Some_kind_of_Devil

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2280
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Some_kind_of_Devil

  1. > Z Hitmanem się udało, więc może i tutaj się uda. > Z drugiej jednak strony to jest reboot, więc tak jak w przypadku SC:Blacklist i Hitman:Absolution > i uproszczeń które posiadają przyszła pora na zmianę głosu bohatera... > To teraz taki "nierozerwalny" element odświeżania starych marek. Z jednej strony reboot, ale z drugiej strony akcja gry dzieje się już po wydarzeniach z trójki, czyli jest to ten sam Garrett, kontynuujący swoją historię. Zaś w przypadku nowego Splinter Cella nie ma mowy o żadnym reboocie, bo jest to tylko rozwijanie (durnych) pomysłów z poprzedniej części i "wielki powrót" do tradycji serii. A aktor jest inny bo taniej wychodzi płacić jednemu człowiekowi za mo-cap i dubbing na raz.
  2. "Gwarantuję, że zanim przystąpiliśmy do tego projektu, odrobiliśmy pracę domową starając się zrozumieć, dlaczego ludzie kochali tę markę" Po czym wypieprzyliśmy każdy z tych aspektów. Czuję się jakby szczali mi do uszu i wmawiali, że deszcz pada. Zamiast Stephena Russella zatrudnili jakiegoś noname''a, a teraz jeszcze mówią, że pozbyli się magii i zombie. Przecież w zasadzie nawet ten durny pomysł z zarazą mógł być idealnym nawiązaniem do Haunted Cathedral z Dark Project. Glify, Opiekunowie, przepowiednie, magia czająca się zawsze gdzieś za rogiem - to stanowiło o sile serii. Coż, niech po prostu dadzą solidne skradanie w cieniu, bo na dzień dzisiejszy nawet konkurencyjna seria z tego zrezygnowała.
  3. Some_kind_of_Devil

    BioShock: Infinite - Temat Ogólny

    Zgłoś tą nieścisłość Kenowi, na pewno zrozumie swoją pomyłkę.
  4. Decyzję, że kupię PS4 zamiast nowego Xboxa podjąłem już dawno temu. Dokładnie wtedy kiedy wyszedł Heavy Rain. Nie opłaca mi się zmieniać aktualnej konsoli dla jednej gry, ale przecież Cage nadal będzie tworzyć dla Sony ;]
  5. Some_kind_of_Devil

    Wiemy, czyim głosem przemówi Garrett w nowym Thiefie

    Eidos Montreal to nie jedna ekipa robiąca jedną grę w danym momencie, tylko kilka grup ludzi pracujących na raz nad różnymi projektami. Thiefa zaczęto robić długo przed wydaniem HR i być może po ukazaniu się tej gry część ludzi przeszła do drugiego teamu, ale najważniejsze osoby jak reżyserzy dźwięku, główny projektant poziomów czy lead designer nie mają z Deus Exem za wiele wspólnego. Ergo w żaden sposób na zasłużyli sobie jeszcze na kredyt zaufania.
  6. Some_kind_of_Devil

    Piękne grafiki z Thiefa już w naszej galerii

    Golden Cat jak w mordę strzelił. Thief inspirowany Dishonored, który jest inspirowane Thiefem. Z jednej strony się cieszę, że robią nową część, bo ile razy można przechodzić stare, ale z drugiej strony nie podoba mi się dokąd to zmierza.
  7. Tak mnie wkurzyli, że wysłałem chłopakom z Eidos do skrzynki kontaktowej link do trailera Bioshock Infinite. A co mi tam, człowiek nie ma większych zmartwień to i taką pierdołą się przejmie ;D http://www.youtube.com/watch?v=gLLNKmdHghU
  8. Nie ma czegoś takiego i nie będzie, jak przekonujący Garrett mówiący głosem innym niż Stephena Russela. Nazwijcie mnie fanbojem czy innym napinaczem, ale prędzej bym twórcom wybaczył skupienie się na akcji niż zmianę głosu Thiefa. Jak dla mnie, już teraz mogą się smażyć w piekle ;]
  9. Some_kind_of_Devil

