Kaiin

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    740
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kaiin

  1. ehh wszystko pieknie tylko ta cena za EK :/ cóż mówi sie trudno i żyje się dalej, 159zł nie moje :P
  2. dobra muza leci a ja razem z nią czyt. ide spać bo z rana czeka mnie przymusowa pobudka koło 8 :/ boże daj siłe....:P
  3. a ja prosze coś mocniejszego bo zaczynam na trzeźwo pisać a to nie dobrze....
  4. no to kolorowych snów ko... Wilku :D i żebyś kaca nie miał rzycze :)
  5. ciekawe coi by było jak by tu jakiś modek wpadł :D (spluna trzy razy przez lewe ramie i odpukał w niemalowane :)
  6. dobra my trzymamy ty lej :) tylko ostrożnie bo jak nie w tą dziórke poleci to jeszcze będziemy mieć go na sumieniu :P (choć ostatio ono gdzieś mi się zapodziało... ;P )
  7. dssssobra ssssspokójjjjjj (wyczołguje się spod stołu gdzie próbował zwabić Wilka drinkiem ale nie bardzo mu to wyszło) a młozeee nieeee (lądowanie nr2 na stole)
  8. oO Wilku! kici kici no choć do mnie dostaniesz jeszcze jedną kolejke :D
  9. czy jest na sali lekarz? (kilka dziwnych spojrzeń) a nie przepraszam nie ten film .....
  10. dobra dawaj raz kozie śmierć :D ---kilka minut później---- eee słabe toto, tylko czemu wszyscy chodzą po suficie? i tutaj Agrah na chwile oddalił sie do krainy chwilowego szczęścia :D
  11. daruj sobie jakieś wątki tylko nam tu polewaj bo szkło puste stoi :P ja teraz poprosze coś specjalnego :)
  12. wiem :P jakoś przebrnąłem przez te kilka stron i ledwo na krześle się utrzymałem :P
  13. W łeb nie dostałem czyli dobrze :D i coś strasznie dużo ludzi dzisiaj a nie ma rzadnej dużej imprezy dziwne......jak dla możesz coś mocniejszego zapuścić ale wydaje mi się że rock na dyskotece nie bardzo pasuje :P więc może Extazy? :)
  14. dobra wróciłem z tego miasteczka a widze że wy tu nieźle balujecie :) BARMAN - czystą prosze w dużej szklance :D
  15. heh to masz przerąbane:P a ty nie tutaj tylko na ZK posty pisać :P dobra ja sie zmywam pewnie jak wróce to jeszcze do was zajrze więc nie kończcie za wcześnie :)
  16. eee tam :P już kilka razy łaziłem po całym mieście o tej porze tylko oczywiście nie sam :P
  17. heh ja nie lubie robić za barmana raczej za klijenta :P pozatym nie wiem czy moje drinki by wam odpowiadały 70% wódki reszta sok :D
  18. jak chcesz ja moge go wybudzić, jestem twartki i sie nie boje :P a zaraz chyba jakiś mały wypad na miasto robie bo nie chce mi sie siedziec w domu, tak wiem że pora jest odpowiednia :D
  19. Kaiin

    Zapomniane Krainy - forumowa gra RPG [M]

    [ehh mi sie wczoraj troche rzeczy spierniczyło, niedość że była burza i neta miałem przez 10min raz na godzine to jeszcze ktoś mi się chyba na stare gg wpierniczył i musze zmienić numer :/ jak coś teraz mnie łapać pod gg:7578108 Dazzy=> jak chcesz dołączyć to odezwij się do mnei na gg ]
  20. Kaiin

    Zapomniane Krainy - forumowa gra RPG [M]

    [ehh tak to jest jak sie pisze na szybko, w ostatnim zdaniu off topa chodziło mi o rozmowe ]
  21. Kaiin

    Zapomniane Krainy - forumowa gra RPG [M]

