Miklak

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4141
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Miklak

  • Ranga
    Sekretarz
  1. Witajcie, Studiuję informatykę na Dublin Insitute of Technology. Moim projektem jest gra, w której poziomy są generowane z dowolnego pliku muzycznego (mp3, flac). Jak ktoś grał w Audiosurf, to wie, o co chodzi. Podobnie jak w Audiosurf, w grze chodzi o to, żeby zbierać korowe klocki i omijać szare klocki. Różnicą jest to, że algorytm analizujący muzykę jest (przynajmniej z założenia) bardziej złożony i rozróżnia jednocześnie kilka instrumentów w obu kanałach (lewy vs. prawy). W grze jest kilka power-upów i power-downów, które pojawiają się losowo. Póki co jedynym celem w grze jest zdobycie jak najwyższego wyniku, ale w przyszłości może będzie to coś bardziej złożonego. Sterować można albo myszką (tryb pojedynczy) albo Leap Motion (tryb podwójny, sterowanie dwiema dłońmi w powietrzu jednocześnie). Nie wiem, czy ktokolwiek z was ma Leap Motion u siebie, ale warto spróbować :) Gameplay: http://1drv.ms/1DGMlE7 Fleet Foxes - Mykonos http://1drv.ms/1DGMR4Z maudlin of the Well - Laboratories of the Invisible World (Rollerskating the Cosmic Palmistric Postborder) http://1drv.ms/1LBwKdi The Tammys - Egyptian Shumba http://1drv.ms/1ARJYIk Kanye West - All of the Lights Oraz sporo inny filmików z poprzednich wersji gry: http://1drv.ms/1OfiANJ Jeśli chcecie wypróbować tę grę, to można ją ściągnąć za darmo stąd: http://1drv.ms/1xGfLL0 Jeśli przy uruchamianiu gry wyskoczy wam błąd z brakującym msvcp120.dll, to potrzebujecie Visual C++ Redistributable ze strony Microsoftu: http://www.microsoft.com/en-ie/download/details.aspx?id=40784 Wszelkie opinie na temat Audiobahna są mile widziane. Nawet jeśli nie ściągniecie, ale obejrzycie filmiki/gameplay''e, to możecie się wypowiedzieć. Pod spodem umieszczam link do krótkiego formularza z ewaluacją projektu. Każda odpowiedź i każde kilka kliknięć to coś, co będę mógł wykorzystać w swojej http://goo.gl/forms/vOMRoRPIKN
  2. Niestety moja wiedza na temat tajskiej muzyki jest raczej ograniczona. Z muzyki popularnej to znam chyba tylko Khun Narin Electric Phin Band: https://www.youtube.com/watch?v=sRe2l2STyoo Oraz te utwory, które znalazły się w filmie Choroba tropikalna reżyserii Apichatponga Weerasethakula. Z trochę innych rzeczy, to mój ulubiony zespół (Coil) stacjonował w Tajlandii, co szczególnie słychać w twórczości The Threshold HouseBoys Choir, ale właściwie to ciągle twórczość angielska.
  3. Kolejny powód do uwielbiania Tajlandii :D
  4. A ostatnio coś mnie naszło :D a Birman świetny, podpisuję się obiema rękami i również polecam ;)
  5. Jak już mowa o Whiplashu, to dla mnie film strasznie naiwny i przewidywalny. Cover Rocky''ego na perkusji i niewiele więcej. Jazz pokazany w filmie jest groteskowy i oderwany od rzeczywistości. Większość osób ze świata jazzu krytykowało ten film za to, jak ukazuje ten gatunek muzyczny. Talent muzyczny jest pokazany jako mechaniczny trening w kółko tego samego, co jakimś cudem ma uczynić z kogoś muzycznego geniusza. Anegdota o Charliem Parkerze została przekłamana, co jest tym bardziej rażące, bo historyczny przykład ma służyć w filmie jako usprawiedliwienie metod Fletchera. Na końcu filmu . Do tego... scena z ... serio? Co za leniwy i głupi scenariusz. Tak, film trzyma w napięciu i technicznie jest dobrze zrobiony. Tak, Simmons zagrał wybitnie. Tak, przeciętny człowiek nawet nie zwróci uwagi na takie rzeczy. Film mi się podobał, ale pozostał po nim niesmak, a im więcej czasu mija od jego obejrzenia, tym mniej wartościowy mi się wydaje.
