Ceteris_Paribus

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2596
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ceteris_Paribus

  1. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    No właśnie. Bo to jest tylko wiara. Pełno tutaj niedomówień i niewiadomych, które trzeba przyjmować na zasadach „wierzysz, albo spadaj”. Ja kieruję się rozumem. Dociekliwość wzięła górę nad bajkami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Przeczytaj co napisałem do TG w temacie o Bogu bo nie chce mi się tego przepisywać. A skąd on się tam wziął? Wysłali mu smsa czy prowadzili wideo konferencje? ;-) Na poważnie to kto powiedział innym, że był z nimi DŚW? Oni sami mogli jedynie powiedzieć to innym. Nie ma na to żadnego naukowego dowodu, pozostaje tylko wiara. Tylko to już nie jest wiara w to co przekazuje nam Biblia, a w to co oni nam wmawiają. No jak to jakiej? Napisałeś wzór kleryka z Biblii w innym temacie. Zero kobiet i interesowania się swoja kaboną, czy wpływami na życie. A wcale przecież tak nie było i nie jest. To jak na podstawie PŚ i tradycji można uznać kogoś za nieomylnego? Chyba jedynie drogą tradycji na zasadach – skoro X uznany był za nieomylnego to Z jako jego następca pewnie też jest nieomylny. To przed IV wiekiem pojawiały się jakieś wątpliwości co do tego, że Chrystus był Bogiem? Jeżeli nie to po co potwierdzać prawdę, o której wszyscy wiedzą. I co to za prawda wiary mówiąca, że papież jest nieomylny? Skąd ona się wzięła skoro jest tylko człowiekiem? To tylko człowiek i tak jak pisałem wstąpienie na tron piotrowy nie stworzy z niego alfy i omegi, czy zmieni jego światopoglądu. To ludzie go tam umieścili nie Bóg. Oni mogą tylko między sobą stwierdzić, że on jest nieomylny. Naprawdę nieomylnym nigdy nie będzie, bo nie będzie bogiem. Tu chodzi o to o czym pisałem, by rozstrzygał spory etc. Wybacz, ale ja pisząc to wszystko skupiam się bardziej na historii niż na tym co jest dzisiaj. Mimo to, że powiesz, że tamto to historia to trwało dłużej, a wcale nie jest wykluczone, że ludzkość nie dojdzie do drugiego „średniowiecza”. Z racji urodzenia nie każdy mógł decydować o tym jakie prawdy będą uznane za prawdziwe na soborach. Nie każdy mógł być biskupem orzekającym o nieomylności papieża. Ale to przecież biskup wziął to sobie z powietrza i potwierdził w dogmacie. Mi to piszesz po raz pierwszy, a nie mam czasu na przeglądanie forum i czytania wszystkiego o czym piszecie. A czy moralny jest nepotyzm, molestowanie dzieci, zycie w luksusie, mieszanie się w polityke, czy baba na boku? Moralne są wojny religijne, w których religia jest tylko dla mydlenia oczu, kradzież, zabijanie etc? Przecież po wstąpieniu na tron papieski zło i rzecz niemoralna dalej będzie złem. Czy jedną z zasad wiary nie jest „nie kradnij”, „nie zabijaj”, etc? Wojny religijne mimo tej nieomylności w sprawach moralnych i wiary i tak były. Czy to nie papież zwoływał krucjaty za namową możnych władców? Czy to nie on dawał błogosławieństwo? Idąc dalej. Wiedząc o odejściu od zasad wiary duchownych, ich pławieniu się w luksusie, molestowaniu dzieci czy kobiet zrobił z tym cos? Nie! Kościół cały czas chce zatajać takie rzeczy. Nie słyszałem o żadnym papieżu, który pod wpływem wyniesienia na tron oczyścił Kościół z tych grzechów. Jak to co. Pogląd na świat, na życie, czy jak sam pisałeś na kwestie zasad wiary i moralności. Zgodnie z tym co piszesz to tylko papież jest nieomylny. Nieomylnym staje się poprzez akt wyniesienia na stolicę piotrową. W takim razie przed tym był omylny i źle oceniał pewne sprawy. A tu nic moralność i kwestie wiary pozostały takie same. Nie musisz się zgadzać. Nie musisz widzieć świata takim jaki jest, a nie takim jak Ty chcesz go widzieć. To pewnie jest kontrowersyjne co napiszę, ale był on marionetką w rękach zachodu do walki z komuną i ruskimi. Nic nie mam do tego człowieka. On był charyzmatyczny nie od aktu wstąpienia na tron, ale od urodzenia. To właśnie Kościół chciał wykorzystać. Na pewno nie mam mu tego za złe, bo był Polakiem i patriotą. Tutaj po prostu były zbieżne interesy zachodu i jego. Wolna Polska, ziszczenie komunizmu i pogrążenie ruskich. Myślisz, że dlaczego chcieli go zabić? Bo brzydko mówił na komunizm i opowiedział się za demokracją i kapitalizmem? Nie, on właśnie był tym charyzmatycznym „przywódcą”, który był potrzebny wtedy ludziom. Był tym, który łączył ludzi mimo ich podziałów. Nie wiem czy jakakolwiek manifestacja zebrał tylu ludzi ilu było na papieżu. Było tam też MO, które cytując za jednym z wiernych „przestraszyło się, że nas jest tak dużo”. Ludzie uświadomili sobie ilu ich jest i, że razem mogą coś zdziałać. Kwestia tego co z tego wszystkiego wyszło i ocena to już temat na osobną dyskusje. >> Wracając do zmian, to co było przyczyną kontrreformacji? Naprawdę? Moja i tylko moja? To jest wiedza wyniesiona z lekcji historii. Może ją przespałeś, albo nie słuchałeś specjalnie bo burzyła ona Twój wyidealizowany pogląd na świat… Jako ci, którzy mieli bezpośredni kontakt z synem Boga – tak. Dzięki obcowaniu z nim mogli dostać dar chwilowej nieomylności. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że oni tą łaskę otrzymali od Boga niż papież w XIX co zasądzili między sobą biskupi. Ja nie korzystam z Biblii. Piszę o tym co zapamiętałem z lekcji religii. Nie zmienia to faktu, że autorów było więcej a wybrano tylko poszczególnych. I teraz coś bezpośrednio do Ciebie. Napisał byś coś więcej, a nie wyrywasz zdania z kontekstu i wybiórczo odpowiadasz na to co Tobie odpowiada. Zupełnie jak ten przykład z selektywnym wybieraniem przez Kościół przekazów o Chrystusie i uznanych ich za prawdziwe. Pisząc tak umacniasz mnie tylko w moich przekonaniach i tym, że pewnych rzeczy nie wiesz i boisz się konfrontacji z rozumem woląc żyć w świecie fantazji. Rozumiem, że Ty jako człowiek wierzący wolisz żyć wiarą, wiarą w to, że to co mówisz jest prawdziwe i nieomylne. Nieomylne bo? Bo tak Cię nauczono, bo tak potwierdził nieomylny sobór, bo tak powiedział nieomylny papież. Rozumiem to. Wolisz tak żyć i wybierasz taką drogę, drogę wiary. Mi ta droga nie odpowiada. Ja wybieram drogę rozumu i najbardziej racjonalnych odpowiedzi. Daje mi to szerszy pogląd na świat. Na świat taki jakim jest, a nie taki o jakim nam mówią. Fakt, że jest to droga trudniejsza, bo na pewne pytania nigdy nie otrzymam odpowiedzi. Stan niewiedzy może być męczący dla człowieka, a nawet doprowadzić do obłędu. Religia nie daje Ci prawdziwych odpowiedzi na wszystkie pytania. Ty także podobnie jak ja nigdy nie poznasz wszystkich odpowiedzi. Różnica jest taka, że Ty będziesz w miejscu luk miał odpowiedzi, które podano Ci na tacy. Dla niektórych to może być nawet lepsze i zalecane. Pisałem już o tym do TG. Ty wszystko przyjmujesz na zasadzie wiary, Twoja wiara, że tak wynosi w tym wypadku 100%. To jest tylko wiara. Ja przyjmuję swoje „wierzenia” na rozum. Swych poglądów na deizm i teorie Danikena mogę być pewny wg zasad rozumu. Jednak zakładam, że mogę się mylić i moja pewność na poglądy wynosi 99%. Ten 1% zostawiam na coś innego. Na coś czego jako człowiek nie jestem w stanie objąć umysłem. Spróbuj mnie zrozumieć, a nie znienawidzić dlatego, że jestem inny.
  2. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    Zapomniałem napisać co myślę o Soborach. Praktycznie to samo co o tym dogmacie. Zbiera się grupka uzurpatorów do prawa mówienia w imieniu Boga. Ustala prawdy, zasady, rozwiewa wątpliwości wiary. Pojedzą sobie, po pierdzą, nie wykluczone, że pobawią się w „wsadzanego” z jakimiś „dzieweczkami”, czy zakonnicami, albo nie daj Boże dziećmi :\ i rozjeżdżają się do domu. Każdy do siebie, a to co tam ustalono staje się prawem powszechnie obowiązującym wszystkich wiernych. Coś jak obrady sejmu, tylko rzadsze. Po raz kolejny to ludzie ustalają boskie prawa dodając do nich sankcje jaką jest wieczne potępienie. Polityka…
  3. Ceteris_Paribus

