jaki_of_blade

Powiem tylko że kawałek napisany dosłownie w 15 minut, a nagranie wokalu przeze mnie zajęło jakieś 4 minuty. Już nie wspomnę o tym że jestem raczej przyzwyczajony do growlu i to co tutaj robiłem to była po prostu prowizorka

Tak, poznałem ich przez forum brutal land parę dni temu. Podoba mi się, że wstawki są na większą skalę, jednak brakuje mi tych riffów co w FA, pewnie wiesz co mam na myśli, takie intro Requiem In Si Minore na ten przykład:) Jednak napewno grają ciekawie, a to się ceni, bo w brutal death metalu jednak wymyślić coś nowego łatwo nie jest

Scrambled Defuncts i stawiasz piwo:) Z tym że tutaj muzyka klasyczna nie robi za przerywnik, tylko tworzy całość wraz z innymi instrumentam co tworzy niesamowity klimati, zresztą, sam obadaj: http://www.youtube.com/watch?v=b1g4SjWVJWc

Nowy grave, który nie słuchałem, tylko widziałem że wyszedł na RYM. A tak z czegoś innego to polecam Fleshcrawl - niemców którzy grają jak szwedzi

Przesadzasz powoli, często zamieszczam ciekawe zespoły, rzadko kto odpisuje, ale nie żalę się, że nikt mnie nie kocha i odrzuca to co mi się podoba. Nawet na poprzedniej stronie polecałem zespół z nurtu muzyki, który tu jest dość popularny, nikt nie odpisał i w porządku nie mają obowiązku, naprawdę, moim zdaniem Twoje użalanie się jest cokolwiek żałosne i nazywaj to jak chcesz, ale jednak to JEST użalanie się.

Mustaine jakoś nigdy nie potrafił porwać publiczność, pod tym względem nawet schorowany Araya z nim wygrywa:)

U nas też zamietli, tylko Araya był trochę statyczny, ale nic dziwnego, dobrze że wogóle zagrali, bo to nie było do końca pewne.

A ja chciałbym polecić coś dla fanów brutal deathu. Echidna, zespół który wprowadza coś nowego do gatunku, po prostu gra inaczej, słyszałem tylko kilka utworów, ale jestem nimi zainteresowany. Muszę przyznać, że ostatnio robi się dla mnie ciekawie, Fleshgod Apocalypse, Hour of Penance, Blasphemophagher, Immolation. Do pełni szczęścia jeszcze nowy Bloodbath i Fleshcrawl:) A tu rzucam linkami do dwóch kawałków: http://www.youtube.com/watch?v=0OE6FVfgv0k&feature=PlayList&p=E65D88B23555ABC9&playnext_from=PL&playnext=1&index=5 http://www.youtube.com/watch?v=Uu1liSPZrsg&feature=related

Akurat podałeś zespoły i wykonawców, których znam:) Ale na ten moment znalazłem w płytach ojca "Corridors of Power" Moore''a i zaraz biorę się za odsłuchiwanie

Ten Jeff Healey wydaje się ciekawą postacią i wielkim talentem, ale na pierwszy rzut oka bardziej pasuje mi Gary Moore. Dzięki za pomoc, już zbliżam się coraz bardziej do tego czego szukam w takiej muzyce

Kto jest w stanie polecić mi jakiegoś klimatycznego, melancholijnego blues rocka? Próbowałem sporo zespołów grających tego typu muzykę, ale nie trafiłem na to co szukałem Black Keys, Gov''t Mule, nawet w porządku, ale jednak to nie dokładnie to czego szukam, najbliżej mojemu ideałowi jest płyta "Book of Shadows" - genialny klimat, niegłupie teksty i kapitalna muzyka, zwłaszcza solówki.