    BioShock: Infinite - Temat Ogólny

    Fizyka kwantowa - warto było czytać te wszystkie książki o niej, teraz człowiek nie czuje się tak zagubiony jak główni bohaterowie gry. Eli - swoista Idoru, stworzona by ją kochać i człowiek wpada po uszy już przy pierwszym spotkaniu, a z każdą kolejną spędzoną z nią chwilą uczucie nabiera na sile do tego stopnia, że autentycznie czułem się jak szmata, kiedy obraziła się na Bookera. Ech gdyby tylko była świadomą swego istnienia istotą, a nie zlepkiem kodu. Fabuła - mocna, jest dość poruszający, zaś plan Comstocka i przeszłość DeWitta tak bardzo napędzają, że w zasadzie gra byłaby genialna sama w sobie nawet bez głównej roli żeńskiej. Zaś bez dwójki fizyków straciła by wiele, tych dwoje to chyba najbardziej intrygujące postaci na jakie natknąłem się kiedykolwiek w grze/literaturze/filmie. Ken Levine wizjonerem jest, bez dwóch zdań. W Infinite pokazał, że jest w szczytowej formie co lud powinno cieszyć, bo mamy tylko kolejny as w rękawie do dyskusji na temat wirtualnej rozrywki, a sprawy sztuki. Boli tylko to, że człowiekowi się mażyło napisać książkę w podobnym klimacie zabawy z fizyką kwantową, bądź nawet zrobić film, a teraz trzeba kombinować nad tym żeby nie zostać o plagiat oskarżonym. Cóż może gdyby się miało większy budżet i było szybszym, wyperswaduję to Kenowi zanim wpadnie na pomysł zrobienia Infinite ;]
  10. Eh. Ciężko się zarzekałem, że po cieniutkim Revelations, ACIII nie kupię. Tym bardziej, że tę serię wydaje Ubi, które jest mistrzem w urywaniu kurze złotych jaj. Ale w tej całej tematyce Assassynów, spisku ciągnącego się przez tysiąclecia i podziemnej wojny z Templariuszami, jest coś takiego, że po zobaczeniu Connora na okładce wymiękłem i grę zakupiłem. Złorzeczyłem na debilizm twórców, bugi i fakt, że wycieli wszystko co było dobre w poprzednich częściach, zarzekałem się znów, że po tym bublu serii więcej nie tknę. A tu proszę, kolejny trailer, cienkiej jakości, a ja siedzę i się cieszę. Zobaczymy jak długo po premierze wytrzymam. Tym razem nie dam się zwieść pozytywnymi recenzjami!
  11. Some_kind_of_Devil

    Które polskie studia tworzą gry na PlayStation 4?

    A wiesz to skąd?
  12. Some_kind_of_Devil

    Które polskie studia tworzą gry na PlayStation 4?

    Bardziej mnie ciekawi. Jak i czy w ogóle CDPR zamierzają zrobić system przenoszenia sejwów z Wiedźmina 2 z PC/X360 na nowe konsole.
  13. > Na Vitę nie ma dobrych gier, tak? Tak.
  14. Some_kind_of_Devil

    Historia w Wiedźminie 3: Dziki Gon

    Mam wielką nadzieję, że będzie można jego ukochanej, znaczy się Yennefer, odrąbać łeb. Flądry nienawidziłem już od pierwszego opowiadania, w którym się pojawiła.
  15. Some_kind_of_Devil

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    Kiedyś pokazałem podobny filmik koleżance z arachnofobią. Potem nie mogła ze strachu zasnąć w nocy, a koszmary miała jeszcze długi czas. W rejonach występowania tych zjawisk, mieć taką przypadłość musi być zabawne :D
  16. Some_kind_of_Devil

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    Niech jej Lustmorda puści na dobrych słuchawkach, imo bardziej niszczy psychikę, zwłaszcza stare albumy ;] Co do tego, przesłuchałem z przyjemnością, lecz nie powiem żebym chciał mieć takie urojenia.
  17. Najchętniej wykupiłbym wszystkie egzemplarze gry wydane na całym świecie. Wrzucił do trumny, zabił porządnym gwoździami, wsadził do głębokiego dołu, zalał betonem i postawił w tym miejscu meczet, żeby poprawny politycznie zgniły zachód bałby się to miejsce ruszyć. Filmik z pogrzebu umieściłbym w internetach i zadedykował Ubisoftowi, który szmaci ostatnio wszystkie swoje kiedyś genialne serie.
  18. Some_kind_of_Devil

    Sztuka piękna - Assassin`s Creed w Brazylii

    Hipster assassin... hidden blade is too mainstream ;]
  19. Some_kind_of_Devil

    Moja prywatna gra roku - Assassin`s Creed III

    "Co może być lepsze dla fana serii niż ukazanie się kolejnej części gry? Kolejna część, która jest znacznie lepsza niż wszystkie poprzednie odsłony zarówno jeśli chodzi o fabułę, jak i innowacje w mechanice rozgrywki!" Szkoda tylko, że ACIII nie spełnia żadnego z tych warunków. Pierwsza gra w moim życiu, która sfrustrowała mnie tak bardzo, że rzuciłem padem w ścianę. Tak skopanego sterowania jeszcze nie spotkałem, praktycznie przez całą grę omijałem budynki i drzewa byle się tylko nie irytować jeszcze bardziej. Fabuła płytka, a zakończenie z Desmondem jest wręcz śmieszne i nijakie, już space magic z ME3 było ciekawsze. Epickości w grze za grosz, najbliżej tej były chyba tylko bitwy morskie, o ironio najlepsza część gry. A taka "herbatka bostońska" to wrzucenie kilku skrzyni do wody przez dosłownie 5 osób. Serio Ubi? Ja rozumiem poprawność historyczną, ale można było bardziej zaszaleć. Nawet się nie zorientowałem kiedy doszedłem do końca historii Connora. Cały czas czekałem, aż gra się rozkręci. Pod względem intensywności rozgrywki to duży krok wstecz względem poprzednich części.
  20. Some_kind_of_Devil

