Stisilic

kutfa gościu jestem katanim! Dzisiaj sprawdziłem Belmuda i nie był w mafii! Stąd to odciąganie... Pierwszy dzień to sprawdzenie deiha, a wtedy zdradzenie mnie byłoby bardzo głupie, stąd o tym nie zawiadomiłem -.- Ale widać nie mogę inaczej przemówić i widzę, że jutro będzie wojna nerwów pomiędzy mną, a mafią, no chyba, że po prostu padnę tak po prostu w linczu. Zdecyduj -.-

O człowieku! Do Ciebie nic nie dociera! Może coś chcę zakomunikować, co? Ale witać Twoja ślepota jest bardzo szeroka! Nie umiesz powiązać wydarzenia z wydarzeniem i piszesz bzdury! @skyler Ponieważ napisałem, co uważam. I tyle. Też mi poruszenie. A może odwrotnie... Nie mam już po prostu komentarza na to -.- ten brak dedukcji po prostu mnie uwalił.

Ops! zapomniałem kilku rzeczy ;] Nie. Standardowym jest zabijanie gracza, który był linczowany przez jedną osobę. A że jedyną osobą, poza zabitym w linczu deihem jestem ja, to nietrudno się domyślić - widać trudno. IMO Ty, jak zarówno skyler dużo piszecie i tylko w tym rzecz,że Ty często zamydlasz oczy w sposób dużo mniej wyrafinowany, niż skyler ;]

Z tego wnioskuję tylko, że jestem w mafii z Belmundo ;] Przypuszczalnie zrobiłem coś bardzo, bardzo podobnego w mojej poprzedniej edycji - ale przecież Kuk tylko przypuszczalnie powiedział, że MG nie powinien zdradzać takich rzeczy/ Jeszcze mamy cały jutrzejszy dzień, więc na razie wstrzymuję się od linczu ;] Dopatrzyłeś sięv linczu w braku linczu. Poczułeś się zagrożony? wybacz, ale obaj w mafii być nie możemy, stąd Twoje podchodzenie, że mówienie do mnie i ela jak do mafii jest co najmniej bez sensu. Właśnie, dlatego apeluję - nie naśladuj go, Twoje 5 minut wkrótce minie :]

A ja widzę jutro tylko remis demrenfarisa z Belmundo. Może wymienimy swoje argumenty na ten temat? Ja osobiście zlinczowałbym demrenfarisa - czyli człowieka, który nic nie widział i nic nie słyszał (ta, jasne...) Lincz na Bekmundo byłby dopełnieniem wszelakich myśli i możliwości na temat nieumiejętnego prowadzenia gry przez mafię. Ja osobiście sprawdzę jutro wszystkie posty Fiarota, gdyż uważam, że mafią jest osoba, do której pan F. nie zagadywał. Jutro, ponieważ on pisze bardzo, bardzo dużo, a ja nie mam zbytnio dziś czasu na czytanie.

Ej, panowie, spokój! Nikt mi sie nie przylizywał przecież! Po prostu napisałem, że brak głosu może zależeć od tej przedświątenej niedzieli i "problemami" szkolnymi. I tyle! Oczywiście Ty nic o tym nie wiesz, nieprawdaż? ;] Po tylu edycjach nie znasz tak podstawowej, że wręcz standardowej czynności mafii Tak, tak, Ty nic nie wiesz. daj jeszcze do tego skylera, Ciebie i Invina i będzie komplet podejrzanych! :P Wiesz... wiem, że Phelela jest słabym graczem i MG, ale Ty sam go prowokujesz. MG nie może Ci udzielić takiej informacji. Zresztą ciekawe, że bardzo mało o przepisach i zasadach panujących w FM wiesz, przecież uczestniczyłeś już w tylu edycjach... W tej sytuacji muszę zmienić swoje podejrzenia na Ciebie. Wykazałeś się kompletną niewiedzą na temat rzeczy, które musisz wiedzieć.

