Zekzt

Moderator
  • Zawartość

    10868
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Zekzt

  1. Szkoda. Taka główna ekipa z tematu o filmach na gramie ma prawie w całości konta na FW i tam tez się trzymamy za rączki w kółku wzajemnej adoracji =P Łapię więc kontakty na FW od ludzi z gramu tak na zapas, gdyby sam gram szlak trafił [a po ostatnich zmianach idzie to właśnie w takim kierunku] Ja w teorii FB mam w praktyce - wisi tam XXX zaproszeń do odebrania, XXXXX powiadomień i XXXXXXX bóg wie czego jeszcze, bo zaglądam tam z częstotliwością 5 razy do roku =)
  2. Omijałem internet przez ostatnie 3 dni, bo swoje bilety miałem zaklepane dopiero na 21 =P [bo stety lub niestety 18-19-20 ktoś sobie u mnie w pracy ubzdurał, że bez mojej osoby świat się zawali =.=] Ale do rzeczy - temat przejrzałem i na sam start, jeśli nie byłeś na wersji 3D, to cudów niewidów nie straciłeś. Owszem - efekty są zrobione dobrze, nie ma jakiś wpadek czy sztucznego "ściemniania" z efekciarstwem, ale życi to tam nic nie urwie. Widzieliśmy to wcześniej, jakiś nieziemksich scen, milowych kroków czy rewolucji kinematograficznej tam nie ma. Osoby które były na wersji 2D nie tracą bóg wie czego. Co do samego filmu - nie widzę sensu w rozwodzeniu się tutaj nad jego oceną. Moje mocne 8/10, przejrzałem sobie ostatnie kilka stron Czekam na kolejne odsłony i znów jaram się na nie jak stos pod heretykiem ^^ P.S. Masz konto na FW?
  3. Problem w tym, że obecnie ciężko często zidentyfikować za co dany film oskara dostał. Oskary rozdaje teraz poprawność polityczna. Fakt faktem, statuetki za muzykę czy zdjęcia dalej rzucają w miarę rzetelnie, chociaż czasami zdarzają się idiotyzmy i patrząc na nominacje oraz zwycięzce człowiek zachodzi w głowę jakie było kryterium rozdawnictwa. Kolokwialnie to ujmując - wizerunek tej nagrody się w moich oczach już ładnych kilka lat temu "zeszmacił".
  4. Zekzt

    Rozdaję klucze

    Enemy Mind [Steam] QD7W7-YERN9-D0ADG Smacznego =)
  5. Dla ciebie Oskar to jest wyznacznik czegokolwiek w dzisiejszych czasach i realiach rozdawania tych nagród =P? Nie mam uwag. Dla mnie grawitacja to dno dna, ale to temat na inną dyskusję [i absolutnie nie w kontekście film X jest lepszy od filmu Y, bardzo rzadko porównuję jakieś filmy].
  6. Warto dodać, że tam były fenomenalne zdjęcia. Abstrahując od całej reszty [mi osobiście film trafił w gusta - ale głównie dlatego, ze od lat sledze newsy z rożnych portali astronomicznych i popularnonaukowych a zaczynałem to hobby od starusieńkiego czasopisma Świat Wiedzy jeszcze w latach 90 w szkole podstawowej =)]. Dla mnie kino absolutnie genialne na tle tandety i badziewia ostatnich lat.
  7. Zekzt

