Terrorite

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1460
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Terrorite

  1. Wiesz, dla wyjaśnienia, bo bardzo nieprecyzyjnie napisałem, nie miałem na myśli że zbiórka to ściema tylko właśnie obiektywizm. A poza tym, weźmy przykład Steam Greenlight, tam powiedziane jest wyraźnie, przyjdź do nas jak będziesz miał coś do pokazania, alphe, kawałek gameplaya, cokolwiek. Bo jak przyjdziesz z pomysłem to masz tylko concept i sorry, no bonus. A przecież nie wierzę że tego by nie dało się załatwić inaczej, no nie wiem, pożyczyć skądś sprzęt, zrobić nawet na gorszym jeden kawałek i powiedzieć spójrzcie, mam już zrobione takie coś, jak zbiorę więcej to zrobię więcej, wchodzicie w to? Ba, na upartego można stanąć na zmywaku w Mac Donaldzie na 3-4 miechy i uzbierać kasę na start. No ale po co skoro można w ten sposób. No i poza tym to sam widzisz, kontakt z ludźmi, zerowy. Odpowiedzi zero, czemu jest ważne? Cisza. Dla kogo jest ważne?... itd. Prześledź wątek, odbiór pomysłu przez gramowiczów w 90% negatywny. Każdy ma sprawy które jemu się wydają ważne, ale to nie znaczy że są ważne dla wszystkich. Poza tym już pytałem, jakiej konkretnie przemocy ma to dotyczyć? W grach MMO, strategiach, FPS? W bierkach on-line, czy w biciu monitora jak komputer zawinił? Moim zdaniem to tylko takie lanie wody. Przemoc gracza wobec pixeli które widzi na ekranie lub skryptów opisujących zachowanie NPCa. I właśnie z niczego stworzyliśmy super nośny temat z którego nic nie wynika. Spójrz, to jest tak, ja gram, no grałem dużo w przeróżne MMO, wiadomo MMO to też PvP, zabijałem graczy, inni zabijali mnie, spoko, taka gra. Po czym, kończyłem grać i koniec, szedłem do sklepu, jadłem obiad, gadałem z córką, oglądałem filmy, no normalne rzeczy które robią ludzie. Tamten świat zostawiałem za sobą. Nie próbowałem rozwalić kasjerki w sklepie fireballem jak mi źle wydała resztę tylko zwracałem uwagę że popełniła błąd. I sądzę że 99% graczy tak robi. A tutaj usiłuje ktoś wciągnąć realia gier do świata rzeczywistego i stworzyć realny problem z wirtualnych wojenek. Zawsze trafi się jeden z drugim który przy jakiejś okazji wyciągnie kolejny raz taki temat jak królika z rękawa, to już było, w telewizji, też były dyskusje o przemocy w filmach. I co? TV i kino już nie są na topie, teraz bierzemy się za internet. A w filmach nadal jest dużo więcej przemocy, przedstawionej dużo bardziej realistycznie niż w grach. No ale to się nie sprzeda. Chyba że się pojedzie na Ukrainę, ale nie sądzę żeby ta panna miała takie jaja żeby to zrobić i nakręcić niezależne reportaże ze strefy walk. Tam ma 100% przemocy w przemocy, ranni, okaleczeni, tragedie ludzkie, tam się strzela do ludzi. No ale... internet, przemoc, ważny temat! A się rozpisałem. Się zdziwię jeśli ktoś dobrnie do końca. ;) Edit, formatowanie.
  2. Toteż probuję wykazać że opbiektywizm i ta panna to odrębne światy. Wiesz, jak gram.pl zrobi dla gramowiczów, ja wiem, stałą zbiórkę, konto, i co miesiąc bedzie wpłacało na np. Owsiaka czy Pajacyka to nie ma problemu, wiesz dlaczego? Bo gram istnieje długo, cieszy się zaufaniem wielu osób, ale jeśli ktoś przychodzi z niczym i obiecuje gruszki na wierzbie na zasadzie dajcie mi sprzęt a ja coś zrobie, to mówi żeby mówić a nie żeby coś powiedzieć. Znani tacy i owacy, zero nazwisk, zero konkretów, wszystko w trybie przypuszczającym, mam zamiar, jasne zamiar ma, a jak się nie uda no to sorry, nie wyszło. jakieś potwierdzenie że w ogóle ktoś poważny będzie chciał z nią rozmawiać? W tym jest 0% konkretu, 100% marketingowej papki. Zastanów się, gdyby poszła do banku albo po dotację z Uni to o co by powiedzieli najpierw? Proszę pokazać szczegółowy biznesplan. Tu chodzi o taka prosta rzecz jak zaufanie, do tej kobiety zaufania nie mam po tym co widziałem na jej blogu i po jej zachowaniu, umiejętność dyskusji również zerowa. Poza tym. zwróciłeś uwagę że nie odpowiedziano na żadne pytanie które ludzie tu zadali poza 1?. No daj spokój, skoro ktoś chce ode mnie MOICH pieniędzy to mam prawo wiedzieć dokładnie na co. Bo inaczej jeśli młoda dziewczyna przychodzi po kasę to się nazywa "sponsoring" i się źle kojarzy.