    Uprowadzenia

    Jest temat o UFO. Niewiem czy ten jako konkurencyjkny długo pożyje. Tak się składa, że mi się dzisiaj śniło, ze jestem gdzies wśród ufoków ;)
  4. Ceteris_Paribus

    Kościół i nie tylko...

    Zgadzam się z innymi i sam musisz przyznać, że realia są właśnie takie a nie inne. To co zacytowałeś to tylko założenie. Przykład jak być powinno, a nie stwierdzenie jak jest. Dziwna sprawa, że kapłani innych pradawnych religii nie mieli nic przeciwko małej zabawie w „wsadzanego” z dziewicami oddawanymi im przez władzę. Dopiero bóg Katolików, czyli Bóg zakazał im tego. Dlaczego? Jako stwórca powinien znać na tyle naturę swych podopiecznych by stwierdzić, że to nie wyjdzie. Albo co gorsza porobi się z tego pedofilia etc. w domu Pana. EDIT: Piszesz, że to choroba. A czy nie bierze się ona z tego celibatu? Nie każdy wytrzymuje jak widać. Moze uda mu się zachamować popęd seksualny jeżeli chodzi o kobiety, ale za to zacznie go podniecać coś innego. Coś chorego.
  5. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    W takim razie zdajesz sobie z tego sprawę, że nie jest ona dla mnie satysfakcjonująca? Ja chcę odpowiedzi naukowej, takiej jaką będę mógł pojąć. Nie chcę zasłaniania się wiarą i odpowiedzi, że tego nie można wziąć na rozum, tylko trzeba uwierzyć im, że nie kłamali. Oni nie zrobili tego dogmatu dlatego, bo tak jest, tylko dlatego, że mieli w tym swój większy interes. Jaki to nie wiem, ale pewnie chodziło o władzę i o to by to Papież rozstrzygał wszelakie spory, które pojawiły się na tle wiary. Papież jako głowa Kościoła na pewno cieszył się dużym autorytetem, być może to nie wystarczało i ludzie musieli go uczynić nieomylnym. „Jak możesz to kwestionować, przecież sam nieomylny papież stwierdził, że tak jest więc tak musi być, koniec i kropka, a jak nie pasi to będziesz heretykiem, chcesz? Nie to się opamiętaj i nie zadawaj niewygodnych pytań”. Widocznie sama Biblia nie dawała odpowiedzi na wszystkie pytania, były one niewygodne i ktoś musiał dzięki swemu autorytetowi stwierdzić jak patrzeć na daną sprawę. Autorytet papieża i złudzenie czystości kleru to zagrywka psychologiczna. Skoro czysty kler i nie byle jaki autorytet, bo sam papież uznali coś za prawdę, to prosty chłop nie mógł pomyśleć, że jest inaczej. Prosty chłop nie. Cesarz, czy król tak. Oni mogli kwestionować dogmatyczne prawdy i zdanie nieomylnego papieża. Czym w takim razie jest to objawienie? Boskość Chrystusa i JHWH została uznana wieki temu przez założycieli tej religii. Tamci ludzie obcowali z Bogiem, kontaktowali się z nim bezpośrednio. Jezusa mogli dotknąć i z nim porozmawiać, ba nawet go zabili. W XIX w. Boga nikt nie widział. Nikt się z nim nie kontaktował. Była tylko gr ludzi, którzy uważali, że mają kontakt z Bogiem i uzurpowali sobie prawo do mówienia w jego imieniu. Z jakiej racji? Z racji urodzenia i przynależności do pewnej gr społecznej? Rozumiem, że Bóg może dać ów charyzmat. Wszechmocny i nieomylny Bóg tak. Nie jeden biskup z drugim, którzy są zwykłymi omylnymi ludźmi. Rozumiem o co Ci chodzi. Ale jak to widzisz? Wczoraj zwykły człowiek, grzesznik jak każdy i omylny jak każdy. Dziś poprzez akt wyniesienia na stolice piotrową chodzący ideał i alfa i omega? Jedyne co mi przychodzi do głowy to jakieś czarodziejskie hokus pokus, które go poprzez akt, dokonany przez ludzi, czyni oświeconym. A czy zdarzyło się tak, by jakiś papież po takim akcie doznał całkowitej zmiany charakteru i przejrzał na oczy? Bo tylko to, to czarodziejskie hokus pokus mogłoby i powinno, zgodnie z dogmatem i tym o czym piszesz zrobić. Nikt nagle nie został oświecony łaską dobroci i miłości – nikt z nich nie zaprzestał wojen na tle religijnym. Nikt nie ukrócił politycznych zapędów Kościoła, nikt nie zaprzestał szerzenia bzdur typu „płaska ziemia”, „ziemia centrum wszechświata”, itp. Tak naprawdę to nic się nie zmieniło. Popatrz, że JPII był taki sam przed wstąpieniem na tron. Podobnie jest z B16. Nic się nie zmieniło. To nadal tylko polityka, która mało co ma wspólnego z Bogiem. Wracając do zmian, to co było przyczyną kontrreformacji? Solidny kop w dupsko uczyniony przez protestantów. Dopiero obawa przed utratą pozycji, wpływów i luksusu zmusiły Kościół do zmian. Żaden papież. Żaden Duch ŚW, żadne oświecenie, żadne pismo. Autorom Pisma Św. wcale nie odmawiam tego charyzmatu. Zastanawia mnie tylko jedno. Czemu skoro autorów było więcej to tylko bodajże trzech jest uznanych jako tych właściwych i prawdziwych. Mało tego, u nich także występują różnice. Inne przekazy są zepchnięte do rangi bzdur, bajek i apokryfów. Skąd to się wzięło i dlaczego? Znów ludzie uznali, które pisma są pisane za sprawą natchnionych autorów, a które kłamstwem. Nie wygląda mi to na nic innego jak wyciągania zdań z kontekstu i manipulowania nimi wg własnych politycznych potrzeb. Coś na kształt „Ja tego nie pojmuje, jestem przekonany, że to pomyłka, a człowiek, który to napisał jest głupi”, a po transformacji zdanie wygląda tak „ Ja (…) jestem (…) głupi”.
  6. Ceteris_Paribus

    Szukam gry podobnej do...

    Do Dead Space.
  7. Ceteris_Paribus

    Kościół i nie tylko...

    Ale mi się stronka trafiła http://www.ksiezapedofile.info/
  8. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    Dobrze mówisz. W takim razie ten akt przekazania nieomylności jest dla mnie niepojęty. Jakieś czary mary hokus pokus. Wczoraj grzesznik, zwykły człowiek, a dziś po przez akt wyboru na papieża nieomylny wzór moralny. Dodać trzeba, że tego aktu dokonują omylni i także grzeszni ludzie. Chyba, że ja czegoś nie jestem w stanie pojąć. Pojąć tego, że ludzie, którzy są tylko liściem w obliczu Boga mogą kogoś ustanowić mu równym pod względem wiedzy. Dokładnie. Tylko ja bym tutaj jeszcze dodał „widzisz co ja chcę Ci pokazać”. To tak a pro po uciszania min. pedofilskich zagrywek kleru. Nie wątpię w to, że ten proceder istniał także w średniowieczu i także był uciszany i maskowany przez co wierzącym mogło się wydawać, że księża są tacy czyści etc. więc dogmat o nieomylności papieża spłynął na nich pewnie za sprawa samego Boga. Teraz w erze globalizacji i taniej sensacji wychodzi prawdziwe oblicze kleru na jaw. A pomyśleć, że nie byłoby problemu gdyby mogli mieć żony.
  9. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    Cieszy mnie, że odważyłeś się podjąć dyskusję ;-) Tylko proszę ja Ciebie – co Ty mi tu piszesz? Dlaczego odpowiadasz pytaniem na pytanie, które jeszcze niema nic wspólnego z tematem? Nie wiem po co i na co takie wybiegi? Ja pytam Cię o konkretna rzecz, zacytuje, bo może przeoczyłeś ten malutki fragmenty: „Ludzie potwierdzili nieomylność człowieka. Nie żaden bóg, czy Bóg tylko jeden z drugim stwierdzili, że nasz papcio jest nieomylny” „Powiedz jak oni mogli coś takiego zrobić? Jakim prawem ludzie mogą człowieka uznać nieomylnym i wsadzić to w dogmat? Z tego co się orientuje to wg tej religii to tylko Bóg jest nieomylny. Jaką wartość merytoryczną ma taki ziemski dogmat wobec prawdy? Czy nie jest to czasem bezczelne wmieszanie się w kompetencje Boga?! Co o tym sądzi Bóg jako istota od nas o wiele doskonalsza i nieomylna?” Objawieniem jest pismo ŚW i tradycja?! Na takiej podstawie uznali go nieomylnym? Pismo i tradycja do nich przemówiło i dało im prawo wydać taki dekret? Przecież tylko Bóg jest nieomylny. My jesteśmy stworzeni tylko na jego podobieństwo, a nie jako kopia. Człowiek ze swej natury nie może być nieomylnym. Ponadto Bóg ostatni raz był na Ziemi w czasach NT. Potem ani widu ani słychu, by powrócił i nauczał.
  10. Ceteris_Paribus

