 18.04.2010 o 15:12, Rusty-Luke napisał:

    Przecież wyraźnie napisałem, że na Wikipedii jest zarys... Zresztą już tam masz napisane,
    że gdy Sapieha nie chciał zgodzić się na przeniesienie z jednej krypty do drugiej, to
    grożono mu odebraniem obywatelstwa, wydaleniem z kraju itd.


    Wcześniej napisałeś, że Piłsudski spoczął na Wawelu tylko i wyłącznie dzięki naciskom jego zwolenników. Tutaj piszesz już tylko o sporze o same krypty...

    Dnia 18.04.2010 o 15:12, Rusty-Luke napisał:

    A kto patrzy obiektywnie? Przecież wyraźnie napisałem, że w jakimś stopniu przycznynił
    się do odzyskania przez Polskę niepodległości, co nie zmienia faktu, że dzisiaj jego
    postać jest znacząco wyidealizowana, świadczy o tym chociażby fakt, że jeszcze w II RP
    niektórzy księża nie chcieli odprawiać jedenastego listopada mszy za niepodległość Polski,
    bo w kręgach prawicowych była to data przejęcia władzy przez socjalistę i "bandytę spod
    Bezdan".


    Powiem tak, piszesz fakty, ale fakty jednostronne i często wybiórcze. Teraz też mogę napisać, że "niektórzy księża" (bo o. Rydzyk i Nasz Dziennik) uważają tragedię pod Smoleńskiem za zamach i będzie to prawda. A jak podchodzi do tego społeczeństwo, to dobrze wiemy. Gdybym chciał pisać na tym samym poziomie, to napisałbym, że w innych kręgach była to data przejęcia władzy przez nieskazitelnego patriotę, a ponadto prawica to byli antysemici, więc Twój argument się nie liczy.

    Spodobał mi się jeden argument - Piłsudski jest na pewno zły, bo... nie lubili go księża i prawica. Patrząc na bieżący spór o Wawel widzę jak opłacalne jest stanie po stronie Kościoła i prawicy.


  8. Dnia 18.04.2010 o 13:29, Rusty-Luke napisał:

    Masz tam napisane, że:
    "W roku 1927 zawarł umowę z Piłsudskim, że ostatnim, który spoczął w kryptach królewskich,
    będzie Juliusz Słowacki, którego prochy sprowadzono w tym samym roku z Paryża do Polski."
    Później trzeba było to zmienić...


    I zaledwie 2 lata przed śmiercią Piłsudskiego arcybiskup powiedział mu, że "miejsce na Wawelu się znajdzie, ale trzeba się pośpieszyć".
    Poza tym następne zdanie: "Po śmierci Marszałka abp Sapieha po długim namyśle wyraził zgodę na tymczasowe złożenie trumny w krypcie św. Leonarda aż do przygotowania osobnej krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.". Gdzie tu szantaż?

    Dnia 18.04.2010 o 13:29, Rusty-Luke napisał:

    kerkas
    "Marszałek Józef Piłsudski odbrązowiony" (A. Płożyński), publicystyka (R. Ziemkiewicz,
    J. Korwin-Mikke, A. Gmurczyk i inni - dużo jest artykułów na temat mitów Piłsudskiego).


    Podaj kogoś kto patrzy na Piłsudskiego obiektywnie... Podstawy metodologii pracy historyka każą na takie źródła patrzeć bardziej krytycznie niż normalnie.


  9. Dnia 16.04.2010 o 22:51, kerkas napisał:

    A za parę lat ludzie którzy nie tacy jak Ty którzy są w pewnych sprawach pozbawieni empatii
    i wrażliwości oraz wiedzy historycznej ? powiedzą Lech Kaczyński wielkim Polakiem
    był
    a gdy padnie pytanie a dlaczego ?
    no przecież jest pochowany na Wawelu.
    I nie będzie nikogo kto by zaprzeczył.


    Wymyślili już jak sprytnie obejść ten problem - słychać głosy, za przeproszeniem, ale naprawdę brzydzi mnie coś takiego, o "dorzuceniu" czegoś co uczci pamięć pomordowanych w Katyniu i/lub ofiary katastrofy. Motyw o krypcie prezydentów też jest częsty. Nie mówię, że są to złe pomysły, ale takie coś powinno wyjść dawno albo tuż po katastrofie, a nie dopiero po samej decyzji o pochówku na Wawelu. Cała ta chora sytuacja przypomina mi kupczenie symbolami i tragediami narodowymi...


