Donki

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    984
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Donki

  • Ranga
    Delegat
  1. Donki

    Forumowa Mafia

    Shgun=> Jego nawet nie biorę pod uwagę…+ po nagłym pojawianiu się Shoguna nie wiem co myśleć ;p Rob=> Jak już wcześniej napisałem, Aneszka nie zareagowała po tym jak rob na nią zagłosował w pierwszym linczu. Pierwsza jej edycja, nie wiedziała co zrobić, a Rob chciał wyrobić takie alibi. Teraz jednak myślę, że przeraziła się, że miasto ją podejrzewa i wolała się nie odzywać, bo reszta by się na nią rzuciła… jak widać nie poskutkowało ;P. Rob praktycznie po drugim linczu zaczął ją atakować. Mafia nie ryzykowałaby podobnego manewru tak wcześnie moim zdaniem. Jak dla mnie niewinny. Dazzy=> Jeśli chodzi o niego to nie wiem co zrobić. Moim zdaniem mafiozi nie broniliby się tak bardzo nawzajem. To byłoby zbyt oczywiste. Moim zdaniem zwyczajnie mylił się co do roli Aneszki. Magwisienka=> Na jej korzyść przemawia fakt, iż cały czas przypominała wszystkim, że Aneszka podpięła się pod jej lincz ;P. Myślę, że gdyby były razem w mafii poczekałaby raczej aż ktoś inny to zauważy i wtedy zaczęłaby działać. Phelel=> Tak jak napisał Rob, dobił on mafiozo, ale właściwie to nie miał innego wyjścia, bo gdyby doprowadził do remisu, to by się całkowicie wystawił. Poza tym pewną poszlaką może być też lincz oddany przez Aneszkę w ostatnim głosowaniu, w którym to wskazała właśnie na niego. Może to w zasadzie świadczyć o jego winie i niewinności, ale wydaje mi się dziwnym, że zamiast ratować się głosem na Magwisienkę, Aneszka zdecydowała się głosowac na Phelela.. Podsumowując, najchętniej w remisie sprawdziłbym Phelela, a druga osoba jest do uzgodnienia ;P
  2. Donki

    Forumowa Mafia

    Heh Jestem trochę zdezorientowany ;p. Ale dobra niech zostanie tak jak jest. Kukowsky mnie przekonał xp
  3. Donki

    Forumowa Mafia

    Jeśli do 20.50 nie zgłosi się inny katani to głos zmieniam.
  4. Donki

    Forumowa Mafia

    Na początku Dazzy rozważał mafiozowanie Aneszki we wszelkich możliwych parach, a tu prosze ;p. Wiem, że doprowadzam do remisu, ale mam nadzieję,że jeszcze Phelel się pojawi do 21. Jeżeli dojdzie już do takiej skrajnej sytuacji typu 5 min do końca a jego nie ma, no to zmienię lincz, trudno. Na razie remis jest niepotrzebny. Na Magwisienkę nie dam głosu bo zwyczajnie nie wydaje mi się podejrzana. A nie chę zostawiać sytuacji tak jak jest. LINCZ---> Aneszka o najważniejszym zapomniałem xP
  5. Donki

    Forumowa Mafia

    Nie o to chodzi (przynajmniej u mnie). Analizy są potrzebne, ale na tym etapie gry takie szczegółowe wydają mi się dziwne. Zwykle jeszcze po drugim linczu część osób bawiła się fabułą, a część zaczynała coś tam główkować ale nie wyskakiwała z analizami.
  6. Donki

    Forumowa Mafia

    Chyba twoim obowiązkiem jako gracza jest sprawdzenie o której godzinie jest lincz. Ja sam dużo wniosków nie napisałem, ale to jest... właśnie co to jest?;P
  7. Donki

    Forumowa Mafia

    Musze powiedzieć, że gdyby mafia nie zabiła lamy, to pewnie dzisiaj bym się go uczepił ;P. Ale nic to. Uważam, że dzisiaj jest jeszcze trochę zbyt wcześnie na dokładne analizy itp., dlatego też napiszę tylko, co wydało mi się podejrzane w zachowaniu niektórych graczy. Zgadzam się z Kukiem, że można wykluczyć te trzy osoby (Phelel, Spider i Mefiperez). Aneszka i Rob=> Tutaj jedynie mnie zastanawia brak reakcji Aneszki na głos Roba na nią. To jej pierwsza edycja, może była zaskoczona tym głosem i bała się na niego zareagować, a Rob zwyczajnie chciał im wyrobić alibi (skoro głosowałem na nią to przecież nie możemy być razem w mafii) Kuk=> Stara się trochę na siłę szukać mafii. Niby się udziela (i to nie tylko fabularnie), pisze jakieś tam analizy, ale tak naprawdę co teraz można wysnuć? Możliwe, że napisał tak szybko swoją analizę, gdyż chce, żeby większość poszła za nim (myślą sobie: hmm skoro Kuk to taki myśliciel, to pewnie ma rację). To właśnie są moi podejrzani. Wiem, że jakiś specjalnie mocnych argumentów tutaj nie ma, ale to zawsze coś ;P.
  8. Donki

