jaki_of_blade

Lordi faktycznie, ale Rob Zombie moim zdaniem muzycznie jest conajmniej ciekawy, nic ambitnego, ale połączenie kilku gatunków w wykonaniu Roba jest bardzo strawne i niepowtarzalne. Między innymi od niego moją przygodę z tego typu muzyką:)

Ok, ok, postaram się być tolerancyjnym. Chociaż nie wiem jak to możliwe, żeby Cię nie interesowało Black Sabbath, czy Rainbow. Sam słucham głównie Deathu, Thrashu i ostatnio Blacku, no ale jednak odkąd pamiętam uważam te zespoły za wybitne

Cholera, nie było mnie tydzień w Polsce, wracam i się dowiaduje, że Dio nie żyje. Nie byłem jego jakimś wielkim fanem, wolałem BS z Ozzym, ale jednak wielki szacunek do tego człowieka mam, jakby nie patrzeć był ikoną.

A mnie się marzy Pestilence: Metal Band, albo chociaż Motorhead: Rock Band:) Ale to pozostanie w kwestii niespełnionych zachcianek

Dowiedzialem się o tym w nietypowej sytuacji, w trakcie zawodów w koszykówkę, które zostły przerwane. Czekać tylko teraz na teorie spiskowe.

A-Lex, mam nadzieje, że nic nowszego nie wydali i nie wydadzą pod tą nazwą

Wczoraj dostałem najnowszą "Sepulturę". Myślalem, że sobie poslucham przynajmniej niezlej muzyki z nawiązaniami do genialnego filmu. Pierwsze kilka kawałków zrobiło na mnie calkiem pozytywne wrażenie, ale dalej? Dalej jest to samo, bez przerwy, żadnych urozmaiceń, do tego ten sam nudny, jednostajny wokal. Co to ma być? Growluje w garażowej kapeli, a mam bardziej zróżnicowany wokal. Naprawdę szkoda słuchać tego tworu, już poprzednia płyta była moim zdaniem lepsza.

Powiem krótko, że wystarczy mi to, że gitarzysta na próby każe mi się uczyć w 90% kawałków mety, jakby nie można było być fanatykiem Overkilla, Machine Heada, Slayera, czy czegokolwiek innego:)

Ja mimo młodego wieku mam to szczęście że szczecina porasta moją twarz, wąsy golę, ale baczki i charakterystyczną dla mnie kozią bródkę zostawiam, tylko czasami wyrównuję. Jeśli zdarzy mi się zgolić brodę czuję się wręcz wyobcowany:)

Metallica ma to do siebie, że grają bardzo przyswajalnie i dość ciężko, dzięki czemu na ich muzyce nie trzeba się skupiać tylko przysiąść i posłuchać. Ja sam nie mam nic do tego zespołu, ale nie jestem też żadnym fanem, są mi obojętni, z thrashu znam conajmniej kilka lepszych zespołów, a znalazłoby się więcej, gdybym tego gatunku słuchał na codzień

Zależy kto co lubi w death metalu, dla mnie najmocniejsze fragmenty to np. zwolnienie W Nile - Ithyphallic, albo w Pestilence - Chronic Infection, ewentualnie w Spirit Crusher od Death, kiedy po basowym intrze wyłania się riff z wokalem, można by wymieniać:)

Brzdąkam sobie w czymś co kiedyś może będzie można nazwać kapelą i akurat namawiam gitarzystę, żebyśmy zagrali Eaten na następnej próbie, więc postaramy się może jakoś to nagrać. Też jestem początkujący, więc to co mi wychodzi jest co najmniej średnie, ogólem to co narazie gramy to jest takie przygotowanie połączone z nauką. A z takich prowizorycznych nagrań, to mogę wywnioskować, że mój wokal przypomina całkiem Jana De Koeijera z Gorefest, ale i do niego mi jeszcze wiele brakuje:) Lesiu A słyszałeś może o tym, że zamiast Mastodon ma grać Testament, albo Alice In Chains?

> Cholera, no to jest dla mnie problem jak to opisać, mam to szczęscie że u mnie z samym początkiem nie było większych problemów. Wiem, że ludzie uczą się w pewien mozolny sposób, otóż, podczas oddychania przeponą, a konkretniej wydychania starają się wydać jak najniższy dźwięk. Próbuj modulować to gardłem. Z czasem zacznie wychodzić, ale to dopiero początek zabawy:)

Ćwiczenia są, np. naśladowanie growlem dźwięków gitary, bardzo przydatne. Oprócz tego growlowanie kawałków nie do końca death metalowych, dzięki temu zyskuje się melodyjność głosu. No i najważniejsze, podrzeć się z nagłośnieniem, bo to jest całkiem inna sprawa bulgotać sobie do komputera, a growlować przez mikrofon Zależy od typu growla, ten niski gardłowy nie jest głośny, a nawet nie może być, bo gardło długo nie wytrzyma, od tego jest nagłośnienie. Jest jeszcze kwestia wyższego, zahaczającego o zwykły krzyk, tu już jest głośno i dobitnie. Możesz uzyskać taką głębie, ale nigdy takiej barwy, to zależy od Twojego głosu. Na początku będzie to brzmiało bezpłciowo i niewyraźnie, ale pod dłuższym czasie nauczysz się growlować wyraźnie i wtedy powstanie Twoja własna, indywidualna barwa.

