kotolew

Tu się kłania dobra edukacja. Np. Wojman nie potrafi pisać "ty" z wielkiej litery, gdy się do kogoś zwraca. Po prostu nie nauczono go, że to jest kulturalne. Gdyby dbano na forum o takie rzeczy, to nikt nie miałby problemu z zauważeniem, że "ty" napisałem z małej, a nie z wielkiej litery (i to też by mnie ratowało przed tamtym degradem). Być może Olamagato po prostu ulega kulturze serwowanej przez Wojmana, czyli na przykład wszystkojedności, czy ma być "ty", czy "Ty" i temu które, co i kiedy znaczy. :-)

http://www.gigabyte.com.tw/Support/Motherboard/CPUSupport_Model.aspx?ProductID=2287#anchor_os Producenci w podobnych wypadkach nic nie mówią. Mogę Ci powiedzieć, że na kilku forach innych producentów widziałm, że ludki uruchamiali różne PII na chipsecie 570/590 i nieźle im to chodziło. Najczęstszym problemem było unnknown CPU podczas bootowania. Podkręcanie nieźle działało i było stabilnie. Oficjalnie nikt, Ci wsparcia nie da i nic nie zagwarantuje - robisz wszystko na własną rękę. Po prostu poszukaj użytkowników (najlepiej na forach Gigabyte''a), którzy na Twojej płycie (włącznie z revision!) uruchamiali PII. Ryzyko, że mimo wszystko nie zadziała jest zawsze. W/g mnie przynajmniej oficjalne wsparcie KUMA 7750 i 7850 by się przydało. Tak dla przyzwoitości.

Mogliby bardziej, a rezygnacja z czapek to obniżenie kosztów. Łotwa i Estonia - tam jest zakaz, a my rozmawiamy o rynku polskim. Nie mam pojęcia co natchnęło Olamagato, ale wyszło "ciekawie": http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=47760&pid=145 http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=47760&pid=157 no aż idealnie wpisuje się w pewną linię: strach myśleć, nie daj Bóg powiedzieć. A, to lepiej żebym w poczuciu niektórych "marudził"? ;-) A ta koncyliacyjna polemika Myszastego z Lucasem? http://www.gram.pl/art_8AjjHe2_Weekend_z_gra_Red_Alert_3_o_wyzszosci_sierpa_nad_mlotem_strona_4.html to tak "przypadkiem" się napisała i z kądowni przyszła? I wiemy, kiedy należy przestać. Na ogół.

W tym miejscu zawsze mnie zastanawia, czy wymaganie ode mnie bym ponosił koszty nowego nośnika i wysyłek jest wystarczająca pomocą ze strony w/w. Przy okazji zwracam uwagę na sprytne wykorzystanie tego przez CDP pod hasłem "wieczystej gwarancji", bo brak GW otwiera drogę do uzasdanienia szerokiego zastosowania alternatywnych metod uruchamiania oprogramoiwania.

Droga sądowa dla takich wypadków samoistnie nakręci halo tzw. opinii publicznej.

Alternatywna wersja historii: - EA i gram.pl uruchamiają akcję promocyjną RA3 ze słynną czapeczką z sierpem i młotem, - Wojman zamyka mój temat, w którym zacząłem drążyć, czy EA i gram.pl zarabiają no ofiarach wykorzystując nadmiernie symbole systemów totalitarnych na gadżetach promocyjnych (jak ktoś nie umie czytać: nie w grach!), - Wojman daje mi degrad za to, że napisałem na jego GS-ie, że ma niskie poczucie kultury skoro drażni go przeklinanie w autobusie, a kompletnie nie przeszkadza mu handlowanie tragedią innych (wersja oficjalna: trzy wpisy, to "regularne zaspamianie", przed którym mnie ostrzegał, gdy informacja o degradzie, była de facto pierwszym mejlem od Wojmana), - (w między czasie i niezależnie ode mnie) na forum atmosfera się podnosi, - gram.pl i EA ogłaszają oficjalnie, że pomysł z promocją gry przy pomocy czapki był idiotyczny i wycofują czapeczkę, - wzrasta zainteresowanie gram.pl, RA3 i EA (!!!) i wszyscy o tym zaczynają szeptać (!!!!!!!), - gram.pl kontynuuje kampanię i promuje serwis (i nikt o tym "świadomie" nie wie !!!) i stwierdza, że być może za bardzo przesadziło z wyborem socrealu jako dominującej stylistyki portalu (wystarczy zlikwidować rangi użytkowników i obrazek załóż gram sajta z kołchoźnicą i robotnikiem - obrazek pojawił się w tym samym czasie, co promocja EA i gram.pl), - za oczami użytkowników, Wojman dostaje w prezencie jakąś grę z podziękowaniem za współpracę i ofertą "pokajasz się publicznie na forum, cofasz ideologiczne degrady i wszystko wraca do normy, bo odbierzesz ludziom argumenty do jakichkolwiek wątów" (nie wierzę, że Wojman by tego nie kupił), - nie ma całej reszty historii, która się wlecze od ponad półroku (i nie tylko z mojej strony: polecam ofiary palenia vs.ofiary systemów totalitarnych). Korzyści: - wszyscy mówią o EA i RA3, - gram.pl i EA jest chwalone za rozumienie rynku polskiego (i też wszyscy o nich będą mówić!), - Rzezim nie musi stawać na rzęsach jak naciągnąć regulamin, by można było mnie zbanować (co i tak nic nie zmieniło, bo na mnie świat się nie kończy), - Olamagato nie musi pisać kompromitującego uzasadnienia z kosmosu, że obrażam użytkowników i pracowników gram.pl, - nie ma "logo Wojmana", nie ma czapeczek, a Olamagato nie musi bronić "złodziei" i "morderców", - nawet ja muszę (no nie mam wyjścia) kłapać szczeną jak bardzo jestem w szoku, - wyrażenie "cost effective" jest co najmniej na miejscu. :-) Niestety za późno na to wszystko. No i zostają niesmaczne porównania do "sekretarzy" pewnej partii i inne takie.