    Forumowa Mafia

    Ale przecież wyjaśniłem ;)a poza tym być może MG nie chciało się losować ról i dał funkcję osobom z pierwszych miejsc ;P. A tak nawiasem mówiąc panie chyba nie lubią Dazziego ;P. Babska solidarność?
  9. Donki

    Forumowa Mafia

    *** Dobra a jednak muszę już teraz oddać swój głos ;P. Myślałem że coś się jeszcze wydarzy, a tutaj cisza. Mój głos będzie strzałem takim o! LINCZ---> rob006 (bo jest pierwszy na liście ;)
  10. Donki

    Forumowa Mafia

    Kazarik poczuł się wczoraj zignorowany więc dość wcześnie poszedł spać. Jednak przed zaśnięciem słyszał pewnego krasnoluda, który jakoby przeczuwał jakieś nadchodzące nieszczęście. Gurinsson uznał, że ten brodacz ma już dziury w głowie od nadmiernego spożywania bimbru. Jakież było jego zdziwienie kiedy następnego dnia jeden z uczestników został odnaleziony martwy. - Uuu panie Kuku toż to ty wieszczem jesteś! Ja ino mom nadzieje, że więcej takich przeczuć mieć nie bedziesz bo to z zawodów nici wyjdom. Ja tam towarzysze myślę, że ten Alexei z jakimś tajnym składnikiem coś cudował i dlatego mu tak rypło w kociołku... ten deih co se poszedł to ino panikarz przebrzydły i tylko niepotrzebne spory wywołał. Ja tam sądów na razie nie sądzę bo to se mógł być zwykły wypadek.
  11. Donki

    Forumowa Mafia

    - Słuchajże no kobito- rzekł krasnolud z czarną kręconą brodą- ty się taką robotą parać nie powinnaś. Do bimbru poczeba prawdziwego chopa co se i wymyśli tajny składnik i cośtam cośtam. Jam jest Kazarik "Smrodliwy" Gurnisson z domu Dum-Gorr, członek klanu Durrag z Twierdzy Barak i mogę Cię zapewnić że dopóki ja se biorę udziała w tymże zawodzie, żadna kobita wygrać ni może. O!
  12. Donki

    Forumowa Mafia

    MG- Liqid 1.rob006 2.Cirno 3. Zurris 4. win0 5.Spider 6. deih 7. Shogun 8.Phelel ;] 9. Alexei Kaumanavardze 10. Mefiperez aka Matthew Perez 11. Dazzy 12. Donki A to jeszcze ja ;P
  13. Donki

