Hurr1cane

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    36
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Hurr1cane

  • Ranga
    Robotnik
  1. Jak mam przy sobie dobrą bron to wszędzie jest bezpiecznie.Nieprzyjemnosci jest duzo.
  2. Ale jazda. Dawno sie tak nie bawiłem.Wrescie przeszedłem S.T.A.L.K.E.R.''a do końca. Razem z dwoma dodatkowymi poziomami.
  3. Przeszedłem STALKERA i znam wszystkie zakonczenia , wiec spróbuje poradzic wam jesli macie problem.
  4. gdzie można ściągną coś z francuskiego rapu???
  5. Nekroni mają problemy z tau .Wszystkie inne rasy wymiękają przy nekronach. Ja tam sobie radze gwardią ze wszystkimi.
  6. http://www.daro.it.pl/reich.html kolejny ciekawy link w którym jest tekst nad kórym warto podyskutować
  7. ok,zrozumiałem postaram sie zapamiętać, A czy można gdzieś sprawdzić swoje statystyki? Ilosc dodanych postów albo ilosc czegoś innego?
  8. a kilka postów pod rząd było tu poniewarz nikogo nie było w tym temacie no i cos tam próbowałem zachęcić
  9. trescią tego tematu będą wynalazki, intrygi polityczne , różne ciekawostki o których żadko wie normalny człowiek itp dobrze od tej pory będę dawał linki chciałem zeby wszyscy czytali ten tekst a potem wyrażali swoje opinie i poglądy
  10. nie zależy mi bardzo na wyrzszym stopniu a tak propo to widziałem ufo nie, nie na zdieciach a na tamtym forum bylem
  11. prawda. ale własnie z tego względuże kawał tego może być prawdziwy umieściłem to tutaj. wiekszosć było zaznacz wszystko-kopiuj-wklej ale nie wszystko to lepsze bo nie trzeba wchodzić na rzadną strone a tak propo to komu to by sie chciało pisac ręcznie to wszystko?
  12. o grawitacji i anty grawitacji http://www.grawitacja.org/content/view/37/64/
  13. PERPETUUM MOBILE CZYLI NIECHCIANE WYNALAZKI Tak wygląda silnik Johnsona Pierwszy sygnał, że z naszą fizyką jest coś nie tak, pojawił się już na początku lat 60. XX wieku za sprawą pospolitego chrabąszcza. Kiedy owad ten został dokładnie przebadany, okazało się, że powierzchnia jego skrzydeł i szybkość, z jaką nimi porusza, nie wytwarza dostatecznej siły aerodynamicznej, by mógł latać. Ale chrabąszcz najwidoczniej nie znał fizyki i jak latał, tak lata, i wszystko wskazuje na to, że nie ma zamiaru słuchać akademików. Nie on jeden. Coraz częściej pojawiają się śmiałkowie gotowi, nie bacząc na nic, wymyślać urządzenia, których zasada działania przeczy wszelkim zasadom współczesnej fizyki, obalając swym istnieniem twierdzenia największych naukowych autorytetów. Oto amerykański inżynier Howard Johnson, autor wielu nowych, poważnych i "poprawnych naukowo" wynalazków, posiadacz kilkunastu patentów, pewnego dnia zszedł z naukowej ścieżki i stał się dysydentem w świecie fizyki. Wbrew wszelkim opiniom o beznadziejności swoich poczynań, wbrew wszystkim i wbrew "zdrowemu rozsądkowi", opracował silnik, który może pracować bez zasilania z zewnątrz. Kiedy po raz pierwszy pojawił się w urzędzie patentowym z modelem silnika i pełną dokumentacją, usłyszał od rozmawiających z nim urzędników, że urząd patentowy Stanów Zjednoczonych nie jest miejscem, w którym ktokolwiek chciałby zajmować się perpetuum mobile. Na szczęście dla siebie, i ku zgorszeniu fizyków, po kilku latach uporu, zabiegów i dziesiątkach eksperymentalnych pokazów opatentował swą heretycką maszynerię pod numerem 4151431, opisując w swym patencie działanie silnika w oparciu o siłę swobodnych elektronów zawartych w zwykłych magnesach. Inżynier Howard Johnson doszedł do wniosku, że energia poruszających się w magnesach elektronów, przy odpowiednim ich ułożeniu, sama w sobie może stanowić niewyczerpalne źródło siły zdolnej poruszać dużej mocy silniki, turbiny, a nawet całe pociągi. I nie jest to tylko teoria. Wykonane przez niego prototypy silników pracują bez zastrzeżeń, choć sam Johnson nie bardzo potrafi do końca wyjaśnić, jak się to dzieje, zwłaszcza że takie działanie pozostaje w sprzeczności z podstawowym prawem zachowania masy i energii. Dla naszych rozważań nieważne są szczegóły, grunt, że z punktu widzenia fizyki takie maszyny w ogóle nie powinny działać! Ale działają, za nic mając gniewne pomruki uczonych. Jakby fizyka dostała nagle schizofrenii. I silnik pracuje, i prawa działają. Orgon - paliwo dla