Treant

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    3865
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Treant


  1. Dnia 05.02.2006 o 23:13, alistair napisał:

    [...] Ten zabójca zadawał przez to małe obrażenia, ale za to jakieś 180 obrażeń od trucizny.

    Jeśli grasz władcą magów, to możesz skorzystać z czaru jednorazowo chroniącego przed śmiercią. Nie jest to wiele, ale może pomóc. Mistrz gildii może wysłać do miasta złodzieja, który zrobi zamęt wśród jednostek wroga i może ten zabójca trafi do pierwszego szeregu, a jakaś jednostka atakująca sąsiednie do drugiego, co na dłuższy czas wyłączy ją z walki.


  2. Dnia 05.02.2006 o 21:43, alistair napisał:

    Mój skład armii to: bohater wojownik poziom 17 i dwaj Wielcy inkwizytorzy jakies
    400 hp (który to poziom to nie wiem); w drugiej: mag, uzdrowiciel i zabójca- ten ostatni z
    15-ty poziom.

    Ja tak daleko jeszcze nie zaszedłem, bo gram wszystkimi rasami po 1 planszy i nie zawsze mi się chce grę uruchamiać... Zamień tego kapłana na kapłankę, bo będzie zdejmować zatrucie.


  3. Dnia 30.01.2006 o 21:39, Chester001 napisał:

    a jakies inne są sposoby wygrywania? w ML czy tam EL czy DL ? bo na razie to nie mam pieniedzy...
    aby nawet za 1.25 zagrac:/

    Najlepiej spróbuj w ML według podziału na dwie czterdziestki. Jeśli trafisz w odpowiednią, to masz szansę parę złotych wygrać, a wtedy wystarczy Ci na więcej zakładów (no chyba że wygrasz parę ptysi). Ogólnie jednak lepiej jest grać rzadziej i systemami niż codziennie pojedyńczymi zakładami.


  4. Dnia 30.01.2006 o 16:40, Chester001 napisał:

    masz jakieś inne propozycje co do wygranych?

    Masz na myśli sposoby powiększające szansę trafienia? Możesz rozwinąć ostatnio opisywaną przeze mnie grę systemową tak, żeby obstawiać o 2 więcej liczby niż ilość skreślanych na kuponie, ale wtedy system pełny staje się bardzo drogi np. 10 liczb na zakłady z 8 liczb (policz sam ile jest takich możliwości) i trzeba go odchudzić pozbywając się niektórych zakładów. Można tego nie robić (i nie tracić żadnej teoretycznej wygranej), ale koszt będzie zniechęcający.


  5. Dnia 30.01.2006 o 14:22, ktosik napisał:

    Tu się komuś wydaje, iż 3d, wyposzczeni fani i sama legenda wystarczą.

    Tak, zwłaszcza że Disciples bardzo ładnie rozwiązuje problem zdobywania doświadczenia przez jednostki, zaś Etherlords promuje nie liczebność armii, ale sposób prowadzenia walki. Gdyby tylko w Etherlords II nie porzucili zamków z 1 części...
    Skupienie się na grafice może być ślepym zaułkiem, bo zazwyczaj po pierwszych zachwytach i czasie spędzonym na graniu te wszystkie efekty powszednieją. Ale zobaczymy... w końcu wcześniejsze części HoMM też przechodziły zmianę w szacie graficznej.


  6. Dnia 30.01.2006 o 09:01, Chester001 napisał:

    to juz lepeiu zagrac w EL lub DL bo jak wygrasz 6/6 czy 5/5 to od razu zosatjesz milionerem...a
    nie 10.000 i już :/

    Nie tak prędko. W EL wygrywa się ok. 150 000zł. Poza tym zwróc uwagę na różnice w szansach - cóż z tego, że można wygrać milion, skoro szansa na takie zdarzenie jest nikła? Lepiej nastawić się na niższą, ale łatwiejszą do wygrania kwotę. Dodatkowa zaleta ML to gwarantowane wysokości wygranych. I też możesz wygrać milion.