  6. Oczywiście:) A przed rapem nie był rock, tylko r&b, chociaż to bardziej na scenie amerykańskiej niż u nas. W Polsce dostęp do zagranicznej muzyki w ogóle był wtedy przefiltrowany i stąd "mainstream" ma różne znaczenie w zależności od kraju i epoki.
  7. No popatrz, a jednak się czasem zgadzamy :D
  8. A Nosowska? Bawi się dźwiękami, flirtuje z różnymi gatunkami i do tego tworzy własne rzeczy na wysokim poziomie, a większość osób nadal ją kojarzy. Kazik w sumie też. Jego ostatnie "dzieła" są raczej słabe, ale jak się spojrzy na ogół twórczości, to jest sporo różnych ciekawych rzeczy. Dodałbym Budzyńskiego, ale on to już trochę mniej kojarzony.
  9. Projekty Kuby Ziołka są niezwykle eklektyczne. Np. Stara Rzeka, Alameda i Innercity Ensemble grają w wielu gatunkach, chociaż nie są to rzeczy łatwo przyswajalne (black metal, jazz, ambient, space rock, krautrock, folk...). Zespół Kormorany pod względem zróżnicowania swojego repertuaru zawstydza wielu wykonawców z zachodu (siedmioczęściowa La musica teatrale...). Ścianka niby obraca się głównie w tematach około-rockowych, ale szablonowości im się nie zarzuci. Takie Świetliki też są ciężkie to upchnięcia w jeden gatunek. Niby Świetlicki ciągle to samo, ale zespół gra różne tła do tych utworów. No i czemu nie wymienić przy okazji Kur, których parodie tyczą wielu różnych gatunków. Stylu zespołu kIRk sam nie potrafię do końca określić, choć to akurat nie ma nic wspólnego z rockiem. O, a Lux Occulta? To dopiero mieszanka wielu stylów, szczególnie na ostatniej Ale żeby do takich zespołów dojść, to trzeba jednak poszperać głębiej. Bardziej znanych (i przystępnych) wykonawców rzeczywiście brakuje trochę. Nie ma u nas naszego Davida Bowie :) Dla przykładu: https://www.youtube.com/watch?v=IXuBb0FiAOQ Lux Occulta - Kołysanki edit: Voo Voo? Sporo osób ich kojarzy, a raczej nie grają ciągle tego samego :)
  10. Przepraszam, gdzie Cię obraziłem? Twój tekst o "normalnych" ludziach nie był za bardzo na poziomie moderatora, więc przyganiał kocioł garnkowi ;) Ale niech będzie, mogę być milszy. No hard feelings. Zółwik. Nigdy nikt nie wygrał dyskusji powołując się na wiek kogoś z kim się dyskutuje. To bardzo słabe, nawet jak na niskie standardy rozmów w internecie. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale takie coś to tylko ośmieszanie się. A ja mam takie ulubione miejsca i znajomych zarówno w okolicy jak w Internecie. Chodzę na koncerty, kupuję płyty, rozmawiam z ludźmi, czasami nawet słyszę gdzieś radio, albo widzę coś ciekawego w telewizji, widzę plakaty na ulicach, wywiady w czasopismach, nowości na półkach sklepowych. Do tego mam Internet. Nie wiem jak można mówić, że N + 1 < N Rozmawiałem o tym z rodzicami nie raz. Mój tata miał największy sklep z muzyką w Kielcach. Zazdrości mi, że teraz jest łatwiej. W ogóle beka... kiedyś było łatwiej bo trzeba było szukać Radia Luksemburg :v) Przecież cały czas mówię że to nieprawda. Chcesz się licytować? To piaskownica? :D http://www.lastfm.pl/user/Miklak Poza tym ja już mówiłem: powtarzasz teksty, które często padają z ust ludzi, którzy bardzo mało wiedzą. A jeśli tak dużo słyszałeś i nadal tak gadasz, to tym bardziej mnie to dziwi. Tak, to ten post pełen perełek :P Spoko, jak Ci je wytknęliśmy, to je sprostowałeś, po czym prostowałeś sprostowania, ale niech będzie, że teraz w końcu jest wszystko jasne. Co nie znaczy, że na Twój główny punkt nie odpowiedziałem, bo odpowiedziałem: mainstream jest taki, jaki był, a rock ma w nim podobny udział teraz jak i 20 lat temu. Do tego pojawiły się nowe gatunki: elektronika i rap się bardzo rozwinęły. Muzyka nie zubożała tylko się