Dux

Przytłaczającą większość swojej działalności. Tak w skrócie ale rzeczowo.

Jak wyżej napisano, każdy moze sobie wpaść na mecz i każdy może sobie wpaść do kościoła. A i tak w jedno i drugie miejsce chodzą tylko ci co ich to interesuje. A płacą wszyscy. Z jednym ale dotacje na kościoły jako budynki są możliwe (o ile w ogóle są mozliwe, aczkolwiek w tym jednym wypadku raczej napewno) jedynie, gdy mamy do czynienia z obiektem zabytkowym a kasa idzie na jego renowację. Tyle. Instytucje charytatywne mogą dostać kasę w ten sposób jak inne organizacje pozarządowe. Jedyny "sztywny" wydatek na KK to katecheci i kapelani. >Niestety kościoły I dlatego też państwo na takich samych zasadach finansuje katechetów i kapelanów innyc wyznań, które zostały przez to państwo formalnie uznane (stosownie do odpowiednich ustaw).

Space Chamber i pierwszy do czachy. Będziesz miał fragów co najmniej kilkanaście ;)

Tera kumam ;) Może inaczej. Tak rady parafialne powinny działać. A tam gdzie tak nie działają to cóż. Każdy ma prawo zrobić ze swoja kasą co chce. Nawet gdy wyrzucają ja w błoto. Póki nie bedzie przymusowego leczenia masochistów za publiczne pieniądze, to proszę bardzo;)

Ale przeca pensja katechety nie różni sie od pensyi nauczyciela inszej specjalności. Jak z kapelanami to wygląda, to nie wiem. Czy sa traktowani jako oddzielna grupa zawodowa, czy też jest to rozwiązane inaczej (np. u kapelanów mundurowych w zależnosci od stopnia wojskowego - choć nie bedę pytał jak ten stopień dostali;). A że zdecydowana wiekszość Polaków uważana jest (i sama się uważa) za katolików i mimo, że do koscioła im w niedzielę nie spieszno to na religię dziecko posyłają.... Wszystko według proporcji.

Chyba dalej się nie rozumiemy, bo ja nada nie wiem, czy wiadomym jest, że kasa dawana przez wiernych idzie do kieszeni księży dla Wenderlicha, czy dla Ciebie;) Zasady są takie: "Datki" za odprawienie mszy idą do kieszeni księdza. Taca idzie na kościół jako budynek i Kościół jako instytucję. Ostatnimi czasy jest tak, że w miesiącu w parafii zostaje jedna taca (przy założeniu, że taca zbierana jest tylko w niedziele i święta; a nie wszędzie tak jest). Reszta idzie na kurię, seminarium, KUL, etc., etc. Ta taca co zostaje w parafii ma być przeznaczona na utrzymanie świątyni, plebani, ewentualnie innych "przybytków" będących własnościa parafii. Czy wszyscy trzymają się tej zasady? Nie wiem. Prawdopodobnie nie. Ale nie widzę żadnych podstaw by twierdzić, że te pieniądze są "kradzione" przez duchownych powszechnie. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że dziś te wydatki i przychody są kontrolowane przez parafian (np. Rady Parafialne). No tu sie zgadzamy w 100% Ja też nie :D

Ale KK też jakis wygórowanych dotacji nie dostaje. Jedyna, która mogła niektórych kłuć w oczy to ta ze Świątynią Opatrzności Bożej w Warszawie. Największa kasa jaka idzie na KK, to wynagrodzenie katechetów. No ale to akurat nie dziwne, skoro religia jest w każdej szkole. Ale tu nie bardzo jest jak obcinać. A rozłożeniem dotacji nigdy nie zadowolisz wszystkich. No chyba, że w państwie utopijnie liberalnym tak gospodarczo, jak i obyczajowo. Tam po prostu państwo pozwalało by na b. wiele, ale nie dawałoby na to ani grosza. Aczkolwiek pewnie i wtedy znaleźliby się malkontenci;)

A to może wprowadźmy podatek także od ateizmu. Skoro niewierzący nie chcą aby część ich podatków szła choćby na katechetów, to dlaczego ja mam płacić za zabiegi aborcyjne (de facto obowiązująca regulacja tej kwestii jest sprzeczna z wiarą katolicką), niedługo byc może in vitro. Dlaczego moje pieniądze mają iść na wszelakie organizacje pozarządowe, które promują styl życia diametralnie sprzeczny z moją wiarą. To może aby było sprawiedliwie niech osoby niewierzące będą miały dobrowolny podatek, który będzie zaspokajał społeczne potrzeby tej grupy społecznej, które są sprzeczne z przekonaniami innych osób...

Wszystkie pieniądze dawane KK, czy tylko część. Jak część to która. I skąd te wyliczenia ? A Ty ile już sobie z konta odjąłeś?