To by była świetna wiadomość, tylko że takie pogłoski krążą już od jakiegoś czasu. A nowe kawałki są do usłyszenia w beznadziejnej jakości na youtubie, ale linków na ten moment nie posiadam:)

Nie chcę być niemiły, ale gwarantuje Ci, że wystarczyłoby żebym ja sam dodał tematy o moich ulubionych zespołach, aby powstał śmietnik na forum, więc raczej proponowałbym wypowiadać się na ten temat w odpowiednich bardziej obszernych tematach

Nie dopatrzyłem. Pojechałbym z wielką chęcią, tylko te terminy. Cóż, pozostaje mieć nadzieję na dobry humor rodzicieli, jeśli ten koncert by wypalił, to sezon koncertowy mógłbym uznać za najlepszy w moim krótkim życiu

Cholera, ani miejsce, ani czas mi za bardzo nie odpowiada, ale szczerze mówiąc ich koncert byłby dla mnie czymś ciekawszym niż całe sonisphere:)

Może jestem leniwy, ale... Rotting Christ? Gdzie? Kiedy?!:)

No chyba bym się zdziwił faktycznie, bo jeśli ktoś sobie zapali to owszem, a wręcz rozmowy w stanie upalenia są bardzo ciekawe i nierzadko bardzo ambitne, natomiast ludzie których spotykałem po środkach podawanych "donośnie" raczej nie robili na mnie dobrego wrażenia, ale może to nie tacy ludzie, albo nie takie środki:) A tak, żeby nie było offtopu, kto się wybiera na Gojirę do Krakowa?

I po co? Takiego gościa najlepiej jest popularnie olać sikiem prostym, zwłaszcza że jestem prawie pewien, że był po amfie, czy innym gównie, a takie osoby są nieobliczalne.

Oj, ludzie. Czytam tą konwersację na temat pogo i mi się naprawdę momentami śmiać chcę. Po pierwsze to jest zabawa, w dobrym pogo jest konkurencja i tego się nie zmieni. To jest dobre jeśli tylko wszystko jest kulturalnie (wiem, dobrałem wspaniale to słowo) i co najważniejsze - bez spięć. Przewrócisz kogoś, podnosisz, przybijasz piatke, klepiesz po plecach i jest w porządku. Na soni w miejscu gdzie ja byłem tak to wyglądało, a spontaniczność ludzi mnie mile zaskoczyła. Incydenty były tylko na Mecie, bo wpadł pewien gościu, który zamiast ludzi podnosić grzecznie, faktycznie, podnosił ich po czym rzucał na glebę z impetem. Ale niestety są ludzie i parapety. Poza tym pogo pozwala przyjąć muzykę w nieco inny sposób, sam jestem zwolennikiem raczej, lecz jeśli nie mam ochoty po prostu nie wchodzę, to zależy od nastroju.

Ale w każdym razie fraza "God hates us all" była skandowana, prawda?

Albo było masowe przesłyszenie (?), albo zagrali:)

Słyszałem wiele takich opini, jak dla mnie na początku było dobrze, a potem mnie wypieprzyli z butów. Usłyszeć South In Heaven na żywo to coś niesamowitego, gość stojący koło mnie padł na kolana:)

Meta zrobiła show, widać, że byli uprzywilejowani, ale muzycznie moim zdaniem Slayer zamiótł i posprzątał. Cytująć "Thank you very Fucking much". Zawsze będę obstawał za tym, że to oni powinni być główną gwiazdą. Anthrax zagrał fajnie, słyszałem ostatnią płytę, która mnie jakoś nie porwała, ale koncertowo zamietli. Megadeth oczywiście instrumentalnie wspaniale, a z wokalem, to chyba każdy zna sytuację, no i kontakt z publiką mi niezbyt przypadł do gustu. Behemoth jest ciężki do oceny ponieważ grał jako pierwszy, a publiczność była jeszcze drętwa, udało mi się rozkręcić pogo, ale trwało może z parę minut. Trzeba jednak przyznać, że set mieli dobry. Ogółem koncert świetny, nie licząc rozwodnionego piwa i picia bez zakrętek (tak, względy bezpieczeństwa). Teraz czekam na Gojirę:) edit. Jakies uzupełnianie mi się uruchomiło

Dzisiaj "Zejście" na TVN, słyszałem, że jeden z lepszych horrorów ostatnich lat. Warto obejrzeć, czy lepiej posiedzieć z książką?

Szczerze mówiąc, to co zrobił w Educated Horses i na ostatniej płycie zdecydowanie mnie zadowala, wręcz wolałbym żeby się do thrashu nie pchał:)