    Piłka Nożna

    Wycieczki osobiste i głupawe docinki szkodzą zdrowiu i statusom konta. Tak tylko przypominam i owym przypomnieniem z upomnieniem w zestawie kończę.
  8. Jesteś pierwszą jaką znam która nie utożsamia. Biorę zewnętrznego wykonawce, nie sprawdził się - wylatuje i wchodzi na jego miejsce kolejny. Bo ja nie mam czasu na partaczy a dla partaczy nie ma miejsca na rynku. Przynajmniej w sektorze usług informatycznych. Od lat w DTP nie ma całego działu IT i serwisanta na etacie i sprawdza się to o niebo lepiej niż poprzednia banda nierobów która wszystko zbywała tekstami "nie da się, czasu brak, potem". Widzę to samo w lux-medzie. Rejestracja medyczna pisze pacjentów "na dziennik" bo system leży 4ty dzień a pan "spec" na etacie ma "napięty grafik" i czasu mu brak. Identyczna sytuacja miała miejsce z serwisem technicznym w mojej wspólnocie mieszkaniowej. Była grupa na etacie, wymiana żarówki sprawiała tytaniczny wysiłek, dostali kopa na bruk, przebraliśmy sobie oferty zewnętrzne, prowadzimy stała współprace z jedną firmą mająca komplet fachowców [elektryk, hydraulik, gazownicy, dostęp 24/7 do serwisu typu "złota rączka"] i jeśli dzieje się cokolwiek - np ostatnio awaria falownika od pompy, to usterka ma diagnozę w kilka godzin od zgłoszenia [kwestia dojazdu na miejsce, sprawdzenia co się stało] a usuwana jest do 24h [jak usterkę da się naprawić, to ekipa bierze sprawę na warsztat i działa, jeśli się nie da zostawiają nas z ekspertyzą i możemy się zdecydować np na wymianę sprzętu lub dodatkową opinie kogoś innego z zewnątrz]. Nie wszędzie dobrym rozwiązaniem jest przerzucanie roboty na firmy zewnętrzne, ale w przypadku takich "troskliwych misiów etatowych" dla mnie to idealne rozwiązanie.
  9. Nie. Są jednak pewne normy rozmowy których wypada się trzymać, a zjeżdżanie z poziomem krytyki do słownika z pod budki z piwem to jest właśnie jazda "pod kreską". Gdyby od mojej osoby natomiast zależała kwestia działu IT - stosował bym jak w swojej firmie outsourcing. Z doświadczenia wiem, że trzymanie długoterminowo pewnych "specjalistów" na etacie, dodatkowo w systemie płatności ryczałtowej, odbija się czkawką. Bo wtedy panuje zasada "czy się stoi czy się leży". Natomiast stosując outsourcing i mając zewnętrznego podwykonawcę gwarantujesz sobie w 9/10 przypadków pewien standard jakości. Ty płacisz, ty wymagasz - kapitalizm rządzi się prawem klient nasz pan. Firma w której pracuje nie siedzi na rynku tyle lat bo ma ładne księgowe :P Obecnie prawdopodobnie otrzymam też posadę w medyczny korpo grupy lux-med i pierwsze co tam rzuca mi się w oczy to fatalny dział informatyków i it. Jeśli tylko dyrekcja placówki + dyrekcja regionalna i rada nadzorcza zarządu na rejon Polski się zgodzą, wymienię to na dobrze zorganizowane ekipy zewnętrzne, które są na zawołanie i robią robotę tip-top, bo bez tego wylecą z rynku [bo duże korpo ceni jakość, płacić raz za perfekcyjną robotę i minimalne straty jak np leży system, to jest droga do skutecznego funkcjonowania]. Aczkolwiek problem z koncernami medycznymi jest taki, że dochodzi kwestia ochrony danych pacjentów, nie mniej widzę rozwiązania i w tej materii zatrudniając zewnętrzny dział IT [odpowiednio ułożone umowy z kontrahentem gwarantujące stosowne klauzule polityki poufności i lojalki za złamanie owych postanowień]. Dlatego uważam, że gram w kwestii zaplecza technicznego ogółem powinien kompleksowo stosować właśnie outsourcing. Co dobitnie pokazał Zip robiąc po godzinach, na kolanie swoje fixy do forum.
  10. Mi też stan forum, podejście redakcji i ogólna stagnacja spędza sen z powiek. Też załamuje ręce, też wysyłam swoje żale [aczkolwiek do góry - bo mamy taki moderatorski przywilej, że możemy się "nastękać" tam wyżej, wasze listy otwarte też rzucamy, więc nie jest tak, że to co tu się pisze zlewamy i nie pchamy tego po drabinie na szczyt], ale szanujmy się. Minimum kultury. Wsadzam ostrzeżenie, bo nie chce cie karać degradem. Chcesz rzucić krytykę, nawet miażdżącą [sam taką rzucałem kilkukrotnie] - rób, to, ale bez zniżania się poniżej pewnego pułapu, tylko o to proszę.
  11. Zekzt

