MrKubu

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    664
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MrKubu

  1. Kwestia to umowna w miarę, byle tylko trzymać się zależności cena-jakość, i pamiętając że chodzi tu o możliwie najtańszy komp. No i bankowo to nie chcę przekroczyć 2000zł. Na komputronik.pl samemu(co istotne jest, bo w zasadzie to laik w tych sprawach jestem) poskładałem taką konfigurację, wspierając się testami wydajności itp. na niektórych stronach: AMD Athlon II X2 250 - 260zł Gigabyte GA-MA770-UD3 - 271zł CoolerMaster Hyper TX3 - 69zł GeForce with CUDA 9600 GT Zotac 512MB HDTV & DVI (PCI-E) - 379 zł Kingston DDR2 2GB 800MHz CL5 - 200zł Samsung SpinPoint F1 250GB (SATA II, 16MB cache, NCQ) - 154zł Razem - 1333zł, plus obudowa, DVD, zasilacz, to trochę więcej. No właśnie, zasilacz... ? ^^
  2. To dobrze, że zdecydowałem się spytać jeszcze na forum. Ale żeby być już pewnym - jeśli się złoży samemu to kupienie, np. w sklepie tego typu: http://www.verano.bydgoszcz.pl/cennik/ nie grozi już szmelcem? No i pytanie o zasilacz - jaka moc dla Athlona II 250 i GeForca 9600GT ? 400W starczy? Thx.
  3. Hmm... A tak pokrótce rozwinąć dlaczego? Chodzi o to, że w salonie tego sklepu już byłem, jest to ogólnopolska sieć, wszystko jest elegancko... A teraz wygląda to tak, że składać w tym salonie też lepiej nie. Czyli jeśli kupować to z vobisów, komputroników etc? Dopytuje tak, bo nie chciałbym na buble trafić :D
  4. Przymierzam się do zakupu taniego komputera na zasadzie cena-jakość, ale jako, że nie jestem specem od sprzętu to mam prośbę do tych zorientowanych. Na allegro jest do kupienia za 1 169,00 zł nowy komputer(wystawiła firma, sprawdzona), który w sobie ma: Płytę główną MSI K9N6PGM2-V OBSŁUGIWANE PROCESORY: ATHLON X2, PHENOM X3 , X4 WSPARCIE PROCESORÓW AM3 1X PCIex X16 2X PCI (Z PRZEZNACZENIEM NA ODDZIELNĄ KARTE MUZYCZNĄ, TUNER TELEWIZYJNY, KARTĘ SIECIOWĄ, WIFI itp.) 9X USB 4X S-ATA 2X GNIAZDO DDR2 667/800 RealTek RTL8201CL - 10/100 Mb/s Procesor AMD ATHLON II 250 2x3GHz 2MB Cache L2 FSB 2000MHz 45nm RAM - 2GB DDR2 DDR2 800MHz Kartę graficzną - GIGABYTE ATI Radeon HD4650 1024MB |tylko że tutaj to mam zamiar wymienić ją na GeForca 9600GT 1GB| Dysk Maxtor / Samsung/Hitachi/Seagate 500GB SATA II 7200RPM 16MB cache Plus obudowa, nagrywarka DVD etc. Tak więc - będzie to korzystny zakup? No i jaki zasilacz, bo w obudowie jest 400W, i też zielony jestem czy to starcza czy nie starcza :D Z góry thx za radę.
  5. Przymierzam się do zakupu taniego komputera na zasadzie cena-jakość, ale jako, że nie jestem specem od sprzętu to mam prośbę do tych zorientowanych. Na allegro jest do kupienia za 1 169,00 zł nowy komputer, który w sobie ma: Płytę główną MSI K9N6PGM2-V OBSŁUGIWANE PROCESORY: ATHLON X2, PHENOM X3 , X4 WSPARCIE PROCESORÓW AM3 1X PCIex X16 2X PCI (Z PRZEZNACZENIEM NA ODDZIELNĄ KARTE MUZYCZNĄ, TUNER TELEWIZYJNY, KARTĘ SIECIOWĄ, WIFI itp.) 9X USB 4X S-ATA 2X GNIAZDO DDR2 667/800 RealTek RTL8201CL - 10/100 Mb/s Procesor AMD ATHLON II 250 2x3GHz 2MB Cache L2 FSB 2000MHz 45nm RAM - 2GB DDR2 DDR2 800MHz Kartę graficzną - GIGABYTE ATI Radeon HD4650 1024MB |tylko że tutaj to mam zamiar wymienić ją na GeForca 9600GT 1GB| Dysk Maxtor / Samsung/Hitachi/Seagate 500GB SATA II 7200RPM 16MB cache Plus obudowa, nagrywarka DVD etc. Tak więc - będzie to korzystny zakup? No i jaki zasilacz, bo w obudowie jest 400W, i też zielony jestem czy to starcza czy nie starcza :D Z góry thx za radę.
  6. MrKubu

    Ateizm

    Oczywiście, że biorę, tylko że - jak sam zaznaczyłeś - mają one podobną wartość do moich. A jak dodamy do tego moje osobiste doświadczenie, ciągłość Kościoła itp., to nie musisz się dziwić, że jestem osobą wierzącą. Zapewne może to odwrócić tez na Twoją perspektywę. Ale, jest jedno "ale" . Mianowicie ciężko jest tu i teraz określać, który "dowód" jest rzeczywiście przekonujący a który nie, należało by lepiej poznać zagadnienie, a tak to opieramy się na ogólnikach. Nie przejmuję się nimi :] > Ewangelista :D Znaczy się, "sprzedawca" wiary :D A swoją drogę, wspominałem już coś o Twojej "pewności" wszystkiego co sie tyczy wiary i - co dziwne - mojej wiary A propos tego: ? Lepiej nie, bo na filmwebie bojówki Avatara zaczęły formować szyki, by "Obalić Tadka, obalić Tadka. Avatar nr 1!"... smutne, ale prawdziwe. Nie dodawaj im frekwencji :D /ten offtop lepiej end, bo jeszcze i tu się znajdzie jeden z nich ^^/ zadymek Dyskutowałem tutaj, w temacie "Bóg..." i "Aborcja", "Opętania..." itd... i znowu? Dajcie odpocząć :D Wysiliłem się, i po skrupulatnym wpatrywaniu się w monitor zauważyłem tylko zdanie o teorii geocentrycznej... ^^
  7. MrKubu