    Battlefield 3

    Co nie zmienia faktu, że nie będzie Ci zamulać patchami do innych gier ;] @Bralo Mysz Ci uciekła ;P
  21. Some_kind_of_Devil

    Battlefield 3

    Niestety coś tam wyszło. A nie możesz sobie w originie ustawić ręcznego potwierdzania aktualizacji? Unikniesz w przyszłości takich akcji ;]
  22. Some_kind_of_Devil

    Kwasy by Jasió, James & SiniS

    Dzięki niemu dowiedziałem się, że gram.pl ma nowy layout. Ciekaw jestem czy kupili u niego reklamę, czy akurat miał ochotę tak po prostu zwrócić uwagę na nowe szaty? ;] edit: Już wiem, wystarczyło wejść na demland ;]
  23. Generalnie z tą subtelnością to masz w pewnym sensie rację. Ta gra to sandbox z otwartym światem i jak na taki fabuła jest faktycznie bardzo dobrym elementem. Jednak, jednak... Dzięki Bogu wiedziałęm co kupuję. Chciałem przyjemnej gry z nieobligującą rozgrywką i to dostałem, gratis storyline, który jest dobry, ale do dzieł, które głównie skupiają się na fabule się nie umywa. Jak już mówiłem, nie było miejsca na DVD, żeby sbardziej ją rozwinąć. A żeby mnie ujęła niestety jubi to musieliby zrobić, dziękujcie mi, że nie jestem pępkiem świata i mnie nie słuchają :P Każdy gra jak lubi. Ja praktycznie w każdym dziele jakiego się tykam najwięcej uwagi poświęcam fabule (są wyjątki tak jak właśnie seria FC, ale już w takim GTA4 robiłem tylko misje nie rozbijając się w ogóle po mieście - wobec serii wręcz profanacja), z tego względu choć kocham Thiefa, Dishonored opuściłem w połowie, pokochałem popaprany humor Borderlands 1 i 2, odpuściłem po kilku godzinach, a co ciekawsze momenty obejrzałem na YT. Kwestią, która mnie poruszyła i sprowokowała Ciebie do polemizacji było zdanie Yohalema, że ludzie nie zrozumieli jego przekazu. Nie wypowiem się za ludność, ale ja zrozumiałem bez problemu całość, po czym wróciłem do polowania z łukiem na nedźwiedzie, gryzli nie strielali ;] Po prostu widziałem ciekawsze, dogłębniej zbadane ;]
  24. Chyba jednak nie ja mam problemy z szukaniem dna. Owszem, zwróciłem uwagę, nie ruszyło mnie to. 2 zdania na krzyż, potem płacz panny. Mocno wystraszona blondyna po rozmowie o pierwszym morderstwie, dziewczyna bohatera niepokojąca się jego zachowaniem. Kilka drobnych pierdół i ziomusie nie jarzący kompletnie o co chodzi. Temu od Bucka to jeszcze wybaczę ;] W sensie szkarłatne i niebieskie liście zbieramy z roślin z których w rzeczywistości się te narkotyki robi (Zaraz, to znaczy, że istnieją takie, które pozwalają wywęszyć człowieka z 200 metrów? To ja Ci dam maila swojego, a Ty mi nazwy podaj, bo chętnie się z tym bliżej zapoznam ;]). Spoko, aż tak głęboko w biznesie nie siedzę, żeby zauważyć takie detale ;] Obraz zepsucia, prostytuacji i handlu ludźmi przedstawia się w podobnym stopniu jak obrazek w google po wpisaniu pojęcia w wyszukiwarce. Jest tego mało widać to wszystko zbyt subtelne żeby dotarło do mojego umysłu "ja chcę szczelać" gracza ;] Misja z paleniem plantacji, cóż może w dobie 6D jak już układy krążenia też będziemy podpinać do konsoli to jakoś ogarnę, ale powiem Ci tyle, że dubstep z reggae, lekko bujający ekran i hihoty Brodego to mało realne przedstawienie tego co autor miał na myśli. Czołganie się przez trupy też było ciekawe. Pierwsza myśl: "Przez całą grę na żadnym posterunku, ani w ogóle nigdzie nie widziałem niewolnika w klatce, piraci atakowali tylko wojowników rakyat, denaci na takich nie wyglądali, więc skąd ich psia mać wytrzasnęli"? Twój sta... aaa... :P Znaczy straciłem, że cieszyłem się grą? Nie rozumiem. Fabuła trwa mniej więcej tyle co Modern Warfare. Gdybym się skupił tylko na niej to by była strata. Nie było ani chwili, żebym polubił Vaasa