  3. Bo TeS:O robilo Zenimax Online Studio, Beth tylko go wydawała. Pomijając fakt że właścicielem Beth i Zenimaxa jest chyba ta sama osoba ale jednak to dwie różne firmy.
  4. Taaaa, mieli pytania. Panowie, to ściema na maxa, tej pannie do obiektywizmu tak daleko jak Rydzykowi do pojednania z Palikotem. Próby rozmowy z nią kończą się na: niewygodny post? To skasujemy ;> Dyskutujmy tylko o tym jaka jestem wspaniała i jakie mam genialne pomysły. Dziewczyna po prostu nie potrafi przyznać się do błędu tylko kasuje wypowiedzi. Przeczytajcie jej wypociny nt. piractwa na jej pseudoprofesjonalnym blogu, ma takie powalające kwiatki jak: prognoza to argument, post o piractwie gier ale podaje rzekome straty dla rynku wideo, chociaż jak sama twierdzi to dwa osobne rynki, nic nie mające ze sobą wspólnego. Ale już dane z rynku muzycznego przeczące jej chorym tezom są be. Ogólnie text jakby wyszedł bezpośrednio od prawników MPAA. Tak na marginesie, możesz nam wytłumaczyć "koleżanko", skoro rzekomo temat jest tak ważny i tak zaniedbany, jakim cudem dwa 10-15 minutowe filmiki będą "rzetelną i bezstronną analizą"? I nadal nie odpowiedziałaś dla kogo ten temat jest ważny, jakiś problem z tym masz? A na dokładkę ludzie mają ci przysponsorować sprzęt? Ty się dobrze czujesz? A potem co? Komisyjnie go zniszczysz? I dlaczego ktokolwiek ma ci ten sprzęt kupić. Idź do pracy, zarób na sprzęt, zrob coś na nim, pokaż że umiesz i wróć, może wtedy pogadamy, chociaż nie sądzę. Bo na razie pokazałaś jeden "prawie profesjonalny" filmik na którym jesteś bardziej drewniana niż moja podłoga. I jeszcze jakbyś mogła odpowiedzieć (zapewne nie możesz, w koncu jest jeszcze tyle osob które można spróbować wydoić) KTO oceni tę "rzetelność i bezstronność"? Najśmieszniejsze w tym wszystkim są jej argumentum ad personam które rzuca prawie poprawnie, otóż, emocje, moja droga, mogą kimś targać a nie szargać, pisałaś zdenerwowana czymś czy tak kiepsko znasz język polski?
  5. FoNV klimat ma, nie masz się co obawiać. Poza tym nawet DLC są pewnym stopniu połączone i z jednego dowiadujesz się rożnych rzeczy o drugim, a jak bedziesz chciał to znajdziesz w jednym z nich nawet nieco klimatu z Silent Hilla, oczywiście w Falloutowej oprawie. Więc nawet się nie zastanawiaj. Poza tym jak pisałem wcześniej możesz pozmieniać wiele rzeczy modami. Natomiast zarzut że FoNV jest mały jest po prostu nietrafiony bo był robiony tak żeby go mogły udźwignąć konsole. Żeby się o tym przekonać wystarczy sobie zainstalować moda łączącego Strip z przedmieściami Vegas i nawet na niezłym sprzęcie potrafi ciąć, konsola by po prostu tego nie pociągnęła. Ale to wina m.in. silnika, a nie Obsidian że czegoś nie zrobili. Zrobili najlepsze co mogli mając do dyspozycji takie narzędzia jakie mieli.
  6. Warto, szczególnie w wersję Ultimate. Jak pogadasz z tosterem w OWB to zrozumiesz :) @Kafar Bo F3 było porywające, take this amulet, find my son.... A nie to Oblivion, take this pipboy, find my father ;) Poza tym jeszcze jedna rzecz, mody! Ilość modów jest ogromna, można zmienić co się właściwie tylko chce, dodać lokacje itd. Beyond Boulder dome np.