  7. Dnia 24.01.2006 o 12:43, Budo napisał:

    No nie wiem, jeśli chodzi o balans to wiele do roboty nie mieli, u nieumarłych osłabili śmierć,
    i całe szczeście bo przegięta była z tą inicjatywą :/ chyba z jakimś nieumarłym smokiem tez
    coś zrobili- ale nie wiem dokładnie bo dawno grałem. Teraz jadę powrót galleana (po raz kolejny),
    tylko że na ciezkim poziomie, na razie luz zacznie sie jak będe grał ludźmi ;]
    A włodarz to chyba moja ulubiona jendostka u demonów (no i Modeusz), w angielskiej wersji miał
    chyba Overlord.

    Grałem wcześniej w BE, a dopiero teraz siedzę nad kampaniami w PG, więc obserwuję zmiany jakby z drugiej strony. W PG gargulce mają atak orężem, a w BE ziemią (lepszy).


  8. Dnia 28.01.2006 o 21:52, Chester001 napisał:

    kurde dobrze kombinujesz.. może się pochwalisz matematyku ile do tej pory wygrałeś czy coś..

    Ze 3 razy wygrałem w ML po 60zł (5/6), także nic rewelacyjnego. Nie grałem już chyba z rok, bo nigdy nie mogłem dorwać 600zł (6/6). W DL nie gram, bo może ze 2 razy miałem po 10zł, w EL raz wygrałem 20zł. Oprócz tego miałem mnóstwo małych wygranych w ML (do ok. 5zł) i żadnej w TSN. Systemy są dobre, ale podstawą jest i tak szczęście. Jeśli jest go za mało, to najlepszy system nie pomoże. Im więcej liczb w ML się skreśla, tym trudniej przebić się do tych ciekawszych wygranych, dlatego nie ustawiałem poprzeczki zbyt wysoko. Jeśli kiedyś wygram to 600zł, to może będę próbować 10.000zł (8/8).


  9. Dnia 28.01.2006 o 19:28, Chester001 napisał:

    ma ktoś inne pomysły?

    Podałem Ci sposób na zwiększenie szansy bez wydawania dodatkowych pieniędzy. Jeśli jesteś gotów wyłożyć parę złotych więcej, to możesz grając np. na 8 liczb wybrać sobie 9 i skreślić 9 zakładów po 8 liczb tak, żeby w każdym nie było innej z tych 9 liczb, tj. 1-8; 1-7,9; 1-6,8-9; 1-5,7-9;1-4,6-9; 1-3,5-9; 1-2,4-9; 1,3-9; 2-9. Koszt gry wzrasta niewspółmiernie do szansy, ale jeśli np. trafisz 5 liczb, to masz 4x10zł + 5x2zł = 50zł. W grucie rzeczy to podejście niczym się nie różni od systemowej gry w DL/EL.


  10. Można podzielić zbiór 80 liczb na dwie 40 (np. nieparzyste i parzyste) i skreślać liczby w obu tych grupach oddzielnie. Jest chyba około 20% szans, że wylosuje się 10 parzystych i 10 nieparzystych. W innym wypadku szanse trafienia w jednej z tych grup wzrastają, a w drugiej maleją. Najlepszy podział w historii ML to 17/3. Żeby tak 20/0 od czasu do czasu chciało się przytrafić.


  11. Dnia 28.01.2006 o 16:29, Yarr napisał:

    Czyli "fachowcy" z TP są winni. Jak to ujął mój znajomy: "panowie mają tam, mówiąc delikatnie,
    francuski bałagan". Każdy chyba wie o co chodzi ;P

    Tylko jak im to udowodnić? Jeśli znów przyjadą i jeden da sygnał z komórki w odpowiednie miejsce, żeby włączyli synchronizację i nagl zadziała... Bo jak byli, to jeden z nich coś na komórce klikał.


