Llordus

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1263
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Llordus

  1. Llordus

    Promocje Okazje Wyprzedaże - w MM , EMPIKACH itp.

    A ja radzę brać teraz. Raz - że nie trzeba czekać (a cena bardzo sensowna jest), dwa - nie da się zarabiać cenedze, co jest zdecydowanie dużym dodatkowym bonusem - wartym nawet dopłacenia tych paru pln gdzie indziej.
  2. Llordus

    Promocje Okazje Wyprzedaże - w MM , EMPIKACH itp.

    Na Gamersgate nowy XCOM w ładnej promocji: http://www.gamersgate.co.uk/DD-XCOMEU/xcom-enemy-unknown
  3. W sumie racja, nie sprawdzałem aż tak dokładnie :)
  4. Czy mi się wydaje, czy przecena na całość o 50% w sytuacji gdy poszczególne wszystkie gry można dostać o 66% taniej to jest jakiś żart? :)
  5. Llordus

    X-COM Enemy Unknown od Firaxis (XCOM)

    Ja zrobiłem tak, że firestormy miałem z lancą, a EMP rzuciłem to zwykłych interceptorów (lancy się nie da im zamontować, jeśli dobrze pamiętam). Oba rozwiązania były równie skuteczne (gra w trybie classic), z tym że myśliwce musiały przy dużych statkach być wspomagane tymi ulepszeniami do walki, które można pobudować (czyli uniki, trafienia i ściganie).
  6. Jak by to robiło jakąś różnicę :P Oba to zwykłe gówniane DRMy. Steam ma tylko ładniejszy papierek, któy to gówno opakowuje, nic poza tym.
  7. Nasuwa mi się tylko jedna odpowiedź- ale się powstrzymam, żeby nie być uszczypliwym ...
  8. Ale że w jakim sensie? Baldur nie miał może optymalnego interface (chociaż 2 troszkę go usprawniła), ale na ówczesne czasy i tak był świetny. Do tego jedyną rzeczą, do której można się przyczepić to zarządzanie ekwipunkiem całej drużyny - ale tego podczas starć się nie dotyka, bo nie jest na to czas. Podczas walki wszystko było "pod ręką", łatwo dostępne - pod warunkiem, że wcześniej odpowiednio zaplanowałeś wykorzystanie broni/czarów/umiejętności wypełniając sloty tym co potrzeba (de facto - zrobiłeś to, co w każdej grze taktycznej przed potyczką zrobić należy). Więc nie bardzo rozumiem, jak w Baldurze podczas walk można było więcej czasu na walce z GUI spędzać, bo ja głównie planowałem, jak wykorzystać drużynę - i interface bardzo mi w tym pomagał.
  9. Nie chodzi o optymalność interface. Chodzi o stwierdzenie, że w grze RT z pauzą "walczy się z interface w większym stopniu niż z przeciwnikiem". Nawet w przypadku staruteńkiego BG takie stwierdzenie jest po prostu idotyzmem najwyższych lotów. O EU III już nie ma co mówić, bo goście z Paradoxu mocno się starali (z powodzeniem imho), żeby uczynić go przystępniejszym. Niezależnie od prymitywności GUI w BG i jego "zawikłania" w EU III nie chcesz chyba powiedzieć, że więcej czasu w obu grach spędzałeś na użeraniu się z GUI a nie na użeraniu się z wymysłami AI?
  10. Czyli w takiej Europa Universalis III czy Baldur''s Gate człowiek bardziej walczy z interface niż z AI? Ciekawe spostrzeżenie ...
  11. Zacznijmy od tego. Pokaż mi inną grę, w której mogę wykonać dokładnie takie manewry całą drużyną, gdzie da się to ładnie w czasie zsynchronizować: https://www.youtube.com/watch?v=bQQBH7vz7Ds Niestety - to było najciekawsze co udało się na youtube znaleźć, bo niestety mało kto materiały z tego robi. Mimo wszystko ładnie oddaje ideę walki drużynowej w ograniczonym terenie. Turówki w wymiarze taktycznym to jest po prostu totalna bzdura z definicji - historycznie uzasadniona, z braku odpowiednich technologii i mocy obliczeniowych w czasie, gdy to powstawało. Ale iść dzisiaj tą drogą to ślepy zaułek. Dosyć powiedzieć, że największą głupotą (a nie jedyną przecież) w tych grach jest element "zamrożenia". Możesz mieć stado przeciwników, na które twój jeden wojak wychodzi z