  7. Ale czemu nie? Witcher versus był, sami twórcy z GSC mówią że to miała być tylko taka przypominajka dla fanów w oczekiwaniu na część S2. A co do West Games to zbiórka nie została przerwana przez kontrowersje tylko przez złamanie regulaminu, po prostu sami sobie wpłacali pieniądze na Kickstarterze. Ale Sytjanow, tworca scenariuszy do SotC i S2 z kolei pozytywnie sie wypowiadał o Arealu. Wiec to wygląda na jakąś wojenke miedzy studiami.
  8. A Prey 2 nie jest przypadkiem skasowanym projektem? Nawet na gramie chyba było info o tym. Było: http://www.gram.pl/news/2014/10/31/prey-2-skasowane.shtml
  9. Właśnie to żaden problem, i na dodatek nie ma w tym żadnej winy. Więc stwierdzenie "wina że ktoś myśli" jest bez sensu. Zajrzyj na RPGCodex, zrozumiesz o co mi chodzi z C&C. Da się, nawet ostatniego bossa można załatwić bez walki. Oczywiście że wiem bo podczas tworzenia postaci mam tak dokładny opis perków i skili że na jego podstawie mogę sobie zaplanować ścieżkę rozwoju. A że akurat w Shadowrun jest inaczej to już problem tej konkretnie gry. Naginam? No dobra, https://www.youtube.com/watch?v=M_YgRec443E i nie enchanter, tempest rogue, 1 potion i thousand cuts. Gość się przygotowywał całe 5 sekund, drugie 5 mu zajęło zabicie gada. Sugerujesz że ktoś grywa z obowiązku a nie dla przyjemności? Bo nie rozumiem. Jak znajdziesz takiego to napisz, też zagram :) Ale to właśnie jest problem, że w dzisiejszych grach, szczególnie tych od wielkich wydawców, gry nie da się nie przejść nawet mając fatalny setup bo są po prostu bardzo tolerancyjne. To nie czasy NWN gdzie planowało się postać pod prestiżówki i z góry trzeba było wiedzieć co konkretnie wybierać na kolejnych levelach żeby odblokować daną klasę.
  10. To ja poczekam na FoNV2, Bethesda ma, powiedzmy delikatnie, beznadziejne wątki główne, absurdalnie głupie pomysły a i świat robi taki jakiś mało przekonywujący, zresztą, nie lubię wschodniego wybrzeża. Więc zostaje mi Dishonored i Doom. Chyba jakoś to przeżyję.
  11. Dlatego ja nie mam problemów i rozpędzam albo magów albo templariuszy w cholerę i przymusowo wcielam do inwizycji. Chociaż tyle można zrobić w stosunku do dwóch organizacji które się nie sprawdziły kompletnie. Ale dlatego aż mnie skręca jak Fiona mnie pyta co im oferuję, nie no spoko, poza tym że wymordowaliście masę postronnych osob, wyrzuciliście mieszkańców Redcliff z domów, popędziliście arla to wszystko jest pod kontrolą jesteście odpowiedzialnymi ludźmi więc zostańmy BFF.
  12. Ale nie zrozum mnie źle, chwała im za to że w ogóle się tego podjęli, wskrzeszenia marki i przeniesienia w 3D, F3 to nadal bardzo dobra gra, tylko marny Fallout, ale jakby w ogole nie spróbowali to nie czekalibyśmy teraz na F4. Ale dobra, kończę bo to nie temat o F3 i się offtop robi :)
  13. Przedstawiony to on został przez Black Isle studios, Bethesda go tylko przeniosła w 3d, niezbyt zresztą szczęśliwie, dopiero FoNV uratował sytuację. A no widzisz, czyli tak naprawdę nie grasz bo nowe tytuły nie potrafią Cię wciagnąć i przekonać do siebie. Ale to normalne, przecież nikt nie gra we wszystko jak leci, a im człowiek starszy tym uważniej dobiera to co go interesuje, druga strona medalu to jakość wielu dzisiejszych pseudosuperprodukcji, to też nie wpływa zachęcająco. Sam mam podobnie. Ja wiem? Raczej normalny człowiek, chciaż z punktu widzenia wydawców gier to nie jesteś dla nich najlepszym targetem :D
  14. Masz rację, jeszcze Kotor był. A z Fioną chodziło mi o wzięcie jej do Skyhold, rozprawa i na szafot, a nie że babsko stoi jakby nigdy nic i jeszcze pyskuje.