    Ateizm

    Temat widzę odżył na nowo, więc odniosę się tylko do konkretnego jednego punktu. Napisałeś, że... ... Co jest oczywiście prawdą, dlatego też thx za sprostowanie. Co do reszty, typu... Itp. to są to oczywiście hasła na kolejną - czy raczej dalszą - paplaninę, ja już ją przerobiłem, a na dzień dzisiejszy nie mam ochoty tego ponawiać. Może w nowym roku. Choć... przypominam po raz trzeci... [5189] Tzn. jakie np? Tzn.: jakie np? rob006 Tak, to potężne narzędzie. Tylko co u licha to ma do Twojego osobistego zawodu na religii?! Zresztą to jest tak jak z mediami - Chyba nie powiesz mi, że to nie jest narzędzie wykorzystywane do manipulacji ludźmi? I chyba nie powiesz, że pracują tam gorliwi wyznawcy Pana Jezusa? Tylko że... co to ma do tamtego punktu? ? Ech, znów muszę się powtórzyć - cuda, opętania, wizje, proroctwa, etc. Mat, Panie, już o tym wspominałem tysiąckrotnie, że zachodzą podobne rzeczy, ale - jak sam to potwierdziłeś - nie ma to dla Ciebie znaczenia. To, wybacz, ale o czym chcesz dyskutować? No patrz, a może i powinieneś. Ja - prócz rodziny - wzrastałem i wzrastam - będąc nimi otoczony(przyjaciele, znajomi, itd) ^^ Dobrze, że o tym wspomniałeś - z dystansu. Przypowieści i bajki, to jedne ze stylów zawartych w Biblii. A bajka - jak to bajka - powinna mieć drugie dno. Tak więc o to chodzi, by się go doszukiwać, symbolika, to wszystko jest trudne, ale możliwe do poznania. Pisałem to w kontekście tego, że podczas danego procesu odrzucenie jakiegoś "zajścia" - przez owych "Adwokatów" - przy skrupulatnym rozpatrzeniu i przyjęciu innych, pozwala na obiektywne spojrzenie na te kwestie. A Ty - będąc z góry nastawiony anty - zamykasz się na to, w efekcie czego dla Ciebie wciąż będą to bajki . A potem domagasz się ode mnie "konstruktywnych argumentów". Odnoszę wrażenie, że myślicie o KK jako instytucji, na czele której stoi banda zachłannych idiotów. Czyli jak? W cuda jednak wierzycie? Że ci idioci utrzymali przez 2000 lat Kościół? Bodajże owi Adwokaci są często ateistami. Oni mają "obalać i wykluczać". Tak jak przy opętaniu lekarz stwierdza brak rozpoznania przez współczesną medycynę . Krętacz :P Wolna wola to wolna wola, nie dam się złapać na ten haczyk. Przeczytaj po prostu "Listy starego diabła do młodego" Lewisa. :] Oczywiście! Tylko, że zapytałem się Ciebie o to, po tym jak nazwałeś ich "sprzedawcami". I bynajmniej nie doczekałem się złudnego ataku powołującego się chociażby na początki Kościoła, i wspólne dobra materialne ich członków. ;) Chwalebne jest tu pierwsze zdanie. Chodziło o początki Kościoła - o Ewangelistów - więc... wiązanka o kasie za chrzty, intencje, pogrzeby jest... Rozumiesz. Znów stwierdzasz fakt, ale na jakiej podstawie? I o to mi fundamentalnie chodzi odpowiadając na te oskarżenia. Wiem, ale jak to często bywa, człowiek zauważa pewne niefortunne rzeczy dopiero po czasie ^^ Do tych "współcześnie przyziemnych" odniosłeś się po raz pierwszy - w rozmowie ze mną - w poście na który właśnie odpowiadam. A rozmawialiśmy o zupełnie czymś innym ^^ [Btw.: Jeśli gdzieś jakoś uraziłem - jakimiś docinkami itp - to wybacz, a rekompensatą niech będzie ta, niezwykle cenna informacja - jeśli nie masz w mieście IMAXa nie idź na "Avatara", nie takie to arcydzieło jak się zewsząd(a zwykłe kina, nawet jeśli ma cyfrowy projektor, nie oddaje w pełnie efektu) słyszy :D] Pozdr.
  8. MrKubu

    Ateizm

    /EDIT/ propos tego: "a ja mam głęboko wyłożone coś Ty strasznego przeszedł i dlaczego wierzysz w dogmaty inne niż ja" Może zostać to opacznie zrozumiane, więc wyjaśniam, że chodzi tu o sytuację konkretnie pod tą rozmowę. Czyli nie oczekuję, Żebyś wypisywał tu i dowodził swoich poglądów. I tylko tyle, żeby nie było, że człowiek ma "gdzieś" drugiego człowieka ^^
  9. MrKubu