ukrycia, oddaje ileś tam strzałów (kosząc kogo się da), po czym spokojnie się chowa (chyba tylko nowy xcom próbuje swoją mechaniką coś z tym zrobić- co prowadzi do kolejnych głupot). Oczywiście przeciwnicy nic nie mogą zrobić, bo to "nie ich kolej" :) Aktywna pauza w RT jest właśnie po to, żeby dać Ci ten sam element kontroli, który masz w turówce, tylko przy zdecydowanie lepszym i sensownym środowisku. Kontrola podczas pauzy jest potrzebna - bo zmiennych w ekwipunku i możliwościach podejmowania akcji masz zbyt dużo, żeby robić to równolegle w czasie rzeczywistym. Wtedy najczęściej bowiem porażka nie wynikała by z tego, jak dobrze umiesz opracować plan akcji, ale jak dobrze umiesz wyklikać coś na czas. A nie o to chodzi w grze aspirującej do miana taktycznej. Środowisko zaś jest lepsze, bo przeciwnik na którego "wyskoczysz" podejmuje w tym samym czasie swoją akcję. I tylko od tego, jak dobrze Ty się przygotowałeś na to spotkanie zalezy, co z niego wyniknie. Liczy się doświadczenie żołnierzy, dobrany ekwipunek, czas obsługi wybranej broni i doświadczenie w jej użyciu. Liczy się to, czy któryś z żołnierzy był/jest pod ostrzałem, czy wyszedłeś mu na plecy, czy strzelacie się jak w jakimś westernie, face 2 face. O miejscu starcia już nie mówię - Brygada czy 7.62 to były jedyne gry które spotkałem, które wymuszały wręcz zmianę używanych broni zależnie od tego, czy walka toczyła się w terenie otwartym, czy zaczynałeś czyścić budynki z przeciwników. W turówce z reguły jest to jest trywialne, w grze RT stanowi to ogromne wyzwanie. Ten system również karze za "spierdzielenie". Nie dopilnujesz flanki czy tyłów - dla części twojego składu oznacza to game over (podkreślam! - dla wszystkich tych którzy znajdą się w polu rażenia danej serii strzałów, nie zaś dla jedynego pechowca, w którego przeciwnik da radę przycelować i strzelić, jak to w turówkach bywa). Wyskoczysz jak filip z konopii na czekającego z odbezpieczoną bronią przeciwnika? Game over. Skupisz 5 -6 gości na 4 metrach kwadratowych? Granat i game over. P.S. A popatrzyłem sobie też na parę gameplay-ów tego ostatniego ufo o którym mówisz. Standardem było kompletne olanie terenu i osłon. Cała "gra" polegała na tym, że 6 kolesi z takim samym ekwipunkiem szło w jednej ciasnej grupie kosząc wszystko co na nich wyskoczyło. No chyba, że ufok odpalił rakietkę- wtedy wszscy od niej uciekli, po czym następował powrót do pierwotnej "taktyki" pt "w kupie siła". To ma być ta "lepsza" gra taktyczna? Nie wydaje mi się :) P.S.2 Zgadzam się- te ufo o których mówisz, wydają się być do niczego. Nie myl jednak ich systemu z Brygadą czy 7.62. To nie ta liga :)
  12. Good joke, man :) Nie wiem ile czasu oferowało demo - ja grałem w całość, po kilkadziesiąt godzin na każdą z tych gier. I zdecydowanie będę twierdzić, że nie ma dotąd lepszego systemu walki taktycznej, niż ten przedstawiony w obu tych grach. Niestety - żeby to zrozumieć, trzeba zapomnieć o turowych anachronizmach i bzdurach które z tego wynikają. I tyle.
  13. A ja tak podpytam - warto brać na tapetę te "nowe" Jagged Alliance-y? Na steam widzę 2 pozycje: Jagged Alliance - Back in Action: http://store.steampowered.com/app/57740/?snr=1_7_7_151_150_1 Jagged Alliance: Crossfire: http://store.steampowered.com/app/205810/?snr=1_7_7_151_150_1 Grałeś w obie? Możesz polecić/odradzić którąś z nich? Z tego co pamiętam moje przymiarki dawno temu, to od JA BiA odstraszyły mnie w recenzjach "wynalazki" typu choćby brak fog of war. Ale może od czasu premiery się to zmieniło?
  14. Zagraj sobie w Brygadę E5 lub 7.62 High Calibre. I przestań pisać takie herezje :P System walki z w/w gier zjada na śniadanie dowolną turówkę, wliczając w to Jagged Alliance.
  15. Llordus

