bora

Za moich młodych świadomych lat (80-te) SONY to było to. Wprowadzili do sprzedaży Walkmana, pierwsze naprawdę dobre kolorowe telewizory. Już wtedy mieli wpadki jak z VHS. Ale póki rządził stary prezes, który to założył (Morita sie chyba nazywał) było ok. W latach 90-tych, a przynajmniej w ich pierwszej połowie, SONY stanowił synonim jakości. Potem, z tego co pamiętam, ten prezes zmarł czy odszedł ze wzgledu na wiek, no i zaczął rządzic jakiś tam zarząd. SONY powoli przestało słuchać klientów, jego wyroby stawały się coraz bardziej zawodne, a dziś jak słucham pełnych buty zapowiedzi PS3 to brzmią mi one jak bredzenie u schyłku potęgi. Powinni się ocknąć - mają przeciw sobie Microsoft, jedną z najbogatszych firm na świecie. Wystarczy żeby nie mieli dobrych exclusive (a to się już powoli dzieje), a sprzęt konkurencji był troszkę tańszy.

No to klawo. A kto sfinansuje tą promocję? Między innymi My - idioci z Polski, którzy za podobną konsolę zapłacą około 2x tyle. Pewnie też inni z Europy gdzie wszystko jest najdroższe. Ale nam walnął łaskę Małymiękki, że wogóle raczył tym razem nas zauważyć. Słono za ten fakt każe sobie płacić.

A co to za dobra wiadomość? Na lepszych rynkach już jest. U nas miał być przed końcem października.

Wkurzacie mnie czasami ale za to oraz EK Burning Crusade Wam odpuszczę. ;)

46.90 niby fajna cena. Ale jak dodam z 10-13 za wysyłkę to mi wyjdzie drożej niz w Media albo innym Empiku.

Apelujęl o sprowadzenie choćby takiej ilości agielskiej wersji EK jaka wyjdzie z zamówień przedpremierowych. To byłby miły ukłon w stronę wszystkich, którzy cenią Gothica.

SONY poczuło się w pewnym momencie bardzo pewnie. Za pewnie. Kiedyś solidnie pracowali na markę - Sony faktycznie znaczyło jakość. Teraz? Ja już ich nie kupuję od kilku lat. A konsole? Bardzo dużo zależy od tego ile wyda Sony na promocję i jakie gry będą dostępne. Nie stoją najlepiej finansowo więc z kasiorą może być różnie. Co do gier to zobaczymy ale Mcrosoft robi i zrobi wszystko żeby nie było dużo wartościowych PS3 Exclusive. Zresztą za to olewanie Europy i naszego małego kraiku - hiwd.

Kiedyś dawno temu sporo i maniacko grałem na battle.necie. Diablo rządził. Zacząłem grać w WoWa i jakbym znów był w 97 czy 98. Tylko, że coś niecoś poszło naprzód od tego czasu. Wiec dałem sobie z WoWem na luz po jakichś 4-5 nieszczególnie intensywnych jak na mnie tygodniach - ile można kampować w kółko np. Molten Core`a? Jak ktoś chce naprawdę pograć to polecam EVE Online. Szkoda, ze zmiany w Everqueście 2 poszły w kierunku uWoWienia go. To była naprawdę dobra giera.

Szkoda, że nigdy nie ma konkursu dla idiotów kupujących te tytuły w momencie premiery takich jak ja. W sumie to nie wiem po cholerę np. je rejestrować. Cena w marketach typu Media-Markt i tak jest podobna lub nawet niższa niż to co płacę w sklepie CD-Projektu z użyciem wirtualnych pieniędzy i wliczeniem kosztów transportu. Mam zarejestrowanych z ponad 40 tytułów (co jak na gracza indywidualnego nie jest chyba złym wynikiem) i nic z tego nie wynika.

Ostatni raz kupiłem coś w CD-Projekcie od razu. Od dzisiaj czekam 2 miechy aż przecenią i wszystkim radzę to samo. To jest robienie sobie jaj z klientów - miesiąc temu ja oraz stado podobnych mi jeleni zapłaciliśmy prawie dwa razy tyle. Rozumiem przecenę po 6-9 miesiącach od premiery. Przeginacie i ja osobiście czuję się zwyczajnie oszukany.

Następny gwóźdź do trumny tego cuda. I raj dla piractwa.

Jedno jest pewne. Coraz prymitywniejsze gry dla coraz prymitywniejszego odbiorcy. Gorsze wypiera lepsze - miejsce artystów i wizjonerów zajmują rzemieślnicy i ich taśmowe produkcje pod egidą różnych "Ubisoftów". Raczej nie zobaczymy kolejnego Fallouta czy Planescape Torment. A tym, którzy w tym momencie pomyślą sobie, że kolejnego Fallouta tworzy przecież Bethesda radzę przeczytać co zrobiono z Oblivion żeby pasował do konsoli.

Proponuję żeby kochająca porządek. prawo i poprawność polityczną Pani Senator zajęła się kwitnącym przemysłem porno, który dużo bardziej wypacza postrzeganie świata przez młodych ludzi niż jakakolwiek abstrakcyjna gra byłaby w stanie. Oprócz tego ma do dyspozycji prostytucję, bezdomnych, emigrantów traktowanych gorzej niż bydło, przemysłowo produkowaną żywność czy np. fabryki amerykańskich koncernów w Meksyku nazywane pieszczotliwie "obozami zagłady" gdzie dzień pracy trwa 12-14 godzin i które nie wahają się zatrudniać tak kochanych przez Panią Senator dzieci. Tylko kto by mieszał w interesach szanownych sponsorów. Przecież walka o prawa kobiet nie stoi w sprzeczności z braniem kasy od ludzi z branży porno, a troska o dobro dzieci z korzystaniem ze wsparcia producentów różnego rodzaju świństw, które te dzieci namiętnie konsumują.