Heimdall

Mialem im to zaniesc?? No popatrz, nie wpadlem na to lub nie doczytalem. W kazdym badz razie teraz reinstaluje gre, bo bylem w 100% przekonany, ze cos sie posypalo i skrypt nie chcial zaskoczyc (juz raz tak mialem). No nic, wpakuje save''a i im zaniose.... Poki moj maly potworek spi. Dzieki

Bylem i na powalonych drzewach i obok.

Drodzy koledzy i kolezanki :) Zawedrowalem do Dzielnicy Cmentarnej celem dobicia Bodhi. Uczyniwszy do stalem sie posiadaczem jej serca oraz artefaktu Lanthorn. Wedlug poradnika powinienem sie teraz udac do Lasow Tethyru by mniej wiecej w pn-wsch czesci lokacji otworzylo sie tajemne przejscie elfow do ich jeszcze bardziej tajemnego miasta. Udawszy sie tam zadnego przejscia nie ma. W poradniku (Saga BG) na mapce jest zaznaczone ''4'' - udaj sie tam z Rynn Lanthorn by miec dostep do sekretnego miasta elfow. Sek w tym, ze zadnego przejscia tam nie ma. Jest to blad w grze czy moze to przejscie jest gdzie indziej i poradnik nie do konca dokladnie opisuje? Dodam, ze nie romansuje z zadna z postaci, wiec do Ruin Swiatyni sie nie wybralem po zabiciu Bodhi... Bylbym bardzo wdzieczny za informacje dotyczace tego NAPRAWDE tajemnego przejscia :)))

Dzieki, miales racje. Po reorganizacji ekwipunku zostalo w nim kilka magicznych przedmiotow, ktore wygladaly podobnie do tej maski, wiec nawet nie zwrocilem uwagi. Dopiero po dokladnym przegladnieciu inwentarza zauwazylem ja.

Mam dosc dziwny problem. Albo cos zle robie, albo gra jest zabugowana / ew. zle zainstalowana. Otoz jestem w Wichrowych Wzgorzach, na drugim poziomie podziemi. Tam znalazlem 6 czesci masek pogrzebowych, ktore winny sie zamienic w jedna maske. Gdy zdobylem 6-sta czesc, na ziemie upadl przedmiot, gdyz u mojego bohatera "Ekwipunek byl pelny". Podniosla go inna postac z druzyny, a ja zalozylem nowa zdobycz. Wyruszam do krotkiego korytarza, by zmierzyc sie ze straznikiem... ktorego dalej nie widac!! No nic mysle, pojde do miasta moze trzeba zidentyfikowac przedmiot wpierw. Poszedlem, zidentyfikowalem, wrocilem i dalej tego potwora nie widac. Poszedlem jeszcze raz w to mejsce, gdzie nastapila zmiana tych 6 masek w jedna, ale nic na ziemi nie znalazlem. Ten helm/maska, ktora ulegla polaczeniu zwie sie Smoczy Helm. No ale jak tego potwora zmaterializowac (t.zn by byl widoczny)?

Na zachowanie dziecka wplywa maja tylko i wylaczanie rodzice. To od nas (gdy jestesmy rodzicami lub dopiero nimi bedziemy) zalezy jaki nasz potomek bedzie mial sposob/styl zycia. Jak najbardziej, gdy mnie szlag trafia ze zlosci, to nerwy wyladuje dopiero przy NAPRAWDE ostrym metalu. A gdy jestem spokojny, to tez metal, ale dla przyjemnosci :))

Nie pojawia sie link edycji, wiec napisze nowego posta. Sa dzwieki, ktore jak slyszymy, wywoluja w nas agresje, ktora z kolei wzrasta wraz z jego natezeniem. Chociazby u mnie w pracy. Sa pewne rodzaje dzwiekow (nie muzyka), ze zchecia zamordowalbym osobe, ktora jest zan odpowiedzialna. Czuje jak we mnie wrze krew. I nie jestem wyjatkiem. Wszyscy moi znajomi z pracy na te dzwieki tak samo reagujemy. Moim zdaniem jakakolwiek muzyka moze wplywac na wzrost agresji. Zalezy to od naszego samopoczucia i kondycji psychicznej.

