Menajev

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    115
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Menajev

  1. Rozmyślam na Cieniem Czarnobyla, ale trochę odrzucają mnie informacje o licznych niedoróbkach. Recenzje są jednak pisane zwykle do wersji bliskich 1.0, a z tego co widzę, to lista poprawionych błędów przez ostatnie patche jest długa. Grał ktoś w jakąś wcześniejszą wersję i po patchach i może mi powiedzieć, czy mogę brać grę bez obawy przed wkurzającymi niedoróbkami?
  2. Zrobi się ciekawie, jak sąd zbada sprawę i okażę się, że 90 % tych nadgodzin polega na graniu w Q3A.
  3. >Zreszta wydaje sie, że próby znalezienia takiego dowodu Też mi się tak wydaję, ale Furr woli żyć w mylnym przekonaniu (i wmawiać innym, że ma rację) niż żyć w nieświadomości.
  4. Jak się coś samemu wymyśli to zwykle jest mniej sprzeczności - można sobie samemu wszystko poukładać. To nie idzie w ten sposób (bo wtedy byłoby wieeele głupich teorii) - najpierw stawia się tezę, potem się ją UDOWADNIA, potem inni próbują ją obalić, jeśli im się nie uda, to teoria zostaje uznana za prawdziwą. Ty natomiast nie przedstawiasz żadnych dowodów, oprócz pozornie sensownej, jednak w gruncie rzeczy bzdurnej (bo wielokrotnie obalanej) teorii o tym, że wszystko musiało się z czegoś stworzyć.
  5. Albo że ty nie potrafisz precyzyjnie formułować zdań - filozofowie interpretują wszystko na swój sposób (nie mam nic przeciwko), programiści (czyli m.in. ja) patrzą na wszystko w pełni logicznie i konkretnie. A treść twojego postu nasuwała pytanie ''czy ty na pewno wątpisz, bo nie jestem pewny''. Z uczuć to mi pozostał już tylko głód i kilka pomniejszych, bo reszta stwierdziła, że nie jest potrzebna i sobie poszła. A ten - kolejny bzdurny - wniosek skąd się wziął?
  6. Jaaa... Następnym razem w takim miejscu napiszę '' *** Uwaga!!! Ironia!!! ***'', bo widzę, że co niektórzy tego samemu nie odkryją...
  7. Argument na to, że wątpie? Hm. Ciężka sprawa. Trzebaby się było odwołać do elektronów krążących po mózgu, które przekazały w odpowiednie miejsce informację, że coś chyba jest nie tak. Rozumiesz? >Choć raz. Nie, bo wtedy będziesz jedynym bezargumentowcem na forum. Nie chcę, żeby ci smutno było. :P
  8. Miałem ten sam problem. ;) Wątpię. ;) Pozwoliłem sobie komentować w nawiasach, bo mi tak jakoś wygodniej. Co wciąż nie oznacza, że był inteligentny. Nie widzę problemu. ;D
  9. No, przykładem takiej miłości są krucjaty - ''niesiemy wam, w imię Boże, miecze, cobyście wiedzieli, żeśmy miłosierni, jako nam Bóg nakazał'' :D
  10. Dokładnie. I dlatego tak śmiało nazywam wierzących idiotami - 20 - kilkuletni człowiek powinien już myśleć samodzielnie, a nie operać się na tym, co mu za młodu wmawiano. A arabusom wygodnie wierzyć, że jak pizgną samolotem w WTC, to pójdą do nieba. Faktycznie - ateiści to źli ludzie. @NerveConserve: >A co powiesz na sawantów? Upośledzeni umysłowo geniusze matematyczni są inteligentni czy nie? ;-) Nie. Dlatego IMAO najlepszy test na inteligencje to sprawdzenie, jak sobie ktoś radzi w kilku całkowicie różnych dziedzinach (radzi - jest w stanie pojąć, jak coś działa, nie chodzi tu o wyrycie czegoś na pamięć - to tak na wszelki wypadek, gdyby komuś coś dziwnego po głowie chodziło).
  11. Inteligencja wg wiki to: "sprawność umysłowa, umiejętność polegająca na rozumieniu danych sytuacji". Więc - jeśli masz sprawny umysł, to szybko zrozumiesz, że nie wszystko co ludzie mówią jest prawdą. Zrozumiesz także, że jeśli nie ma na coś jakichkolwiek dowodów, ani choćby poszlak, to jest duże prawdopodobieństwo, że to nieprawda. No i nie jestem sobie w stanie wyobrazić kogoś, kto jest inteligentny, a przy okazji jest (bardzo) naiwny.