    Nowa matura ;/

    Kryptoreklamom dziękujemy. BAN.
  12. Wszystko pięknie - ale regulamin jasno określa, że nie wklejamy na serwisie reflinków. Dam ci ponadplanowe Ostrzeżenie, ale kolejny taki post skończy się kolejnym degradem.
  13. Zekzt

    PlayStation 4 - temat ogólny

    Wszystkie twoje napisane na forum posty to ciągłe reklamy jednego sklepu, dlatego dziękujemy i żegnamy BANem.
  14. Zekzt

    CD key jest już zajęty

    Należy udać się do empiku, przedstawić sytuację i potem bieg spraw wygląda tak : empik odeśle cię na 90% do działu obsługi klienta wydawcy danej gry. Odchodzisz z empiku z przysłowiowym kwitkiem i wracasz za 24 godziny mówiąc, że dostałeś maila od owego działu pomocy technicznej, że wymiana wadliwej kopii leży w gestii sprzedawcy a także poinformowano cię, ze możesz złozyć skargę do urzędu ochrony konkurencji i konsumenta. Teraz na 99.9% empik wymieni ci wadliwą kopię gry na nową. Niestety smutne - ale prawdziwe. Tak należy postępować z empikiem w 9/10 przypadków. Nie działa CD-KEY, nie ma klucza w opakowaniu z grą [jak u mnie w przypadku AC2 swego czasu] - tylko taka droga załatwiania spraw do nich przemawia.
  15. Przenoszę do odpowiedniego działu [multiplayer - zaproszenia]
  16. No nie stary - ty i przykład z dupska? Osłabiasz mnie :) In-vitro to są zachcianki ludzi którzy dziecka mieć nie mogą [bo tak zdecydowała natura] a na siłę chcą. Bezpłodność to nie zagrożenie życia czy zdrowia, więc serio - nie obrzucajmy się idiotyzmami. co jak co ale ciebie o takie bzdurne porównania to nie podejrzewałem =) Zaraz - ale czy ja gdzieś mówię, że to jest ok? No chyba nie. Tylko, że to już się stało [religia w szkołach itp itd] a in-vitro jeszcze nie. Jeszcze gdyby to było wprowadzone tak jak pawbuk pisze, tj limit prób refundowanych i refundacja tylko dla najuboższych to spoko. Ekhem - nie oni pierwsi i nie ostatni marnują budżet :) Każda władza marnowała nasza kasę. Ja tez mam znajomych którzy cisną chyba 10tą próbę w prywatnej klinice, bo Kasia sobie uroiła dziecko a nie umie się zaopiekować psem którego jej kupił mąż. Takich ludzi jest na pęczki. Nazywam to dzieckiem urojonym, potem jak się to dziecko urodzi to zachcianka spełniona, bachor jest, niech się sam chowa i kupimy mu iphone to będzie spokój. Sorry ale ja wychowanie i sprowadzanie na ten świat potomka widzę jednak trochę inaczej. To się nazywa dobry PR xD
  17. Zdajesz sobie sprawę, że in-vitro się nie kończy na jednej próbie? Nawet statystycznie jest to bodajże przeważnie 3cie podejście, są osoby które próbują w klinice mojego kolegi po kilkanaście razy [bo je stać i sobie to dziecko uroiły]. Dopóki to się dzieje za prywatne fundusze - spoko. Natomiast nie popieram refundacji dla wariatek które będą cisnąć ile fabryka da "bo jest za darmo". I nie - to wcale nie są takie małe koszta jak ci się wydaje. ===== Ja z kolei uważam gimnazja za jeden z najgłupszych pomysłów naszego szkolnictwa. Sama zmiana otoczenia jest szkodliwa. system 8 klas miał jeden ogromny plus - ciągłość nauczania w jednym miejscu. Dzieciaki się znały od startu do finiszu, znały też pedagogów a oni ich. Dużo łatwiej było interweniować i wychowywać te dzieci w najgorszym dla nich okresie. Gimnazja wyrywają młodzież do nowego środowiska, do nowych pedagogów którzy mają tą młodzież w dupie, bo przecież to tylko 3 lata, po co sobie głowę zawracać, lepiej odklepać swoje minimum byle się wypłata zgadzała. LO 4 letnie też miało swoje plusy. Przygotowanie do matury było na mniejszych obrotach, ludzie mieli czas na lepsze i rzetelniejsze przyswajanie