    Tabaka - szlachecka używka

    Prawo prawem, a nauka i rozum swoją drogą. To co z tego, że nie ma tego w wykazie substancji zakazanych, czy kontrolowanych? Kawy przeciez tez tam nie ma. Po miesiacu przerwy jak zrobilem sobie siekiere to czulem sie jak po spidzie przez chwile. Yerba poczatkowo tez miala dzialanie rozewselajaco stymulujace. Uwierzysz ustawie a nie rozumowi? W takim razie proponuje walnąć tak z 10 konkretnych kaw do tego zjadajac fusy i zobaczymy czy kofeina nie jest substancja psychoaktywna, bo ustawa tak nie stanowi. Zresztą Ty piszesz o aktach prawnych, które tylko zachaczają o medycyne. Prawo ma to do siebie, że nigdy nie będzie w stanie wyczerpująco wszystkich aspektów życia unormować. Nauczają tego już na pierwszym roku prawa. Co do tabaki to nie wiem też ile Ty jej wciągałeś. Ja sugeruję się kretynami, którzy rozsypywali kreski przez całą długość ławki i to wciągali by mieć fazę. Ja wciągnąłem taką może z 5-10 cm jak nie mniejszą. Jeżeli Tobie chodzi o delikatne posypanie na rękę to, to miało prawo nie zadziałać tak jak powinno. Tylko, że to już kwestia dawki. Małych dawek THC, LSD, czy alkoholu też nie poczujesz, a na pewno nie wpłyną na Ciebie tak by zmienić na czas działania spojrzenie na świat etc.
  11. Ceteris_Paribus

    Tabaka - szlachecka używka

    Wcześniej pisałem w temacie, że za czasów gimnazjalnych był na to jakiś dziwny szał. Też spróbowałem parę razy. Nie powiem by mi się to podobało. W tamtych czasach wolałem zioło ;-) Czułem się jak po fajce, a tabaka to przecież nikotyna. Kręciło się po tym w głowie i było trochę luzu przez chwilę. To chyba zasługa tytoniu? Narkotyki, alkohol, używki to tylko takie umowne podziały. Dla mnie nic nie znaczy, że w encyklopedii lajtowa MJ zostanie nazwana narkotykiem i postawiona obok heroiny. Przy czym groźniejsze alko to używka, bądź po prostu alko. Wszystko to są substancje psychoaktywne, z tym, że jeden działają mocniej inne słabiej i na inne partie mózgu. Właśnie piję kawę, wcześniej piłem yerba mate, w szufladzie mam rośliny kava kava i blue lotus. Są to bajtowe specyfiki, ale niemożna zapominać, że są to substancje mniej lub bardziej psychoaktywne. Idąc za Grafissem to czekolada też jest psychoaktywna, bo stymuluje mózg do uwolnienia endorfiny bodajże.
  12. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    Odpowiesz mi w końcu na pytanie o ten dogmat? Przypomnę co napisałem: „Ludzie potwierdzili nieomylność człowieka. Nie żaden bóg, czy Bóg tylko jeden z drugim stwierdzili, że nasz papcio jest nieomylny” Powiedz jak oni mogli coś takiego zrobić? Jakim prawem ludzie mogą człowieka uznać nieomylnym i wsadzić to w dogmat? Z tego co się orientuje to wg tej religii to tylko Bóg jest nieomylny. Jaką wartość merytoryczną ma taki ziemski dogmat wobec prawdy? Czy nie jest to czasem bezczelne wmieszanie się w kompetencje Boga?! Co o tym sądzi Bóg jako istota od nas o wiele doskonalsza i nieomylna? Przecież pytam normalnie, bez pisania jaki jesteś Ty i nie jesteś. Ciekawi mnie to, a z tego co się orientuje to masz prawo to wiedzieć. Chyba, że tego nie wiesz, albo po prostu kłamiesz. Nie widziałem abyś używał brzydkich słów to pewnie też nie kłamiesz… ;-) Przeczy to logice pisanych przez Ciebie z takim patosem i pewnością swego postów. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że jestem tylko człowiekiem i mogę nie pojąć Twojej logiki. W końcu Ty chodzisz na UJ, a ja nieudacznik tylko na wrocławski, do tego bezczelnie, że zaocznie… Rozumiem, że Ty jako wybitna jednostka możesz kierować się taką logiką i takimi zasadami, których ja niegodny nie pojmę. Być może jestem głupcem i nieudacznikiem, ale jestem też człowiekiem. A człowiek jak to człowiek – zwierz ciekawski i dociekliwy. Dlatego pozwól mi dostąpić tej łaski bycia oświeconym i choć spróbować pojąć Ciebie i Twą logikę. Niech choć promyczek Twej mądrości zstąpi na mnie, niegodnego chama. Proszę. Oczywiście nie musisz odpowiadać na tego posta, a właściwie o pytanie o dogmaty jak nie chcesz. Niemniej wiedz, że utwierdzi mnie to w przekonaniu, że kłamiesz i boisz się prawdy. Dlaczego zarzucam Ci tchórzostwo w konfrontacji ze światem realnym. A no dlatego, że przestałeś odpisywać na posty, w których zadaję Ci pytania, a na blogu TetraGramaton ‘a nie masz żądnych hamulców przed odpisywaniem i bluzganiem. Czyżby to dlatego, że moderator nie ma tam możliwości zarzucić degradem? Tak bardzo zależy Ci na własnym tytule? PS. Posta specjalnie dla Ciebie sprawdziłem w Wordzie wiec jak naprawdę nie będziesz miał nic do powiedzenia to chociaż się do błędów nie będziesz mógł przyczepić, no chyba, że interpunkcyjnych :P PS 2. Żałujesz pewnie, że w realu nie masz możliwości wyłapywania błędów ort jak nie masz nic do powiedzenia… Serdecznie pozdrawiam kolegę.
  13. Ceteris_Paribus