    Ateizm

    Nie, nie. To, że Ci cośtam nie pasowało to TWOJA sprawa. Nie oznacza tym samym tego dla całości. Z całym szacunkiem, ale nie dodawaj tyle sobie. Problem polega na tym, że nie chodzi tu o wszystkie kwestie. Są dogmaty, ale nie oznacza to, że całość opiera się na ślepej wierze. Powinieneś wiedzieć, że wiara(w Boga) to sprawa OSOBISTA i spokojnie może odbywać się bez ingerencji innych ludzi. Widzę, że czujesz się niezmiernie "wyzwolony", ale wierz mi(:p) że wygaśnięcie, czy cokolwiek tam zaszło, wynikło najpewniej z sugestii osób trzecich. Z tej najbardziej perfidnej sugestii, która dociera do każdego człowieka niemal z każdej strony. Rozumiem ironię, tyle że odgórne powiedzenie sobie fantastyka stwarza tą fantastykę ale tylko w Twojej głowie. W KK funkcjonuje nawet taka specyficzna instytucja, w której osoby tam działające potocznie nazywane są Adwokatami diabła . Ich zadaniem jest właśnie obalanie "bajek". .. W które Ty będziesz - dzięki swojemu genialnemu rozumowi - dalej wierzył. "Bajka! Nie zbadam, bo to bajka" . Ja też lubię bajki, ale te od Grimmów. Nie, nie zaszkodzi. ;) Wolna wola bracie, wolna wola. Powiedz mi, bo - cytuję - " Już podsumowałem jednym zdaniem twoje podeście, bezgranicznie ufasz słowom" ze stwierdzeniem faktu zbyt wiele wspólnego nie ma. Ględzisz o faktach i twardych dowodach a sam samymi otyłymi ogólnikami sypiesz. Żeby coś sprzedać to należy wziąć za to pieniądze, rzecz, cokolwiek. Widzę, że zwykła przenośnia sprawiła Ci zbyt wiele problemu, więc może od razu zapytam - Jaki - faktyczny, udowodniony - zysk mieli? Skoro oskarżasz i jesteś pewien to należałoby to faktycznie udowodnić, a nie ględzić w kółko: "kręcisz, kręcisz" . Btw.: Gdzie kręciłem, prócz grzecznego odpowiadania na pytania? Rozumiem, że satysfakcjonowało by Ciebie tylko przytakiwanie i wychwalanie Twoich wywodów, ale cóż... O tym właśnie mówiłem pisząc o bezcelowości dyskusji :) Ciężko u Ciebie z pojęciem niektórych kwestii, oj ciężko. ^^ Wiesz, co oznacza słowo "wierzę" i "nie da się udowodnić"? Wiesz, co to są dogmaty? Wiesz, co to są stereotypy powtarzane przez "mądrych i posiadających obszerną wiedzę"? Wiesz, co oznacza "stwierdzenie zajścia cudu"? Wiesz, co kryje się pod tak trudnym terminem jak "doświadczenie osobiste"? Wiesz, co to jest - będzie trudne słowo - "proces beatyfikacyjny"? Wiesz, co to opatrzność? Wiesz jak powstał świat? Dlaczego Boga nie ma? Skąd to wiesz? Acha! Ty po prostu nie wierzysz... Ałć! Chyba jesteś w tej samej sytuacji, co ja. Tyle, ze Ty pragniesz wielce bym Ci coś "udowodnił" i potwierdził, a ja mam głęboko wyłożone coś Ty strasznego przeszedł i dlaczego wierzysz w dogmaty inne niż ja. Btw.: To Ty się dopisałeś :)
  10. MrKubu

    Ateizm

    Trafne spostrzeżenie :D Wiem. Ale znowu zachodzi tu sytuacja - nie starasz się nawet "wejść w moją skórę" żeby lepiej zrozumieć o co mi chodzi. Wiesz, że ja przekonywać nie chcę. Tu chodzi o czystą zależność - skoro jestem wierzący, należę do KK, to... No właśnie. (i nie chodzi tu rzecz jasna o ślepe kroczenie) Eh, władza władza. Podobno 98% konfliktów, to konflikty o władzę. ^^Poza tym to... możemy tylko gdybać. Chyba że zdecydowanie postanowisz rozpocząć studia w tym kierunku, to co innego. Na pewno warto je czytać. Czytać, rozważać i dociekać. Jeśli ktoś czuje taką potrzebę, to niech zacznie także badania nad nią. Tak czy siak - czytanie PŚ na pewno nie zaszkodzi. Zrozumienie, nie jest przecież równoznaczne z przekonaniem. Oczywiście! Dlatego odsyłam do drugiej adnotacji mojej w tym poście xD Dyskutować można, podzielić się spostrzeżeniami, poznać drugą stronę, poszerzyć wiedzę. Ale to nie jest to samo, co przeciągnięcie. Werbować można niezdecydowanych, ale podczas dyskusji przedstawicieli dwóch biegunowych obozów, jest to zwykła pogawędko "krajoznawcza". I nie jest w tym nic złego oczywiście. Po prostu staram się być w tej kwestii realistą. [proste zobrazowanie Chestertona - "chodząc od domu do domu przed wyborami, by pozyskać wyborców, kiedy trafie na dom przeciwnika, ukłonię się grzecznie, podam broszurkę i szybko się wycofam. Kiedy na zwolennika - życzę szczęścia, i jeszcze szybciej się ulotnię. Dopiero kiedy trafię na niezdecydowanego to rozpocznę dyskusję. Inaczej bym tracił cenny czas i marnował szanse pozyskania głosów" - jakoś tak to było, nie dosłownie oczywiście]
  11. MrKubu