ogniwa Joe''ego Równie cudacznym z punktu widzenia fizyki jest tak zwane ogniwo JoeŐego. To zadziwiająco proste ogniwo, dające wystarczająco dużo energii, by z powodzeniem zasilać silnik konwencjonalnego samochodu, czerpie swą siłę z... kosmosu! Według grupy wynalazców rzecz ma się tak: w koncentrycznie ustawionych cylindrach Oto słynne Ogniwo Joe''go zanurzonych w zwykłej wodzie zbierają się, jak w kondensatorze, emitowane przez przestrzeń wszechświata drobinki energii zwanej orgonem. Energii, która nic nikogo nie kosztuje i jest praktycznie niewyczerpywalna. Tak jak w przypadku silnika Howarda Johnsona, tak i tu konstruktorzy nie potrafią do końca wyjaśnić, jak to się właściwie dzieje, że zbudowana przez nich "bańka" z nierdzewnej stali, wyposażona w pierścienie i wodę, staje się ogniwem kosmicznej baterii. Tak czy inaczej, ogniwo działa, a wyposażone w nie samochody poruszają się bez przeszkód. I to ogniwo po latach sporów objęto patentem. Udzielił go francuski urząd patentowy, oznaczył numerem 60986, po czym wynalazek odłożono do szuflady. Widać ani w Stanach Zjednoczonych, ani we Francji nikt nie lubi konstruktorów, którzy z taką beztroską traktują fizykę. Genialny amator i fizyk - męczennik Niestety, i w naszym kraju nikt za nimi nie przepada. Fizyk-amator z karkonoskich Kowar, Lucjan Łągiewka, jest przekonany, że Izaak Newton nie popełnił błędu. Zrobili to interpretatorzy badań genialnego, XVII-wiecznego fizyka. Pomylili siły spójności z siłą sprężystości. Opisane w podręcznikach prawo zachowania pędu to największy dramat, jaki przydarzył się fizyce - twierdzi. A doświadczenie pana Lucjana wskazuje też, że w stanach skupienia innych niż w stałym (np. ciekłym czy w gazowym) III zasada dynamiki Newtona najnormalniej w świecie nie działa. Panu Lucjanowi jest z tego powodu naprawdę przykro, ale tak jest. Nie wyliczył tego matematycznie, bo to nie jego sprawa. Są matematycy, niech liczą. On, pomijając to wszystko, wymyślił nowy rodzaj zderzaka, który zmniejsza skutki uderzenia ponad pięćdziesięciokrotnie, nową generację łożysk oraz pędnik, który pozwala obiektowi wznieść się szybko w powietrze, lecieć, w czasie lotu gwałtownie się zatrzymać, zmienić kierunek lotu pod kątem prostym i popędzić dalej. Zupełnie jak UFO. Badania Lucjana Łągiewki finansuje 27-letni biznesmen - jest jednym z niewielu, którzy wierzą, że kolejna polska myśl nie zostanie zignorowana. Innym jest nauczyciel fizyki z technikum z Jeleniej Góry - ten najpierw zawzięcie polemizował z wynalazcą, a potem... zaczął wykładać dynamikę według Łągiewki. Ponieważ ktoś doniósł na niego władzom szkolnym, pod karą zwolnienia z pracy Lucjan Łągiewka prezentuje swoje wynalazki na publicznych pokazach. musiał zrzec się "heretyckiej fizyki". Nie mógł jednak pogodzić tego, co widział w doświadczeniach Lucjana Łągiewki z tym, co czytał w podręcznikach, więc sam przestał wykładać fizykę. W Kowarach mówią o nim, że jest pierwszym polskim fizykiem-męczennikiem. Paranormalna puszka Pandory I nasz zbuntowany przeciw Newtonowi wynalazca ma trudności z otaczającym go światem naukowym. Publiczne pokazy działania jego dynamicznych zderzaków (wystąpił nawet raz w programie telewizyjnym Manna i Materny) i mogącego latać wbrew wszelkim zasadom pędnika przekonały wszystkich, łącznie z przedstawicielami Forda, holenderską firmą motoryzacyjną MAN oraz amerykańską NASA - tylko nie profesorów fizyki, którzy nawet nie chcieli skorzystać z zaproszenia i przynajmniej zobaczyć to, czego istnienie kwestionują. Pisma w sprawie wynalazków Lucjana Łągiewki, wysłane do Komitetu Badań Naukowych, pozostały bez odpowiedzi. Pod tym względem zachowują się oni dokładnie tak, jak ich koledzy we Francji i USA - jakby misją naukowców nie były nowe odkrycia, ale obrona za wszelką cenę dawno ustalonych dogmatów. Czyżby to był tylko lęk przed nowością, czy może obrona wielkoprzemysłowych interesów? A może chodzi o coś o wiele istotniejszego - o niedopuszczenie do ujawnienia szeregu zjawisk, które, jak na razie, pozostają w gestii badaczy zjawisk paranormalnych. Wszak otworzenie puszki z takimi zjawiskami pociągnąć musiałoby za sobą zmiany we wszystkich bez wyjątku dziedzinach naszego życia, a nikt nie jest przygotowany na taką rewolucję.
