hallas

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    4369
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez hallas


  1. Dnia 04.10.2010 o 11:42, Gosu napisał:

    > Faktycznie, w folderze steamappld czy coś takiego, poszukaj ;)

    Usunalem, ale co z tego, nadal jest kursor windowsa przez tego glupiego steama, ktory
    przy kazdym uruchomieniu gry wyskakuje z jakas reklama, przez co moj komputer glupieje.
    Nienawidze tego programu arghhhh!

    Tak nie rób. W katalogu cywilizacji w Moich Dokumentah jest plik UserSetting.ini. Jest tam opcja SkipIntrocośtam = 0
    0 zamieniamy na 1 i nie ma intra.

    W sprawie Steam to zrób tak - zamiast skrótu do gry zrób skrót do steam i grę odpalaj ze jego poziomu - jeśli będą jakieś reklamy to będą zanim odpalisz grę.

    Uroki DRM.


  2. Dnia 03.10.2010 o 00:32, Astropath napisał:

    Tworzę powoli swoją cywilizację a przeciwnicy...
    mapa wyglądą mniej więcej tak: po prawej stronie kontynentu moje miasta, po lewej upstrzony
    wielokolorowymi kleksami obszar zajmowany przez resztę zgromadzenia. :/ Bez ładu i składu.

    Ja własnie opanowałem swój kontynent poza małym skrawkiem, który zajmuje Grecja.

    Z ciekawych obserwacji - mam na mapie niewidzialną rzekę. Komp nie potrafi zamienić marionetkowych rządów na zwykłe miasta - jak już mu odbijemy te działające normalnie to koniec z nim.


  3. Kilka wniosków po drugiej rozgrywce:
    - to, że jest bug w działaniu automatycznego budowania powinniśmy się zgodzić. Ja sam go nie używam, ale używa go AI - często na przykład słabo rozwijające się cywilizacje mają zbudowane same Trade Posty zamiast farm i nic dziwnego, że nie są w stanie nic zrobić.
    - Nacisk na dyplomację mocno zależy od terenu. W pewnych wypadkach po prostu nie opłaca się mieszać w politykę gdy i tak to nic nie przynosi. Przykładowo w pierwszej rozgrywce miałem bufor oddzielający mnie od wrogów w postaci zaprzyjaźnionego militarnego miasta, potem dwóch - całkiem sensowne było dobre stosunki z nimi utrzymać. W drugiej natomiast wylądowałem w środku sporego kontynentu i miasta w zasadzie odcinają tylko drogę do surowców. Zostawiłem je w spokoju i od dłuższego czasu zachowują się pasywnie.
    - AI nie rozpoczyna wojen bez sensu, i jak dostaje łomot to próbuje się z walki wycofać. W obecnej rozrywce na kontynencie były 4 cywilizacje - dwie z nich wybiłem (Grecja trzymała zbyt duże siły przy moich granicach i należała im się nauczka, drugi po prostu sobie nie radził i trzeba było zaopiekować się tymi biednymi ludźmi). Teraz ostatni - Gandhi - jest na mnie wyraźnie wściekły - trzyma spore siły na granicach ale nie zaatakuje sam (bo on ma wynik 200 a ja 900) a mi nie zależy. Zostawię w okolicy siły, które wystarczą na jego pacyfikację jakby fikał.

    Jak dotąd brak problemów technicznych.


  4. Dnia 29.09.2010 o 14:18, Astropath napisał:

    Jakiś bug, czy coś zamierzonego? :/

    Prowokacje. Sprawa taka sama jak w przypadku tych paktów. Jak nasza cywilzacja jest słaba (tak miałem w demie) to silniejsze będą w ten sposób dawać znaki, że szykują się na nas. Z drugiej strony teraz przy spotkaniu z Egiptem wyszli z tekstem wyraźnie poddańczym a w panelu dyplomacji mam zaznaczone, że się mnie boją.
    Uważam to za bardzo fajne rozwiązanie - dostajemy w ten sposób znaki, którzy oponenci mogą nam w przyszłości zagrozić, które raczej będą unikać konfrontacji, które będą, przynajmniej czas jakiś, współpracować.