    Ateizm

    Jest nieuściślona. Po prostu. Poza tym mówiąc "Boga nie ma", mówi się tyle samo co "nie wierzę w niego(bo go nie ma)". Była o tym mowa. Więc tak rozumując, pod słowem ATEISTA neguje, znajdują się i jedni i drudzy. Potem możesz sobie rozdrabniać. I czy widzisz w końcu dlaczego wszędzie jest to zamiennik? dlaczego w każdym naukowym źródle pisze to samo? Robisz raban o, w gruncie rzeczy, rzecz próżną. A kiedy dojrzysz istotę słowa? Ehehe... he. Znów myślisz o zielonych migdałach, podczas gdy ja o niebieskich. Marian lubi krewetki. Znajdź mi osobę, która zinterpretuje to jako "Marian lubi krewetki i na pewno nic innego!" . I znowu to samo - ja o jednym, a Ty o poprawności użycia danego sformułowania w kontekście danej sytuacji, które może być źle zinterpretowane, co godzi w dobre imię ludzi i moje dobre samopoczucie... ? W PWN pisze - negacja&brak wiary . Jeśli widzisz tu coś innego to... No to ja już nie wiem co. Poza tym... : "Antonimem wyrazu "teizm" jest słowo "ateizm", czyli zaprzeczenie istnienia Boga/bogów." by Wiki. No proszę. Masz - nie wyznaję politeizmu, nie uważam też jakoby kwiatek był Bogiem, mam pewność, że On nad nami czuwa, więc jestem... |wpisz magiczne literki _ _ _ _ _ _ | I w koło Macieju! Dyrdymały wypisujesz. Czy znowu muszę po kolei wypunktowywać kolejność czynności do wykonania, żebyś zrozumiał co się tu dzieje? Pragnę - pokazać Ci, że... Słowo "ateizm" znaczy tyle, co... Pisze w podanym przeze mnie źródłach. I... dlaczego.. tak... jest. Po co.. więc... mam... się... produkować... by napisać.... to .... samo... co tam.... ?! . Kpw? Z tego, co tu piszesz, wnioskuję, ze nie dowiem się niczego nowego.(ponownie pomijając fakt, że ja od początku nie mam zamiaru o tym smęcić. Ty atakujesz, ja bronie - jeden link wysłałem, Ty w zakłopotaniu uznałeś że nie jest dość kompetentny. By później nabrać odwagi i wykonać pospolite ruszenie na wszystkie encyklopedie. Czy w końcu zauważysz, że ta przydługa paplanina jest całkowicie bezcelowa? Ja się dobrze bawię, a Ty... dziwisz się dlaczego ciągle trafiasz na mur)) ... I po co mam marnować swój czas, kiedy mam sprawdzone, polskie źródła? Ech... to było pytanie retoryczne, bo już wcześniej zadawane n razy. Czytaj na górze. Nie musi. Jeśli zauważysz błąd, zgłoś go. Inaczej to takie narzekanie jest co najmniej nie na miejscu. -.- . Powiedz to znajomym agnostykom. To ich taki "złoty środek". Jestem po środku, bo żadna ze stron na 100% mi nie udowodni. . Eh... Jestem Aseksualny, ale na pewno homo lub hetero... . Raju, to się porobiło! ... [Mamo ja nieeechcę! Musisz! Nieee! I tak będziesz! :(] ? Czy orientujesz się czemu miało służyć to, co pisałem? Czym jest agnostycyzm, ateizm i teizm każdy wie. Tylko Ty masz z tym najwyraźniej problem. (znaczy, że sam już nie wiesz kim jesteś) . [Ołł, epic wyszło ;D] *** Epilog - ... Hmm... Przeczytaj raz jeszcze ten post, on ujmuje chyba całość tego naszego spasłego wywodu ^^ . Epilog II - Zdrowych, Radosnych, Poukładanych(sic!) Świąt Bożego Narodzenia(jeszcze trochę h, ale na zaś)! Tydydyn... Epilog III - To jeszcze nie koniec? Pozdr.
  12. MrKubu

    Ateizm

    Nie ma sensu ciągnąć tej wymienianki dalej w taki sposób, więc zacznę od poukładania paru wypowiedzi. Furtka otwarta - "Ateizm neguje". Ta wypowiedź nie zawiera spójnika zdaniowego. Jest to zwykłe stwierdzenie faktu i logika zbyt wiele w tym przypadku nie pomoże, ponieważ można je zinterpretować na dwojaki sposób. Albo tak: " [każdy] ateizm [koniecznie] neguje istnienie bóstw." Ale też, z racji tego, że nie występuje tu żaden konkretny spójnik, nie można wykluczyć istnienia bardziej rozbudowanej definicji. Widzisz to? Powtórzę po raz kolejny: A brak konkretyzacji to już inna kwestia. Dalej Czytaj, nie we wszystko muszę się zgłębiać . Dlaczego wyjaśnię na dole. Nie, bo nie mam zamiaru obalać czegoś na podstawie pobieżnego spojrzenia. http://pl.wikipedia.org/wiki/Teizm - Wybacz, ale pisze dokładnie to samo, co w innych.(Przy ateizmie) Gdybyś mnie spytał nagle, na ulicy, to powiedziałbym Ci, że jestem teistą. Tzn.: osobą wierzącą. Teraz - po wnikliwych analizach - mógłbym uraczyć Ciebie wspaniałym wywodem o nieścisłościach, błędach w przeróżnych źródłach, nie do końca dobrze zrozumianym terminie, o ty, że dzieli się na to na to i na to itd. Szybko byś ode mnie uciekł, wierz mi ;) By coś pokazać! Yh, świetlisty nieboskłonie... Bo odczuwam wrażenie, że bardzo głęboko chciałbyś przekonać mnie do swoich tez. Ja, zwykły laik, próbuję uzmysłowić Tobie, że na dzień dzisiejszy nie liczy się zdanie internauty, tylko źródło naukowe(i słusznie). Znów się mijamy. To hasło zostało napisane na podstawie kilku źródeł fachowych, a Ty wystawiasz tezę o jego błędności. Wygłaszasz swoj pogląd o ateizmie na podstawie kilku źródeł(maby fachowych, nie zgłębiłem) i zaświadczasz o jego autentyczności. Ja, pokazuję Ci to samo, tyle że ujęte w inny sposób. To odrzucasz, przyjmujesz inne. Tylko, że tamto jest literaturą naukową, którą każdy zna, a tamto nie - dla zwykłego człowieka najpewniej będzie to źródło niezbyt godne zaufania. (o polish chodzi oczywiście) Agnostycyzm. Powiem jak laik, którym jestem i jak uczestnik życia z innymi, wszelakimi ateistami, agnostykami, deistami itp. . Najprościej i prosto ujmując - "Bóg może jest, może nie, osobiście nie rozsądzam" . Prosty układ. Ateizm - nie wierzę. Dlaczego? Nie ma Boga, po prostu. Agnostycyzm - maby. Teizm - wierzę. Skąd wiesz?(pomijając kolejną dyskusją, z której nic by nie wynikło) Po prostu wiem. |o tym, że te poglądy pod logikę się raczej nie włączają(poza agnostycyzmem) dyskusja już była| Porozmawiaj z ludźmi, popytaj ich i sam wywnioskuj na co komu się zda całe to wojowanie o poprawne użycie słowa ateizm. Dlaczego się nie zgłębiam? Bo akurat to, jak fachowo powinno się tego terminu używać, nie jest ani użyteczne, anie potrzebne. Teraz już chyba jasne jest, o co mi w całej tej pyskuwie chodzi, i po co na okrągło cytuje te encyklopedie. Podejrzewam - bo pewny być nie mogę - , że ich twórcy wyszli z podobnego założenia co ja - jasno, przejrzyście i użytecznie.
  13. MrKubu