  15. Złe postacie (pod względem charakteru) Bioware przestało robić gdzieś tak w okolicach BG2 i Trąbala, wtedy też zrezygnowali z możliwości swobodnej wycinki połowy miasta. Dlatego już mało pozostało RP w ich grach. No nic, takie czasy, trzeba czekać na moda który pozwoli chociaż zabić Fionę.
  16. Aaa bo w ogóle sam pomysł nagród jest moim zdaniem poroniony. Albo wspieram coś bo uważam to za słuszne albo wartościowe czy potrzebne, albo wspieram bo chcę nagrodę. Tyle że to już nie jest wsparcie ale zwykła transakcja, coś za coś. Jeśli autorka pomysłu bedzie potrafiła do niego przekonać innych bez uciekania się do systemu nagród to fajnie. Ale jeśli nie, to... no cóż, powodzenia.
  17. Ważny dla kogo? I czemu maja służyć te reportaże? Sterta ogolników, nic wiecej. Ja gram z córką od dobrych 8 lat w przeróżne MMO lub gry które mają coopa i jakoś chyba problem mi umyka albo go nie widzę. Przemoc w grach? Ale o czym Ty konkretnie mówisz? Jesli np. w CiV zmuszę mojego komputerowego przeciwnika do oddania mi miasta bo mam silniejszą armię to przemoc, na upartego w szachach jeśli zbiję królową to też przemoc, nie? Gra się po to aby wygrać, wszelkimi środkami jakie twórca gry oddał mi do dyspozycji. Gra tym się różni od świata realnego że można w niej robić rzeczy których normalnie się nie da. Ma służyć rozrywce i relaksowi, jak chcesz obiektywnie przedstawić coś co każdy rozumie inaczej? Lub w zależności od nastroju wybiera inny typ gry?
  18. Inż. Mamoń: Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę. Będąc młodszym nie mogłeś poznać tytułów które są dopiero teraz. Zresztą, np. sterowanie i mechanika rożnią się diametralnie w F1 i F3, nawet DA:O ma inną mechanikę i sterowanie niż DA:I, więc nawet jeśli poznałeś F1 to nie zagrasz w np. FoNV bo mechanika i sterowanie jest inne, więc na własne życzenie pozbawiasz się możliwości grania w większość nowych gier. Poza tym może podaj jakiś przykład, bo określenie jakieś nowe tytuły niewiele mówi.
  19. Tak samo jak nawet posiadanie drużyny nie jest wymagane, można przejść całą grę solo. Największym, moim zdaniem, problemem DA:I jest brak konkurencji na rynku, z gier AAA mamy jedynie W3, i chociaż D:OS jest świetne to nie dysponuje podobnym budżetem na reklame i promocję. A brak konkurencji przekłada się na lenistwo twórców. I mimo tego że Inkwizycja to niezła gra to jednak momentami jest rażąco niedorobiona. Tak na marginesie, DA:I zdobyła wiele nagród, ale należałoby się przyjrzeć jakich miała przeciwników, wie ktoś czy jakiś inny tytuł cRPG od znanego wydawcy był nominowany?
  20. Tylna strona tabletu jako wielki radiator dla modułu peltiera? Chłodzenie wodne w plecaku i rureczki? Jakoś tego nie widzę. Poza wszystkim co już napisano powyżej kolejnym problemem byłaby waga chłodzenia i co za tym idzie ergonomiczność tabletu. Chyba że, no nie wiem, jakaś stacja dokująca z chłodzeniem, tyle że to by zabiło samą idee tabletu jako urządzenia przenośnego.