Na pewno nie ja. To jest najłatwiejszy sposób na wrobienie stosowany przez mafię -.- Jak wszyscy aktualnie żyjący :>

Owszem, ale powiedz - co ja jeden z mizerną siłą głosu mogłem zrobić? po prostu nie pasowało mi ich zachowanie do zachowania mafii i tyle. Po prostu jak już skończyłem robić, na ironię, pd., to zauważyłem pomysł remisu, który był wyraźnie realizowany. I wg. Ciebie miałem wtedy, gdy już było 3:3 czy koło tego zareagować? którzy to zrobili, podziękować, ale cóż. Chciałem po prostu, żeby już po pierwszym poście w tej edycji Phelela nie popełnił błędu, ale widać zrobił to, to się podporządkowałem fabule (bo na dobrą sprawę - nikt inny by tego nie zrobił) Obiektywny gracz zastanawia się nad każdym, nawet nad swoim zachowaniem, więc to mnie nie dziwi. @Demrenfaris Jak ja z nim grałem, to aktywny, owszem, był (przynajmniej aktywniejszy, niż teraz) nie dokończyłeś myśli, więc ja nie dokończe tego zda

No niestety, ale muszę Cię zmartwić. Ja już przed edycją byłem pewien, że nie będę funkcyjnym. Dlaczego? I oto masz błąd pana MG - Nie brał numerów gg ani żadnego innego kontaktu od graczy, a że takowego do mnie nie posiadał, to cóż...

echhh troche namieszał Phelela... To kiedy będzie ten post fabularny? ;] Ja w sumie uważam, że zlinczowani zostali niewinni. Kataniowanie? Nie sądzę. Deih był za mało aktywny, jak na siebie, Deto to samo. To mi wystarczy. Gdyby byli funkcyjni, nie olali sobie by tego - teraz to wygląda wręcz przeciwnie. Mam mieszane uczucia co do kataniego, domyślam się, kim on jest, tak samo domyślam się, kto ma fotel mafii. Niestety to nadal tylko domysły, które nie są poparte żadnymi argumentami.

Skoro fabularna gra skończyła się już, dam kilka słów. Nie każdy, może niektórzy mają jakieś rzeczy do zrobienia - niedziela, jak wiadomo, służy do m. in. odrabiania lekcji, a że to ostatnia niedziela, to niektórzy się przy okazji uczą, by poprawić oceny. Oczywiście to tylko jeden z wielu powodów ;] tak czy siak dotyczy on mnie, a teraz odrobiwszy przedmiot zaglądam tu (zapewne zauważyłeś, że nie wyłączam zakładek w Mozilli - bo po co? tylko, żeby nie było kropki? Mnie tam żadne śraśnie giertychaśnie kropki nie interesują, na ich podstawie można tylko gdybać. A przecież gdybaniem celu się nie osiągnie. tylko, że dzisiaj jakiekolwiek znalezisko zdrajcy jest bardzo mało prawdopodobne. Uważam, że olewanie gry mogłoby wystąpić dopiero jutro.

Lekrifer z jakimś żalem wypijał tą jedyną Doborową. A smakowała ona dużo, dużo, dużo lepiej od Finlandii. *************************** lincz czysto fabularny lincz - Fiarot

Lekrifer dognał do monopolowego jako drugi. Szczęśliwy dobiegł do lady na ostatnich potach (przecież od zaprzęgu do sklepu było aż 50m!). Spytał się: - Jest Doborowa? - Tak, ostatnia butelka. - Lekrifer nie zamierzał przebywać takiej drogi tylko dla jednego łyka, rozejrzał się po trunkach i zauważył cztery butelki Finlandii. - O jakie szczęście! To poproszę, razem z tamtymi czterema butelkami Finlandii! - Jaką metodę płatniczą pan wybiera? Lekrifer pomyślał chwilkę, po czym krzykną zdecydowanie wskazując palcem - Patrz pan! UFO! Po czym dzięki swoim magicznym mocom ulotnił się - kurefka mać, że też musze sie teleportować do kominów! jak ja teraz z niego wyjde... A tak. Winol, Wódak, Spyryt i Czysty! - zawołał swoje renifery - podlećcie mi tutaj! Po czym te posłuszne zwierzaki podleciały i wyciągnęły Lekrifera z depresji. I pili krótko, ale szczęśliwie... A potem odlecieli do "Zielonych Czarownic".