zmieniła. To że się zmieniła na gatunki, których tak nie lubisz, to już kwestia gustu. Rock sam w sobie też nie zubożał. W Twoich postach brakuje konkretów. Opierasz się na religijnej wręcz wierze w związek niepowiązanych rzeczy. Ja Ci podaję konkretne liczby i przykłady, a Ty ciągle mówisz "czytajcie ze zrozumieniem! W 1994 coś pękło! takie są fakty!". Jak tak mamy gadać, no to rzeczywiście nie ma już o czym. A co gracie, z ciekawości? :P można was posłuchać gdzieś, czy nie wchodzicie do Internetu bo empetrójki zniekształcają wasze prawdziwe brzmienie? :D
  11. Z drugiej strony, co z zespołami jak U2, Coldplay, The Killers, Muse, Foster the People, Arctic Monkeys, Green Day, RHCP, Imagine Dragons, itp.? Arcade Fire wygrywa Grammy (zamiast Eminema, Lady Gagi czy Katy Perry) nawet Sigur Rós swego czasu "best music video" na MTV. Mainstream ciągle jest pełen muzyki rockowej. Wiecie jaki singiel miał największy sukces komercyjny w historii rocka? "Radioactive". Ten utwór pobił też inny rekord: był w top 100 Billboardu przez 87 tygodni, czyli dłużej niż jakikolwiek singiel w historii. A jak wyglądała lista Billboardu w 1993 roku? Głównie R&B, pop i rap. Najwyżej notowanym singlem rockowym było "Runaway Train" na 22. pozycji. To jak to jest z tym mainstreamem?
  12. Warto też dodać, że w ostatnich latach muzyka z pewnych części Afryki (tej bardziej "cywilizowanej") bardzo się rozwinęła i zespoły są doceniane na skalę międzynarodową, co kiedyś było dużo trudniejsze. Na przykład, na naszym rodzimym OFF Festivalu co roku pojawiają się wykonawcy z Azji i Afryki, a ja corocznie odkrywam dziesiątki płyt z takich stron.
  13. Już mi się nie chce odpowiadać na te wszystkie bzdury, bo zaraz będziemy tańczyć w kółko. Co chwilę sadzisz teksty, które rażą ignorancją, a potem prostujesz, że chodziło o coś innego, że źle to ująłeś. Ciągle tylko prostujesz swoje komentarze i jak widać nie tylko mnie to razi, ale to oczywiście wszyscy mają problem z czytaniem ze zrozumieniem, a nie Ty z klarownym przekazaniem swoich myśli. Spytany o wpływ rapu na rock, mówisz o "raczkującym" industrialu i o tym że Blackmore odszedł z Deep Purple. I jak tu dyskutować. Jakby tak podsumować to wszystko, to jedyne czego dowiodłeś i jedyne z czym się zgadzam, to to że MTV jest teraz słabsze niż wcześniej. Ja Ci wytłumaczyłem dlaczego, na co to Ty powtarzasz tę samą gadkę o Nirvanie, z wręcz religijną wiarą, że coś się stało w 1994 (bez potwierdzenia). Jak patrzę na listy przebojów na przestrzeni dekad, to największa zmiana tylko w gatunkach. Twierdzenie, że muzyka poszła w stronę prostych 3.5-minutowych piosenek o byle czym i bez solówek po 1994 roku przez MTV i rap, nadaje się do zapisania w jakiejś księdze bzdur i urojeń w dziale "BULLSHIT". Po prostu szukasz związku przyczynowo-skutkowego tam, gdzie go nie ma. A w temacie Internetu to uważam, że to wręcz szokujące, aby ktoś interesujący się muzyką i o rzekomo szerokim guście, uważał czasy przed Internetem za łatwiejsze dla artystów niż obecne. Po prostu trzeba mieszkać na Marsie, żeby tak twierdzić. Muzyka poszła do przodu, technologia poszła do przodu, artyści poszli do przodu, przemysł poszedł do przodu, fani poszli do przodu, możliwości wszystkich się powiększyły... to tylko ROCKIŚCI zostali z tyłu. Ja mam się tym przejmować? Nie mów, proszę, w imieniu wykonawców, że jest im teraz ciężej, bo tysiące wykonawców daje radę i rozwija się i odnajduje grono odbiorców łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej. A na koniec przykłady tej złej, nieambitnej, prostej muzyki zniszczonej przez pop i rap po 1994 roku: https://www.youtube.com/watch?v=8R_3mXZBsuU