Przy takich wartościach przetargu już samo postepowanie przd KIO ich sporo kosztowało (skoro przegrali, to zapłacili). Ale żeby nie wiedzieć, iż odrzucenie oferty ze względu na rażąco niską cenę to de facto samobójstwo? Tyle że fakt, przecież to ZUS... ;)

Ktoś może kojarzy, czy ów zapis relacji reporterskiej to autentyk, czy radosna inwenscja autorów internetowego serwisu? http://poboczem.pl/news/straszny-wypadek-zdaniem-tv,1339207 Sam wypadek to autentyk, reszta nie wiem.

Tak wracając do tego Sucker Punch. Ma fajny koment (chodzi o tekst ukazujący sie po najechaniu na award kursorem): "LOL! Pwn3d!" :D U mnie zależy od gry raz jest lepiej raz gorzej. Ja zawsze narzekałem na lagi przez, to że łączę sie z routerem przez wifi. Po tej zmianie jednak całkiem dobrze zaczęło się mi grać na CA (ping 60-90). Za to w FFA zaczęło mi walić pingami na 300-400 jednostek. Masakra. Tylko nie bardzo romumiem co do pingów może miec tryb rozgrywki :|

Wczoraj widziałem u gościa award, którego w "rozpisce" nie ma. Ale ów award wcześniej był. Nazwy nie pamiętam, ale zdobywa sie go za fraga zrobionego railem, gdy samemy ma się 1 pkt health (i nie chodzi mi o plus one, bo to nawet ja mam;). Nie wiem więc, czy to był gość "starej daty" (o ile nie pokasowali wcześniej tych awardów), czy tez twórcy stronki coś przy updacie przeoczyli ;) W ogóle cos mi się zdaje, że doszło też parę innych awardów co były wcześniej, a potem czemuś wyleciały.

Gra juz działa. Troche nowy sposób update''u (bez konieczności restartowania przeglądarki). Widzę w ciul nowych medali. Póki co najciekawiej sie prezentuje (przynajmniej patrząc na "logo") "Last Hope" :D

Dla mnie jedyny minus rozgrywki w CA, to goście opuszczając grę po dwóch, czy trzech przegranych turach. I nagle z ciekawej gry robi sie ubijanie sierotek. Jeszcze przy różnicy jednego gracza, niekiedy idzie sobie poradzić. Ale przy dwóch to juz kaplica :/

Może i mógłby. Jest tylko jedno magiczne słowo - "formularz";)

W moim przypadku miedzyczasie przegrywam 150 gier. Innymi słowy siedzę bez przerwy prawie tydzień przed kompem. Z pracy dyscyplinarka:E

Przegranych raczej napewno nie. Bo w takim wypadku pewnie byłoby w stanie zdobyc ten medal najwyżej kilka kilkanaście osób;) Swoją drogą ja miałem grubo ponad 50 zwycięstw (w ciagu 2 tygodni), przy mniej niż 5 quits, a medulu nie dostałem.

Tego pewien nie jestem. Gdzieś czytałem, że najlepiej celować w tułów. Ale czy to jest spowodowane tym, że trafienie w tą część ciała miałoby zadawać najwięcej obrażeń, czy też dlatego, że w tułów trafić najłatwiej to odpowiedzieć w stanie nie jestem;)

Wszystkie postacie są "takie same". Bez wzgledu na to jakiego ludzika wybrałeś i jakie masz doświadczenie w grze. To że dany gracz zdaje sie być "trwalszy" to zasługa zbroi (czy jak to tam nazwać) i zdrowia. Jak ktoś wyzbiera ów pancer na 200 pkt i do tego dorzuci mega health to z załatwieniem go jednym strzałem bedzie problem;) No i jest jeszcze skil - tu w znaczeniu celność i umiejętność stosowania uników (np. to drugie u mnie niemiłosiernie kuleje:).

Czyli krótko mówiąc straż papieska odpada. Trzeba szukać kogoś innego. W Watykanie w końcu parę osób się znajdzie;D

Czy mozna w grze oszukać system co do tego z jakiego kraju się faraguje? Takie mnie pytanie naszło po ujżeniu flagi tego/tej, co bodajże jako pierwszy/a zdobył/a 100 tys. fragów ;)))

No tu chyba trzeba by dodać, że już sam duel moze sporo nauczyć. A juz z pewnością więcej niż FFA, czy CTF ;)

Accuracy (Hits / Shots): 23% (131,114 / 518,516) Win / Loss (Ratio): 399 / 958 Kill / Death (Ratio): 24,133 / 26,010 No ale tu trzeba (przez tyle fragów) dodać, że: Ze wszystkich rozegranych gier (1357 ukończonych) aż 885 to FFA. A tak to fragować może każdy. A niejeden i lepiej;)

Jak nie chcecie grać naraz, to tak samo (dwóch gra, trzeci czeka na swoją kolej). Jak chcecie naraz to wybieracie inny tryb. Tylko wtedy ktoś się może jeszcze dołączyć. Można co najwyżej zebrac taką grupkę, co zajmie cały wolny serwer. Mapy są większe i mniejsze. Trzeba by byo wybierac te mniejsze mapy (chyba minimum to 8 graczy).