Lekrifer miał nakaconą noc. Rano, gdy wstał, oczy miał tak ciężkie, bo myślał, co nie robi za często po kacu. Myślał o niczym, tylko wylazł z pokoju i sie przewrócił na bok - a że niedaleko z boku były schody, sturlał się po nich jak 300kg naleśnik. Zleciał na dół i przeturlał się kawałek, gdy skończył się turlać, pocałował nogę jakiegoś skrzata na haju, który myśli, że może rozkazywać. Lekrifer stracił przytomność... Gdy się obudził, był w stajni. Nie myśląc na długo podszedł do najbliższego kawałku drewna i ukończył swoją potrzebę. Polazł do najbliższego napędu, po czym uznał, że nie ma on paliwa. Podszedł do najbliższej beczki i wlał 1l płynu każdemu reniferowi w wypatrzonym zaprzęgu, aż w końcu przeczytał, co pisze na beczce i powiedział sobie ood nosem: - Swoje renifery, lubią wyrafinowany alkohol, wino. Po czym wsiadł do zaprzęgu i milutkim głosikiem stwierdził: -jada ch..., bo kiełbasy nie dostaniecie. Efekt był natychmiastowy. Gdy wyruszył w drogę zauważył sanie lecące w kierunku monopolowego, nie mógł tego znieść -Szybciej, szybciej! Bo mi jeszcze wykupi cały zapas Doborowej!

- hou hou hou! - zahouhał Lekrifer - Stary (TEN Mikołaj :P) znowu zapomniał powiedzieć tym skrzatom, żeby zamykali te okna w czasie świątecznej przemowy. Ku zdziwieniu wszystkich postacią przemawiającą był renifer, który włożył głowę przez okno. - Mówcie mi Lekrifer, jestem miejscowym reniferem i oczywiście zaprzęgniętym do waszych usług. Lekrifer, jako, że był reniferem miał niewiadome pochodzenie i jego praca polegała na uregulowaniu przelotów św. Mikołajów. Miał piękne poroże i ciemno-brązowawą sierść. Jego magiczne moce pozwalały mu tylko latać, nie miał, jak najlepsze renifery, lasera w nosie. *********************************************************************** pierwsza wpadka Pheleli w czasie tej edycji ;] postanowiłem mu pomóc i uzupełnić fabułę

sory, że drugi post z rzędu, ale po kliknięciu na "edytuj" poprzedniego strona zaczęła się od razu ładować, po czym straciłem możliwość edycji... Więc ta pomyłka wynikła z przeoczenia... ;] ale jak by co, to sobie zaklepuje edycje po edycji po edycji świątecznej (bo ktoś już sobie chyba zaklepał edycje po edycji świątecznej...)

w zaistniałej sytuacji ja bym mógł poprowadzić tą edycje FM, gdyż w sumie zawsze chciałem to zrobić ;] tyle, że edycja by wystartowała najwcześniej w sobotę... choć i tak trudno zrobić cokolwiek w zaistniałej sytuacji (powtarzam się ;]) ...

Ja mam inne propozycje. Ustawiasz sobie to w opisie gg, że szukasz chętnych (Kuk to robi cały czas), reklamujesz to na ircu, dajesz numer gg maxymalnej liczbie osób, wysyłasz zaproszenia do max. liczbie osób. Możesz także ich w zaroszeniach dodatkowo zachęcać, bo napisanie czegoś takiego, jak "zapraszam Cię na edycję FM" to dobrze nie świadczy o MG. @Fimar - rozpisujesz się jak zawsze, wszystko wyjaśniasz. Podziwiam Cię, że: 1)chce Ci sie pisać takie posty. 2)umiesz wyrazić to tak dokładnie. I nie myśl, że ten stary post z prośbą, żeby nie pisać takich długich postów (akurat to było do Fiarota o ile pamiętam) było wyrażeniem myśli o takim wypowiadaniu się ;]

Ja proponuję Pheleli zaproszenie graczy do gry, bo w ten olewczy sposób to nigdy nie uzyskamy 14-15 graczy przed edycją świąteczną. A i jeśli Phelela to przeczytasz, to zapraszaj nie tylko mocnych graczy, bo to efektów i tak nie da za dobrych.