  14. Akumulator energii orgonalnej Ogniwo JOE''GO -------------------------------------------------------------------------------- W trzecim numerze (licząc od początku) Nexusa w dziale “Wieści z pogranicza nauki" zamieściliśmy artykuł Barry''ego Hiltona “jak napędzać samochód ''energią punktu zerowe-go''?", który wzbudził spore zainteresowanie i jednocześnie zrodził wiele pytań dotyczących technicznego aspektu konstrukcji opisanego w nim “ogniwa Joe''ego". Poniżej zamieszczamy opracowanie Alexa Schiffera zawierające omówienie najważniejszych szczegółów konstrukcyjnych tego ogniwa oparte na wydanej przezeń obszernej instrukcji jego budowy. Mamy nadzieję, że podane tu informacje okażą się pomocne przy tworzeniu własnego ogniwa Joe''ego. Wydawca Około roku 1992 w Australii skonstruowano nowy rodzaj generatora energii. Przygotowując się do napisania o nim książki sporo rozmawiałem z jego konstruktorem, a także jego narzeczoną, ponieważ moim pragnieniem było przedstawić całą tę sprawę obiektywnie i oddać cześć siedmiu latom jego wytężonej pracy. Niestety, różni maniacy i chciwi ludzie, z którymi miał do czynienia, sprawili, że ten biedny, zastraszany człowiek przestał angażować się w sprawy związane z ogniwem noszącym jego imię. Respektując jego wolę, w dalszej części tego opracowania będę nazywał go po prostu “Joe". Chciałbym w tym miejscu dodać, że gdyby nie było takich ludzi jak on, nie dane by nam było za sprawą wszechogarniającej nas manipulacji, ujrzeć prawdziwego piękna darów Natury. Bez pomocy dogmatycznej i ograniczającej myślenie edukacji, Joe odkrył intuicyjnie, jak zapytać Naturę, aby udzieliła mu odpowiedzi na nurtujące go pytanie. Odpowiedź dotyczyła sposobu konstrukcji napędu silnika bez konieczności używania obecnie stosowanych paliw przyczyniających się do wzrostu zanieczyszczenia środowiska. Metoda ta jest doskonale znana kilku wybrańcom losu, a technologia dostępna od stuleci. Joe skonstruował prostą i łatwą do wykonania wersję tego generatora, który nosi obecnie nazwę “ogniwa Joe''ego". Moim zamiarem jest przedstawienie, najlepiej jak potrafię, budowy ogniwa wolnej od otaczającej je tajemniczości, konieczności zgadywania i błędnych informacji, aby pomóc potencjalnym konstruktorom w jego budowie, krok po kroku, tak jak ja sam je wykonywałem. Moja wiedza o nim pochodzi z mojego własnego doświadczenia. Wykonując wiele ogniw, zdobyłem doświadczenie, które zaowocowało poznaniem tego zagadnienia, które nie jest dziełem teoretycznych rozważań bądź czytania opracowań różnych “ekspertów". Wiedza i poglądy, które postaram się tu przekazać, pozostaną moimi tak długo, jak długo nie zbudujecie własnego ogniwa. Dopiero wtedy dowiecie się, jak się takie ogniwo wykonuje – nie wcześniej! CECHY CHARAKTERYSTYCZNE OGNIWA JOE''EGO Przyjrzyjmy się cechom charakterystycznym ogniwa podawanym przez Joe''ego: • Woda w ogniwie nie zużywa się. • Ogniwo nie grzeje się. • Upływa pewien czas, zanim silnik zasilany ogniwem podejmuje pracę. Silnik pracuje nieregularnie, z przerwami. • Po wyjęciu ogniwa z samochodu, upływa trochę czasu, zanim silnik zasilany konwencjonalnym paliwem podejmuje “normalną" pracę. • Jeśli ogniwo jest podłączone do silnika przez dłuższy czas, silnik “ładuje się" i do dalszej jego pracy ogniwo nie jest już potrzebne. • Można odłączyć klemy od akumulatora a silnik mimo to nadal będzie pracował, dopóki cewka zapłonowa i rozdzielacz będą działały normalnie. • Wyjście ogniwa nie musi być podłączone do wejścia silnika. Bezpośrednie zewnętrzne połączenie również wystarczy. • Aby ogniwo mogło pracować, woda musi być “ładowana". • Naładowaną wodę można przelewać z jednego pojemnika do drugiego bez utraty “ładunku". • Ogniwo wymaga specyficznego sposobu budowy, niezbyt rozumianego przez większość konstruktorów. • Sposób budowy powstał w sposób empiryczny z bardzo niewielkim, jeśli w ogóle jakimkolwiek, uzasadnieniem naukowym. • Źródło mocy ogniwa i jego zastosowanie ma dla niektórych ludzi ogromne znaczenie. Osoby te sieją dezinformację, tworzą aurę tajemniczości i wywołują strach wśród konstruktorów ogniwa. • Obecność człowieka może wpływać na działanie ogniwa zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Na podstawie powyższych spostrzeżeń doszedłem do wniosku, że ogniwo Joe''ego jest prymitywnym akumulatorem