    To już się ciągnęło zdecydowanie za długo jak na gust maga. Miał już dość zarówno czekania tutaj jak i tych nowych. Cholera, czemu ja ich nie zabiłem przy pierwszej okazji..? Nie wiedział, ale uznał że na starość robi się zbyt dobroduszny. A jeszcze nawet nie wiedział jak bardzo ale o tym później. Wstał otrzepał szatę i przywołał wszystkich do siebie. -Mam dość czekania na tych imbecyli. Zbieramy się. -Ale mówiłeś że oni… -Wiem do cholery co mówiłem ale chyba nie miałem racji. I ktoś za to odpowie. Tylko pamiętajcie. Mamy być na tyle na ile się da. Po minucie wszyscy byli gotowi do drogi. Fur prowadził. Dzięki magii odgłosy jakie wydawali były mocno stłumione ale nikt nie miał wątpliwości że ktoś wyszkolony nie miał by żadnych problemów z zauważeniem ich obecności. Dotarli do zakrętu korytarza. Leżały tu dwóch strażników. Obaj ogłuszeni ale żywi. Przynajmniej ta część rozkazu wypełnili jak na razie dobrze. Drużyna szybko ich jeszcze związała, na wszelki wypadek gdyby mieli zamiar się obudzić wcześniej. Obowiązkowy knebel też się znalazł. Ruszyli dalej. Korytarz wbrew pozorom nie był tak wąski na jaki wyglądał. Po obu stronach było dość miejsca i cienia żeby wyszkolony zabójca nie miał problemów z przejściem. Kiedy byli w połowie korytarza z cieni wyłoniły się trzy znajome postacie. Erebrith ze swoim pustym uśmieszkiem na twarzy. -Witajcie przyjaciele, właśnie do was szliśmy. Uśmieszek. Cały czas ten uśmieszek. -Nawet nie wiecie jak łatwa to była robota. Tam w środku… Jednak drużyna nie dowiedziała się co było w środku. Raczej Kain jej nie dał się dowiedzieć. Prawy sierpowy skutecznie zatamował ten potok słów. I w końcu rozwiązał problem tego uśmieszka. Drużyna stała jak sparaliżowana patrząc na maga. Wszyscy spodziewali by się raczej zaklęcia ale to? To było przynajmniej dziwne. -Co to robisz….? Delis jak na drowa miał raczej dziwne zachowania. Jednak sztylet który pojawił się koło jego szyi był argumentem z którym chyba nie miał ochoty się spierać. -Nie wtrącaj się. – to był Morgan. Oczy miał zimne, podobnie jak głos. -A teraz mnie posłuchaj. – Kain podciągną elfa do pozycji stojącej. Choć na to nie wyglądał miał trochę siły. Może jakiś przedmiot mu pomagał? Ale mniejsza z tym. – Skończ te przechwałki. Skończ się uważać za kogoś lepszego chyba że nie chcesz dalej z nami podróżować albo życie ci nie miłe. – przy tej ostatniej frazie oczy maga lekko rozbłysły. Ci którzy go znali trochę dłużej wiedzieli że miał nadzieje że usłyszy odpowiedź twierdząca na ostatnie stwierdzenie. I nie mylili się. – Jakoś nie słyszę sprzeciwu. Masz jeszcze jedną szanse. Nie zmarnuj jej. Zabójca raczej nie należał do osób które łatwo dawały się nastraszyć ale ten człowiek…. To był szaleniec! I ten wzrok. Delis, kiedy spoczął na nim wzrok Kaina też się przekonał że nie chciał by się znaleźć w sytuacji Erebrith’a. On był drowem i wiele widział. A tan człowiek nawet wśród mrocznych elfów mógł uchodzić za kogoś kogo należało się bać. Mag nie przejął się w ogóle zdziwieniem na twarzach towarzyszy. Tylko Bone uśmiechał się pod nosem. I chyba coś dziwnego pojawiło się w oczach Sturna ale to mogło być tylko złudzenie. -Dobra idziemy trzeba zobaczyć co tam słychać u strażników. I