    Ateizm

    Ateizm - z definicji - neguje. Tak samo ateizm - z definicji - to brak wiary. Ateizm neguje. Ateizm to brak wiary. Furtka otwarta. A brak konkretyzacji to już inna kwestia... Tak czy siak furtka otwarta. Poza tym to czy - ateizm neguje - Czy jest to zdanie złożone? Czy zawiera spójnik zdaniowy? Gdzie? Wciąż nie możesz zrozumieć jednej rzeczy... Najpierw zaglądam do podręczników, encyklopedii, aby poznać ogólnie zagadnienie, a potem czytam książki o komunizmie. Wojenne? O GRU? To nie czytam jakiegoś opracowania, tylko konkretnie książę byłego oficera(np. Suworowa). Czyjeś opracowania to nic innego jak rozbudowane hasła encyklopedyczne. Ad fontes! - Tylko, że nie we wszystko muszę się zgłębiać.. I wtedy zadowalam się wiedzą ogólną. Hehehe lepsze. Dziękuję, widać, że jesteś dobrym człowiekiem :) Hehehe, kurde! ... że ma to Ci pokazać pewien fakt. Jedna, druga, trzecia. Wiki, PWN, langenscheidt, pallotinum itd. We wszystkich jest ten paskudny błąd. Hm? Patrz, chociaż w czymś się zgadzamy :) Do dzieła. Btw.: to kiedy przyjmiesz to, że na dzien dzisiejszy nie masz żadnego autorytetu? Jeśli chcesz być wiarygodny to rozpocznij krucjatę naprawiania encyklopedii. Jeśli grono naukowe przyzna Ci rację to ok. Tymczasem to możesz co najwyżej podwyższać swoje ego(?) próbując przekonać osobę zdecydowaną(co od razu przeczy zdrowemu rozsądkowi). K. AJDUKIEWICZ Główne zagadnienia i kierunki filozofii, wyd. 2, Warszawa 1983; A. ANZENBACHER Wprowadzenie do filozofii, Kraków 1987; F. COPLESTON Historia filozofii, t. 8, Warszawa 1989, t. 9, Warszawa 1991, t. 7, Warszawa 1995, t. 5, Warszawa 1997, t. 6, Warszawa 1996; K. Jaspers Wprowadzenie do filozofii, Wrocław 1998; W. TATARKIEWICZ Historia filozofii, Warszawa 2001. Hmm, no patrz, encyklopedia stosuje metodę Miklaka. Ty robaku! Why wyśmiewasz uargumentowaną wypowiedź encyklopedysty?! O.O
  14. MrKubu

    Ateizm

    Ateizm neguje. Udowodnij mi, że znaczy to tyle, co "Ateizm to wyłącznie negacja". :) Tak. Wysokich kwalifikacjach. I w tym sęk. George Hamilton Smith. Wiesz - po to właśnie są wydawnictwa naukowe, żeby móc się bezpiecznie na nich oprzeć. I w tym właśnie upatruję Twoją słabość. Podobnie jest z np.: satanistami racjonalistycznymi. Też powiedzą Ci, że propaganda wyprała mózg wszystkim ludziom tylko nie im . Zrozum. I odwróć to na tą sytuację. Żebyś wiedział o ile życie prostsze wtedy się staje! Dlaczego? Ano bo... Taa... w przeciwieństwie do Chrześcijan, co to jest Chrześcijaństwo. Mat, kiedy uświadomisz sobie, że to nie o to chodzi, że ja nie kaman o co Tobie chodzi, tylko o to, że nie mam najmniejszego zamiaru - i powodu - by przyznawać Tobie rację. Znów - ja mam za sobą encyklopedię naukową. I zaraz nawiążę do tego, że... Ech, to nie miał być dowód, że nie masz racji ^^ Oj nie, zdecydowanie nie. Dlaczego? Pięć linijek w górę. :) Użycie takiego terminu nie jest sprzeczne ze słowem ateizm. Panimaju? W przeciwieństwie do Ciebie. O to chodzi, że... |jeszcze moment| No właśnie nie! Special zostawiłem to na potem. Ponownie ze słownika wyrazów trudnych: "Ateista: osoba, która nie wierzy w istnienie Boga lub bogów". Tadam. Kiedy to to połączysz w całość? Pytam? Nieźle... Ale moment... Encyklopedii naukowych. Nie jednej. A chodzi o to, że... Ja też mogę zacząć przekonywać, że interpretacja słowa hiperbola jest błędna. Mogę. Ale kiedy wreszcie przyjmiesz, że dla każdego normalnego człowieka kompetentnym źródłem będzie encyklopedia naukowa(chyba nie lubisz tego słowa), a nie pięćdziesiątysięcy linków i źródeł, które zapewne już przez twórców encyklopedii były sprawdzane. I zdanie Seneki pasuje tu idealnie. Mądrość szuka prawidłowych ale i najpraktyczniejszych rozwiązań. No nie. Tak. PWN żądzą Żydy i Masony. To czemu ich słucham? Rzeczywiście, musisz mieć rację. - Ta nędzna ironia ma tylko Ci pomóc w zrozumieniu Twojego... |w końcu mogę dokończyć| ... problemu. Theos - Bóg. I cała reszta ;d Lubisz słowo "kontrargument". A ja ma radę - przyznam Ci rację, jeśli za jakich czas przeczytam zmianę definicji ateizmu w PWN. Możesz spróbować? Oczywiście. Skoro Twoje przekonanie jest poparte tak silnie faktami, to na pewno dasz radę to zrobić. Chcieć to móc. I wtedy pogadamy. A tak to - i oto Twój problem. Tralalala. A Ten swoje. Chyba nie muszę już pisać o co chodzi? Hehehe lepiej brzmi. Odsyłam do tego, co jest Twoim moralnym teraz obowiązkiem. rob006 Czyli błędnie. Bo jakie korzyści doczesne ewangeliści z tego czerpali? Kolejne kary, przeganiania itd. Tak bo to masochiści byli ;p A czy miały zmieniać? Czemu na tym forum wszyscy uważają, ze jego celem jest kogokolwiek zmiana zdania. zadymek [5189] Tzn. jakie np? Tzn.: jakie np?
  15. MrKubu