Nic dodac, nic ujac - 100 procent prawdy:)

Nie zgodze sie z toba. Glosnosc nie ma nic do rzeczy. Ja sam lubie glosniej posluchac muzyki (ale tez bez przesady), bo wtedy wiecej i lepiej slychac. Na swoim przykladzie podam, gdy slucham, np BFMV, troszke glosniej, wtedy ich muzyka bardziej mi sie podoba. Slysze wiecej szczegolow. Podobnie w sluchawkach. Nie czuje wtedy wzrostu agresji u siebie. Z kolei gdy leci zbyt cicho, to mnie tylko drazni, bo slysze jakies dzwieki, z ktorych nic nie odbieram (melodii, slow itd)

Lol, to ty masz naprawde malego potwora w domu. Justyna jeszcze mi takich numerow nie odstawila. Moze jestem zbyt przewrazliwiony albo zbyt restrykcyjny i nie spuszczam jej z oka na krok. I jak widze, ze do czegos sie dobiera, co moze poskutkowac duzymi skutkami ubocznymi (np ogrooooooooomny balagan), to od razu na rece i zwrot ku koszowi z zabawkami, lub gdy przegnie, np. pale to do lozeczka.

Fallout 3, Mafia, ewentualnie FarCry 2. Ze nie ma GTA4? Gralem na X360 u chlopaka mojej siostry, i jak kazda seria gta, nie urzekla mnie, a wrecz przeciwnie.

No, teraz to wiesz dokad Agnieszka pojechala, a na imprezie to nie byles "pewny", ze tak to ujme:)

Jestem uzalezniony od metalu. Jak przez dwa dni nie uslysze dzwieku gitary, to czuje, ze tak to ujme, "narkotykowy glod". Nic mnie tak nie uspokaja, jak plytka, ktorej z checia slucham (ostatnio jest to Bullet for my Valentine oraz DevilDriver). Niestety w pracy jestem zmuszony sluchac disco i takie tam. Pare dni temu jeden z naszych wspolpracownikow podglosnil, gdy leciala jedna z takich piosenek i zachwycal sie nia. W srodku myslalem, ze eksploduje. Dzwiek tej muzyki tak na mnie dzialal. Sam w samochodzie mam plyty cd/mp3, z czego najlzejsza to Guns''n''Roses, a najciezsza to DevilDriver. Przy ostrej muzyce potrafie sie uspokoic, gdy jest straszny korek a kierowcy jezdza jak stado baranow. Jest jeszcze jedna skladanka do ktorej sie nie przyznaje - Love Songs (ze wzgledu na zone). Spokojne piosenki, ktore w sam raz nadaja sie na dluzsza podroz po autostradzie :))

Gry rpg pozwalaja mi przezyc super przygody, rozwijaja wyobraznie. Samochodowki (seria ToCA i GTR) wyrobily mi zdolnosc szybkiej analizy sytuacji na drodze, ogromny refleks, gdy prowadze auto (to prawdziwe), a fpsy nic mi nie daja poza mozliwoscia rozladowania nerwow (ale tylko te oldskulowe przy ktorych nie trzeba myslec, tylko "hulaj dusza, piekla nie ma"). I kazda z gier daje mi +1 do "awantur" z zona, ze nic nie robie tylko gram... co prawda akurat nie jest :)

Oto moja swieta trojca: Baldur''s Gate 1,2, Spellforce 2 oraz Wiedzmin. Torment, Fallout i Icewind Dale musza poczekac z moja ocena az do bede mial czas. Gdy te gry wyszly - bylem za maly, a i one wtedy (tzn gry) za skomplikowane.