    X-COM Enemy Unknown od Firaxis (XCOM)

    Generalnie to wad mógłbym wyliczyć całe mnóstwo. Najgorzej, że w samych założeniach cały ten tryb walki turowej mocno ssie. Niestety z bliżej mi niejasnego powodu, pomimo totalnych bzdur w trybie taktycznym, gra mimo wszystko wsysa jak bagno :) Żeby nie było za prosto :) Satelity budujesz jak każdy inny przedmiot. Żeby je wystrzelić, musisz jednak pobudować w bazie odpowiednie budynki. Te znowu wymagają odpowiedniej ilości mocy - do uzyskania której trzeba pobudować generatory. A że jedne i drugie budynki mają bonusy jak są obok siebie - to dochodzi trudność (w początkowym etapie gry przy małej ilości płatników - ogromna wręcz) jak to wszystko dobrze pogodzić, żeby dało radę grać dłużej niż 2-3 miesiące :) Satelity są niezbędne do powiększenia wpływów miesięcznie. Płacą tylko kraje, które mają satelitę nad swoim obszarem. Dodatkowo misje z porywaniem ludzi (te standardowe dla Ciebie ;)) nie odbywają się w kraju, który ma już satelitę. To tak w dużym uproszczeniu.
  16. Prawdę mówiąc w taki czy inny sposób zastanawiałem się nad każdą z wymienionych przez Ciebie gier. Jedynie jedną z nich mam - Dishonored. Jeden z lepszych preorderowych zakupów ubiegłego roku :) Od ręki polecam. Grafika jest imho mocniejszą stroną tej gry - głównie ze względu na dosyć ciekawy design, odbiegający od efekciarstwa "hitów" typu Crysis, a jednocześnie tworzy w ten sposób fantastycznie udany klimat. Fabuła całkiem ciekawa. Rozgrywka za to jest po prostu fantastyczna. Must have - jeden z nielicznych w ostatnich miesiącach :) Z reszty gier o których piszesz - miałem okazję u kumpla pograć ze 20-30 minut w FC3. Wrażenia - dla mnie idiotyczny sandbox, ze wszelkimi z tego płynącymi wadami. Jeśli jednak lubisz ten typ gier - powinna Ci się spodobać. Resztę odrzuciłem - popatrzyłem na youtube, poczytałem - i doszedłem do wniosku, że jeśli w ogóle je kupię, to tylko w jakiejś steamowej promocji po 5€/sztuka.
  17. DA1 było zwykłym fedexem. Do tego cholernie nudnym. 2 - 3 lokacje z czymś nieco ciekawszym (1 designer na poziomie w całym zespole to zbyt mało) nie pozwalają stworzyć ciekawej i udanej gry. W2 pod tym względem był o niebo lepszy. Niestety, towarzystwo zbyt kiepskie, żeby się fatygować.
  18. I jednocześnie żyłują się o parę pln odsprzedając używane gry? Keep dreaming ..... I vice versa. Szkoda tylko, że browar powoli się kończy.
  19. Pokaż mi jakąkolwiek grę z BW, która pozwala Ci zależnie od decyzji zwiedzić zupełnie inne lokacje z zupełnie innym tłem fabularnym :) Ja sobie takiej nie przypominam. W2 tego dokonał ;) Poza tym trochę racji masz :)