ocenić czy robota została wykonana jak należy. Elf chyba chciał coś powiedzieć ale się rozmyślił. I dobrze bo tym razem mógł otrzymać odpowiedź w formie magicznej. Kiedy weszli do pomieszczenia które służyło za kwatery mag musiał przyznać że robota było fachowo. Choć jeszcze nie profesjonalnie. Trzy ciała leżały sobie jak gdyby nigdy nic na ziemi, dwóch następnych widać zaskoczyli w czasie drzemki bo jeszcze byli w łóżkach. Jednak nikt nie był związany. A biorąc pod uwagę fakt ile im to zajęło było to raczej dziwne o czym Kain nie omieszkał wspomnieć. Chwile później te małe niedociągnięcie zostało naprawione. Mag przez chwile miał wrażenie że słyszy jakiś dźwięk zza drzwi prowadzących prawdopodobnie do jakiejś komórki. -Co jest za tamtymi drzwiami? Brak odpowiedzi sugerował że nikt tego nie sprawdził. Mag pokręcił głową, westchną, przygotował zaklęcie i podszedł do drzwi. Jednak na to co nastąpiło chwile później nie był przygotowany. Zamiast jak się spodziewał zostać zaatakowanym przez jakiegoś żołnierza z mieczem rzuciła się na niego.. No właśnie to był pierwszy szok że to była kobieta. Dokładniej elfką o blond włosach. Tyle Kain zdążył zauważyć zanim został trafiony i przewrócony na ziemie. Zanim w końcu zdołał unieruchomić elfkę oberwał jeszcze kilka razy mimo iż miała ręce związane w nadgarstkach. Później sam się dziwił czemu zwyczajnie nie użył wtedy magii. Cóż może kiedyś się dowie. W każdym razie po minucie oboje leżeli nieruchomo. -Uspokoiłaś się już? – warkną mag który wcale nie był zachwycony że ta scena odbyła się przy wszystkich. -Wy… wy nie jesteście ze straży? -Nie, i skoro nie jesteśmy czy mogła byś skończyć się szamotać? Elfka kiwnęła głową. Mag z ulga ją wypuścił. -Może mógł byś…? Jedno słowo i w ręku maga pojawił się sztylet, a więzy przeszły do historii. -Ty czarodzieju. Co masz zamiar z nią zrobić, hę? -Zabijmy ją, i tak się do niczego nie przyda a może przysporzyć nam tylko problemów. -Lepiej najpierw się zabawmy a potem ja zabijmy. Wzrok jakim Kain ich obdarzył szybko sprawił że wrócili do swoich zajęć. -Tak w ogóle to jak się nazywasz? I jak tu trafiłaś? -Jestem Bria. Bria Tharen. -Miło mi. Jestem Kain. A to Marvolo i Morgan. – mag przedstawił dwie postacie które właśnie do nich podeszły. – Ale dalej nie wiemy jak się tu znalazłaś. -Właściwie to sama nie wiele pamiętam. Byłam w jakiejś karczmie. Musiałam za dużo wypić. Potem pojawiło się kilku z nich. Nie pamiętam dokładnie co było później. Wiem tylko że obudziłam się tutaj ze związanymi rękoma. I słuchając rozmów tych kretynów. – to mówiąc oczy elfki zapłonęły ogniem zemsty. Jej rozmówcy mogli się dość łatwo domyślić o czym były te rozmowy. -To co z nią zrobimy? -Chyba jej tu nie zostawimy. – druid i rycerz spojrzeli się lekko zdziwieni na maga. Jeszcze nie słyszeli żeby powiedział coś takiego. [Witamy nową członkinie naszej drużyny :) obecnie siedzimy w kwaterach, można je przeszukać i jak ktoś coś znajdzie zatrzymać i może jakaś wkońcu by się nawiązała? tulko pamietajcie mamy być ciocho, no przynajmiej w miare cicho ]
  22. Kaiin

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    a ja słyszałem że kot reaguje na każde imie tylko wołający musi być w kuchni :)