Forma Gry: Forumowa Mafia Planowane rozpoczęcie: piątek 14 XII 2007 MG - Phelela 1) Kalkulator12 2) Belmundo 3) deih 4) skyler 5) Deto 6) Spider 7) Invin 8) Sam Fisher 9) elekrin Postanowiłem, że się zapiszę na to i potraktuję to jako trening przed ŚEK. (więc dam z siebie co najmniej dużo, muszę się przecież przestawić ;]) EDYT: łops, zapomniałem nick dodać ;]

Oprócz pomysłu Sama na przerwę w wigilię proponuję jeszcze przerwę jeden dzień po wigilii, kiedy to niektórzy pewnie nie będą mogli grać, ponieważ jadą do znajomych (rodziny).

dodam swe 3 grosze --------------------------------------------------------------------------------------------------- ŚWIĄTECZNA EDYCJA KTULU Forma gry: Ktulu Data rozpoczęcia: Przyszły piątek (21 grudnia, godzina 20:00) MG (Manitou): Kukowsky 1. SamFisher 5 2. Demrenfaris 3. Szerszeń 4.Spider88 5. elekrin

Ja w tej edycji nie liczę na nic ;p moim skromnym zdaniem (:P) nikt nie powinien mieć ocenianej gry w tej edycji, której jakość była po prostu bardzo, bardzo niska ;] No dobrze, ale jest jeszcze jedna sprawa... kontekst. On mi ze słabego gracza poleciał, to ja mu z n00ba wystrzeliłem. A ty się w to wplątałeś i mi z nooba dałeś. Mógłbyś przynajmniej użyć innych słów, niż noob i "słaby gracz" ;] Ale Ty piszesz o rzeczach, które napisałem w trakcie edycji czy po edycji, bo ja już sam nie wiem? ;p Ja wcale nie twierdzę, że moja gra się wyróżnia, ale należy tylko sobie zadać jedno łatwe pytanie - czy to, że gra się wyróżnia to dobrze o czymś świadczy? Można powiedzieć, że gra Kukowsky''ego się wyróżniała, ale cóż z tego, skoro poległ w linczu (w dodatku pewnie gdyby nie dialog ze mną, to by nie poległ tak łatwo). Człowieku... chcesz wyrazić opinię o MNIE (podkreślam o mnie, a nie o mojej grze), to mnie najpierw poznaj. Tak samo mogę powiedzieć, że JPII był złym człowiekiem.

Oj przesadzasz już i to bardzo mocno. Nie wydaję mi się, żebyś mógł mnie lepiej ocenić. Gdybyś grał ze mną w mafii zrozumiałbyś każdy mój krok oraz jaki jestem w rzeczywistości. (Kuk teraz nie może mi na szczęście wyskoczyć, że gdy grałem z nim w mafii to grałem jak n00b - w końcu to była moja pierwsza edycja ;]) Nie zasłużyłem na to. Pisząc to do skylera nie chodziło mi tu o swoją opinię na jego temat, ale Ty tego widać nie zrozumiałeś ;] To już była ironia. Szkoda, że nie trafna, ale trudno mi w tej edycji nie przyznać racji. Po wyeliminowaniu kilku dobrych graczy zostało ich może 2-3 (w czym zaliczam skylera, który niezbyt dobrze zrobił swoją analizę - ja nie jestem wliczany). Zresztą teraz chyba dopiero pierwszy raz PO edycji to piszę, takie pisanie w czasie edycji jest niemiarodajne i może służyć w celach taktycznych, więc się tak nie sugeruj.

Jednak udało mi się przekonać niektórych graczy (a to, czy słabi, czy nie, to nie ważne. Ich lincz ma taką samą wartość jak lincz innych graczy) Też to mogę stwierdzić. Niewpasowana fabuła i niezbyt doświadczona kadra graczy zniechęciła mnie do przykładania się w grę. Lecz mimo to i tak mogę zaliczyć edycję do udanych. Ciebie to nie obchodziło, ale innych tak. skyler Niestety dzień już mija a ja nie mam weny twórczej ;] ale muszę przyznać, że dziś swoimi tekstami doprowadzałem kilkukrotnie moich kolegów do łez. sam ssałeś jak nikt inny, w dodatku zlinczowałeś kataniego ;] więc mi tu ze słabym graczem nie wyjeżdżaj. n00b ;]