  12. Dnia 28.01.2006 o 15:24, Yarr napisał:

    Wiesz co, może spróbuj odinstalować modem i zainstalować go ponownie po restarcie systemu.
    W pracy mam co jakiś czas podobne problemy. Może to pomoże.

    Takich prostych rozwiązań dawno już próbowałem. To nie jest problem po stronie komputera - od kilku miesięcy korzystałem z tego modemu również pod Linuksem.


  13. Dnia 28.01.2006 o 15:02, Widek napisał:

    chyba na 100% jesteś ofiarą ich nieczystych praktyk, a posluchaj nie mogą ci wymienić modemu
    na Sagema?

    Co modem ma do tego? Znam kilka osób, które nie narzekają na Speedtouch''a. Przecież wszystko działało przez parę miesięcy. Wymieniałem kabel łączący modem z gniazdkiem tel. i na innym Speedtouch''u też próbowałem. Chyba poproszę kolegę o wypożyczenie notebooka na dzień, kiedy serwis znów przyjdzie.


  14. Niestety nadal pozostaje mi korzystanie ze zwykłego modemu, ponieważ modem do neostrady (srebrny speedtouch) wciąż nie łapie trwałej synchronizacji. Co pewien czas na parę sekund gasną 3 żółte kontrolki, ale gdy próbuję połączyć się w tym momencie dostaję komunikat, że modem zarejestrował za dużo połączeń (629). Dwukrotnie dzwoniłem na infolinię, w końcu przyjechali monterzy i po długich testach oznajmili mi, że problem jest na linii, która prowadzi do mojego pokoju (telefon i zwykły modem na niej działają i neo działała przez parę miesięcy). Wczoraj wieczorem ojciec wywiercił nowe otwory i przeciągnęliśmy nowy przewód. Efekt oczywiście ten sam - nadal nie ma trwałej synchronizacji na linii. Co dziwne w trakcie "dłubania" serwisantom w końcu udało się uzyskać połączenie z modemu podłączonego do ich notebooka, ale w pokoju rodziców, gdzie jest pierwszy podłączony aparat telefoniczny. Ich diagnoza okazała się chybiona tym bardziej, że uparłem się i przestawiłem swojego PC tak, żeby przewód od speedtoucha sięgał do gniazdka telefonicznego u rodziców w pokoju. To samo. Czy ktoś miał podobny problem? Niestety czuję, że jestem ofiarą nieczystych praktyk TP SA.


  15. Dnia 27.01.2006 o 14:33, Araondoion napisał:

    chcialem zapytac, jesli mozna ;p, co bylo kiedys, jakie ksiazki, od ktorych nie mogles sie
    oderwac, sorka, ze tak wypytuje ale szukam czegos nowego :P

    To były początki mojej przygody z fantasy: Robert E. Howard, także nie sądzę, że znajdziesz w tym coś dla siebie. Trochę większe szanse ma cykl "Kane" Karla E. Wagnera. Po obejrzeniu pozycji, które przeczytałem w zeszłym roku, oprócz Kearney''a podobał mi się cykl "Wojna Pajęczej Królowej" z FR. Na pewno się skrzywisz...
    Pomyślałem trochę nad tym, skąd bierze się ta nuda i sądzę, że z pewnej powtarzalności. Dlatego podobały mi się "Ogrody Księżyca" (nocne akcje na dachach, co już wcześniej pisałem) oraz Kidd (pokaźna doza humoru).


  16. Dnia 27.01.2006 o 13:14, Araondoion napisał:

    ponoc Martin podzielil ten nowy tom na 2, a w tym 2 wlasnie maja sie znajdowac glowne watki
    ;p

    Nie wiem czy to ze mną coś nie tak, czy ostatnio w fantasy dominuje "nowa" tedencja - nuda. To już nie to, co kiedyś, że nie można się było oderwać od książki.