orgonu i że jest ono napędzane lub raczej gromadzi energię orgonalną. Akumulatory tego rodzaju były i są używane na całym świecie i każdy ich konstruktor może wnieść swój wkład do wiedzy na ten temat. Na przykład l stycznia 1867 roku Martin Ziegler uzyskał we Francji patent nr 60 986 na akumulator żywej, nieelektrycznej energii. Prowadząc własne badania i czyniąc notatki można rozwiać mity i skorygować błędne informacje rozpowszechniane przez handlarzy tajemnicami. Należy być jednak przygotowanym na niebezpieczeństwa, które czyhają na entuzjastów chcących obwieścić światu nowinę. ENERGIA ORGONALNA W funkcjonowaniu ogniwa Joe''ego można zaobserwować wszystkie znane efekty działania orgonu, przeto dobrze by było zapoznać się z kilkoma fundamentalnymi faktami na jego temat. Działając zgodnie ze znanymi prawami orgonu i wywołując typowe dla jego przejawów efekty, rozsądne będzie przyjąć, że ogniwo Joe''ego wykorzystuje właśnie tę energię. Oddając należny szacunek jednemu z największych i jednocześnie zapomnianych odkrywców, Wilhelmowi Reichowi, będę nadal używał nazwy “orgon" na określenie tej energii, mimo iż wielu innych badaczy i uczonych, mniejszych i większych, nadawało jej swoje nazwy. Jak pisał Reich: “Energia orgonalną to żywa kosmiczna energia Natury... Kosmiczna energia orgonalną wypełnia wszechświat... i... jest spontanicznie pulsującą, wolną od masy energią..." Zainteresowanych informuję, że w Intemecie znajduje się olbrzymi zbiór faktów, opinii i kompletnych bzdur dotyczących Reicha i orgonu. Celem tego opracowania jest jedynie opis budowy i działania ogniwa Joe''ego i powyższa definicja w zupełności do tego wystarczy. Widok “Old Trusty''ego" (“Starego wiarusa"), ogniwa, które ma trzy lata i, łamiąc wszelkie zasady budowy ogniw paliwowych, wciąż sprawuje się doskonale. Otwór wlewowy został czasowo zamknięty zaworem ciśnieniowym w celu monitorowania przecieków powietrza. Niektóre właściwości energii orgonalnej (orgonu) Zaobserwowano tysiące własności siły życiowej. Poniżej podaję i wyjaśniam te z nich, które dotyczą ogniwa Joe''ego. 1. Jest ona wolna od masy, czyli nie posiada bezwładności, ciężaru etc. Oznacza to, że konwencjonalne urządzenie działające na zasadzie reakcji, wymagające do pomiary siły czegoś, co by wykonało “pchnięcie" (np. gazy odrzutowe), będzie w tym przypadku bezradne. 2. Istnieje wszędzie, lecz jej koncentracja, co jest szczególnie ważne w odniesieniu do ogniwa Joe''ego, jest zmienna, zarówno w czasie, jak i przestrzeni. Jeśli ogniwo “przecieka" i będzie umieszczone w miejscu o jej niskiej koncentracji, może zaprzestać jej gromadzenia, a nawet zupełnie ją stracić. Zewnętrznymi objawami takiego stanu będzie silnik nie osiągający pełnej mocy lub nie mogący ruszyć. 3. Jest w ciągłym ruchu. Przemieszcza się nierównomiernie z zachodu na wschód z prędkością znacznie przekraczającą prędkość obrotową Ziemi. Ruch ten polega na pulsacyjnym rozszerzaniu się i kurczeniu z przepływem wzdłuż krzywej. Wewnątrz akumulatora energia jest wydzielana w postaci wirującej, pulsującej fali. Obie jej manifestacje można w różnym stopniu zaobserwować w czasie ładowania zbiornika lub ogniwa. Te jej przejawy są bardzo ważne dla eksperymentatora, jako że są jego narzędziami do określania stopnia naładowania ogniwa. 4. Przeczy prawom entropii. Energia orgonu przepływa od mniejszego stężenia ku większemu, co oznacza, że ściąga koncentrację na siebie. Jest to normalna cecha procesu kreacji, która dowodzi, że orgon jest żywą energią. Jest to bardzo ważne dla eksperymentatora, szczególnie na początkowym etapie ładowania. Jeśli ogniwo jest umieszczone w nieprzyjaznym miejscu, może się w ogóle nie naładować lub jego ładowanie może trwać bardzo długo. Miałem do czynienia z ogniwami, których proces ładowania trwał cztery tygodnie, podczas gdy innych zaledwie kilka dni. 5. Tworzy materię. W odpowiednich warunkach, które nie są czymś rzadkim lub niezwykłym, udało mi się uzyskać różne minerały z identycznych ogniw. W moim przypadku był to zazwyczaj biały lub zielony proszek w postaci bardzo drobnoziarnistej zawiesiny, która osiada ostatecznie na dnie ogniwa. Nie jest to pożądany proces, gdyż w takim przypadku ogniwo nie będzie napędzało samochodu i trzeba będzie je rozmontować, a następnie przeszlifować i oczyścić wszystkie jego części. Sceptycy będą twierdzić, że ten osad wytrąca się z wody, ale nie jest to prawda. 