hallas

Wyzwalać można jedynie miasta, które się właśnie zdobyło, a które wcześniej zostały podbite. Jeśli oryginalny założyciel jest jeszcze w grze to można mu miasto oddać przez panel dyplomacji... albo oddać, wypowiedzieć wojnę, i podbić jeszcze raz by wyzwolić np. wolne miasto...

Gra - miernota. Button masher aż przykro się gra... Po prostu brak mi słów. O wyważeniu w universum też nie ma co się rozwodzić - Imperator przy klonie Starkillera to mięczak. Straszne to, że wszystko z nalepką Star Wars się sprzeda, a tu zupełnie nie ma się nad czym zachwycać. Poza tym tytuł powinien chyba brzmieć Dragon Ball: Force Unleashed bo klimat bardziej pasuje. Chyba odkopię gdzieś Jedi Knight II i Jedi Academy bo ta gra to żenada.

Prawdziwe instrumenty... Im mocniej pójdzie się w stronę prawdziwych instrumentów, tym bardziej wzroście cena, tym mniej osób będzie w ogóle zainteresowanych. Teraz seria jest raczej tytułem dla segmentu hardcore, bo dla casual wystarczy jeden tytuł i ewentualnie trochę DLC. Ja osobiście mam sporo gier z GH i nie ciągnie mnie do zakupu nowych. Tak naprawdę wystarczy mi GH:Metallica i już nic więcej nie potrzebuję. Najgorsze jest to, że z nowej odsłony chciało by się zagrać 1 lub 2 utwory a reszta tak naprawdę nie ciekawi. Druga sprawa to zmienianie płytek - męczące...

Problem polega na tym, że tak jak potrafimy doskonale wczuć się w skórę gracza, potrafimy czasem wczuć się w skórę developera to za cholerę nikt z nas nie potrafi wczuć się w skórę decydenta z molocha zatrudniającego kilkanaście tysięcy osób (strzelam, równie dobrze może to być 6000) w różnych miejscach na świecie. W ogóle czy wiemy kto w takim EA decyduje jaki projekt przepuścić i na jakiej podstawie? Jakaś, bo ja wiem, rada? Co oni mogą wiedzieć o projekcie gry? Widzą tak zwany prototyp, dają zielone światło 10% projektów (a może jeszcze mniej?) a na czym opierają te decyzje? A potem decydują już tylko pieniądze? Uważam, że cała dyskusja jest bezcelowa. Jeśli ktoś za mało wie o tworzeniu gier to odsyłam do Retrogramu - tam można sobie poczytać ile razy jest mowa o popędzaniu developera. Jest to rzecz stara jak robienie czegokolwiek na zlecenie. Jeśli zleceniodawca wie, że fachowca się nie popędza, to mam szansę na porządny produkt. Jeśli tego nie wie... No cóż. Potem tu i tam brakuje śrubki. Obecnie tylko jeden producent podchodzi do sprawy inaczej. Jest to Blizzard. Nikt inny nie odważył się ostatnio powiedzieć "gra zostanie wydana jak będzie gotowa" bo tak nie wypowie się wydawca w postaci EA czy Activision czy Ubisoft (im zależy by wydać produkcję jak najszybciej - zawsze) a developer nie ma w tej materii nic do gadania. Na szczęście bojkotuję dalej gry EA, czego nie żałuję, więc problem tej konkretnej gry mnie nie dotyczy (poza tym to podobno MMO - feeee). Aha - co do KOTOR. Są dwie szkoły - jedni, którzy uważają fabułę pierwszej części za lepszą i drudzy, którzy uważają, że pod tym względem lepsza jest część druga. Ja zaliczam się do tej drugiej, choć w obie gry nie grałem. Czemu? Bo ta pierwsza grupa zachwyca się również fabułą Mass Effect, ta druga fabułą Planescape: Torment. I tą piękną grą zakończę tą wypowiedź.

Zabawka do jednej gry. O Balance Board ludzie sobie przypomną jeśli Nintendo zrobi snowboard. To bardzo dziwne, bo miliony mają akurat tą zabawkę... patrząc na to z tej strony zaczynam rozumieć Natalkę. Jest o połowę droższa od Balance Board a pozwala na znacznie więcej. Ciekawe, że wcześniej nikt nie wyciągnął tego porównania.

Nie grałeś w grę jak mniemam? Tu nie chodzi o jakieś bajery graficzne czy inne wysokie rozdzielczości. Po prostu gra jest szpetna. Wygląda to tak, jakby kobieta miała źle położony makijaż, nie ważne, że te kosmetyki kosztowały 1000zł. Grałem w demo i było to jedyne jak do tej pory demo na PS3, które postanowiłem wywalić z dysku przed jego ukończeniem. Odczucia miałem zupełnie takie jak Myszasty - jedyną fajną sprawą było rzucanie tą kobitką we wrogów. Reszta po prostu ssała na maksa i mówiła mi "idź stąd, w TV jest coś fajnego" Doskonale pamiętam te czasy. I jeśli chcesz porównania to proszę - gry z serii Mario na NES miał piękną grafikę. Gra o wdzięcznej nazwie Terminator miała grafikę szpetną na maksa. Jak ta gra wyglądała, jeśli nie miałeś nieprzyjemności, można zobaczyć na jednym z wideo AVGN. Jak ją uruchomiłem i zagrałem to się popłakałem. Dosłownie. Myślę, że takie same reakcje mogą być w kontakcie z Quantum Theory. Idę oglądać Ranczo!

