Xeel

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    17
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Xeel

  • Ranga
    Robotnik
  1. Ja też zwiedzałem ;) No i w rezultacie miałem ok. 50 godzin na liczniku, i nie nudziłem sie ani przez sekundę.
  2. Teoretycznie lepsze 10 godzin doskonalej gry niż 20 takiej sobie, ale tak czy inaczej trochę krótko. Najważniejsze jednak żeby gra była dobra, a może nie trzeba będzie długo czekać na dalsze części ;)
  3. Napisałbym jakiś komentarz, ale właśnie znowu zawiesiło mi się liczydło, więc niech piszą ludzie mający komputery (są jacyś?)
  4. Mafia II przede wszystkim nie spełnia norma unijnych co do prawidłowych rozmiarów i wagi pudełka z grą, jest ono o 0,0013 grama za ciężkie oraz przeszło 1/17 milimetra za szerokie. Tak więc sorry, taka gra nie ma prawa bytu w unii.
  5. A więc, rodzi się tendencja, że im nowsza część tym krótsza rozgrywka? ;P Wiem, że nowy SC nie był robiony od początku właśnie w takiej formie, w jakiej pojawił się ostatecznie, no ale bez jaj, 5 godzin?
  6. Otóż to. Ale najgorzej by było, gdyby nie było na co narzekać ;)
  7. > Czepiasz się szczegółów. To był odruch bezwarunkowy, sprawdzam każdy post jaki się pokaże :3 Czepiam się, nie przeczę ;)
  8. Skoro mało Cię obchodzi sprzedaż gier w Wielkiej Brytanii, to po co to czytałeś? ;) Tytuł jest jednoznaczny
  9. Mogliby nic nie dać, tylko po co w ogóle bawili się w niby "charytatywną" działalność mając zamiar okazać aż TAKĄ łaskę? Prawda, kasa to kasa, ale nie dziwię się że ta organizacja poczuła się najnormalniej w świecie oszukana. Mogliby oczywiście przyjąć tyle ile NDOORS im chciało dać, ale byłoby to zaakceptowanie faktu, że dali się nabić w butelkę. Tak źle i tak niedobrze, w sumie...
  10. Co do tego, czy piractwo wg prawa (polskiego czy jakiegokolwiek innego) jest kradzieżą, to raczej kwestia drugorzędna, efekt jest taki sam. Typowy cwaniaczek mówiący "Prawo nie nazywa piracenia kradzieżą, więc nie okradam nikogo" sam wołałby o pomstę do nieba, gdyby owoce jego ciężkiej pracy były po prostu kopiowane, bo wszystko jedno jak wg prawa nazywa się taki proceder, skoro autor nie dostaje pieniędzy za coś, co robi. Nikt chyba nie może powiedzieć, że nigdy w życiu nie spiracił gry, ale zasłanianie się takim czy innym prawem (i jego kruczkami) to typowa filozofia Kalego. A poza tym, jeśli kogoś stać na komputer, który uciągnie nowe gry, to naprawdę nie stać go na żadne gry? Każdemu kompa przysłał wujek z USA? Chyba, że ktoś chce miec wszystko na raz i to w dniu premiery, ale sorry, gry to nie chleb ani woda.
  11. Reel_Mixer, masz chyba problemy z czytaniem ze zrozumieniem, i to poważne.
  12. A ja właśnie wolę papier od e-booków ;) A sam projekt jest ciekawy, zobaczymy co z tego wyjdzie.
  13. Co do tych " znowu wygrywających przyjezdnych" - przecież wiadomo, że istnieje specjalny złośliwy filtr, który z premedytacją wywala z losowania użytkowników z największa ilością postów, więc po co te lamenty narzekaczy? ;P
  14. Xeel

    Risen nie poleci do Australii

    Pewnie, jest seks, narkotyki, a do tego jeszcze potwory da się znaleźć, więc jasna sprawa ;P
  15. A jakby to jeszcze zrobili na dodatek dobrze. to by było lepiej ;P