  17. Dnia 27.01.2006 o 12:13, Araondoion napisał:

    To moze chociaz polecisz, kto jest Twoim zdaniem najlepszym autorem i jakie to sa ksiazki :p

    Nie ma takiego. Największy problem autorów to utrzymanie poziomu. Długie cykle mają niestety tendencję do słabnięcia. Może gdybym rzucił okiem na listę książek, które przeczytałem w zeszłym roku, to mógłbym jakieś wskazać. Na pewno wart uwagi jest Kearney.
    Może i mnóstwo wątków pobocznych nie jest wadą, ale zwróć uwagę na jedną rzecz: cały cykl "Koło Czasu" ciągnie się od ponad 5 lat. Nowe części wydawane są co powiedzmy kilka miesięcy. W tym czasie ponadto przeczytasz parę innych książek i trudno spamiętać wszystko, co działo się do tej pory. Na pewno korzystniejsza jest sytuacja, gdy możesz czytać kolejny tom bezpośrednio po skończeniu poprzedniego.
    Ciekawe jakie perełki ten rok przyniesie...


  18. Dnia 27.01.2006 o 11:13, Araondoion napisał:

    i jeszcze Glen Cook "Czarna Kompania", Paul Kearney "Boże Monarchie"...

    to sa raczej jakies moje priorytety ;p oczywiscie czekam na kolejne tomy panow Martina i Eriksona,
    premiery w tym roku.

    "Boże Monarchie" są dość dobrą lekturą, "Czarna Kompania" - czytałem tylko 2 pierwsze części i zachycony nie byłem, Martin - czytałem tylko 1 część, bo znudziły mnie te intrygi, Erikson i Jordan - niestety po dobrym początku następuje obniżenie lotów. "Ogrody Księzyca" zachwyciły mnie opisami nocnych akcji złodziei na dachach, a potem coś siadło. "Koło Czasu" - początkowo było wciągające, bo wnosiło pewne ciekawostki, ale przerodziło się w tasiemiec z milionami wątków poboczych, setkami bohaterów i trochę już tego nie ogarniam - liczę na pewną odmianę w prequelu "Koła Czasu". Żelazny - nie leży mi zupełnie jego świat, "Ziemiomorze" - czwarta część bardzo mi się nie podobała.
    Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz po książce: Kidd pisze z humorem i dlatego podoba mi się jego twórczość wydana w Polsce.
    Straciłeś czas na DL? Szkoda, bo "Czas Bliźniaków" jednak się z całego cyklu wyróżniał.


  19. Dnia 27.01.2006 o 09:10, Araondoion napisał:

    hmm... jakos watpie bym siegnal po to, ksiazki na podstawie swiata RPG, Greyhawki, FR itp.
    watpie by mi sie spodobaly...a juz na pewno nie siegne po ksiazki na podstawie gier ;p

    Dlaczego tak sądzisz? Moim zdaniem najważniejsze kryteria doboru lektury, to jej tematyka i autor.


  20. Dnia 26.01.2006 o 14:44, Yarr napisał:

    Nie chcesz przyjąć do wiadomości prostej rzeczy. Trudno. Podobny wątek ciągnie się na Polityce,
    więc tu kończę ;P Może tam Ci to wyjaśnię lepiej... o ile będziesz chciał zrozumieć.

    Odpowiedzialność zbiorowa. Nie można znaleźć tego złego, to ukarać trzeba wszystkich. Przypomina mi się piękna karykatura tej sytuacji, którą widziałem gdy kolega grał w GTA: strzelił z bazooki w stronę zaparkowanych samochodów. Huk potworny, ludzie biegają w panice. Błyskawicznie pojawiają się dzielni stróże prawa i co robią? Otwierają ogień do wszystkich uciekających. Dlaczego? Skoro biorą nogi za pas, to na pewno są winni.