    Fallout 3 - temat ogólny

    Ja odradzam energy wepons. Wg mnie to do F3 są wrzucone na siłę. Wszystkie SG odbierają o wiele więcej od tych energy. Przykładowo miałem już tą flintę jednostrzałową, pistolet, obrzyna i wszystkie one biły na głowę to co miałem z ENergy czyli pistolet i też jakąś taką flinte. Dopiero daleko daleko w rivet city po wykonaiu pewnego questa możemy dostać jakis karabin energentyczny, który jako tako daje radę, ale i tak jest słabszy od tego co mozemy mieć w tym czasie ze SG. Jest też bron kosmitów, na którą ja nie trafiłęm. Podobno ona jest konkretna, ale ma ograniczoną liczbę naboji, ktorych nigdzie nie kupisz. A no i chyba pod koniec gry dostaje sie jakąś konkretnabron laserową. Mimo to grę spokojnie przejdziesz na SG w przeciwieństwie do F2. Po kilka razy pochodziłem do F3 z myslą, że tym razem zagram sobie masterujac broń energetyczna. Niepotrafię tego zrobić kiedy obok mam taki chiński karabin czy strzelbe bojową bijącą na głowe energy. Chyba, że jest coś o czym ja niewiem. Moze są jakieś modyfikatory czy coś? Wg mnie najlepiej wymasterować SG i BG. Te drugie też mi się małokiedy przydawały, ale czasem z wyrzutni rakiet się do czegossdtrzela, albo z "grubuasa". Miotacz ognia mnie nigdy w grach nie jara, a minigun to też jakaś pomyłka. Łatwiej mi mutanata zaibć karabinem ze SG niż minigunem z bliska. Z BG w sumei to warty uwagi jest laser gatlinga o ile dobrze pamietam. Aha i zpomniałbym. Ja grałem w czystawersję bez modów na x360.
  14. Ceteris_Paribus