Wiem, że odświeżam stary jak świat temat, ale potrzebuje porady, a nie wiem gdzie spytać. Brzdąkamy sobie w zespole metalowym, narazie na pożyczonym śprzęcie, a w końcu przydaloby się zakupić swoj. Potrzebna mi porada odnośnie wzmacniacza do wokalu do 400 zł, żeby tylko móc się przebić przed perkusję

Źle się określilem, bardziej mialem na myśli ostatni etap, bo zakończenia dawaly nawet rade

Jedynka mi się podobała, nawet bardzo, interesująca fabula + średnie strzelanie, krótko mówiąc przerost treści nad formą, do tego doszło trochę naiwne zakończenie, które zepsuło klimat , ale to akurat moja subiektywna opinia.

Ale jeśli by sprzedaż była porównywalna, to wyobraź sobie flame war, jacy to pctowcy źli i piracą, że nie oplaca się robić gier na pieca itd.

Bardzo mnie ciekawi sprzedaż tych tytułow na konsolach, w sumie będzie to pozwalało stwierdzić jak stoi rynek komputerowy, względem konsolowego

Po pierwszym przesłuchaniu mogę powiedzieć, że Rob nam Rock''n'' rolla zafundował, w swoim stylu. Trzyma poziom, chociaż takich szlagierów jak Demon Speeding, czy Dragula nie uświadczysz, ale jest miło, przyjemnie, łatwo i w miare ciężko, trzymając ten klimat horroru klasy B.

Dołączam się do pytania ( może jestem naiwny, ale wierzę, że slayer pogra niewiele krócej). Ważne dla mnie jest do której będzie trwała impreza, bo niestety, dzień później do szkoły.

Meshuggah ciężko nie znać, obok The Dillinger Escape Plan chyba najbardziej popularny band grający bardziej ambitną muzykę tego typu, tak samo Nevermore, które nigdy mi akurat jaoś niespecjalnie podchodziło. A propo''s Meshuggah, Catch 33 genialna płyta, bardziej mi podchodzi od ObZen, które wydaje mi się bardziej płytkie. Z tego co podałeś Rotting Christ mi podeszło, nie jest to zbyt pokręcone, ale bardzo fajne granie, jaką płytkę byś polecał na początek? Kobong już znam. Strapping You Lad, bardzo ciekawe, interesujące, muszę się osłuchać trochę, Dillusion, wydaje się niełe, ale brakuje "Tego czegoś", Behold...The Arctopus, fajne progrsywne rozbudowane, tylko zamknąć oczy i wsłuchać się w te dźwięki. Dzięki, naprawdę mi pomogłeś:) Teraz spędzić noc na odsłuchiwaniu kawałków i sprawić sobie na dniach przynajmniej ze 3 albumy

No wiadomo, ale ciekaw byłem ile potencjalnie mam czasu na uzbieranie kasy i w miarę pewnej ekipy:) A co do tego co poleciłeś: Electric Wizard, tak, zapomniałem o tym bandzie, fantastyczne brzmienie i dobry klimat. Ufomammut, dobry klimat, ale czuje, że na wgłębienie się w to brzmienie trzeba poświęcić sporo czasu, na jedno przesłuchanie nie da rady Mouth of The Architect, tym musze się zainteresować, strasznie dobry wokal, lubie tego typu doom (?) Buried Inside - Bardzo ciekawe melodyjne riffy, fajny wokal, ale klimat troszkę zbyt mało uwydatniony IMO Rosetta - Tu już chyba aż zbyt lekko jak na moje ucho, ale warto wspomnieć że wokal ponadprzeciętny, maniera kojarzy mi się z Maurizio Iacono OM - w sumie to samo co wyżej Ogółem bardziej trafiłeś w mój gust, ale wszędzie wolne, walcowate tempa, mocne naleciałości sludge i doom, a mi bardziej chodzi o tempa szybkie/średnia, ale w każdym razie dzięki wielkie, trochę do osłuchania będę miał:)

Że dziwnie, to mogę przyznać, a czy się nudzi, to narazie nie mogę powiedzieć:) Teraz na youtubie znalazłem też ciekawy eksperyment, zespół nazywa się "unexpect", tylko, że moim zdaniem muzyka jest w tym wypadku zniszczona wstawkami damskiego wokalu. NIe jestem jakimś tego przeciwnikiem, W Monotheist, czy Focus mi jakoś nie przeszkadzał, ale w tym wypadku nie pasuje mi kompletnie.

Nie, niestety kompletnie nie trafiłeś w moje klimaty, ale znalazłem jeden zespół, który po pierwszym przesłuchaniu chociaż trochę spełnił moje wymagania, nazywa się Psyopus, naprawdę, z tego co słyszę grają kompletnie wyjątkowo, brzmienie gitar niespotykane, eksperymenty z wokalem, ciekawe, naprawde, ciekawe