6. Można nią manipulować i kontrolować ją. Budując ogniwo robimy to poprzez naprzemienne formowanie organicznych i nieorganicznych “cylindrów". Organiczne cylindry ściągają i wchłaniają orgon, zaś metaliczne wyciągają go z organicznego materiału i wypromieniowują na zewnątrz akumulatora. W celu wspomożenia procesu formowania ogniwa stosujemy dodatkowo elektryczność, magnetyzm i elektrolizę. 7. Napływa ze Słońca w ogromnych ilościach. Jeśli tak rzeczywiście jest, oznacza to, że najwyższą gęstość osiąga ona po południu i zanika w godzinach wczesnoporannych. Wielu zdołało już odkryć, że nieszczelne ogniwo nie będzie działać i że “zamiera" ono między godziną 3 i 4 nad ranem. 8. Ma na nią wpływ pogoda. Na akumulację orgonu mają wpływ takie czynniki, jak wilgotność, stopień zachmurzenia, temperatura oraz pora dnia. W przypadku nieszczelnych ogniw może to wyjaśniać ich dziwaczne zachowanie, kiedy to czasami działają one a czasami nie. Niekiedy wymiana wody, zmiana chemizmu, zmniejszenie lub zwiększenie mocy etc. mogą sprawić, że zacznie ono “działać". To osobliwe zjawisko wykreowało cały rytuał zakazów i nakazów określających, co należy i czego nie należy robić, który dobrze oddaje powiedzenie “wiódł ślepy ślepego". W tym przypadku budowa ogniwa przez przypadkowego konstruktora jest z góry skazana na niepowodzenie. 9. Przemieszcza się w kierunku pola magnetycznego. Własność ta ma zasadnicze znaczenie dla konstruktora ogniwa i wyznacza pozycję oraz biegunowość uzwojenia wewnątrz niego, jak również ilość szczątkowego magnetyzmu, jaką może posiadać stal, aby ogniwo było zdolne do pracy. Jest to kluczowa sprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o dobór operacji cięcia metali koniecznych do budowy ogniwa. Wokół tej sprawy również narosło wiele przesądów. Czytając opublikowane do tej pory materiały na ten temat można dojść do wniosku, że stal winny ciąć wyłącznie dziewice-we-stalki w ciemnym borze w księżycową noc. 10. Porusza się prostopadle do pola elektrycznego. To również jest bardzo istotne, jako że warunkuje podłączenie biegunów i uzwojenia do ogniwa. 11. Jest adsorbowana przez wodę. Jest to jeden z powodów zastosowania wody w ogniwie. Aby się nam udało, trzeba zastosować właściwy rodzaj wody. Nawiasem mówiąc, moglibyśmy na przykład użyć wosku pszczelego zamiast niej, ale ponieważ zależy nam na wspomożeniu procesu formowania ogniwa przy pomocy wszelkich dostępnych metod, na przykład elektrolizy, wosk uniemożliwiłby jej zastosowanie. 12. Jest spolaryzowana. Polaryzacja orgonu oznacza, że możemy uzyskać dodatnią lub ujemną siłę, czyli możliwe jest zbudowanie dodatniego lub ujemnego ogniwa. Jeśli jednak ogniwo zbudujemy z materiałów dodatnich i ujemnych, jak to czyni większość ludzi, będzie ono nieszczelne lub wręcz bezużyteczne. 13. Przenika lub przemieszcza się wzdłuż wszelkich materiałów. Ciała o strukturze ciągłej są jednakowo dobrymi jej przewodnikami – w metalu może ona przemieszczać się na odległość 70 stóp (21 m), a nawet więcej. Z uwagi na tę jej cechę, proszę nie liczyć, że uda się ją zamknąć w ogniwie. Jedynym powodem, dla którego zatrzymuje się w ogniwie, jest to, że tego chce. Zadaniem eksperymentatora jest stworzenie takiego środowiska, które będzie przewodnikiem orgonu, a nie klatki, w której będzie chciał on go zamknąć. Nawiasem mówiąc ludziom udało się już stworzyć syntetyczne materiały, które są w dużym stopniu nieprzepuszczalne dla orgonu. Są to polimery. 14. Prędkość przemieszczania się jej w przewodniku jest niewielka. Przebycie odległości 50 jardów (45,7 m) wzdłuż drutu zajmuje jej co najmniej 20 sekund. Oznacza to, że trzeba poczekać około 30 sekund po uruchomieniu ogniwa na ciągłe i stabilne działanie orgonu. 15. Ma stałą tendencję do unoszenia się w górę. Własność ta ma bardzo istotne znaczenie dla budowy szczelnej instalacji w samochodzie. 16. Nie może pozostawać w stali lub wodzie dłużej niż przez godzinę. Innymi słowy, jeśli ogniwo nie jest zasilane, zamrze w ciągu godziny. Tłumaczy to konieczność instalowania półtorawoltowej baterii w nieszczelnym ogniwie w celu podtrzymywania procesu zasilania. Po przyłożeniu niewielkiej różnicy potencjału uzyskujemy bardzo powolny proces elektrolityczny, który podtrzymuje proces zasilania dostosowując się do wycieku z ogniwa. 