    Oczywiście piszę na czuja - tak jak to widzę w trakcie gry. Uważam, że celowo poza stanami wojna/pokój/sojusz wprowadzono coś, co udaje stosunki dyplomatyczne. Jak rozegram więcej gier to pewnie się upewnię w tych spostrzeżeniach.


  5. Dnia 29.09.2010 o 14:10, Net_com napisał:

    Właśnie o co chodzi z tym paktem i co zrobić

    Te pakty to takie... badanie rynku. Na pewno sąsiedzi zapytali o współpracę ale sam też możesz to zrobić. Do niczego to nie zobowiązuje, prawdopodobnie można sobie popsuć reputację, jeśli zaraz po nawiązaniu takiej tajnej nawet współpracy zaatakujemy naszego sąsiada i złamiemy tą umowę słowną. Bezpośrednich korzyści to nie daje - jest to wstęp do dalszych zabaw.
    >żeby ludzie byli szczęśliwi ?
    Budynki i surowce luksusowe. Umowy handlowe na takie surowce luksusowe, których się nie ma na swoim terenie. Nie przesadzanie ze zdobywaniem miast bo te okupowane obniżają zadowolenie.


  6. Też to zauważyłem - głównie jak jednostki poruszają się w większej grupie trasami zaplanowanymi kilka tur wcześniej i okazuje się, ze jest ona zablokowana. Ale to mimo wszystko mały pikuś. Gorzej, że teraz wojna będzie naprawdę męcząca. Aktualnie do jej prowadzenia wystarcza mi 5 jednostek, ale to mały rozmiar mapy. Dziś zaatakuję Rzym - oni mają trochę terenu i może będę musiał wystawić drugą armię ofensywną.

    Podoba mi się polityczna strona prowadzenia wojny - możliwość ustanawiania marionetkowych rządów, sojusze z małymi państwami, które naprawdę ciekawie wyglądają, odzyskiwanie miast i jednostek cywilnych. Co mnie jednak niepokoi to handlowanie - na naszą ofertę komputer często daję ofertę jeszcze korzystniejszą... trochę to dziwne ale w sumie lepiej, że łatwo się targuje niż gdy takie wymiany są dokonywane raz w trakcie gry.

    Podoba mi się też, co na początku było wielkim znakiem zapytania (pisał o tym ktoś na forum) możliwość dogadywania się "ustnego" z innymi cywilizacjami bez konkretnych obietnic. Mocno mnie też zdziwiło jak cywilizacja, z którą miałem pakt o otwartych granicach, zapytała mnie czy moja armia idzie na nich czy też tylko sobie przechodzi. Ale było to pozytywne zdziwienie. Ogólnie tak jak w CIV nie czułem możliwości prowadzenia świadomej polityki zewnętrznej tak w CivV w zasadzie na tym głównie się skupiam.

    Na razie wiele pozytywnych obserwacji... no i pierwsza gra na PC od końca 2008 roku, którą kupiłem w premierowej edycji.


  7. Gdyby gra zainstalowała mi się w wersji PL to może bym nie zmienił na EN... ale zainstalowała się w EN i w tej chwili wersja polska byłaby nieczytelna dla moich oczu. Poza tym: to naprawdę pouczająca gra pod względem słownictwa. Gdy odpaliłem CIV za cholerę nie mogłem się domyślić co to jest to "pottery" (choć to takie proste) i dlaczego kojarzy mi się ze spoconym czarodziejem. Teraz już pociskam w CivV na angielskiej bez takich rozterek.


  8. Dnia 28.09.2010 o 22:00, Abe83 napisał:

    że jakość usług internetowych w Polsce będzie bardzo kiepska (w porównaniu
    do zachodu i np Japonii) jeszcze przez dłuuuuugie lata.

    W to jestem w stanie uwierzyć - to mocno realna wizja. W OnLvie i inne takie - nie. Podobno w USA na PC sprzedaż online przekroczyła 50%... ale to nadal tylko sprzedaż. Infrastruktura nie jest gotowa na streaming masowy a do tego lag sterowania w wysokości 80ms (to jest optymistyczna wersja) to koszmar a nie marzenie gracza.