    Ateizm

    A co ja napisałem w poprzednim poście? Błąd? Przeczytaj mój post, do którego po raz pierwszy nawiązałeś. Kontrargumentu na co? PWN mówi swoje, a Ty swoje podając wiarygodne źródła, których w zasadzie nie da się porządnie zweryfikować. To może ja wskażę Twój błąd. Powtarzając za Seneką, że "nic nie jest bardziej wrogie mądrości niż dzielenie włosa na czworo", zacytuję kolejną definicję. Tym razem z wielkiego słownika wyrazów obcych i trudnych wydawnictwa Langenscheidt. "Ateizm - pogląd, że nie istnieje Bóg lub bogowie" . Zaskoczenie? Oczywiście nie. A tu Twoja reakcja na wyjaśnienie PWN: To nie jest ogólna definicja ateizmu, lecz tak zwanego silnego ateizmu [skoro wiesz lepiej od nich; ja tam nie wnikam] To po kolei, powolutku, kroczek po kroczku: Zdanie Seneki + to, co pisałem o ateizmie(negacja) + ateizm jest negacją(też), co pisze o tym literatura kompetentna + Twoje wielkie "halo" i znów słowa Seneki. Co do linku - czyja strona, tego propaganda. Po obu stronach. Znów enty po enty - obiektywnych też nie słuchasz. Słuchasz siebie i pod pasowanych pod Twoje. Czasem to korzystne, a czasem... nie. ;] rob006 Ila można powtarzać? Czy to miał być jakikolwiek argument? Ja tylko staram się zobrazować jak to mniej więcej wygląda, i guzik mnie obchodzi czy to Ciebie przekona czy nie. Nawraca się raczej nie na forum ;d Zależy jak słowo zysk w tamtej wypowiedzi zinterpretowałeś ;p Pewno, że olbrzymia, przeczyć nie mam zamiaru. Tylko, że z tymi wiernymi nie wszędzie jest kolorowo. Choć np. anglikanie rozpoczynają podobno pokaźny come back do rodziny katolickiej. Co w rodzinie to nie zginie ;)
  16. MrKubu

    Ateizm

    Każdy zrozumie, tyle że na tamtym świecie. ;D Np.: - Trójca Święta, coś czego nie da się pojąć umysłem. Ale już pojęcie cierpienia i dobroci Bożej nie jest tak "nieosiągalne". Na dzień dzisiejszy mam swoje "chłopskie" wytłumaczenie, które z czasem będzie się kształtować. Do tego zagadnienia ciekawie podszedł William P. Young w swojej książce "Chata". Tylko ze to trzeba samemu przeczytać, by w pełni odczuć, o co autorowi chodzi. Nie objawił cieleśnie(a gdyby tak było, i bym o tym wspomniał to i tak byłbym uznany za wariata ^^), ale duchowo tak. Enty, po raz enty - odczucie Bożej bliskości to osobiste doświadczenie. Nie ma sensu bym tu pisał "czułem to i to, stało się to i to". Choć to daje mi swego rodzaju pewność. Sprzedawca sprzedaje i liczy zyski, a darczyńca daje i... liczy zyski, tyle że "innowymiarowe" (w tym przypadku) ;d Miklak Tu się nie ma co rozdrabniać. Atheism can be either the rejection of theism, or the position that deities do not exist. In the broadest sense, it is the absence of belief in the existence of deities. *** Atheism, as defined by the Stanford Encyclopedia of Philosophy and the Routledge Encyclopedia of Philosophy, is the denial of the existence of God. http://www.conservapedia.com/Atheism *** Polską wersję znasz. "W najszerszym znaczeniu" Brak wiary LUB stanowisko, że nie istnieją . Oba mieszczą się w słowie "ateizm".
  17. MrKubu

    Ateizm

    Ha. Ha. Wszak fizyki kwantowej nie uczysz się w I klasie podstawówki? Czy się mylę? ;P Ufność Bogu. To jest właśnie wiara - człowiek ułomny i mylący się, pokłada nadzieję w Panu który jest wszechmocny. A człowiek nie rozumie może całości, ale na pewno nie niczego. Darczyńca ;]
  18. MrKubu

    Ateizm

    Owszem :] No tak, uważasz ją za poprawną. A ja po prostu chcę zwrócić uwagę na pewną rzecz - [patrz niżej] Domyśliłem się ;p [Znaczy tu] Nie wierzę, bo nie istnieją. Nie można wierzyć w coś, co nie istnieje. Nie jest więc tak jak mówisz, że to z siebie wynika, bo - w tym przypadku - pozmieniany jest sens stwierdzenia. Nie można więc też użyć wyrażenia "brak wiary" jako definicji ateizmu, bo sytuacja jest taka sama jak przy użyciu "negacja".(oczywiście o Twoje spojrzenie chodzi) Tu niewiarygodne, PWN niewiarygodne. To może bravo? Nie powinieneś wierzyć we wszystko | i bynajmniej nie odnosi się to do wiary w Boga | :P
  19. MrKubu