    Fallout 3 - temat ogólny

    Ja grłem na x360 i z powodu buga musialem to ominac.
  15. Dlaczego od razu zakłamaną? Coś w tym jest, a środki ,o których pisałem pozwalają naprawdę uwierzyć w jakiegoś boga. Uświadamiają, że to wszystko ma jakiś głębszy sens i jest ze sobą połączone. Ludzie, którzy spróbowali tych środków pisali o więzi ze wszechświatem i jedności ze wszystkimi ludźmi. Pełne zrozumienie, tolerancja i akceptacja. Nie było tak, że tylko osoba A tego doświadczyła. Doświadczyli tego wszyscy, którzy z tym eksperymentowali Co najciekawsze to doświadczenie jest tak silne, że potrafi człowieka pozytywnie nakręcić na długi, długi czas. Nawet jak to tylko efekt przyjętej substancji to jest to coś pięknego, co na pewno warto przeżyć. Gdy umrzemy, a np potem okaże się, że ominęło mnie to za życia, to żałowałbym tego. Psylocybina jest w stanie leczyć depresje, jednak jest ona zakazana, a zamiast tego faszeruje się ludzi chemią. Kościół na pewno też potępia stosowanie psychodelików, ale raczej ze względu na strach przed tym, że straci wiernych. Jest to bardzo głębokie i duchowe przeżycie, którego nie da żadna msza, czy odpust. Wiele rytuałów religijnych, akurat nie w naszej kulturze, było wykonywanych pod wpływem. To wtedy dla mnie ma jakiś sens ;p Nasza kultura niestety uznaje tylko alkohol, który nic do życia duchowego nie wnosi. Ba, nawet powoduje regres człowieka. Jednak jest legalny. Ale to już dyskusja wychodząca poza ramy religii. Dodam tylko, że alkohol zalicza się do depresantów, a wśród nich także jest heroina. Kiedyś stwierdziłem, że alkohol to taka mała heroina dla mas…. Ale po co religia nam jest? No dobrze rozumiem mniej więcej ktoś umarł, ktoś się żeni, ktoś się rodzi itp. Wiec trzeba to jakoś uczcić i dodać temu trochę patosu. Po co jednak utrzymywać całą rzeszę nierobów – kler? Czy ojciec nie mógłby być kapłanem rodziny? Kościół minął się z powołaniem i ze swoją prawdziwą misja. To co z tego, że „kiedyś było tak, a teraz jest inaczej (czyli lepiej) i już tak się nie robi”, czy to oznacza, że jeżeli skończyła się tyrania a mamy teraz demokracje to tyrania już nie wróci? Na jakimś wykładzie profesor mówił nam o tym jak postępowały po sobie ustroje polityczne w starożytnej Grecji. Musiałbym to odszukać by dokładnie Ci to napisać. Szło jakoś tak: oligarchia, tyrania, demokracja. I tak postępowały po sobie. Stwierdził, że odwołując to do dzisiejszych czasów jest podobnie. Tyrania już była teraz jest demokracja, kto wie czy jutro nie będzie oligarchia itd. Wcale nie jest powiedziane, że przyjdzie do nas „drugie średniowiecze”. Nie jestem jej zwolennikiem. Mam na to swoje własne zdanie, o którym jednak nie będę pisał. Kontynuuję temat teorii niżej. Czegoś nie rozumiem. Zgodzisz się w takim razie z teoriami Danikena nt. bogowie = kosmici? >Oooooo...Ooo...Oooo... zaraził ludzi, zmęczył ich mózgi, zatruł życie, nabił kasy, innym zabrał czas i proszę i jeszcze sam w to nie wierzy Przeczytaj tamten fragment jeszcze raz. Źle mnie zrozumiałeś. On nic takiego nie powiedział. Chodzi mi o to, że pomimo tego, że pewne teorie są naciągane, to i tak w ogólny trzon wierzę – bogowie = kosmici. Dalej chodziło mi o to, że nawet jakby sam Daniken, który mogło by się wydawać jest w tej kwestii dla mnie jakimś niepodważalnym autorytetem, zaprzeczył tej teorii to ja i tak będę ją mieć w głowie. Będę ją mieć dlatego, że długo przed Danikenem już o tym myślałem. Jaką zapowiedzią? Jakim świadectwem? Czego? Końca świata, bądź jakiś innych przepowiedni? Biblia o tym mówi? Bo wiesz ja dalej będę trzymał się swojej teorii i mogę to tak podsumować. Ów Bóg, który natchnął pisarzy, po prostu zdawał sobie sprawę z tego, że do tego kiedyś dojdzie. Do załamania się religii. Przewidział taki rozwój wypadków, że postępująca liberalizacja życia doprowadzi w końcu do tego, że ludzie zaczną się zastanawiać, wątpić, pytać, odrzucać religię i szukać innej drogi. Zrozumieją dopiero przez pryzmat obecnej technologii zajścia, które miały miejsce na ziemi wieki temu. Dopiero teraz teksty religijne przestają być tylko niezrozumiałymi przekazami, a stają się informacją o czynach „bogów” i są przesłaniem do potomnych. Im więcej nt naszej jak i innych religii i opisanych przez nie zdarzeń wiemy tym jesteśmy bliżsi poznania kim byli ci bogowie. Kościół na pewno potępia coś takiego, boji się co to będzie. Skończy się życie w luksusie i wpływanie na nasze życie. Trzeba się jednak także obawiać tego co się może stać kiedy wszyscy ludzie dojdą do takich wniosków. Może być nieciekawie – anarchia? Kto wie. Niektórych od małego uczono, że niemożna żyć bez religii i Boga. Ci ludzie nie wiedzieli by co ze sobą począć. Podobnie zostalibyśmy ośmieszeni jak