  9. Mam dwie wersje gry. Niestety lata temu byłem gupi i nie kupiłem pierwszego wydania. Eeeech - produkcja ponadczasowa. Nigdy nie chciałbym zobaczyć remaku na modłę współczesnych gier. Jedyne co w tej grze technologicznie można zmienić to przerzucić 2D na 3D bez zmiany koncepcji prezentacji. Reszta jest w zasadzie doskonała i nie da się jej poprawić, łącznie z lokalizacją - jedną z nielicznych, które nie są do pupy.


  10. Dnia 28.09.2010 o 14:20, nightfaler napisał:

    Ogólnego tematu w którym by mi odpowiadało napisać nie ma więc napisze tutaj, są jakieś
    firmy(linki, allegro) który specializują się w druku kart do gier? Nie zależy mi żeby
    były jakieś super efektowne metody druku, ale żeby przynajmniej wyglądało to lepiej niż
    wydrukowane zwykłą drukarką atramentową, a potem wycięciu....

    Możesz coś takiego zlecić dowolnej firmie robiącej reklamy. Trzeba im tylko sprecyzować rodzaj papieru.

    Jeśli jednak chodzi o robienie proxów kart MTG, to najłatwiej i najtaniej jest kupić jakieś shity na allegro za kilkanaście złotych za 100 sztuk, na to sobie nakleić wydruki kart, których się potrzebuje. Całość włożyć w tanie koszulki za 7zł/100 sztuk i wszystko w tym temacie. Ja robiłem w ten sposób tokeny.


  11. Dnia 27.09.2010 o 12:24, Anjinsan napisał:

    Będziesz płacił za każdy quest w RPG-ach?
    Za każdy rozdział w przygodówkach? Za każdą kampanię w strategiach? Bo ja na pewno nie.

    Oddzielmy pewnie sprawy. Co innego DLC, które z założenia jest wyciąganiem kasy, co innego pełnoprawne dodatki lub konstrukcja epizodyczna.

    To co znamy to mierne questy do gier BioWare. Z drugiej jednak strony są epizody Half-Life, jeśli nawet uznać, że pierwszy jest średni (bo jest) to drugi pokazuje zaletę tego rodzaju produkcji. Myślę, że dokładnie tak samo będzie w przypadki StarCraft 2. Jest też wspomniane Sam&Max... Ale oddzielmy to od chamskiego wycinania zawartości i wróćmy do pierwszego przykładu w postaci gier BioWare, Mafii czy Prince of Persia, bo na tym modelu opiera się pomysł THQ - wyciąć i zarobić więcej. Niestety winni tego stanu rzeczy są gracze - nikt inny.

    Zapomnieć też należy o sprawie finansowej - u nas w Polsce te koszta są kosmiczne. Na zachodzie - już nie bardzo. Łatwo jest wydusić 10$ w USA tak jak mi jest łatwo wyciągnąć 10 zł i coś kupić. Mogę sobie na to pozwolić.


  12. Dnia 27.09.2010 o 13:36, Karfein napisał:

    Mam na myśli zakup pudła, ale z dożywotnią gwarancją w takiej postaci, że jeśli coś się
    stanie to mogę sobie pobrać,

    Zasadniczo masz tak w przypadku gier korzystających ze Steam. Tylko... ostatnio kupiłem Warhammer Dawn of War 2, korzysta ze Steam. Po zainstalowaniu gra leżała na biurku jakieś trzy tygodnie a jak robiłem czyszczenie szafki to pudełko wraz z płytami, beznadziejnym poradnikiem i instrukcją, poszło do ludzi.
    W każdym razie jest tak jak marzysz, ale jest tego koszt - wymóg aktywacji online i inne kaprysy Steam.

    Teraz czas przyglądać się uważniej GOG. Można się spodziewać całej serii gier na Infinity Engine, ToEE oraz innych gier kręcących się w okolicach Forgoten Realms.