wiedzy. Dodatkowy rok to bardzo dużo. Sześciolatki - zapytam tak masz dzieci? Masz pojęcie, że to jest naprawdę bardzo długi okres dla dziecka w tym wieku? Przeskok w dojrzałości emocjonalnej jest często ogromny. Ja to obserwuję na przykładzie moich siostrzeńców. Młodszy właśnie 6 lat, to jeszcze takie typowe "dzieciątko", starszy 7 to już taki kontaktowy, bardziej rezolutny chłopczyk. tu idealnie widzę, że ten pomysł z wiekiem lat 6 jest do bani. To jest próba naprawiania czegoś co nie jest i nigdy nie było zepsute. ===== Frankowicze - spoko, niech się banki dołożą jak naciągały. Tylko czemu my się mamy dokładać [ja, ty i miliony innych podatników]? "Hej - kiepsko czytałem umowę kredytu, dołożysz mi się do rat miesięcznych?" To jest właśnie taka logika stary. Dlatego ja takiej logice mówię nie. Czyli, żeby było jasne - nie dla dotacji budżetowych na frankowiczów [przy okazji na wszelkich "eurowiczów" czy "dolarowiczów" też]. Natomiast jeśli aparat państwowy jest w stanie prawnie ukarać bankierów i postawić ich do pionu - ok. Ale dawania kasy idiotom którzy zarabiają w walucie X a biorą kredyt w walucie Y i nie zdawali sobie sprawy, że kurs się może zmienić mówię stanowcze NIE.
  18. Akurat brak finansowania in-vitro z budżetu to jeden z nielicznych dobrych [obok powrotu do systemu 8 klas podstawówki i 4 lo + obowiązek szkolny od lat 7 nie 6] pomysłów tych oszołomów. Znam ludzi którzy cisną w to in-vitro ile fabryka pozwoli, bo mają taką gównianą zachciankę, ze dziecko mieć muszę i kropka, to by zdoiło budżet na amen. Płaczą tak o to in-vitro, jak by im to zdelegalizowali. Przecież dalej jest, stać cię - korzystaj, nie stać cię - trudno, życie nie jest usłane różami. Podobnie ludzie z kredytem we frankach. dlaczego mamy dopłacać do bandy idiotów która brała kredyt w obcej walucie? Trzeba było czytać umowy, porozmawiać z dobrym analitykiem finansowym o ryzyku takich kredytów [bo każdy kredyt w obcej walucie niesie za sobą ogromne ryzyko] i brać je świadomie a nie na pałę [moja siostra ma kredyt we frankach i dalej twierdzę, ze taki wał powinna dostać od państwa, wiedziały gały co brały] To w czym państwo mogło by frankowiczom pomóc, to ustawienie do pionu banków, które celowo nie ostrzegały przed pewnym ryzykiem i prowadziły bardzo brudny marketing. Tam warto by sprawdzić, czy nie było czasem gdzieś przestępstwa. Ale płacić za nich kredyty z budżetu? No ludzie litości. To może ktoś spłaci tez z dobroci serca moje kredyty bankowe? Nie brałem we frankach, ale tez chętnie skorzystam, jak ktoś za mnie zapłaci. W czym jestem gorszy?
  19. E tam cyrk - przecież było wiadomo, że jak kato-prawica dojdzie do władzy, to będzie wesoło :) 500zł na dziecko idzie na bok, ale na Smoleńsk zawsze kasa będzie. Ludziom to było potrzebne, żeby zobaczyli sami, że to kolejna partia [jak wszystkie inne z resztą, ta tylko mocniej pogięta od konkurencji], która ma nas w dupie i będzie nasze pieniądze wydawać na idiotyzmy i premie dla swoich nierobów. Czekam jeszcze aż kaczor posadzi młodą kaczuchę na jakiś stołek do którego będzie pasować równie dobrze co maciar do monu :) To dopiero będzie kabaret.