... nie chce mi się wierzyć... choć z drugiej strony u nich myjąc okna zarabia się znacznie więcej niż u nas mając przed nazwiskiem mgr i pracując w banku. Jednak jeszcze zostało nam te 30 lat minimum, by zrównać się do ich poziomu... Wtedy takie ceny nie bolą.

Ja mam tak samo. Żaden inny mi się tak nie podobał. Ach, szkoda, że dawno go nie widziałem.

Czytałem opis tej paczko modów i akurat o AI jest tam najmniej. Zmiany w interface są spoko, ale cała reszta to w zasadzie takie mieszanie w statystykach "bo mi się tak wydaje". Tłumaczenia niektórych zmian są tak nieprzemyślane... Przede wszystkim trzeba lepszego AI do prowadzenia wojen. Jak na moje oko AI największy problem ma z wycofywaniem jednostek nadgryzionych oraz brakuje mu zdolności wstrzymania ofensywy na chwilę by wylizać rany na ciężkim ternie gry jednostki dystansowe mogły nadal strzelać. W aktualnej partii straciłem 3 miasta, niebronione, ale przynajmniej mogłem sobie zobaczyć jak AI je zdobywa - robi to pięknie - 1,2 tury na podejście i zdobycie w 3 turze w przypadku dwóch pierwszych. Trzecie - nie wiem dlaczego wycofał się na 2 tury i zrobił jeszcze jedno podejścei. Potem zabrał się za czwarte ale tu już miałem jedną jednostkę, co pozwoliło mi na aktywną obronę, potem dosłałem kolejną, jedną z nich straciłem, gdy doszła jeszcze jedna to dzięki ciężkiemu terenowi i przewadze technologicznej byłem w stanie odeprzeć atak. A potem standardowo zmieść kilka jego miast w odwecie. Kolejnym problemem jest wysyłanie armii na samobójcze ataki na jednostki, którym nawet słusznych obrażeń nie są w stanie zadać. Powinien w takie sytuacji utworzyć front na sprzyjającym terenie i tam czekać...

Co by nie mówić - z GFWL miałem mniej problemów niż ze Steam, a ilość gier podobna. To jednak co wkurza na obu platformach to dwa komunikaty, które dyskwalifikują oba systemy jako przyjazne i potrzebne dla gracza: "Gra jest czasowo niedostępna, spróbuj później" na Steam oraz "Nie uzyskano połączenia z usługą GFWL. Postępy w grze nie będą zapisywane." w GFWL (ostatnio tego nie widziałem co prawda). A tak poza tym oba narzędzie nie służą niczemu innemu jak tylko kontrolą oprogramowania, bo oba są zwyczajnym DRM-em, mniej lub bardziej restrykcyjnym. Piękne czasy, że takimi tworami nie trzeba było się przejmować minęły bezpowrotnie.

Taaak? Najgorzej wyglądają ci, co uważają, że wyglądają głupio więc grają tylko samym nadgarstkiem z miną "przecież tak naprawdę tego nie chcę". A pojedynek na gołe klaty w Sword Play - bezcenne. Tak, za drugim razem przeczytałem te napisy przed filmem i wszystko stało się jasne. Mimo wszystko - mamy ładną wizję hardcore-rozgrywki na Natalce. Kto jest chętny zapłacić sześć stówek za poczochranie wirtualnego tygryska?

To jest parodia, tak? Powiedzcie mi, że to jest parodia a nie reklama...

Dziś ukończyłem drugą rozgrywkę - duża mapa, 750 tur. Komp strasznie słabo myśli o wojnie. Wygrałem przez dominację - zostały dwie cywilizacje z własną stolicą (tak na marginesie - można bez wahania wyzwalać wyeliminowane wcześniej cywilizacje - nawet jak odzyskają swoją stolicę to i tak nie liczą się już do tego zwycięstwa) i, oczywiście, stolica kitajców nie była broniona. Zrobiłem desant, atomówka na dwa miasta. Straciłem jeden niszczyciel i jedną jednostkę pancerną. Co jest ciekawe - w tej samej grze Chiny naprawdę skutecznie opanowały kontynent prawie w całości. Gdyby nie moja interwencja w wojnie Chiny vs Niemcy to cały kontynent by opanowali. Interwencja polegała na tym, że opowiedziałem się w tej wojnie po stronie Chin i odebrane Niemiaszkom miasta wyzwalałem. Pojzwiło się kilka nowych obserwacji: - podobnie jak AI potrafi spamować Trading Postem tak w tej rozgrywce Anglia spamowała osadnikami... W efekcie masta istniejące się nie rozwijały, a miejsca na założenie nowych nie było... - było kilka udanych desantów w postaci nowych miast na innym kontynencie.