17. Promieniuje na dużą odległość. Zasięg promieniowania typowego ogniwa wynosi 160 stóp (48 m). Jest to godna zastanowienia cecha! 18. Mają do niej zastosowanie prawa optyki. Ulega refrakcji przy przechodzeniu przez pryzmat, jest odbijana przez wypolerowane powierzchnie etc. Tłumaczy to wymóg srebrzenia lub starannego polerowania powierzchni niektórych części ogniwa. Zastosowanie praw optyki pozwala między innymi na kontrolowanie wycieku. 19. Otacza się koncentrycznie ułożonymi sferami o przeciwnych znakach. Własność ta ma zastosowanie przy określaniu rozmiarów cylindrów i w rezultacie do ustalenia rozmiarów ogniwa w procesie optymalizacji jego działania. 20. Mają na nią wpływ istoty żywe. Jest to ważne, ponieważ eksperymentator i jego nastawienie mogą mieć wpływ na ogniwo. 21. Można ją kumulować tylko do określonego poziomu. Jeśli ogniwo jest naładowane do maksimum, tak że nie może zmieścić więcej energii, orgon zamienia się w elektryczność i wyzwala się w tej postaci lub formie. Obserwując banieczki, pulsacje i napięcie powierzchniowe możemy odpowiednio wykorzystać tę jego własność. 22. Skrętne pola orgonalne przenoszą informację bez przenoszenia energii i rozchodzą się poprzez ośrodki fizyczne bez wchodzenia z nimi w reakcję. 23. Większość materiałów nie ekranuje skrętnych pól orgonalnych, niemniej można je ekranować przy pomocy materiałów o określonej strukturze spinowej (jak w punkcie 13). 24. Każdy obiekt fizyczny należący zarówno do materii ożywionej, jak i nieożywionej posiada swoje własne skrętne pole orgonalne. 25. Wszystkie stałe magnesy posiadają charakterystyczne skrętne pola orgonalne. 26. Skrętne pola orgonalne mogą być generowane poprzez zakłócenia geometrii fizycznej przestrzeni. Przykładem mogą być piramidy, stożki, cylindry, płaskie trójkąty etc. 27. Aluminium może ekranować skrętne pola orgonalne. Cecha ta pozwala na stosowanie pokrytych aluminium luster lub mocno wypolerowanych powierzchni aluminiowych do odbijania naszych skrętnych pól orgonalnych (patrz punkt 18). 28. Przechodzi przez wszystkie materiały, lecz z różną prędkością. TEORIA KONSTRUKCJI OGNIWA Po sześciu latach eksperymentów doszedłem do wniosku, że ogniwo Joe''ego wykorzystuje energię orgonalną. Wniosek ten wynika z licznych lektur oraz doświadczeń, w czasie których okazało się, że wszystkie odnotowane własności orgonu, a są ich setki, można było dostrzec w zachowaniu ogniwa Joe''ego. Teoretyczne wymogi Od czasu do czasu muszę przypominać to, co jest oczywiste: jeśli chcemy kumulować energię orgonalną, musimy posiadać akumulator orgonu! Nie budujemy tego ogniwa, aby wykorzystywać w nim neutrina, deuter, nitroglicerynę, parę wodną, azot, wodór, związki hydroksylowe lub inne ulubione substancje innych twórców. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć czegoś na ich temat, musi zajrzeć do publikacji tych osób. Nasz pociąg udaje się do krainy orgonu. Będziemy budować ogniwo napędzane energią orgonalną. Mówiąc “my", zakładam, że czytelnik ma zamiar zbudować właśnie takie ogniwo stosując się ściśle do instrukcji zawartych w tym opracowaniu. Jeśli tak jest, wskazane byłoby także dokładne zapoznanie się z rozdziałami dotyczącymi własności orgonu i polaryzacji ogniwa zamieszczonymi w mojej książce Experimenter''s Guide to the Joe Cell (Poradnik dla eksperymentujących z ogniwem Joe''ego). Jeśli ktoś jest niecierpliwy i pominął je, dobrze by było, aby zrobił to teraz. Przynajmniej w dwóch sprawach powinniście się ze mną zgodzić. Po pierwsze, ogniwo powinno być zbudowane z możliwie największej ilości materiałów powodujących jednoimienną polaryzację ogniwa. Po drugie, powinniśmy wykorzystać jak najwięcej dostępnych nam zewnętrznych sił w celu wspomożenia akumulacji energii orgonalnej. Oto krótka lista wymogów, jakie należy spełnić podczas budowy tego magicznego akumulatora, będących jednocześnie sprawdzianem tego, czy jesteśmy na dobrej drodze: • Ogniwo Joe''ego ma charakter naturalny, ponieważ jest napędzane siłą życiową (orgonem). Jest to jedyne wykonane przez człowieka urządzenie przetwarzające energię pierwotną na wtórną. Oznacza to, że dostarcza “darmowej energii", co zgodnie z panującym powszechnie przekonaniem powinno być niemożliwe. Stanowi ogromną