Indianie z ameryki południowej biorący jeźdźca na koniu za boga. To mogło by wielu zaboleć. Wątpię by o takich rzeczach wiedział i rozmyślał prosty ksiądz z parafii. On jest tylko pionkiem w rękach wielkiej polityki Kościoła. Wcale nie jest wykluczone, że on także jest omamiony religią jak całe społeczeństwo i uważa, że religię trzeba kultywować i postępować wg jej zasad. Nie chce tym obrazić ludzi wierzących. Po prostu tak ja to widzę na obecną chwilę. Podobnie policjant, czy żołnierz. Oni tylko wykonują rozkazy. To co z tego, że np. MJ jest mniej szkodliwa od alkoholu. Że LSD jest mniej toksyczne od nikotyny czy nawet kawy (może jedyni zrobić komuś kuku jak je zlekceważy i weźmie tylko by się naćpać niewiedzą nic na ten temat). W ustawie jest zapisane: 3 lata za posiadanie i tego się policjant trzyma. Nie myśli, wykonuje rozkazy, bo tak trzeba. No cóż tylko na nim mogę się opierać i na nim polegać. Fakt, że ma wiele niedoskonałości, ale cóż zrobić. Taki otrzymałem. Co do wystraszenia to kontynuuję niżej a pro po teorii. No właśnie dobrze to napisałeś. Tu chcę nawiązać do tego strachu i teorii. Ten mój stan ducha, w którym się obecnie znajduje mógłby doprowadzić mnie do fioła. Kłopotem jest to, że każda odpowiedź zrodzi następne pytanie. Mój ludzki rozum jest zbyt ograniczony, by to wszystko pojąć i zrozumieć. Zresztą nawet nie mam jak znaleźć pewnych odpowiedzi. Jedyne co mi pozostaje to domysły, teorie i to do czego jestem przekonany, ale mimo to nigdy nie będę mógł być pewien, że tak było na 100%. Na 99% i owszem, ale ten 1% muszę zostawić na coś czego nie jestem w stanie przewidzieć. Idąc dalej taki stan ducha może być męczący, bo człowiek jest z natury istotą dociekliwą i chce wiedzieć „dlaczego” itp. Wielu ludzi mogło by sobie z tym nie poradzić i wpaść w obłęd. I tutaj z pomocą przychodzi religia. Jest to wg mnie pójście na łatwiznę, bo gotowe odpowiedzi otrzymujemy już na tacy. Ciężko jest nam je w jakikolwiek zrewidować. Religii naucza się dzieci od małego. Nauczają je dorośli, a oni mają wpływ, duży wpływ na dziecko. To jest kwestia ich psychiki. Podobnie zagadnieniem z psychologii jest, zapomniałem jak się to fachowo nazywa, ale jest to fakt, że „skoro wszyscy tak robią to pewnie mają rację i ja też tak zrobię”. Wszystko jest tak sprytnie zrobione, że naucza się tylko jednej religii nazywając ją tą najwłaściwszą. Kłopoty zaczynają się wtedy kiedy to nauka zaczyna odpowiadać na pewne pytania, na które religia nie udzielała odpowiedzi, a mamiła nas jakimiś bajkami. Stąd konflikty o teorie ewolucja, o powstanie świata, człowieka itp., itd. Najbardziej neutralnie jest uczyć, że Bóg chciał by właśnie tak było. Zawsze można jeszcze dodać, że to próba. Że Bóg nas sprawdza – tak powie ksiądz. Trochę to jest niedorzeczne. Wg mnie to rozum nas sprawdza czy zaczniemy myśleć, czy przyjmować bajki bezkrytycznie, bo „tak trzeba”. Pisałem o obłędzie. Nie widzę tylko tych złych stron tego systemu. Co to, to nie. Obecnie chyba nie ma niczego lepszego. A właśnie to chroni rzesze ludzi od obłędu, albo tylko tak to ma wyglądać. Właściwie to nie widzę problemu by zamiast religii wstąpił deizm i po prostu zasady moralne bez tej całej otoczki religijnej i kleru. Pewnie to także by nie było doskonałe, bo skoro wierzymy w Stwórcę, to czym on jest, jak się nazywa, co lubi a czego nie lubi, mamy się modlić, dawać dary itp. Itd. Niektórzy także potrzebują nad sobą mieć bicz Boży. Gdyby nie strach przed śmiercią i potępieniem w piekle wielu ludzi mogłoby olać normy moralne i czuć się bezkarnym. Dlatego uważam, ze nasze społeczeństwo, Świat chyba jeszcze do tego nie dorósł. A pro po tych norm moralnych. To co podczas pokoju jest złe, zakazane i niemoralne podczas wojny staje się chwalebne, pożądane i moralne. Wiesz, że nie mogę się z tym zgodzić. Ty też do końca nie możesz być pewny, że właśnie tak jest. Podobnie jak ja możesz zakładać, że na 99% masz racje, bo ten 1% możliwości to np, to o czym ja mówię. Przyznam, że kościoły z pkt widzenia architektonicznego mi się podobają, ale piramidy mają w sobie to coś. Oblukaj sobie to jak znajdziesz chwilę http://tnij.org/co8z Przyznam, że sam nie czytałem, ale widziałem jakiś fragment o polu energetycznym, a to by się zgadzało z tym co wcześniej czytałem. Zastanawia mnie to. Sam jeszcze tego nie wypróbowałem. Jeżeli okazało by się to prawdą to jeszcze bardziej by mnie to utwierdziło w moich przekonaniach. Jak widzisz, to coś więcej niż tylko sztuka dla sztuki. W tym coś jest co jest przed nami ukrywane, czy po prostu nie popularyzowane. Jak by np. TV zaczęło o tym bębnić dzień i noc to ludzie by sobie sami coś takiego zbudowali. No spoko, fajna zabawka, ale dlaczego tak to działa. No i mogły by się zacząć pytania. OK., ale jak byś chciał to możesz pisać. Tylko musisz mieć na uwadze, że ja je interpretuje za Danikenem. Ta interpretacja kieruje się raczej w stronę rakiet czy innej kosmicznej technologii ;) No tak prawda. Jednak chodzi o to, że zmiany dokonały się za pomocą powolnej ewolucji, która przebiegła w mojej głowie. Potrzeba było na to czasu. Zmiana nie nastąpi po wykrzykiwaniu sobie haseł typu: „głupi bo nie widzi tego jak ja widzę” itp. Itd. No i nie jest to raczej ewolucja, z której Ty bądź Morim bylibyście zadowoleni :p Kończę posta na dziś i mam nadzieję, że się w końcu wyśpię. Pozdrawiam i do jutra.