  12. W zasadzie to ma - inteligentni ludzie nie wierzą we wszystko, co im się mówi. Z drugą cześcią zdania się zgadzam. >Obraziłeś wiele osób i jeśli chcesz zachować twarz to powinieneś No co ty :] *** Ten temat w końcu zostaje czy nie? ***
  13. Może nie zauważyłeś, ale moje ''miliony'' były odpowiedzią na równie precyzyjne ''tysiące'' Mogrima. Na jakiej podstawie twierdzisz, że są to osoby inteligentne? Nie trzeba być inteligentnym, by zostać pisarzem, a by zostać papieżem inteligencja wręcz przeszkadza (nie wierzysz w to, co mówisz). :)
  14. A miliony wybitnych profesorów, prawników, lekarzy, matematyków, fizyków było ateistami. Milion>tysiąc (to tak na wypadek, gdybyś nie wiedział), więc ateiści rządzą. :D A że wartość z głowy? No cóż, twoja na pewno też (no chyba, że podasz przynajmniej 1001 pewniaków). Wywaliłem filozofów i pisarzy, bo żeby kimś takim zostać nie trzeba być inteligentnym (a w tym drugim to chyba nawet przeszkoda, patrząc na tych z romantyzmu). Resztę zostawiłem w spokoju, chociaż też mam wątpliwości. ''W komputerku'' łatwiej kogoś inteligentnego znaleźć (to nie o tobie). Nienawiści? Ja tylko nienawidzę idiotów, za nic innego się wrogo nie nastawiam. Ciasnoty umysłowej? Tu się akurat zgodzę - jak się ma mózg duży, to mu ciasno. Fanatyzm? Możliwe, ale lepiej być fanatykiem w słusznej sprawie, niż błędnej tak jak ty.
  15. Dlatego że: - nie znam osobiście nikogo inteligentnego, kto wierzyłby w jakiegokolwiek/jakichkolwiek Boga/bogów, - zauważyłem (na podstawie ludzi, których znam osobiście), że im ktoś jest większym idiotą, tym bardziej fanatycznie bronią swojej wiary (w sensie - nie docierają do nich żadne sensowne argumenty, sami żadnych nie mają). Bo to prawda :D >> Na pewno będzie istniał jak to się zwykło określać "w twoim sercu" ew na kartkach publikacji >> historycznych, jak wszystkie przeżytki. >Dziecięce prawo marzyć. Marz dalej. Jeśli chodzi ci o to, że KK nie zniknie, to tu się wyjątkowo z tobą zgodzę, patrz pierwszy akapit: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=765&pid=21740 .
  16. Aż chce się dopisać ''... dopóki idiotów będzie więcej niż inteligentnych ludzi'' - czyli prawdopodobnie KK istnieć nie przestanie. :/ Teoretycznie tak, popatrz jednak z innej strony - religia wypada w środku twoich lekcji, więc musisz przez nią siedzieć na świetlicy, przez co tracisz jedną godzinę. 2 religie w tygodniu - i masz 8 godzin miesięcznie w plecy. >A ja odnoszę zupełnie inne wrażenie - że to katolicy są wyśmiewani. Ja tam się śmieje z wszystkich głupich ludzi, nie czuj się wyróżniony. :D
  17. Kolego, jaki offtop? Ja się tylko grzecznie spytałem, czy religia (więc coś bezpośrednio związanego z bogami) zabrania mu przecinków wstawiać. ;) @Mogrim: [Wikipedia:] "Sektę (...) charakteryzuje zespół wybranych cech, (...), m.in. autorytarne sprawowanie władzy przez przywódcę sekty (papież), traktowanie członków sekty w sposób instrumentalny przez jej kierownictwo (mohery), łączenie celów politycznych i ekonomicznych (tego chyba komentować nie muszę) (...), brak samokrytycyzmu, dążenie do uniezależnienia się od uznawanych przez społeczeństwo czynników kontroli." >Antyreligijny ateizm jest przyczyną największych zbrodni w dziejach ludzkości. Że co?! >Żaden normalny człowiek nie utożsamia sekty z religią(...). Zdefiniuj słowo ''normalny''. >> Kolejny dowód fanatycznej antyreligijnej fobii. Wolę krzyżyk niż sierp i młot. >Fakt, chyba gorzej by grzechotały. :D
  18. Tak jak większość idiotów - bo nie umiesz. Regulamin wspomina coś o ortografii - przeczytaj go sobie lepiej. @Mogrim: >Przez fanatycznych ateistów sekta jest używana jako pejoratywne określenie każdej religii, a ma to tyle samo wspólnego z >rzeczywistością, co nazywanie murzynów zwierzętami - czyli nic. I tu się wkopałeś - czarnuchy to też ludzie, a jako ludzie - zaliczają się do zwierząt (to, że mają mózgi podobne do roślin to już inna sprawa). A słowa wikipedii potwierdzają, że każda religia jest (inaczej - może zostać uznana za) sektą.