    Ateizm

    Ateizm neguje. Kropka. Ateizm=brak wiary w istnienie bóstw. Kropka. Oba są prawdziwe. Oba były użyte błędnie(wg. Twojej skrupulatności). Bronisz się "rencami i nogami" zasłaniając się samouczkiem Katarzyny Paprzyckiej, a zauważ że nie ma to żadnego znaczenia. Bo na Twoje to definicja ateizmu nie istnieje. Znaczy są jego składowe, ale to co innego. Nie mam wiary, że Bóg jest, ale Boże jeśli jesteś to podaruj mu mądrość :) Nawiązując do tego com wyżej pisał. Przeczytaj wyjaśnienie ateizmu w wiki w podrozdziale Klasyfikacja poglądów dotyczących istnienia boga w haśle "Teizm" Pojmij sam siebie wpierw ;]
  20. MrKubu

    Ateizm

    Tu muszę przyznać, że trafiłeś dosyć celnie, sam też często się nad tym zastanawiałem. Katastrofy i kataklizmy, skąd się biorą? Oczywiste jest, że są to zjawiska natury. Dlaczego powstają i wyrządzają tyle szkód? W dzisiejszych czasach wielu interpretuje to jako właśnie te znaki czasu , to co już w Apokalipsie Św. Jana było zapowiedziane. Ale dalej - dlaczego? Pierwszą rzeczą jaką trzeba przyjąć jest to, jeśli się wierzy w Boga, że tylko sam Bóg wie co, kiedy, jak itd. . Człowiek może tylko gdybać. Bo istnieje też pojęcie dopust Boży, które ma oznaczać, że Bóg znając przyszłość danej osoby, wie kiedy najlepiej jest go powołać na tamten świat. Żeby było najlepiej dla tego człowieka właśnie. Wciaż to tylko gdybanie jest, ale co istotne - na raz wszystkiego nie da się zrozumieć, podobnie jak podczas nauki. Z czasem, z doświadczeniem i głębszym poznawaniem, człowiek pojmuje kolejne rzeczy. Tak i ma się to do wiary. Procesy kanonizacyjne itp. są długotrwałe, by właśnie "dowiedzieć się" czy dana osoba jest już w Niebie czy nie. I podczas tego procesu odczytuje się wolę Bożą poprzez dokonany cud za pośrednictwem tej osoby itd. Ewangelista :D "Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”. Miklak Jest horror. Horror to horror. Horror psychologiczny to horror. Slasher to horror. Gore to horror. Horror to horror. Ale, co tam, to w końcu... inna sprawa. To logicznie wytłumacz sobie dlaczego wystąpiłeś przeciw poprawnemu sformułowaniu "ateizm neguje". Zdanie poprawne. Negacja więc jest... fałszywa. :)
  21. MrKubu

    Ateizm

    Dlatego powtarzam ciągle, że takie rozmowy o wierze nigdy dla drugiej strony nie będą przekonywujące. Bo wiara to sprawa osobista, a dowody... albo je przyjmujesz, albo próbujesz obalić. A to, co podałeś jako przykład "nieistnienia" Boga to nic innego jak... Pokazanie, że człowiek to nie maszyna, ma wolną wolę może sam wybierać. Mały fail poprzez nieuwagę powstały to był. Oczywiście chodziło o tysiąclecia. Dwa. ^^ No masz, już lecę. Pokaż mi tylko tych wiernych wyznawców Ra. Poza tym znów powtórzę - wiary nie da się zamknąć w takie dyskusje. Nie wiemy, co się z danym człowiekiem dzieje po śmierci(wyłączając osoby uznane za święte), wie to tylko Bóg. Ale możemy się domyślać, i mieć swego rodzaju pewność, że jeśli człowiek nie znał Chrystusa, żył w świecie gdzie ta religia nie była znana, ale był dobrym człowiekiem to Bóg nie pozwoli go skrzywdzić. Inaczej się to tyczy ludzi którzy widzą, obcują z Chrześcijaństwem, a mimo to nie przyjmują go. Miklak Ateizm rozumiany na dwa sposoby. Prawdziwa? Wiesz, ja ateistą nie jestem, jego dokładnej historii nie znam, i nie powiem Ci kto zaczął dodawać poszczególne pojęcia do tego terminu. Ale tłumacząc samo słowo, na pierwszy plan wysuwa się ateizm silny. Ja twierdzę? To Ty twierdzisz o ateizmie tak a nie inaczej i NEGUJESZ pojęcie ateizmu silnego, po czym dowodzisz, ze ateizm znaczy brak wiary, by zaraz potem uznać, ze "Jeśli silny ateizm - negację. Słaby ateizm - brak wiary bez negacji" przy jeszcze wcześniejszym uznaniu, że "Tylko jedna definicja ateizmu może być prawdziwa". Uznajesz przy tym słaby ateizm(co oznacza - ten nie pełny) jako ten prawdziwy. Nie chciałem urazić Twojej dumy(choć chyba trafiłem :)), tylko zwrócić uwagę na fakt, ze wywody Twoje nie służą nikomu(czy raczej - nie powinny służyć) w niczym. Co mnie może obchodzić, to jak Ty zdefiniujesz dane pojęcie? Ja z Tobą właśnie o tym rozmawiam, a podstawą jest u mnie zdanie ludzi obeznanych, których Ty w swoich logicznych wycieczkach odrzucasz. Pozdr.
  22. MrKubu