  16. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    A imię Jahwe - pisane JHWH? Podobno tłumaczone "jestem, który jestem". Mi o tym na religi mówiono, ale takze trzymano się wersji, że Bóg to tylko ałowo "Bóg". Dziwne.
  17. Hehe, już wracam do siebie. Tam dostałem bana i dobrze. Szkoda sajta, ale i tak miałem go skasować, bo był trochę głupi i nie w porządku mimo wszystko. Tolerance mode on, ale pewnie do czasu ;) Zawsze jak się gdzieś loguję to mam dylemat jak się nazwać, a potem i tak mi się nick nie podoba itp. Zazab było beztroskim klepnięciem w klawiaturę. Miło mi to słyszeć, ja też Cię lubię. Mogrima też lubię mimo tego, że taki jest jak jest ;) Ad. 1 Jaki kierunek jest tym dobrym? Ty jak pamiętam zahaczasz o Katolicyzm, ale pamiętam, że też miałeś spory z M. Protestantem nie jesteś? Chyba, ze coś mi umknęło. Forum już tak nie czytam jak kiedyś, a i pamięć już nie ta… Teorie przychodzą jakoś tak same z siebie. W sumie to doszedłem do tamtej po dyskusji z moim kolegą, ateistą. Obecnie nie mam czasu się nad tym wszystkim zastanawiać. To przechodzi może nie tyle z wiekiem, ale wiek przynosi nam inne obowiązki i zmartwienia. Skąd te teorie się biorą to do końca nie wiem. Myślę, że to na pewno po części zasługa MJ, psylocybiny, ogólnie psychodelików. Mają one to do siebie, że wpływają na takie partie mózgu, które normalnie nigdy by nie były aktywne. Można zobaczyć ciekawe rzeczy, ale można także się sparzyć. Oczywiście ja mówię tylko o tym co wyczytałem z Internetu. Empirycznie nie miałem okazji tego sprawdzić. Naprawdę. Wielu filozofów, pisarzy, artystów etc. korzystało z tych roślinek. Nawiązując jeszcze do tych doświadczeń to mnisi tybetańscy po spróbowaniu LSD stwierdzili, że to tylko drzwi do tego co oni poznali dzięki medytacji. Inne porównanie to spacer na szczyt góry – medytacja, a LSD – przelot tam helikopterem. Choć po helikopterem będzie się na szczycie szybciej to się tam nie wyląduje. Ale nie o tym mowa. Ad. 2. Obawiam się, że prawdy nigdy nie poznamy. Może nasze prawnuki będą miały tą przyjemność. A może nie, może nawet mając przed sobą prawdę nie potrafilibyśmy jej zrozumieć. Religia nie daje mi satysfakcjonującej odpowiedzi na to pytanie. Ad. 3. Za TE? Nie rozumiem. Czy może chodziło o ET? W kosmitów wierzę i także w to, że prawdopodobnie wieki temu nazwaliśmy ich bogami. Kiedyś bardziej się tym interesowałem i czytałem Danikena. Nawet jak naciągał pewne sprawy dla kasy i nawet jak by przyznał, że sam nie wierzy w teorię bogowie = kosmici to i tak u mnie w głowie już tak jest. Było też tak zanim poznałem pana Danikena. Ad. 4. Czemu? To prawie to samo co wiara w Boga, tylko, że bez religii i pośredników. Powinieneś mnie zrozumieć. Póki co przyjmując to na rozum, na mój rozum. Jest to dla mnie najprawdopodobniejsze. Mogę się mylić. Przecież nie będzie tak, że jak mi się wydaje, że to w co ja wierzę jest prawdą to, to faktycznie prawdą jest. Czy, że trzeba to komuś wmawiać i nienawidzić go za to, że nie odpowiada mu ta „prawda”. Też jak spojrzę z perspektywy świata, który mnie wychował, całej kultury, to plecienie o bogach = kosmitach wydaje mi się niedorzeczne. Ludzie żyją parę tysięcy lat. Na różnych miejscach na ziemi jest jakaś religia. Mimo wielu podobieństw to każda twierdzi, że jest tą właściwą i, że tylko jej bóg\bogowie są prawdziwi. Z perspektywy europejczyka wiadomo, który będzie tym prawdziwym. Z perspektywy byłych ludów z ameryki południowej będą to inni bogowie. W innym miejscu kto inny itp. W końcu musiało dojść, dzięki globalizacji i kontaktom, że ktoś się zaczął zastanawiać nad wszystkimi religiami. Wyszukiwał podobieństwa, zaczął badać teksty przekazów religijnych i patrzeć na nie z perspektywy obecnych czasów i interpretować na nowo. Okazało się, że owe teksty nabierają nowego znaczenia. Nie chcę o tym pisać, bo każdy i tak będzie miał swoje zdanie i raczej go nie zmieni ;) Posta dedykuję tym, którzy myślą, że jestem tylko trolującym debilem. Jestem czymś więcej niż tylko debilem i potrafię czasem sklecić logiczne zdanie ;)
  18. Ceteris_Paribus

