HowlingMad

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    71
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez HowlingMad


  1. Aha, jeszcze jedno. Widzę, że pewien pan mówi o swoich poczynaniach w świecie papierowych RPG. Można by się teraz zacząć przerzucać liczbami, kto ile sesji poprowadził (jestem doświadczonym GM D&D 3ed) i kto w jakie gry grał (ja zaczynałem od Eye of The Beholder) ale czy to ma sens? Tak, Planescape Torment jest genialną grą, wiem bo przeszedłem go trzykrotnie. Ale takie dyskusje nie mają większego sensu :) Powołam się więc na wikipedię i zamknę dyskusję.
    "The Elder Scrolls IV: Oblivion to czwarta część z serii gier cRPG The Elder Scrolls. Została wydana 21 marca 2006 roku."


  2. No, to porównanie Obliviona z Diablo było chybione o całe lata świetlne :) Prawdą jest, że Oblivion nie jest TYPOWYMprzedstawicielem cRPG, to jednak trzeba go do tego gatunku zaliczyć. Ogrom świata, który przedstawia i swoboda, z jaką możemy go eksplorować a także znakomita optymalizacja silnika graficznego (w porównaniu z takim Gothikiem 3) przemawia na jego korzyść. Co do postaci - faktycznie, prawdziwe jest, że większość postaci nie jest tak barwna jak chociażby Minsc i jego Boo, ale postaci mające znaczenie dla fabuły zapadają w pamięć. Tak jak chociażby Martin Septim. A czy w Baldurach, Icewind Dale''ach czy Neverwinterach rozmowy z NPC nie mającymi wpływu na przebieg fabuły były barwne? Nie. Pogadać z nimi też nie było o czym.


  3. No, no, ale pociekło żółci po królu wszystkich gier cRPG :) Pierwszy raz spotykam się ze stwierdzeniem, iż w Morrowindzie i Oblivionie kuleje fabuła - kurde, musieli mi ludzie z Bethesdy w jakiś przedziwny sposób przesłonić kiepską opowieść, bo Morrowinda przeszedłem 3 razy (raz w wersji podstawowej i dwa z Bloodmoonem i Tribunalem) a Obliviona 2 razy i WYDAWAŁO mi się, że ma bardzo spójną i rozbudowaną linię fabularną... Cóż, człowiek się uczy całe życie :) Jak dla mnie seria The Elder Scrolls - od części pierwszej (bowiem miałem przyjemność grać zarówno w Arenę jak i Daggerfalla "Buggerfalla" :)) jest najbardziej rozbudowaną, posiadającą najciekawszą fabułę i zawsze prezentującą wybiegające w przyszłość rozwiązania techniczne serię RPG w historii gier PC. Dla ludzi, którzy nie grali w żadną z części, albo nie grali w Obliviona, małe porównanie: to takie GTA IV w realiach fantasy :) Polecam Oblivion Game of the Year Edition - obowiązkowa pozycja na półce każdego szanującego się fana gatunku!


  4. To z przeszukiwaniem grobowców jest znakomite :) Cóż mogę rzecz, Zaitsevie drogi, oczywiście masz trochę racji, ale ja będę się upierał, że GH to nędza i zamiast tracić czas na tą grę typu lepiej odpalić coś bardziej ambitnego (albo odkurzyć starego ojcowskiego akustyka chociażby, bo nie twierdzę, że trzeba od razu lecieć do sklepu po Fendera xD). Ale sam powiedz, czy nie znajdujesz większej frajdy w prowadzeniu prawdziwego samochodu niż z ostrego giercowania w kolejnego klona pt. Potrzeba Prędkości? (na dokładkę na "strzałkach" :)) Nie należy zapominać, że gry to tylko namiastka rzeczywistości będąca miłą rozrywką po pracy :) (tak, tak, a piszę to jako gracz z dość długim stażem - za to zdanie wypowiedziane przez kogoś innego parę lat temu mógłbym zaaplikować gostkowi serię z kałacha i poprawić kopem z półobrotu :) Aha, jako że posty mają być "na temat" to dodam, że taki DJH może mieć większy potencjał niż GH, w końcu DJ ma pewną swobodę wyboru co do interpretacji piosenki - a przy dodaniu opcji dogrywania wokalu mogą powstawać istne cudeńka :)


  5. Ależ wy wszyscy się oburzacie na to, że Bethesda się wzięła za Fallouta. Wylewacie hektolitry żółci na ten projekt, mimo że jeszcze w niego nie graliście, tylko dlatego, że nie robi go Black Isle. Bardzo dobrze - zainstalujcie sobie Fallouta 1, 2 albo BoS i grajcie do upadłego wydając odgłosy zachwytu i ciesząc się się że gracie w JEDYNEGO PRAWDZIWEGO Fallouta. Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, że za ożywienie martwego króla wzięli się autorzy najlepszej gry RPG w historii, a i tytuł Game of the Year też nie został jej nadany bez powodu.


  6. Ale wszyscy szpanują niskim spalaniem :D A ja tam jestem gotowy przebaczyć spalanie 10l/100 mojej alfie 145 za przepiękny pomruk boxera przy którym dresiki cwaniaków w betach na światłach opadają :D No i czuje się to braterstwo jednostek napędowych ze sławnym potworem Ferdynanda Porschego. A o paleniu gum nie będę rozmawiał, odkąd zamontowałem nowe sprzęgło bo temat rzeka :D Pozdrawiam zmotoryzowanych graczy!

    20081002225252


  7. kamilslek

    A oto moja skromna kolekcja :D Brakuje paru tytułów, które pożyczyłem, ale najważniejsze gierki widać. Jest to jakieś 25% moich gier, bo reszta pochodzi z przeróżnych czasopism typu CDA, KŚG, Click i innych. Najbardziej boleję nad tym, że na zdjęciu brak pudełka od mojego najcenniejszego tytułu - limitowanej, numerowanej edycji Baldur''s Gate 1 & 2 (ale jak się przyjrzycie, to z samego brzegu widać plastikowe boksy z tymi właśnie cedekami :D Pudło gdzieś przepadło).

    20071122131144


  8. Oj, trzęsą się arcade''owcy na złowieszczy dźwięk słów "zniszczenia", "legalne". Hehe. Ja bym w ciemno tą grę kupił, po Carbonie może już być tylko lepiej. Czy tylko ja to zauważyłem, czy jest taka zależność: Był NFS HP2. NFS Underground to poprawiony HP2. U2 - poprawiony U. Most Wanted - trochę podbajerowany U2. A Carbon... Powrót do grafiki rodem z U1 i żałosna grywalność. Powiew świeżości naprawdę wyjdzie serii na zdrowie!