    Ateizm

    Oczywiście, że nie. Tylko że... ... dowody na istnienia Boga katolickiego pojawiają się wielokrotnie(np. w osobistych doświadczeniach, przeżyciach), objawieniach, znakach czasu itp. I choć podobnie będzie można odnieść to i na inne religie to w zasadzie wzajemnie się to nie wyklucza. Świadczy to co najwyżej o tym, że Coś jest, Jakaś rzeczywistość jeszcze istnieje. Dlatego twierdzenie, że jest to wiara ślepa jest trochę niesprawiedliwa. Ktoś, kto doświadczył czegoś szczególnego nie zawstydzi się kiedy ktoś mu zarzuci, że jest ślepy. Wracając więc do samego Katolicyzmu - jest to rdzeń od czasów Pana Jezusa. Przez dwa wieki przetrwał i trwa do dziś, i ta wieloletnia historia jest już jakby dowodem. Ale powtórzę to raz jeszcze - wiara to głęboko osobista sprawa i niezwykle ciężko jest o niej rozmawiać w takich tonach. Trochę gdybając dlaczego posłużyć się można badaniami ludzi nauki, którzy pomimo mocnego stania na ziemi wierzyli. A nóż tam odp można znaleźć? To już jest sprawa z działki "miejsce urodzenia, środowisko". Choć słaby jest to argument, bo cała masa ludzi zmienia religię, opuszcza jedną grupę i idzie do drugiej. Jak więc widać tego raczej nie da się wyjaśnić. Zbyt by trzeba było się rozdrobnić, poza tym to chyba wyjaśnień jest tyle ilu ludzi na globie żyje.
  23. MrKubu

    Ateizm

    ? Theos i a ," Bóg, nie". Praktyka? Która Poprawna? Są dwie i tyle. Ateizm silny i ateizm słaby, czyli bez jaj. O tu: "Po raz kolejny: to nie jest prawda. Powtórz sobie sto razy: Ateizm = "brak wiary w istnienie bóstw" Równa się & to nie jest prawda(negacja). Przeczytaj coś napisał powyżej raz jeszcze, a potem to poniżej :D To dlaczego sam tak zrobiłeś? Hm? Teorię? A to ciekawe. Agnostycyzm nie wyklucza, ponieważ jego przedstawiciele uważają, że nie da się tego dowieść ani w jedną ani w drugą stronę. To jest logiczne podejście, ponieważ omija błędne koło. Pokaz dyplom i udowodnij wpierw podstawę do bycia autorytetem w danej dziedzinie... psorze :P rob006 Co wciąż nie przeszkadza w obiektywnym ocenianiu pewnych zdarzeń, zjawisk. Poza tym znając wątpiących, to po wysłuchaniu egzorcysty powiedzieli by "fajny bard" a po przemowie psychologa, który brał udział w egzorcyzmie, zapewne skwitowali by go "zgłupiał od ciągłego przebywania z psycholami" :] Wiem. ^^ Tylko, że mi chodziło o to, że poszukując prawdy nie odrzuca się z góry danego zagadnienia. A często niewierzący tak właśnie robią(nie mówię, że i w drugą stronę czasem to tak nie działa), po czym najczęstszą dyskusją jest "udowodnij to to to to to to to i to.... Phi! Mistyfikacja! Przekręt! Za dwieście lat dowiodą, że to nie było tak... itp". A tak na marginesie to zachęcam do zapoznania się z tekstami G. K. Chestertona. Człowiek bezpośredni, nie "filozujący". Szczery. kiedyś agnostyk, potem wierzący, z "doświadczeniem" w tych sprawach. http://www.chesterton.fidelitas.pl/tekstygkc.htm
  24. MrKubu

    Ateizm

    :) Ściślej a - przeczenie, theos - Bóg. Mi chodzi tylko i wyłącznie o to, że zarzucanie komuś i wmawianie, że ateizm to nie jest negacja, ale tylko i wyłącznie niewiara, nie ma konkretnych podstaw. Zresztą sam przyznałeś mi rację wspominając o silnym ateizmie. Wiki wspomina: "Słaby ateizm odnosi się z kolei do każdego typu ateizmu i nonteizmu, który nie spełnia w pełni tego stwierdzenia". Więc? Przeczysz sam sobie? Z jednej strony ujmujesz, że jest silny i słaby ateizm, a z drugiej zamienne użycie terminu nazywasz bzdurą. Wybacz, ale będąc ateistą(nieważne jakiego rodzaju) powinieneś wiedzieć ktoś ty. Pozdr.
  25. MrKubu

    Ateizm

    Kolego, nie będę sobie powtarzał czegoś, co jest bzdurą i zwykłą para-terminologią. To, co tak mocno wbiłeś(bądź ktoś Ci wbił) do umysłu to nic innego jak bubel. Ja bubli w głowie nie chcę mieć. Po pierwsze - przetłumacz sobie wyraz "Ateizm". Po drugie - ufaj sprawdzonym źródłom(Np tam...), nigdy jakimś narwanym "znafcom". (...o tu:) http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3872014 . rob006 Hm? "Jednak"? Ja nigdzie nie napisałem, że "wątpię". To raz. Dwa - żeby być obiektywnym należy wziąć pod uwagę okoliczności, stosunek ludzi, czas i miejsce(w tym przypadku). Tylko ktoś kto nie chce poznać i dojść prawdy "oleje" część elementów. I tu kolejne spostrzeżenie(wciąż potwierdzane) - ateiści, racjonaliści, itp. nie dążą do poznania Prawdy. Wszędzie szukacie kłamstwa. A to nie tędy droga :] MKRaven Nie. Mam bliskiego wujka, który jest niewierzący a pogląd i spojrzenie na sprawy moralne ma jak najbardziej właściwe(nazwijmy - skontrastowane). Trudno jest to wyrokować "gorsze, nie gorsze". Powierzchownie patrząc można by uznać, że istotnie - wierzący mają lepsze, ale doświadczenie uczy, że do takich kwestii raczej należy podchodzić indywidualnie.