    Tabaka - szlachecka używka

    A po jakim narkotyku mzna komuś cos takiego wkręcić? Podział na narkotyki i używki to takie mydlenie sobie oczu - wszystko to są substancje psychoaktywne z tym, że jedne działają slabiej inne mocniej.
  19. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    OK, moze ja cos źle robiłem. Dzięki za sprawdzenie i pozdrawiam.
  20. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    Tylko, że ono mi było potrzebne do bloga, bo niewiem czemu nie mogę zrobić na tym koncie?
  21. Ceteris_Paribus

    Medieval 2: Total War: Temat Ogólny

    Stronka mi tez niestety nie wchodiz, ale będę pamiętąl o tych modach. A teraz zacznę grać na tym, o ktorym pisałem. Też go polecam. Więcej jest na http://www.totalwar.org.pl/?ArtId=485 ale to pewnei wiesz. Tym czasem czekamy na Empire :)
  22. Ceteris_Paribus

    Medieval 2: Total War: Temat Ogólny

    Jak to czytam to mam chęć ponownie rozegrać wielka kampanię i to właśnie Turcją :) Możesz polecić jakiegoś moda do tej dyplomacji. Mam moda deus lo vult, jeden z lepszych podobno, ale nikt mnie nie chce zaatakować. Dlatego zastanawiam sie by zagrać w podstawkę z drobnymi usprawneniami. Np grałem sobie Danią to nikt mnie nie ruszył, sam na Litwe najechałem i dalej nikt nic mi nie chciał zrobic. Moze to głupie, ale lubię jak ktoś mnie pierwszy aatakuje a potem zbiera baty. W podstawce to bylo trochę głupie - akcje typu pojedynczy statek zaczyna mi port blokować. Tutaj taki błogi pokój jest trochę nudny. Jednak gra Turcją może niebyć taka łatwa z racj, że na zachodize Bizancjum, na wysepkach Wenecja, na północy Mongołowie, na południu mała Armenia, a dalej dwa państwa Krzyżowców.
  23. Ceteris_Paribus

    Fallout 3 - temat ogólny

    Dobra gra tu się zgodzę, być moze najlepsza zeszłego roku bo ten się jeszcze na dobre ie rozkręcił ;) Ten pancerz wspomagany trochę mnie zawiódł i grę wolałem przechodzic na pancerzu od Reili. Co ciekawe, kiedyś trafił mi się ten pancerz z zmarłego palladyna. Dałem go Jerychowi. Bez problemu go wrzucił. Niestety gra stała isę wtedy za prosta i całe xp on zbierał.
  24. Ceteris_Paribus

    Fallout 3 - temat ogólny

    Też lubiłem Fallouty. Bez fanatyzmu, po prostu bardoz dobre gierki. Mi zmiany też nie przeszkadzają. Najlepiej do nowego Fallouta podejść jak do zupełnie nowej gry, która z Falloutów czerpie inspiracje. Gdyby gra nazywała się jakoś inaczej to pewnie też były by porównania itp, jednak marka Fallout to dodatkowa reklama. Gra jest dobra. Mnie wciągneła od samego początku do końca, ale niestety tylko raz. Za drugim razem to już nie było to samo. Może za wcześnie zaczełem grać kolejny raz. Niewiem. Owszem dalej gra się fajnie, ale niema tej wkrętki jak podczas grania drugi raz w F2. Niemniej warto w grę zagrać. Minusem jest to, że można mieć tylko 20 leveli, ale na pc są już mody, ktore to odblokowują.
  25. Ceteris_Paribus

    Protestantyzm

    Racja, dogmaty zostawmy naszemu specofi od dogmatów.