barierę dla ludzi nie rozumiejących koncepcji darmowej, ogólnie dostępnej energii. • Ogniwo Joe''ego jest bezgłośne. Nie posiada żadnych ruchomych części. Najbliższe mu pod tym względem jest ogniwo słoneczne lub urządzenie wykorzystujące efekt Peltiera1, które są jednak znacznie mniej wydajne. Widok ogólny samochodu marki Rover z zewnętrznie podłączonym ogniwem. Widoczne tu ogniwo to “Old Trusty" (“Stary wiarus") – to samo, które zostało przedstawione na poprzednim zdjęciu. • Ogniwo Joe''ego jest proste pod względem konstrukcyjnym. Nie posiada jakichkolwiek części ruchomych. Jest to po prostu zestaw cylindrów zanurzonych w wodzie – najprostsze ze wszystkich ogniwo paliwowe. • Ogniwo Joe''ego jest tanie. Po zakupie podstawowych materiałów nie ponosi się już więcej żadnych kosztów wynikających z konieczności wymiany czegokolwiek lub zużycia którejś z części. Ogniwo Joe''ego jest w rzeczy samej wieczne. W celu obniżenia kosztów do jego budowy można wykorzystać używane elementy. • Kiedy posługujemy się podstawową, pierwotną energią, czyli taką, której nie da się rozdzielić na drobniejsze składniki, nie występują produkty uboczne, a co za tym idzie, nie dochodzi do skażenia środowiska. Ogniwo Joe''ego jest napędzane energią siły życia (orgonem), która jest podstawowym budulcem wszechświata. Nie ma energii bardziej podstawowej od niej! • Każda odśrodkowa, rozprzestrzeniająca się i wybuchowa siła ma w związku z wyzwalanym przez nią ciepłem charakter marnotrawczy. Każde urządzenie, które generuje ciepło w wyniku swojego działania, nie może być uważane za wydajne źródło energii. Ani za spójne. Ogniwo Joe''ego pracuje na zimno i podobnie działa napędzany przez nie silnik. • Każdy proces wytwarzania energii kolejnymi etapami jest marnotrawieniem energii. Na przykład atomowa łódź podwodna posiada reaktor atomowy, który wytwarza ciepło. Ciepło wytwarza parę. Para napędza turbinę parową. Turbina napędza generator prądu elektrycznego. Generator napędza silnik elektryczny. Elektryczny silnik napędza śrubę. Obracająca się w wodzie śruba wytwarza ciąg. Ciąg przemieszcza łódź. Niezłe, co?! Nic dziwnego, że bardziej od nas rozwinięte technologicznie istoty tarzają się pewnie ze śmiechu obserwując naszą “technologię". Jakże jest ona nienaturalna! Ogniwo Joe''ego w jednym etapie przetwarza pierwotną siłę życiową (orgon) w rozszerzającą się i mającą uniwersalne zastosowanie siłę. Cudowne w swojej prostocie! • Orgon nie musi być magazynowany lub przekształcany na inną formę energii i znowu magazynowany. Jest to system typu “na żądanie", w związku z czym nie wymaga infrastruktury przeznaczonej do magazynowania, dystrybucji, przewozu, sprzedaży etc. W przeciwieństwie do benzyny kosztuje zawsze tyle samo, czyli nic, co nie stanowi pocieszającej wieści dla obracających co roku dziesiątkami miliardów dolarów koncernów naftowych. Zapewne właśnie dlatego do dzisiaj nie wykorzystujemy tej energii. Podsumowując, powiedziałbym, że skoro nie istnieje, o ile mi wiadomo, alternatywne, zdolne do konkurowania z ogniwem Joe''ego, urządzenie do wytwarzania energii, wejdziemy na właściwą drogę budując ogniwo napędzane orgonem. Proszę jednak pamiętać, ze ogniwo Joe''ego ma również swoje wady i ograniczenia. Żyjemy w niedoskonałym świecie i nie jesteśmy doskonałymi ludźmi, przeto nic dziwnego, że i to ogniwo nie jest doskonałym urządzeniem. Konstrukcja teoretycznego ogniwa Zapoznając się z listą własności orgonu i dobierając te z nich, które mogą być użyteczne, sugeruję zwrócić uwagę na następujące z nich: • Własność 15: Ponieważ orgon ma tendencję do unoszenia się w górę, wyjście należy umieścić w najwyższym punkcie. • Własność 6: Ponieważ orgonem można manipulować, możemy zbudować pojemnik do jego gromadzenia. W tym celu należy wykonać koncentrycznie ułożone cylindry o pionowej osi symetrii, która wykorzystuje własność 15. • Własność 11: Ponieważ orgon jest absorbowany przez wodę, należy wykonać wodne ogniwo. Mając kontakt z wodą ogniwo musi być wodoszczelne i odporne na korozję. • Własność 21: Ponieważ orgon daje się kumulować jedynie do określonego stężenia, wiadomo, że prędzej czy później na pionowych płaszczyznach zacznie się coś dziać i że przy umieszczonym na szczycie pionowej osi wyjściu zacznie się (stosownie do własności 15) coś wydzielać. • Własność 