i mu współczuł. Cały czas próbuje się dobrać Jasonowi do dupy. Rozumiem, ba nawet akceptuję i popieram ideę, ale poza ideą jest jeszcze coś więcej i tego czegoś mi brakło, żebym poczuł tą immersję. To samo można powiedzieć o FC2. Gra porusza temat wojen domowych w Afryce, głodujących i niewolniczo pracujących miejscowych i ich exodusie, żeby tylko się udało przeżyć kolejny dzień. Ale jest to tak pokazane jak mizianie kobiety palcem po rączce. Niby przyjemnie, ale do konkretnych wyników to tym sposobem nie dojdziemy. I uprzedzając przytyk, fabuła FC3 to jednak więcej niż mizianie paluszkiem, bardziej jak głaskanie po główce, już prawie, ale... ;] Jednak w porównianiu do poprzedników tu się ze storylinem bardziej postarali. Rozumiem, popieram, prawie akceptuję, ale dla mnie to najnormalniej w świecie za mało. I o ile huśtawkę emocji u większości bohaterów zauważyłem tak u siebie już nie specjalnie. I była dla mnie ona śmieszna bo powierzchownie przedstawiona. A że będzie na końcu to wielkie BUM jak to nazwałeś to się domyśliłem przy drugim spotkaniu z Citrą. Jak już po wykonaniu dla niej zadania nagle zmieniła zdanie na temat Brodego o 180%. Być może jestem tym tępym "ja chce szczelać" graczem, ale Foresta też doceniłem bardziej, za aktorstwo reżyzerkę niż za przekaz choć go ogarnąłem. Ja rozumiem, doceniam i tak dalej, widać brak mi tej empatii, ale Drabina Jakubowa poruszyła mnie do głębi, a tematy z grą jakby podobne ;] Popełniasz jeden błąd jeśli chodzi o moją osobę. Zakładasz, że jestem jednym z tych co to zęby na CoDach jedzą. Niestety muszę Cię rozczarować, jestem jednym z tych co to Deus Exa zjedli, popili lekturą o milczeniu owiec i najnormalniej w świecie od danego dzieła wymagają więcej niż kilku brutalnych scen i "zaskakujących" zwrotów akcji. Far Cry 3 to dobra gra, chwalebna wręcz, kupiłem i nie żałuję, ba nawet posłałem do Ubisoftu maila z gratulacjami, że w końcu udało im się zrobić dobrą grę od ładnych paru lat (tak, taka menda jestem ;]). Mam do niej tylko jedno ale; POTENCJAŁ fabuły został niewykorzystany ( i optymalizacja spaprana ale ciii :P)
  25. To, że mówię że dla mnie fabuła jest płytka nie znaczy odrazu, że jej nie zrozumiałem ;] Głupi dzieciak pod wpływem wydarzeń staje się dorosłym głupkiem dającym się wkręcać tak prostymi tekstami jak "jesteś reinkarnacją wielkiego wojownika". Przy każdym takim haśle skierowanym w moją stronę siedziałem ze zmarszczonymi brwiami i myślą przelatującą przez łeb "Serio? I on to łyka?" Temat narkotyków i handlu ludźmi i prostytucji jest tak powierzchownie miźnięty, że mogłoby go równie dobrze nie być (przez całą grę natrafiłem dosłownie na jedną, krótką rozmowę z prostytutką, niewiolnika nie widziałem ani jednego poza prologiem, a narkotyki to kilka śmiesznych -proroczych!- wizji. Plus za to, że praktycznie do końca nie wiedziałem czy faktyczie zabiłem Vaasa, ale okazuje się liczyłem na zbyt wiele). Prawdopodobnie jest to spowodowane mizerną ilością głównych misji, ale przez większość gry, czyli 80% czasu spędzonego w tym świecie zajmowałem się odbijaniem posterunków, zwiedzaniem okolicy i polowaniem na faunę. Same spotkania z Vaasem, Hoytem czy moim ulubionym Buckiem może i są zapadające w pamięć, ale poza pokazaniem, że gościę są zdrowo rypnięci nie ma o nich nic sensownego. Można powiedzieć, że na siłę się czepiam, bo to sandbox i większy naciśk położony jest na eksplorację, a na fabułę poszła mniejsza część budżetu, ale to przecież oni sami mi wmawiają, że historia jest hiper poruszająca. Widać za dużo się naczytałem książek o psychopatach i naoglądałem filmów o ćpunach i miałem w złą stronę ukierunkowane wymagania ;]