  19. I jest - dookoła mnie pełno idiotów, część z nich nie potrafi nawet poprawnie po polsku pisać.
  20. Ja też mam pytanie trochę nie na temat, bo nic o istnieniu Boga - czy katolicy mają coś przeciwko używaniu przecinków?
  21. A ja się dziwiłem, czemu po napisaniu posta 3/4 mojego bloku ryknęło wrednym śmiechem. Piszesz ''poważy'', a potem wymieniasz papieża? ''Ośmieszasz się''. A gdzie ja napisałem, że ktoś tak twierdzi? Ja napisałem tylko, że Kościół (za pośrednictwem tej konkretnej katachetki) mówi o sprawach, o których nie ma pojęcia, w dodatku podając fałszywe ''dowody'', okłamując tym samym ludzi, którzy nie są w stanie się wybronić (dzieciaki z podstawówki). @jedenzerocztery Jezus się nie urodził, bo jego matka była dziewicą. Poza tym on i jego własny ojciec i jakiś nekrofil to ta sama osoba, więc dedukuję, że Jezus to były mafiozo, który jest teraz w programie ochrony świadków.
  22. Na takiej, że to, że jego początkowa definicja jest mylna, nie zmienia faktu, że coś takiego jak atom istnieje. Bóg jest zwykłym wymysłem - ktoś kiedyś napisał książkę, a ludzie zaczęli w to wierzyć. Dla ciebie jest to normalne? Fizyka jest dla mnie nauką, nie próbuj wiedzieć o mnie więcej, niż ja wiem. Ale jest eksperymentem (praktycznym), więc da conajmniej tyle, co zwykłe gadanie. A przy odrobinie szczęścia dużo więcej. Ja chce próbować, ale nie gadać! Czy ty nie rozumiesz, że tobie wystarczy stwierdzenie ''ta teoria wydaje się sensowna'' i zaczynasz się czegoś takiego trzymać? Ja potrzebuję dowodów, nie gadania. Nie zauważyłeś, że stworzyłem dla nich specjalną, odrębną od idiotów, grupę? To znaczy gdzie? I ty twierdzisz, że ja udzielałem wymijających odpowiedzi? Odpowiedz wprost - nr 1, 2 czy 3? To, że czegoś nie znalazłeś od razu oznacza, że ja się mylę? Chociaż pewnie nikt tego nie robił - szkoda kasy na kamery.
  23. W atomie jest jednak więcej prawdy, niż w duszy, Bogu i innych tego typu wymysłach. >Jeśli ludzie podchodziliby tak samo jak Ty - nie próbowaliby Ja to widzę z innej strony - zamiast brać się za rzeczy, których się nie da wytłumaczyć, lepiej wziąć się za rzeczy, które da się zrobić. Przykład - ludzie nie mający dostępu do żadnych chirurgicznych narzędzi (przykład trochę abstrakcyjny, bo noże były daaawno temu, ale nie chce mi się wymyślać bardziej sensownych przykładów) chcą się dowiedzieć, co jest w środku człowieka. Co robią idioci? Wymyślają jakieś bzdury typu dusza itp. Co robią filozofowie? Snują jakieś teorie o materiach organicznych. Co robią tacy jak ja? Zamiast myśleć o tym, co może być w środku, próbują się do środka dostać - wynajdują skalpel, tną i mają gotowe odpowiedzi. Która z tych dróg postępowania wydaje ci się najsensowniejsza? Teraz to już to inni zrobili, trzeba było o tym myśleć 50 lat temu. ;)
  24. >Mówiąc wprost - fizyka obecnie jest gadaniem bzdur tak, Nie, bo w przypadku teorii fizycznych trzeba to poprzeć dowodami (czyli praktyką). W przypadku filozofii gadasz co chcesz i nic cię nie obchodzi, czy to co gadasz, ma jakikolwiek sens. ;) Nie wytłumaczę, dlatego się za to nie biorę - wolę (czasowo?) żyć w niewiedzy, niż w przekonaniu, że myślę, że coś jest na podstawie wymysłów (bo rzeczowych dowodów na swoje teorie nie masz). Ale wiesz co - gdzieś w (chyba, pamięć nie jest moją dobrą stroną, a nie mogę tego teraz nigdzie znaleźć) w Szwajcarii rozpędzają atomy (albo elektrony - pamięć :/) do prędkości bliskiej światła - podobno ma to pomóc w zrozumieniu, jak powstał świat. Może zamiast snuć niepotwierdzone niczym teorie, po prostu poczekamy na wyniki? Eee... po co mi ten link? Poza tym - co innego obraz z kamery, a co innego zobaczyć to na własne oczy (wczuwam się teraz żądnego wiedzy filozofa, ja wiem jakby się to skończyło :P).