  20. Nikt ci nie może nic na siłę doręczyć :) Więc pomysł z panem doręczycielem jest chybiony - nie chcesz tego odebrać i nie odbierasz nawet "mano a mano". Kwestia pism sadowych, np nakazy zapłaty itp bzdury - takie rzeczy zawsze warto odbierać bo każdemu przysługuje 14 dniowy termin na wniesienie sprzeciwu od nakazu. Jak jest to nakaz w postępowaniu upominawczym to tym bardziej da się zagrać np "na czas". Bo sprzeciw automatycznie w świetle prawa nakaz anuluje, co za tym idzie wierzyciel czeka do sprawy [a na sprawę w naszym kraju można sobie i kilka miesiecy czekać a czasem i lat] i nie dostanie klauzuli wykonalności, co za tym idzie nie siądzie do stołu z komornikiem. Inna sprawa to nakaz w postępowaniu nakazowym, bo wtedy owszem - zajęcia komorniczego tez nie ma ale jest zajęcie zabezpieczające/depozytowe, tj środki/ruchomości/nieruchomości zostają do sprawy zabezpieczone [rzadko u nas z takimi nakazami wierzyciele za "szemrane" długi, czyli np próbę ściągania kredytu po zmarłym krewnym, występują, bo często przegrywają sprawy i potem muszą jeszcze płacić odsetki od zamrożonych środków a pokrzywdzeni z dobrym papuga potrafią odsetki i odszkodowania wywalczyć całkiem spore] Warto się sprzeciwiać nawet jak się dług posiada i chce go spłacić a wierzyciel nie chce nam za nic iść na rękę. ostatnio znajomej taki sprzeciw pomagałem pisać. Spłaca kredyt byłego męża [wzięty na nią wiec nic z tym nie zrobi, spłacić musi], raptem wierzyciel sobie stwierdził, że on już nie chce na raty tylko całość. Do sądu puściliśmy sprzeciw i w sadzie powołaliśmy się na artykuł 320 kpc, który pozwala sądom rozłożyć i dopracować spłatę w ratach w sytuacjach szczególnych [ a tu poza faktem, ze wierzyciel zachował się jak debil, dochodzi kiepska sytuacja finansowa i fakt, ze komornik by nie mógł z tej dziewczyny skutecznie nic windykować bo zarabia najniższa krajową, więc wchodzi jej w to kwotę wolną od zajęć, jeśli był by w stanie cokolwiek ściągać - to jakieś grosze w skali miesiąca, dług jest zbyt mały, żeby istniała możliwość ściągnięcia z nieruchomości czyli np zajęcia jej mieszkania - sad bierze całą masę czynników pod uwagę i często, wbrew pozorom, takie sprawy załatwiane są z korzyścią dla obu stron] Ze mnie tez żaden wielki prawnik, ot mam po prostu trochę doświadczenia wynikającego z "praktyki życiowej" -tj min te cyrki z długiem po babci, fakt, ze mam kilku znajomych którym w życiu się nie wiedzie i czasem razem siadamy, żeby jakoś kłopoty rozwiązać [bo skoro mi akurat odpukać jakoś to życie idzie, to nie widzę problemu w tym, że jak mam to mogę komuś pomóc ^^]. Aczkolwiek zgadzam się - jeśli tylko ktoś ma jak lub go stać, powinien zatrudnić dobrego prawnika.
  21. Moja mama miała podobna sytuacje. Tj moja babcia zmarła, miała kredyt który spłacała regularnie, ale nie spłaciła całości przed śmiercią. Barany z ubezpieczalni uznali, że zmarła na chorobę przewlekłą która już występowała w chwili brania kredytu. Oczywiście spadku nie odrzucaliśmy bo po babci spadku jako-takiego nie było a o kredycie dowiedzieliśmy się grube miesiące potem jak do nas zadzwonili. Na sprawie w sądzie podniosłem zarzut, że ubezpieczalnia z babci pieniądze wydoiła bo skoro wiedzieli, że choruje to nie powinni jej oszukiwać na ubezpieczeniu, jednocześnie na tej samej sprawie mama zapytana o spadek powiedziała, ze spadku nie było i prawnie chce złozyć oświadczenie o jego odrzuceniu. Kredyt potem bank umorzył. Aczkolwiek takie sytuacje mogą się rozwiązać jeszcze w innym kierunku - tj wierzyciel ma [a przynajmniej do zeszłego roku z tego co wiem dalej miał, może coś się teraz w 2016 zmieni] prawo wpisać takiego krewnego dłużnika do biura informacji gospodarczej. Kredytu dalej spłacać nie należy, ba nie należy nawet odbierać listów czy telefonów od banku, żeby wyczekać okres przedawnienia [i wtedy należy zażądać wypisania z bigu]. Sytuacja taka jest o tyle upierdliwa, że mogą nam odmawiać wzięcia kredytów w bankach, telefonu/internetu w abonamencie itp itd.
  22. Zekzt