Coś za miasto + ilość ludności + kara z zniewolenie. Ile to wynosi - dokładnie nie wiem ale można zdobyć jedno miasto i zjechać ze szczęściem z 8 na -2. Nie bawię się w dokładne cyferki i kalkulowanie.

Też na to czekam. Nowe tytuły są chyba wrzucane co trzy miesiące, więc teraz poczekamy sobie jeszcze - co najmniej pół roku jak na moje oko. Chyba, że jakaś wypasiona promocja będzie na Steam.

Spróbuj przestawić miasta na produkcję złota (ręcznie lub za pomocą autorozmieszczania) - u mnie dało to różnicę około 30GP na turę w przypadku samej stolicy. Potem - droga handlowa z miastem daje około 20GP na turę - jeśli nie masz dróg to nie dobrze. DAalej - priorytetem jest budowanie struktur bankowych - bez tego nie da się utrzymać armii i stałych wpływów do skarbca. Na koniec - doktryny kulturowe mogą zmniejszyć koszta utrzymania dróg, budynków lub armii, chyba nawet można mieć wszystkie trzy jednocześnie. Jeszcze nie wypracowałem złotego środka - na razie buduję miasta tak, by były w stanie w pełni wykorzystać pola znajdujące się wokół nich. Nie wiem, czy to dobry pomysł - w następnej rozgrywce będę stawiał więcej miast.

Tego akurat brakuje - czekamy na dodatki! To akurat jest spore utrudnienie. Nie można już szaleć w jednym krańcu imperium a reszta sobie poczyna bezproblemowo. Oczywiście nie jest to logiczne tak do końca ale rozgrywkę na pewno utrudnia a nie ułatwia. Co prawda też bardziej mi się podobał system z CIV - może dlatego, że tam nie sprawiał mi problemów a tu cała zabawa z ekonomią skacze od deficytu w budżecie do deficytu w zadowoleniu.

Obrazki są nieciekawe, różnic brak... łeee tam. Gdyby jeszcze pokazali obrazki z dema to można by dyskutować, bo w demie gra pokazuje pazur. A tak poza tym... kaszanka-news.

Pomijając sprawę blue screena raz na jakieś 10 godziny gry nie doświadczyłem problemów z tą grą. Że ma straszne wymagania - jasne, dlatego wszystko mam na low - mnie grafika nie kręci w takich grach. Ale liczy się przecież zdanie wszystkich osób, nie tylko jednej. CivV jest kolejnym przykładem na to, że gry na PC są bezwzględnie gorsze niż kilka lat temu. Bezwzględnie, bo narzuca się na gracza coraz więcej wymagań a nie daje się nic w zamian. Szczytem jest to, że wersje pirackie działają lepiej niż oryginalne. Tu już wniosek sam się nasuwa co do sprawcyi problemów. By nie było wątpliwości - akurat ja nie musiałem się uciekać do crackowania gry by działała sprawnie - akurat mam farta i mogę spokojnie w CivV grać. Tylko ograniczam, bo wstawanie do pracy rano połączone z chodzeniem spać o drugiej, dzień w dzień, nie jest dobrym pomysłem.

Bo prawdziwa zbroja nie wygląda dostatecznie "fantasy" a takie ułożenie jest bardziej "drapieżne".

Ja mam 2GB, grałem na mapie large, standardowa liczba graczy na niej (chyba 10 albo 8) i nie widzę spowalniania. Ale, nauczony pierwszymi partiami, zmniejszyłem wszystkie ustawienia na minimum - gra wygląda wtedy jak CIV i działa jak CIV - całkiem płynnie, nawet w turze 500. Niestety, ale bajery graficzne w tej grze zbyt mocno podciągają zapotrzebowanie na moc obliczeniową.

Szykuje się update do CivV. Po czym wnoszę? Pojawiły się nowe osiągnięcia, jeszcze nie mają opisów, ale np. osiągnięcie za 50 pkt nauki i inne.

NO WARTO! To trochę wyjaśnia sprawę, nawet bardzo. (ale demo DoWII też starczało na ponad 3 godziny). Jeśli sprawa wygląda tak, jak prawisz to rzeczywiśc jest za co zapłacić. Jeśli tak jest. Nie sprawdzę, bo nie mam Xbox.

>. Jak kupujesz samochód to też się burzysz że trzeba zapłacić za Za jazdę próbną nie płacę. Płatne demo.

Na Primarchu cały czas, pod konec gry zamiennie z Thule (głównie w misjach obronnych). Ogólnie nie przypadł mi do gustu Thaddeus i praktycznie wcale go nie używałem - poza misjami, gdzie byłem do tego zmuszony. Space Hulk - to max jeśli chodzi o turówki, których można się spodziewać na kompie. I jest - wersja nielicencjonowana, nazywa się... Alien Assault. Darmowa. Natomiast jest jakiś turowy WH40K na przenośne konsole.