grzegorzek7

Jeżeli chodzi o fabułę W3 to mówiąc najogólniej wyobrażam ją sobie tak, że Geralt wyruszy na południe do Nilfgardu szukać swojej lubej i po drodze wplącze się/zostanie wplątany w jakąś dużą drakę. Osobiście chciałbym bardzo zobaczyć odtworzenie populacji wiedźminów: założenie szkoły, trening, próbę traw itd itp - tak żeby Wiedźminów było więcej (ale to być może za duży temat), chociaż nie łączy się to w ogóle z fabułą W1 i W2. Czego mi brakowało w W2? Za krótki akt III i za mało zleceń na potwory (chociaż doceniam ich urozmaicenie, wykonanie każdego zlecenia ma swój smaczek). Namieszałbym też trochę w bestariuszu i wrócił w kierunku potworów książkowych, walka z kejranem mimo, że fajna jednak jakoś mi tu nie pasowała (za duży ten kejran). Na koniec - chętnie spotkałbym gdzieś na końcu świata Djikstrę - ciekawe co u niego:)

To nie był żaden biznes tylko wojna, brytyjczycy (Amerykanie też, ale oni jeszcze oficjalnie do wojny nie przystąpili) nie posiadali jednostek eskortowych do konwojowania statków na Atlantyku, "czterofajkowce" pozwalały w jakimś stopniu tą dziurę zapełnić w dość krótkim czasie, fakt - były przestarzałe ale Alianci nie mieli wtedy jednostek, które byłyby przystosowane do konwojowania przez cały Atlantyk. Jeżeli chodzi o kryzysową fazę to jest tak naprawdę nie było, w 1942 roku straty po stronie aliantów były ogromne (całkowicie nieprzygotowane do obrony Stany Zjednoczone - rzeźna na ich wodach terytorialnych i na morzu Karaibskim w pierwszej połowie 1942), ale podczas całej wojny nie było momentu w którym tonaż wodowanych statków przez państwa Alianckie byłby niższy niż tonaż statków zatapianych.

Warszawa ---> wieś

Wybór jest bardzo prosty. StarCraft! Ten genialny tytuł właśnie obchodzi swoje dziesiąte urodziny i pomimo upływu czasu (chyba nie muszę mówić, że 10 lat w tej branży to cały wiek), w tego RTS''a dalej gra się doskonale. Po prostu gra idealna.

Jak rozumiem podczas walki z kuroliszkiem walczyłeś sam przez to zygfryd za karę stoi pod szpitalem, przyjdź do niego wieczorem na posterunek to pogadacie

Przeglądałem cały ten temat i zastanawiam się nad jednym. Dlaczego wszyscy tak krytykują Poldka czy Maluch Racera skoro ta gra sprzedawana jest w kiosku i nie kosztuje więcej niż poranne zakupy w piekarni. Logiczne, że jest do dupy bo czego się można po czymś taki spodziewać! Tylko o co tyle szumu?

4k to na tym etapie jakoś mało, ale możesz spokojnie kupowac, w tym momencie gry (jeżeli masz kamizelkę za 5k orenów ) i tak nie ma już na co kasy wydawac, chyba że jesteś hazardzistą ;] więc mieczyk kupuj bez zastanowienia (mimo że dużo nim nie nawojujesz bo na początku V aktu na dwa sposoby można zdobyc sihila a w IV akcie miecz stalowy jest całkowicie bezużyteczny)

Zainstalowałem patcha 1.2 jak byłem w II akcie, z grą nie miałem żadnych problemów (z save''ami także), kilka razy tylko mnie wywaliło z gry, najczęściej w IV akcie.

>1. Talar jest niewinny >2. w wieży na bagnach walczysz z javedem i magistrem ale oni szybko uciekają więc możesz nawet nie łykac żadnych eliksirów jeżeli dobrze walką pokierujesz.

Przepraszam za pomyłkę, Aksji uczymy się rzeczywiście w wieży na bagnach

Medycynę sądową z tego co pamiętam znajdziesz u Talara, chociaż kosztuje tyle samo ;] jeżeli chodzi o pozostałe książki to nie wiem czy są do znalezienia w innych miejscach. Znak Aksji jest do nauczenia w krypcie (akt I), jeżeli tam nie zajrzałeś to jest też chyba w ruinach (kanały, akt III) ale za to głowy nie dam.

Wiec to musi byc zależne od tego jaką drogę się obierze, ja wspomagałem zakon, a na lodowych pustkowiach w ogóle się nie pojawił.

Zygfryd jest nieśmiertelny, nie da się go zabic podczas tej walki, podczas kolejnych zresztą też nie.

"działa" jest równoznaczne z "działa płynnie"?

Jeżeli tak to Redzi mają zajęcie i inspirację na kolejnego patch''a