    Darkest Dungeon - Temat Ogólny

    Inhuman Bondage http://steamcommunity.com/games/262060/announcements/detail/55529642539367154 Kolejny update wprowadzający kilka zmian i nowości. Największa z nich - nowa unikatowa klasa postaci, zmiennokształtny Abomination.
  23. Z tego co widzę to masz wybór - z góry za rok lub miesięcznie. Ale tak czy siak jesteś związany na minimum 12 miesięcy.
  24. Karta pewnie nie obejmuje seansów w strefie VIP? Czy łapie się to na zasadzie dopłaty jak do pokazów 3D itp bzdetów? Orientujesz się? Chyba się zdecyduję. W sumie to oni trochę inaczej mogli by rozwiązać kwestie dopłat z kartą do pewnych usług - zamiast dopłat mogli by podbić abonament np do 59zł ale w ramach programu dać miesięczne limity na X pokazów 3D, X wejściówek VIP itp itd. Ale kto wie - może coś tam się jeszcze zmieni po kilku miesiącach testowych. Swoją droga widziałem ostatnio plany zagospodarowania i inwestycji w moim mieście i jak mnie pamięć nie myli w galerii handlowej która mają stawiać po nowym roku to właśnie cinema będzie miała swoje kino, w takim układzie [a do tej galerii miał bym wtedy 15min piechotą, spokojnym spacerkiem] wjeżdżam wtedy w ten program bez mrugnięcia okiem :)
  25. I bogu dzięki - nierób nad tobą znowu chciał coś za darmoszkę dostać tfu! =) Nie ale tak poważnie - trochę słabo, jakieś niewielkie profity lub zniżki dla uczniów i studentów podbiły by im sprzedaż. Osobiście sam nie wiem czy nie wbiję w ta ofertę, mógł bym sobie wtedy dwa razy w tygodniu iść do kina zamiast gapić się na filmy przez VOD. Ta umowa na 12 mcy też mnie trochę odpycha ale z drugiej strony - zawsze minimum dwa razy w miesiącu był bym w stanie do kina skoczyć co by nie płacić na marne. Btw sa w cinemie miejsca "vip" jak w multikinie? Tj takie te śmieszne szersze fotele skórzane gdzie ogółem jest więcej miejsca żeby się rozsiądź. Bo w multi za taką przyjemność się dopłaca jakieś bodajże śmieszne 3 czy 4 zł, a jak jest w cinemie?