https://www.youtube.com/watch?v=cQcE4_7-X78 https://www.youtube.com/watch?v=S1jMLQWIdEw https://www.youtube.com/watch?v=4pmwndD2EOw https://www.youtube.com/watch?v=-DDePrlB2Z4 Zły Internet promuje takie badziewie, bo jeszcze gorsze Radio Zet nie chce ich puszczać między reklamami :( Ach, gdzie te czasy, kiedy "Echoes" leciało na każdej stacji, a ludzie mieli codzienny dostęp do płyt Can? Kiedy wchodząc na dyskotekę każdy nucił "Autobahn", a zespoły jak The Velvet Underground miały łatwy start? Gdzie te czasy, kiedy każdy człowiek na ziemi szukał ciągle to nowych zespołów, zamiast pożerać tylko popową papkę z radia? Gdzie te czasy, kiedy ludzie mogli łatwo znaleźć duże grono rozmówców na każdy muzyczny temat? Gdzie te czasy, kiedy King Crimson zapełniało stadiony? Zły rap wyprał wszystkim mózgi. Ambitna muzyka zawsze była promowana poza mainstreamem i doceniana głównie przez fanów muzyki, a nie szary tłum. Największymi hitami zawsze były banały. To można sprawdzić patrząc na listy przebojów. Chyba, że znowu sprostujesz, że mówiąc "mainstream", nie masz na myśli rzeczywistego mainstreamu, tylko coś innego :P Pozdrawiam.
  14. Oj tak, był to dla mnie jeden z lepszych koncertów zeszłego roku, a poza OFFem zaliczyłem też Primaverę i kilka koncertów w Dublinie. Odjazd :D
  15. Słowo klucz: na początku lat 90. Teraz nie wyznacza już żadnych trendów, bo nie ma szans z Internetem. Upadek MTV nie świadczy o upadku muzyki tylko o niemocy telewizji w starciu z komputerami. A 3,5 minuty bez solo to norma od wielu lat. A w ogóle utwory bez solo są zazwyczaj lepsze :D Ale nie były to rzeczy lansowane w mainstreamowym radiu. Jeśli już jakieś radio lansowało coś ambitniejszego, to było to radio o jakimś specyficznym formacie, tak jak teraz to robi Trójka. Po za tym teraz też rzeczy są lansowane poza radiem. W INTERNECIE. I ludzie szukają muzyki w Internecie. Zyskuje na tym każdy, a muzyka poczynia duże kroki do przodu. Jak rap i pop mają zły wpływ na muzykę rockową? Rozwiń to, proszę. Ty chyba też nie czytasz moich postów, bo o tym też mówiłem. Obejrzyj jeszcze raz ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=9ysyZF-DZFY Artyści nadal to wiedzą, a ja powtarzam pytanie: słyszałeś o Internecie? Ale stagnacji przecież nie ma i wiele przykładów zostało podanych. To że ich nie widzisz, bo nostalgicznie skaczesz po MTV i Vivie w oczekiwaniu na cudowne objawienie się Rammsteina (który, btw, powstał w tym felernym 94 roku) i wszystko ciekawe Cię omija, to już Twój problem. Kiedyś byłem w Internatach i znalazłem przypadkiem taką stronę. Chyba mało osób o niej słyszało, bo wszyscy byli zajęci słuchaniem radia, ale zapowiadała się dość ciekawie. Na stronie było dużo muzyki w przeróżnych gatunkach i każdy mógł słuchać czego chciał i odnajdywać nowe rzeczy. Szkoda, że tak mało osób tego używa, bo to fajny pomysł na wyszukiwanie tego, czego ktoś chce słuchać. Nie pamiętam jak to się nazywało... logo było takie czerwone i pisało "Tube". RedTube? Dopiero co mówiłeś "teraz rock jest muzyką elitarną", ale to pewnie też było wyrwane z kontekstu jak teskty Korwina. Może Tobie się nie chce, ale milionom osób na całym świecie się chce. Serio. Poproszę o link z czymś konkretnym a nie takie frazesy. Proszę o badania pokazujące, że ludzie przed Internetem częściej samodzielnie szukali muzyki niż teraz. W końcu na tym obecnie opiera się Twój argument. Cieszę się, że na PWr uczą takiej tajemnej wiedzy, ale nie musisz mi tłumaczyć fizyki na poziomie liceum i loudness war :) Jakie to ma w ogóle znaczenie do faktu, że odkrywanie muzyki jest teraz łatwiejsze a wybór muzyki jest większy?