  21. Nooo dobra, może nie w cenzora ale rzucałeś twierdzenia typu, a bo polacy to znają się na wszystkim, a ludzie nie używający w8 to prehistorycy. Pomijając fakt że nie tylko polacy tak mają to robisz ogromne uogólnienia co nie ma sensu. Napisałeś to czyjaś wina że uważa co uważa. Zalatuje to Orwellem. No ale to właśnie dobrze chyba, choices and consequences, coś o czym ludzie mowią że im brakuje w grach ale jak już mają to podane to się okazuje że choices tak, ale tylko wtedy jak z góry bedą znali consequences. I to zależy od konstrukcji gry, weźmy właśnie Fallouta, zaczynam grać i decyduję się na polityka, chcę przejść grę bez 1 strzału, da się? Oczywiście że tak, i inwestuję w oratorstwo, charyzmę, inteligencję itd... I to się już wiedziało na początku podczas tworzenia rozgrywki że jak zdecyduję się na taki build to muszę wybrać odpowiednie cechy. I gram tym politykiem bo się na taką drogę rozgrywki zdecydowałem. Tyle że akurat nie o to mi chodziło, spójrz, BG2, idę na smoka, bez wyłomu, usunięcia magii, usunięcia strachu, odporności na ogień itd. mogę iść a jakże, tyle że nic mu nie zrobię, to samo z Kangaxxem, pojdziesz nieprzygotowany, klatka umysłu, uwięzienie i po sprawie. Znaczy po drużynie. A teraz spojrzmy na DA:I, smok, widok taktyczny, opis Boss, poziom nightmare, jedna osoba, 1, tak dokładnie JEDEN atak, smok leży. Boss, gra EA, dzisiejsza jak najbardziej. To większa przystępność (no bo można właśnie usiąść na godzinkę, oblecieć 2-3 smoki i wyłączyć grę) czy już jednak ogłupienie rozgrywki? Pomijam już fakt że taka walka daje zero przyjemności i poczucia że się coś osiągnęło, ale o to też EA zadbało, jest achievement za smoki. Można zrobić i potem pójść do lustra i się serdecznie poklepać po ramieniu. I owszem, być może jest to nieco extremalny przykład, ale ilustruje dobrze to że gry są pozbawiane coraz bardziej wyzwań które wymagają myślenia, planowania, przemyślanej taktyki, na rzecz prostego tank and spank. Oczywiście nie wszystkie, są wyjątki ale nawet Grimrock2 sprowadza się do 2x alchemik, 2x rolnik i masz dreamteam który kosi wszystko równo z trawą. A niby oldschoolowy dungeon crawler. Poza tym widzisz, Ty podeszłeś do Shadowrun z pozycji minmaxera, chcesz osiągnąć optimum, a przeciętny Kowalski takich rzeczy robił nie będzie. Ja też w Lords of Xulima zmieniałem team ze 4-5x i to raz nawet w okolicach 10 lvlu drużyny bo ciągle mi coś nie pasowało. No dobrze, ale czemu się w ogóle przejmować jak inni dyskutują miedzy sobą? My dyskutujmy o tym co nas w tej sprawie interesuje. Czyli możemy się spodziewać newsa: Według szefa Microsoft nasz system jest nadal za trudny, oj bedzie się działo :D Ale odkładając żarty na bok, to mamy tu do czynienia z analogiczną sytuacją, skoro użytkownik panikuje to może jednak wprowadzenie do systemu zostało źle zaprojektowane. To nie takie proste, chcieli zmienić bo np. niektóre bardzo specyficzne programy albo działały połowicznie, nie ładując niektórych pluginów, albo nie chciały działać w ogóle na w8. No nie znam, ale jednak mam nadzieję że gram.pl to nie pudelek i poziom merytoryczny dyskusji może być wyższy. Po co od razu zakładać najgorsze? Tylko szybciej się siwieje od tego. Może, nie wiem, trudno się samemu ocenić obiektywnie.