  10. http://www.rp.pl/artykul/462423.html

    Ciekawy sposób myślenia:
    1. Sprzeciwienie się Wawelowi i zakłócanie żałoby to jedno i to samo. Powiedziałem wczoraj koledze, że jestem przeciwny Wawelowi. Czy to znaczy, że mnie jutro nie wpuszczą na pl. Piłsudskiego?
    2. Arytmetyka - to co napisałem wyżej. Dla autora prosta zasada: jeśli jesteś przed pałacem prezydenckim, to musisz zgadzać się na Wawel. Pewnie te patrole policji to sprawdzają... A poznawanie opinii Polaków na podstawie Facebooka - profesjonalne dziennikarstwo pełną gębą.
    3. Autor uważa śp. prezydenta za symbol. Ja nie uważam. Mam pecha, bo to ja jestem tym głupim.
    4. Nie wiem skąd argument o katedrze warszawskiej... Na pewno znajdą się w Polsce osoby, które Lecha Kaczyńskiego pochowałyby na zwyczajnym cmentarzu. O tym też powinien napisać.
    5. Mitom i symbolom nie trzeba dopomagać. One rodzą się same.
    6. "My nawet nie jesteśmy pewni, czy z tego moralnego wzmożenia coś za miesiąc zostanie." Wawel jest idealnym miejscem na eksperymenty - co najwyżej powiemy "Trudno. Chcieliśmy dobrze".
    7. Największy rodzynek: kto stoi za całym sporem? Wyborcza (brakuje tylko dodać konkretną narodowość jej redakcji). Dorzucamy jeszcze faszystów, cyklistów i mamy idealny przepis na dobry spór po staropolsku.


  11. Dnia 13.04.2010 o 21:34, Rusty-Luke napisał:

    Aha, jeszcze odnośnie Piłsudskiego. Dlaczego nie wspomina się o takich epizodach w życiu
    marszałka jak działalność w Organizacji Bojowej, podkładanie bomb itd? Czy taki ktoś
    zasługuje na pochówek pośród królów?


    Buntował także żołnierzy legionowych... Organizował nielegalne organizacje przeciwko caratowi... Walczył z bolszewikami niosącymi pokój Europie... Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i zastanów się czy to jest na pewno argument świadczący przeciwko Marszałkowi.

    Edit: kerkas mnie uprzedził ;]


  12. Cieszy mnie, że nie tylko ja mam negatywne podejście do "komercjalnej" żałoby. Wiem, że niektórzy robią to szczerze i pozwala im to ukoić ból, ale niektórzy idą na msze/zapala znicze "bo akurat jest ładna pogoda i warto wyjść na spacer". Może jest to spowodowane tym, że osobiście w takich chwilach wolę pobyć sam na sam ze swoimi myślami.

    Media robią podobnie - wywiady, relacje, komentarze - niby w formie żałobnej, ale wiadomo, że robią wszystko by przyciągnąć widza. Tak jak ktoś napisał wyżej, puścić czarny ekran, do tego najważniejsze informacje w formie paska i wystarczy. Będzie to o wiele bardziej pożyteczne o spraszania x polityków, którzy o śmierci swoich koleżanek i kolegów potrafią mówić bez żadnych emocji.


  13. Postawa Rosjan wobec całej tragedii godna jest naprawdę pochwały. Dobitnie pokazuje to jak błędne są nasze uprzedzenia wobec nich i aż wstyd czytać wszystkie antyrosyjskiej teorie spiskowe o przyczynie tragedii.

    Wiele mówi się o tym, że ta tragedia wiele zmieni, sam kardynał Dziwisz mówił, że z tej narodowej tragedii wypłynie jakieś dobro. I jak widać to "dobro" już się dzieje - można paradoksalnie powiedzieć, że to smutne wydarzenie zbliżyło Rosjan do nas jak nigdy dotąd. Mam nadzieję, że ten symboliczny uścisk Tuska i Putina nie zostanie zapomniany.

    Rosjanie emisją "Katynia", żałobą, akcją ratunkową i śledztwem zrobili ważny krok w kierunku wspólnego pojednania, kolejny należy już do nas.


  14. Wiem, że każdy podchodzi do żałoby na swój sposób, ale przyznam, że mnie denerwuje traktowanie tego jako pewnej tradycji pt: "flaga+znicz/kwiatki+msza (najlepiej kilka)" (co poniektórzy dodadzą do tego jeszcze ładne zdjęcie na nk albo opis na gg). Czy naprawdę żałoba polega na tym, żeby wybrać się do wszystkich "patriotycznych" miejsc i kościołów w mieście? Czy żałoba nie powinna odbywać się gdzieś głęboko w nas?