  20. Chyba bezrobotnym... Z takim podejściem do tematu praw autorskich to kariery ci nie wróżę. Dość powiedzieć że odsprzedając licencje powinieneś wraz z nią zbyć wszystkie nośniki danych (tudzież je zniszczyć). Więć zachowująć taki nośnik (serwer gog-a) łamiesz przepisy. EOT. To jest trywialne. A ty próbujesz zgrywać niewiadomo kogo.
  21. Nikt Cię nie wyrolował. To raz. Dwa - jeśli nawet czujesz się urażony, to nie daje ci prawa do kradzieży licencji. Idź do prawnika (sam nie załapiesz przepisów dotyczących praw autorskich w kontekście programów komputerowych)- on ci to wyjaśni dogłębnie. Już się boję. Oj, nie zasnę chyba ze strachu. Tylko niech ci żyłka z tego napięcia nie pęknie. Przynajmniej nie jestem złodziejem i się tym nie chwalę.
  22. Nie chodzi o kupca, tylko o to, że sobie "powieliłeś" licencję, do czego nie miałeś żadnego prawa. De facto w tej chwili na tym samym kluczu chodzą 2 instancje gry u 2 różnych osób. To akurat podpada pod kradzież. Bo co? Przez głowę ci nie przejdzie, że ktoś uważnie dobiera gry i ne musi się żyłować o byle 10 pln poprzez sprzedawanie gry, która mimo wszystko nie podeszła? Nie bądź śmieszny. Nie każdy żyje według twojej złodziejskiej mentalności. Jasne. Do tego jestem pryszczatym nerdem na utrzymaniu rodziców, który dziewczynę widział tylko w .jpg. Coś jeszcze? Nigga pls, dorośnij. Bo jakoś nie mogę tych twoich farmazonów strawić. Z jednej strony pozujesz się na cfaniaka ("jak kuba Bogu ..."), ale jak już nazwać po imieniu to, co zrobiłeś, to się obrażasz, bo jak to tak -złodzieja i oszusta z imienia nazwać...
  23. Tak. + Backup. Który ty wykorzystałeś do oszustwa. Słownie: zero. Ani jednej gry nie sprzedałem. Nie tylko przez ostatnie 2 lata. Nigdy nie sprzedałem kupionej przez siebie gry. Nie mam potrzeby - wiem co i od kogo kupować. Czasem wtopię (choćby nieszczęsny Dragon Age) - ale mimo wszystko tych gier nie sprzedaję. >Więc za nim następnym razem kogoś nazwiesz oszustem, zastanów się dwa Już ci powiedziałem - zero. Więc twój ciąg "logiczny" trochę się nie trzyma całości.
  24. Nie. Czymś zupełnie innym jest wirtualny twór w komputerze względem materialnego przedmiotu. A ja Ci mówię, że dostałeś wiele rzeczy dodatkowych, których dostać nie musiałeś. Więc jesteś na plus i narzekanie na to, że jakiś tam wirtualny item został "rozdany" jest po prostu żałośnie śmieszne. Sprawdź mój poprzedni post. Z mojej strony teraz już naprawdę koniec.
  25. Normalnie. Z jednej licencji "zrobił" dwie. Zapytaj się CDP, czy ich zamysłem było, by kopia na GOG była osobną licencją, czy też miało to być po prostu dodatkowe ułatwienie dla posiadaczy wersji pudełkowych (czyli ta sama licencja do użycia w różnej formie). Ja nie muszę - jestem pewien odpowiedzi.