P_Szczepan

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O P_Szczepan

  • Ranga
    Obywatel
  1. P_Szczepan

    Unreal - recenzja

    Dexter McAaron--> Po kolei. Ja zgadzam się z autorem recenzji w kwestiach b) i c). b) Tak, mało. Skaarj pozostanie Skaarjem, nieważne jaką wsadzisz mu w łapę broń i jak go pokolorujesz. Różnice w ich zachowaniu też nie były tak ogromne, by od razu określać go jako diametralnie inny rodzaj przeciwnika. Roland ma tu rację. Skaarje, Brute''y, Kraale, Mercenaries, Slith (to te węże właśnie) i jak dla mnie to właściwie wszystko. Pomijam tu już przeciwników ''dekoracyjnych'' jak manty, tentacle, ważki, czy rybki. Proszę cię, to tylko takie drobne przeszkadzajki, z którymi nawet się często nie walczy. Ile razy w grze spotykasz Titanów? Na dobrą sprawę, to można ich zakwalifikować do mini-bossów. c) Archetypem rakietnicy była ta użyta w Q1. Unreal dodał opcję ładowania kilku pocisków i namierzanie. Rewolucja? Nie sądzę, zwłaszcza że i tak mało kto puszczał na raz więcej niż dwa-trzy pociski. Jakie pyszności? Razorjack, ASMD i snajpa zostały wspomniane. Flak to zwykła strzelba, w której jedynie drugi tryb strzału się do czegoś nadawał. Szrapnelami co najwyżej można było się podetrzeć (chyba, że ktoś lubi czuć oddech przeciwnika na twarzy, ja wolę trzymać ich na dystans). Biorifle to dowcip, wytykany z resztą przy okazji każdej kolejnej premiery gier z serii Unreal. Minigun, Stinger i Automag to to samo, tyle że różniące się szybkostrzelnością i zadawanymi obrażeniami. Poza tym, populizm uprawiasz, panie dziejku. Porównywanie Unreala do gier o konsolowym rodowodzie (GoW,Halo) czy zwykłych przeciętniaków (Timeshift) trochę mija się z celem. HL2 ma ograniczenie innego rodzaju - świat przedstawiony. Unreal to kompletna fantazja, HL jednak dzieje się na ziemi, w mniej-więcej naszych czasach i takie realia mają swoje logiczne ograniczenia (choć nie powiem, ciągłe tłuczenie żołdaków Combine na przemian z zombiakami bywało nudne). Poza tym, nikt nie ujmuję magii Unrealowi. Aż dziw, że Roland nie wspomniał o największej wadzie U1. Gra kopie tyłek przez pierwsze trzy godziny styczności z nią, a potem traci tempo i wieje nudą aż do latającego miasta, co z resztą było wytykane już wielokrotnie. Pozdrówki, wesołych świąt.