    Kącik pisarzy

    Przygotowuję się właśnie do sesji rpg na forum wobec czego muszę zademonstrować szczyptę moich pisarskich umiejętności (;P) aby przyciągnąć potencjalnych graczy. Chciałbym wypaść jak najlepiej dlatego czy ktoś może ocenić/wytknąć błędy w tym wstępiku? Na nieznany ląd! Rzecz się dzieje w bliżej nieokreślonym miejscu (to się zaraz wyjaśni…), w bliżej nieokreślonym czasie… Lord Archibald de Moork, pan krainy zwanej Północna Alora (i się wyjaśniło…) siedzi w swojej przyozdobionej licznymi pamiątkami komnacie. Rozciągnął się w niewygodnym (ale przywiezionym aż z egzotycznej Malabeski) krześle i zaczął niecierpliwie bębnić palcami o oparcie. Był już dosyć wzburzony ale nie dawał tego po sobie poznać gdyż jego bratanek, Albert, bawił się obok kopią dopiero co wybudowanego statku „Anturiel” , dumy Lorda Archibalda. W pewnym sensie właśnie ten okręt był powodem wezwania Matea do wspaniałych komnat de Moorka. Władca był już nieco posunięty wiekiem, jednak z jego twarzy można było wyczytać, że nie stracił jeszcze młodzieńczej ikry. Miał krzaczaste, czarne brwi i włosy tegoż koloru, na których gdzieniegdzie udałoby się dostrzec „przebłyski srebra”. Nosił także kozią bródkę o którą bardzo dbał. Panujący był ubrany w szatę koloru szmaragdów ze złotymi akcentami. Były to obszerne spodnie, oraz koszula z poszerzanymi rękawami… z bardzo poszerzanymi rękawami. Ponadto miał na sobie przypominające beret nakrycie głowy z ogromnym ptasim piórem na czubku. Przez te jego ekstrawaganckie stroje był uważany za ekscentryka. Gawiedź przebąkiwała coś o tym, że Pan niby postradał zmysły, albo, że szykuje się do wielkiej wyprawy na nieznany ląd. Trzeba przyznać rację, że w tym wypadku lud się nie mylił przynajmniej w jednej sprawie. Ktoś stanął w dębowej futrynie. - Pan mnie wzywał?- zapytał zziajany mężczyzna, który jak tylko zobaczył Lorda stanął na baczność. - Tak… pół klepsydry temu…- Albert przyglądał się z zaciekawieniem nieznanemu mu przybyszowi (w tym wypadku „z zaciekawieniem” oznacza tępe spoglądanie w jeden punkt jak to mają w zwyczaju dzieci…). Powolnym krokiem podszedł w stronę wujka i wdrapał się na jego kolana, cały czas nie spuszczając wzroku z nowoprzybyłego. - Błagam o wybaczenie najdroższy władco, to się już więcej nie powtórzy. - No ja nie wątpię. Przynajmniej przez jakiś czas. Jak idą przygotowania do podróży Mateo? - Wszystko będzie zgodnie z planem gotowe za dwa tygodnie. Mamy już niezbędne zapasy na drogę, znaleźliśmy doświadczonych marynarzy, ponadto dla wygody naszych ludzi… - Budowniczowie?- przerwał mu Archibald . - Są. - Żołnierze? - Są- władca zastanawiał się przez chwilę, następnie zadał ostatnie pytanie tonem najbardziej spokojnym jaki mógł w tym momencie z siebie wydusić. - To po jaką cholerę moja „Anturiel” stoi jeszcze tutaj, w porcie, hę?- Wyraz twarzy Matea zmienił się momentalnie. Oczy jego stały się rozbiegane, a głos lekko drżący, począł szeptać, jakby bał się, że to co zaraz powie zostanie podsłuchane. - Panie, wszystkiemu winien jest ten… Tolgelias…on nas wstrzymuje. Mówi że teraz jeszcze szaleją Tam sztormy. - No to ma chyba dobre intencje.- odetchnął z nieukrywaną ulgą władca. Obiecał sobie także, że wyśle kolejnego szpiega aby śledził jego „egzotycznego gościa” bo Tumkin dawno już nie złożył żadnego raportu…- Możesz odejść Mateo. Zdaję sobie sprawę, że jest dużo niedomówień, ale to ma wprowadzić element takiej tajemnicy ;)
  14. Donki

    Forumowa Mafia

    Tutaj masz wszystko dobrze wyjaśnione: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=1 ;P A do gry możesz dołączyć, tylko wpisz się na listę.
  15. Donki

    Ogień demonów - forumowa gra RPG

    Daedel miał mieszane uczucia. Z jednej strony był zadowolony, że chociaż 5 złotych monet udało mu sie zarobić (w zasadzie za darmo). Z drugiej natomiast, zdał sobie sprawę, że lata studiów na magicznym uniwersytecie nie przyniosły praktycznie żadnych rezultatów. Teraz bardzo żałował tego, że nie ukończył uczelni jak należy. Elf obiecał sobie w duchu, że w wolnych chwilach będzie ćwiczył nawet najprostsze sztuczki. Przez ostatnie lata zaniedbał sztukę magiczną na rzecz walki wręcz. Młodzieniec był jednocześnie bardzo zdziwiony hojnością swojego niedoszłego zleceniodawcy. Na jego miejscu, Daedel by spuścił manto takiemu "cwaniaczkowi". Elf doszedł do wniosku, że nie dorobi sie zbyt wielkich pieniędzy na takich szemranych interesach. Postanowił więc zająć się poważniejszą pracą odkładając na bok rządzę przygody. - Eee... dzień dobry! Ja w sprawie roboty.- rzekł do któregoś z pracowników zakładu alchemicznego kiedy wreszcie tam dotarł. Ciekawiła go ta praca przy miksturach. Miał jednak nadzieję, że nie będzie potrzeby testowania jakiś trucizn...