  22. Więcej wiary w ludzi, myślę że wiekszość przeczytała, jak go zinterpretowała to inna sprawa, ale przecież Errare humanum est, in errore perservare stultum. Prawda? Więc niech inni dyskutują do woli, niektorzy zrozumieją a niektórzy nie, ale nie stawiaj się w roli cenzora cudzych wypowiedzi bo to nie wygląda dobrze. Poza tym obarczać kogoś winą za to że coś uważa jest po prostu niepoważne, tak, ktoś inny uważa inaczej niż Ty, tak jest skonstruowany ten świat, nie zmienisz tego, a gdyby jakimś magicznym sposobem się to udało to byłby to cholernie nudny świat. Ostatnio grałem w DA:I i zacząłem się zastanawiać że tak na prawdę stare gry, dajmy na to F1/2 też nie były trudne do opanowania. Mało tego, w takim Falloucie czy Arkanum już menu tworzenia postaci było tak przejrzyste i dobrze opisane że właściwie na tym kończyło się poznawanie podstaw gry. Dobra, czyli co proponujesz w zamian? Nie wypowiadać się? No to fajnie by to forum wyglądało, autor newsa zapewne też poczułby się świetnie widząc pustke w komentarzach. Poza tym tak, właśnie tak powinno być, bo jeśli ktoś mówi co mu się wydaje to można o tym rozmawiać, przedstawić swój punkt widzenia, czasem przekonać innych do niego albo wyjaśnić gdzie ktoś popełnił błąd w rozumowaniu, przy braku dyskusji siłą rzeczy nic sie nie osiągnie. Ludzie komentują to co przeczytali w newsie na sposób w jaki to zrozumieli. Nie ma w tym nic dziwnego. A może do tego że te pozostałe ponad 80% osob jednak woli co innego? Dziwnie założyłeś że ci którzy nie używają nigdy nie mieli z nim styczności. Zakładam że posiadasz odpowiednie argumenty żeby móc obronić to stwierdzenie. Zapomniałeś o magicznym zwrocie "moim zdaniem", czy też oceniasz wszystkich użytkowników w8 którzy by go np. chcieli zmienić ale nie mogą bo im np. producent laptopa zablokował możliwość downgrade biosem, gdzie nawet zrobienie z w7 UEFIboot nie pomaga bo instalacja się zawiesza, jako prehistoryków? Zaskakujące jest jak łatwo oceniasz negatywnie innych w tym wątku skoro nawet ich nie znasz i nic o innych nie wiesz. Stary, może miałeś zły dzień, coś w pracy nie wyszło, cholera wie, ale to nie powód żeby rzucać gromy na całe grupy ludzi. Zastanów się nad tym czy na pewno chcesz w ten sposób prowadzić dyskusję.
  23. A bo widzisz, jak słusznie zauważyłeś wypowiedź Hillmana była skierowana do zupełnie innego kręgu odbiorców, takich którzy wiedzieli o czym rozmawiają i co autor miał na myśli. Ale dla osoby postronnej taka forma wypowiedzi może wyglądać zupełnie inaczej. Z reakcji części osób tu zebranych można wywnioskować że ta wypowiedź ich jakoś osobiście dotknęła, zresztą nie ma w tym nic dziwnego, to prosty mechanizm, coś jak: "on mówi graczach, ja jestem graczem, dla mnie gry nie są zbyt trudne więc ten gość mnie obraża bo sugeruje że jestem zbyt głupi żeby ogarnąć grę", no, coś mniej więcej w tym stylu. Zresztą ten fragment, przez to że został wyrwany z większej całości brzmi bardzo paternalistycznie. Wiesz, MY decydujemy co dla innych jest dobre i jak powinni wykorzystywać swój czas. Tyle że nie o to w tej wypowiedzi chodzi, ale ludzie widzą głównie to co ich bezpośrednio dotyka, dlatego umyka im sedno sprawy. No ale to przecież internet, tego się nie zmieni więc po prostu potrzeba nam więcej wyrozumiałości dla innych.
  24. Indeed. Następnym razem zwróć uwagę do czego odnosiło się to zdanie. Otóż do tego konkretnie fragmentu wypowiedzi kolegi KorinOo: "...kłopot jest taki, że te słowa padły podczas (długiego) panelu dyskusyjnego na DICE i tam, z odpowiednim kontekstem, wszyscy zrozumieli o co chodzi. Tutaj natomiast mamy krótki cytat i to w dodatku nie do końca poprawnie przetłumaczony..." zwracają nam na to uwagę słowa "...sam napisałeś..." wystarczy cofnąć się kilka postów w górę i przeczytać. Najbardziej podstawowe? Czyli jakie? Pasjans z Windowsa? Obawiam się że ktoś komu ogarnięcie tego pasjansa zajmuje 2 godziny miałby pewne problemy nawet z włączeniem komputera. :D Zresztą, zwróć uwagę na pewien szczegół. Otóż autor newsa, pomimo tego że Hilleman użył zwrotu nasze gry, nie jest pewien czy ta wypowiedź odnosi się do gier EA. Więc skoro sam autor newsa nie jest pewien o co chodzi to, eh... Ale to nie jest wątek o tym "Co zrobić aby gry były przystępniejsze". Możemy stworzyć taki wątek i tam sobie o tym dyskutować. To wątek o newsie i pewnej wypowiedzi. Więc ludzie komentują wypowiedź a nie szukają rozwiązań problemu. Tak na marginesie, giganci już próbowali wprowadzać większe przystępności i też polegli. Np. Microsoft i "przystępniejsze MetroUI", efekt? Ile procent rynku ma win8/8.1? ze 12%? 14%? Efekt uboczny, boohoo, wracamy z menu start które przecież jest przestarzałe, niefunkcjonalne, brzydkie, i w ogóle smierdzi.