9: Jeśli do dna naszego “przewodnika" podłączymy jeden biegun, a do góry drugi, to zgodnie z zasadą mówiącą, że orgon przemieszcza się zgodnie z kierunkiem pola magnetycznego, powstanie pole orgonalne wspomagające ruch orgonu w tym samym kierunku. W tej sytuacji nasze przewodniki będące wykonanymi z metalu cylindrami muszą być ustawione koncentrycznie w pionie, aby być w zgodzie z własnością 15. Ponieważ mamy do czynienia z polami magnetycznymi, materiał, z którego wykonane są cylindry, nie powinien zakłócać tych wspomagających ruch orgonu w kierunku pionowym pól. Z uwagi na wodę, elektrolizę i magnetyzmem, ogniwo powinno być wykonane ze stali kwasoodpornej charakteryzującej się minimalnym magnetyzmem szczątkowym. Nawiasem mówiąc, mimo iż nasz “przewodnik" stanowi złożoną kombinację wody, cylindrów z kwasoodpornej stali i przepływu jonów, generuje ukierunkowane pole magnetyczne. • Własność 10: Ponieważ orgon porusza się prostopadle do kierunku pola elektrycznego, nasza konstrukcja składająca się z pionowych koncentrycznych cylindrów okazuje się być doskonała. Chodzi o to, że prąd płynie od wewnętrznego cylindra do zewnętrznego w kierunku horyzontalnym. Ponieważ orgon przemieszcza się prostopadle do tego pola, w końcowym rezultacie następuje wspomaganie jego ruchu w kierunku pionowym. W tablicy polaryzacji orgonu (zamieszczonej w Przewodniku) możemy znaleźć jeszcze kilka dalszych informacji pomocnych w nakłonieniu go do pracy na naszą rzecz. Można na przykład zastosować elektrolizę, bowiem jak powiada Joe, podłączenie zasilania do ogniwa w czasie pracy silnika wywołuje taki efekt, jak włączenie na pełną moc turbodoładowania. Również tarcie części silnika tłokowego powoduje wzrost mocy. Nie bez znaczenia są także w czasie pracy silnika dźwięki i wibracje. Efekt kondensatora Osoby obeznane z elektroniką bez wątpienia zrozumieją, dlaczego ogniwo działa jako koncentryczny akumulator energii. Wiedzą bowiem, że ładunek kondensatora jest proporcjonalny do powierzchni płytek i że różnica potencjału rośnie wraz ze zbliżaniem płytek do siebie. Przyjrzyjmy się teraz prostocie i wypływającemu z niej pięknu ogniwa Joe''ego. Mamy w jego przypadku zestaw koncentrycznych płytek, których powierzchnia maleje wraz ze zbliżaniem się do środka, to znaczy proporcjonalnie do zmniejszania się promieni cylindrów. Wraz ze zmniejszaniem się powierzchni cylindrów automatycznie wzrasta gromadzący się na nich ładunek! Zatem im większa liczba cylindrów, tym większy bądź bardziej intensywny przyrost ładunku. W ten sposób uzyskujemy dodatkowo bez ponoszenia dodatkowych kosztów wzmacniacz energii orgonalnej, która koncentruje się automatycznie w środku ogniwa. To wszystko ma miejsce tylko wtedy, gdy woda pełni rolę dielektryka (izolatora), czyli nie ma w niej zbyt wielu jonów. W nieco większej skali podobne zjawisko występuje w przypadku Ziemi, która jest w tej sytuacji środkiem akumulatora, a różne warstwy atmosfery odpowiednikami cylindrów, które koncentrują promieniowanie słoneczne. Końcowe wnioski No więc mamy już teoretyczne ogniwo. Wykonane jest z szeregu koncentrycznie ustawionych, wykonanych z nierdzewnej stali cylindrów zanurzonych w wodzie i współdziałających z odpowiednio dobranymi magnetycznymi i elektrycznymi polami oraz z wyjściem umieszczonym na jego szczycie. Taki jest schemat i logika konstrukcji teoretycznego ogniwa. Joe nie pobierał stosownych nauk i nie znał żadnych naukowców, nie czytał związanych z tym tematem książek i nie wiedział, czym jest orgon, jednak dzięki szczęściu i intuicji zbudował ogniwo zgodnie z powyższym opisem. I właśnie tak samo powinien je wykonać każdy z was. Przypisy: 1. Chodzi o oziębianie jednego złącza i podgrzewanie drugiego podczas przepuszczania prądu elektrycznego w obwodzie złożonym z dwóch niepodobnych do siebie przewodników lub półprzewodników. Efekt ten został odkryty przez francuskiego fizyka Jeana-Charlesa-Athanase Peltiera y roku 1834. – Przyp. tłum. Od wydawcy: Osoby zainteresowane książką Alexa Schiffera Experimenter''s Cuide to the Joe Cell (Poradnik dla eksperymentujących z ogniwem Joe''ego) mogą ją zakupić bezpośrednio u jej wydawcy: NuTech 2000, P.O. Box 255, lvanhoe, Vic. 3079, Australia (e-mail: nu-tech@arc.net.au) – w cenie 48 dolarów australijskich (cena obejmuje koszty przesyłki).