I bardzo fajnie. Takie linkowania zwiększają ilość ochotników. P.S. Swoją drogą dzięki za inspirację, bo właśnie walczę z lokalizacją z podobnego obszaru. ;-)

To dobry pomysł by stwierdzić, że się komuś nieźle we łbie poprzewracało: http://pl.wikipedia.org/wiki/Komunistyczna_Partia_Zwi%C4%85zku_Radzieckiego W latach 1917-1922 uformowała się struktura organizacyjna partii. Najwyższą władzę stanowił zjazd partii, który wybierał Komitet Centralny. Rozwiązywaniem bieżących politycznych zajmowało się Biuro Polityczne. W miarę jak partia zaczynała kontrolować coraz więcej aspektów działalności państwa oraz jego gospodarkę, coraz większego znaczenia nabierał aparat partyjny. Partia (de facto jej aparat) decydowała o rozmieszczeniu zaufanych ludzi na ważnych stanowiskach poprzez system "rekomendacji" (tzw. nomenklatura), kontrolowała Armię Czerwoną poprzez komisarzy (politruków), sprawowała nadzór nad tajną policją (CzeKa). W konsekwencji aparat uzyskał także kontrolę nad wyborem władz partyjnych i wewnątrzpartyjna demokracja przybrała fasadowy charakter. Do 1921 roku w partii istniały frakcje opozycyjne, jednak w obawie o jedność wprowadzono na X Zjeździe w 1921 roku zakaz działalności frakcyjnej. Uchwała ta następnie stała się podstawą do usuwania wszystkich niezgadzających się z "linią generalną", czyli polityką KC. Władzę aparatu umocniło wprowadzenie w 1922 stanowiska sekretarza generalnego KC RKP(b), którego funkcja początkowo była ograniczona do kierowania bieżącą pracą pracowników aparatu obsługujących KC. Stanowisko to objął Józef Stalin. bo od "sekretarzy" to można tutaj wyzywać się bezkarnie. :-)

W przypadku otwartych projektów warto zastanowić się nad roszczeniową postawą i zamienić ja z "nie ma" na "możemy".

Oczywiście takie podejście w dyskusji jest o tyle ryzykowne, że ktoś może dać przykład pseudoanalogiczny, że np. jak ukradnie się samochód, to da to podstawę do polubienia jazdy samochodem i dopiero potem kupienia samochodu. W tym momencie po prostu obsesyjnie wracam zawsze do uczciwego porównania ze sobą przymiotów piractwa i kradzieży.

Pozwól, że podrążę. Czy gdybyś nie piracił, to w ogóle by była szansa byś się dowiedział, że granie sprawia Ci przyjemność? I konsekwentnie: gdybyś jednak nie polubił grania, to producenci gier i tak na Tobie by nie zarobili.

To ja Ci powiem coś i nie oczekuję, że to zrozumiesz, bo wiele razy to pisałem i nikt nie chciał tego zobaczyć. Otóż ja przyjmuję, żę to ja mogę się mylić - no ułomnym człowiekiem jestem, no. Po prostu cierpliwie usiłuję się doprosić, by ktoś mi powiedział, co rzeczywiście sknociłem. Jak ktoś mi powie co sknociłem i gdzie, to się czegoś nauczę i będę mądrzejszy. Ja na prawdę mam takie podejście do swoich błędów.

Sztajniec, oceń więc, czy fakt, że byłeś piratem zaszkodził producentom gier, czy wręcz przeciwnie? Dla mnie sytuacja wygląda tak: popiratowałeś, zrozumiałeś, że gry sprawiają Ci frajdę i chcesz w nie grać, więc zacząłeś wspierać dostawców gier, bo wtedy pojawią sie następne gry. Odbiega to od rzeczywistości?

Niechronologicznie, ale OK, fajnie, był. Ale, co to mnie obchodzi? Pomyłeczka. To ja wywijam pałą moderatora, czy Wojman? Sytuacja jest prosta, Wojman albo przyzna, że stoi na czymś, co eufemistycznie nazywam "moralnie niezręczną pozycją w dyskursie relatywistyczno-historycznym", albo się przyzna, że nadużywa swojej pozycji. On tym czasem wybiera trzecie wyjście: nie widzi partnerów, widzi spam, trole i inne brednie.

A tu już nie byłbym taki pewien jednoznacznej interpretacji. Jeżeli używasz softu w celu określonym w licencji, którą kupiłeś, kopia nie działa, bo zabezpieczeń nie dało się przenieść i są po prostu zrąbane przez co program (ten właściwy) nie może się uruchomić, a sprzedawca odmawia Ci wsparcia, to co?