    Widzę te tłumy przed Pałacem Prezydenckim, a potem w ankietach wychodzi, że dla większości Polaków Katyń to miejscowość w Rosji, Kościół to banda złodziei, a frekwencja w wyborach i zainteresowanie polityką wiadomo jakie są.

    Czy nie ma w tym jakiejś hipokryzji, że na te kilka dni wszyscy staną się specjalistami od Katynia/Konstytucji/polityki/lotnictwa?


  15. Dnia 06.03.2010 o 15:24, Draco-PNC napisał:

    Całkiem ciekawe i perspektywiczne wydają się specjalizacje do wyboru w dalszej nauce.
    Na którym roku jest ten twój kumpel, wybrał sobie już którąś z nich? istnieje tam jakiś
    wyjątkowo przerażający przedmiot? Z tego co czytałem nie wydają się chyba specjalnie
    zabójcze.


    Pytaj o wszystko, ale tylko w zakresie I roku, bo kumpel "dopiero" co zaczął ;] Nie narzekał na żadną szczególną "kosę", ale wiem, że np w rysowanie wszelkiej maści map musi włożyć sporo pracy. Ma tam sporo szczegółowych zajęć, ale lubi geografię, więc zawsze znajdzie coś co mu się może przydać w tym zakresie.

    Dnia 06.03.2010 o 15:24, Draco-PNC napisał:

    I co do progów. Przeglądając ostatnie rankingi nie jest to specjalnie oblegany kierunek
    UW. Więc chyba moje wyniki maturalne powinny wystarczyć? (POL PP - 61% ANG PP - 86% WOS
    PR - 64% GEO PR - 72%)
    Matematykę wpiszą mi na poziomie podstawowym 30%, pisałem maturę rok temu (nie zdawałem
    matmy) więc przysługuje mi na UW coś takiego.


    Osobiście myślę, że nie powinieneś mieć problemów, ale z ciekawości zapytam kumpla jak to u niego było - on sam nie miał problemów, bo miał niezłe wyniki (>90% z PR geo i PR ang) i wylądował chyba w najlepszej 3 wydziału czy coś w ten deseń ;]


  16. Dnia 04.03.2010 o 16:33, Draco-PNC napisał:

    Ma ktoś może coś do powiedzenia na temat Geografii? Szczególnie jeżeli studiowałby ten
    kierunek na UW.


    Pytaj o co chcesz - kumpel tam studiuje.

    Z tego co wiem studiuje mu się tam dobrze - fajni ludzie, ciekawi wykładowcy (jak na całym UW ;]) i nie ma jakiegoś dzikiego natłoku pracy. Rysuje sobie mapki, przegląda atlasy itp. itd.


  17. Wiem, że post nie w temacie, ale liczę, że wśród tłumaczy angielskiego znajdzie się ktoś obeznany z tematem ;]

    Zamierzam się wybrać w wakacje z siostrą do Londynu poszlifować język (ja poziom między CAE a CPE, ale celowałbym w business, ona +/- FCE). Planujemy tam posiedzieć 4 tygodnie. Przechodząc do sedna: szukam godnej polecenia szkoły językowej.

    Najlepiej by było gdyby za dodatkową opłatą asystowała przy wszystkim co można robić w czasie pobytu (kwaterunek, wycieczki itd.). Osobiście wolę mieć zawsze coś sprawdzonego pod ręką, a szczególnie jeśli chodzi o młodszą siostrę ;]

    Pytanie nr 2: Czy w Londynie istnieje coś takiego jak bilet na wszystkie możliwe linie komunikacji miejskiej, a jeśli tak to ile kosztuje opcja miesięczna (zapewne dla studenta - nie wiem czy honorują nasze zniżki ;])?


  18. Ja doczytałem do 4. części sagi - Bóg Imperator Diuny. Dalej nie czytałem z powodu braków w bibliotece osiedlowej ;] Opinię mam podobną jak Blackgoat - każda kolejna część jest o wiele trudniejsza, dialogi przestają służyć głównemu wątkowi i trzeba je rozpatrywać pod kątem metaforyczno - filozoficznym. Kolejne części czytałem zatem głównie z powodu sentymentu do serii, bo nie przepadam za książkami, które mają trzecie, a nawet czwarte dno ;]


  19. Tekst to jeszcze nie skandal. To teledysk jest przegięciem. Okey, w wielu były sceny z nagimi kobietami czy po prostu seksem i to nie raz nie dwa, ale chyba nikt nie pokazał tego tak bezpośrednio. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że to chłopaki z Rammsteina zagrali w tych scenach (ja wciąż upieram się przy sobowtórach, bo skąd u tego jednego te kobiece piersi ;]). Jak dla mnie jest to po prostu niesmaczne i nieciekawe, bo teledysk spokojnie dawałby radę bez takiej bezpośredniości.

    Edit: oczywiście od razu dodam, że teledysk przeważnie jest mocno cenzurowany. Piszę to, bo gadałem z kumplem i on nie widział nic zbereźnego w tym teledysku ;] A potem dałem mu linka do nieocenzurowanej wersji...


  20. Dnia 17.10.2009 o 21:21, Fumiko napisał:

    Edit: @ DarkTemplar - od kiedy wykazujesz się zdolnościami wstecznej telepatii, że lepiej
    wiesz niż ktokolwiek inny co ktoś sobie myślał bądź zamierzał?


    W roku 2000 Alicja Tysiąc miała dwoje dzieci, Krystiana i Patrycję. Obie wcześniejsze ciąże wiązały się z powikłaniami zdrowotnymi, co zmusiło lekarzy do dwukrotnego wykonania cięcia cesarskiego. Każdy taki zabieg prowadzi do uszkodzenia mięśnia macicy i zwiększa ryzyko powikłań podczas kolejnych ciąży[1][2]. Z tego względu lekarze odradzili Alicji Tysiąc trzecią ciążę.

    Dodatkowym obciążeniem jej zdrowia była postępująca od roku 1977 krótkowzroczność prowadząca do pogorszenia wzroku. W roku 2000 Alicja Tysiąc miała w każdym oku wadę -20 dioptrii, spowodowana postępującą retinopatią, która równocześnie stanowiła przeciwwskazanie dla stosowania hormonalnych tabletek antykoncepcyjnych.

    za: Wiki
    Rzeczywiście mój błąd - zagrała po prostu wg zasady "do trzech razy sztuka"...


  21. Dnia 17.10.2009 o 21:04, Fumiko napisał:

    O tak ulubioną tu sprawę Alicji Tysiąc.

    1) Sterylizacja w Polsce jak już pisałam jest nielegalna.
    2) Hormony z racji jej zdrowia nie wchodziły w grę
    3) Prezerwatywy zawiodły

    Łatwo sobie gadać jak się nie zna sprawy.


    Człowiek w przeciwieństwie do zwierząt potrafi panować nad swoim popędem seksualnym. Jeśli ktoś chce być zwierzęciem, proszę bardzo.

    Ponadto, ona dobrze wiedziała, że ciąża grozi jej utratą zdrowia. Dlaczego zatem ryzykowała? Bo wiedziała, że prawo pozwoli jej usunąć ciążę. Pozostaje jej tylko pogratulować toku myślenia. Wychodzi na to, że jak zalegalizuje się aborcję, to przemysł antykoncepcyjny splajtuje.

    Dnia 17.10.2009 o 21:04, Fumiko napisał:

    A, no i jeszcze
    4) Odszkodowanie dostała nie za to, że "chciała zabić dziecko" tylko za nieskuteczne
    prawo uniemożliwiające skorzystanie w odpowiednim terminie z legalnych, podkreślam LEGALNYCH
    możliwości teoretycznie jej przysługujących...


    Krótko mówiąc: dostała odszkodowanie za to, że ktoś nielegalnie uniemożliwił jej pozbycia się "tego czegoś". Myślę, że "temu czemuś" imieniem Julka jest zupełnie wszystko jedno czy lekarz uratował jej życie legalnie czy nielegalnie.

    Kilka dni temu był reportaż o dziewczynie, która podczas ciąży walczyła z rakiem, który zagrażał i jej i dziecku. Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło. Każdy niech sobie wybierze na kim chce się wzorować.


  22. Dnia 17.10.2009 o 20:29, Wojman napisał:

    A jesli nie chciala miec dziecka to wystarczylo nie nawiazywac kontaktow seksualnych.


    Wygląda na to, że prawo nie przewiduje kar za głupotę, a w tym przypadku nawet ją nagradza.

    No i oczywiście w tle tego wszystkiego czai się wiecznie knujący i niereformowalny Kościół "konserwa" katolicki. Aż mnie dziwi, że nie ma jeszcze koszulek z Tysiąc...