Leos8

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1904
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Leos8

  1. Ale tu nie chodzi tylko o to jak "ostro" to wygląda, ale też o ilość możliwych detali, ilość renderowanych obiektów i wykorzystanie zasobów, by ominąć ekrany ładowania i nie dzielić Paryża na instancje. Pod graficzną powierzchnią też się wiele "dzieje".
  2. I tutaj mamy (nie)ciekawy dysonans; szanuję to, że doświadczyłeś tego empirycznie i to stawia mnie w sytuacji, kiedy uznaję wyższość doświadczenia nad hipotetycznymi rozważaniami popartymi jedynie pracami naukowymi (żaden sarkazm!). Z jednej strony mamy Twoje doświadczenie i zdanie samych badanych/zainteresowanych, że gry stymulują najbardziej, z drugiej mamy naukowo poparte badaniami prace, że im silniejszy bodziec i stymulant (odbiorca a ośrodek decyzyjno-operacyjny) tym mocniejszy efekt trampoliny, czyli silniejsza bariera między tym co rzeczywiste, a tym co fikcyjne. Eliminacja bodźca ze środowiska ludzi mających problem - owszem, zgodzę się. Czy to wina bodźca, reaktora czy reagującego na bodźce? Kolejny temat rzeka, na który nie ma dobrej odpowiedzi, jednak prawdę rzeczesz, iż eliminacja bodźca eliminuje całe domino akcji i reakcji, ba, eliminuje samą możliwość. Tylko czy musimy pozbywać się noży i widelców, by nie kusiły do radosnego kłucia i ciachania bliskich? Czy też raczej je odpowiednio stępić? Nie mam nic do dodania. ;) Podobno wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu socjopatami - wystarczy uderzyć w odpowiednie miejsce. Jak jednak rozpoznać osobę patologiczną skrycie od osoby ze stwierdzonymi patologicznymi odchyłami od norm społecznych? Jak rzekł raz Jaskier: "Ale to już inna historia..."
  3. Dawka przemocy jaką epatują dane środki przekazu jest podobna, jednak sposób w jaki ją odbiorca przyjmuje jest zależna już od osobistych preferencji (ale też po części zdolności autorów). Na jednych mocniej zadziała gra, na innych książka, na jeszcze innych film. Powszechnie uznawana informacja, że bycie ośrodkiem decyzyjnym wpływa mocniej na odbiorcę nie jest mylne, ale świadomość bycia aktywnym uczestnikiem wytwarza też w człowieku istotną barierę "to nie jest prawdziwe, to jest jedynie fikcja, której nie mogę odnosić do życia", która jest silniejsza od tych wytwarzanych przy filmach i książkach (acz nie zawsze). Żałuję, że nie mam przy sobie artykułów i jestem w pracy - prawdopodobnie jutro (jeśli nie zapomnę, wybacz szczerość) wrzucę tutaj. PS. EDIT: Owe artykuły również pewnie mogą być mylne, ale co tam, przecież fakt to tylko obecny stan wiedzy ;) A jaki sens mają takie filmy jak Hostel, Piła, Final Destination? Ludzie pragną igrzysk, krwi, masakry, chcą widzieć jak inni zdychają i jednocześnie mieć świadomość, że to nie jest tak naprawdę, bo wtedy nie jest tak strasznie, bo to fikcja. Dla mnie takowe filmy są bez sensu, ta gra, jeśli mam być szczery, również - bronię jednak prawa ludzi, którzy w takową grę chcą zagrać bez publicznego napiętnowania. Szkodliwie społeczne i dla społeczeństwa są przede wszystkim sami ludzie. Zgodzę się jednak, że gry Hatred-podobne i filmy jak Piła mają swój udział - w degenerowaniu jednostek już zdegenerowanych i chorych.
  4. Tak samo jak pornografia, gore dają argumenty przeciwnikom kina. Albo brutalne książki, opisujące mordy, gwałty dają powody, by palić książki. Argumenty nie są nikomu potrzebne, bo oczerniać potrafią najczęściej ludzie, którzy komentarza nie są godni, lub nie znają tematu. Gry są (IMO) takim samym medium jak filmy i książki, różnią się jedynie płaszczyznami przekazu i odbioru informacji. Jeśli oczerniać gry przez Hatred to czemu nie ogerniać ogół kinematografii przez Hostel? 300? Final Destination?
  5. A coś więcej poprawia? Może problem z tesselacją, BSOD albo Filtrowaniem?
  6. Osobiście gra mi się nie podoba, wyrosłem z takiej przemocy, ale nie wyobrażam sobie, by przez wzgląd na niedbalstwo i lenistwo rodziców, którzy zezwalają dzieciom na taką samowolkę (oraz fakt, że dzieciaki dzisiaj i tak na przemoc są wystawione), zabronić powstawania takich gier. Są ludzie, którzy chcą grać w takowe (przypomnijmy Postale i Manhunt), są ludzie, którzy takowe chcą tworzyć. Nie można im tego zabronić, a z prawnego punktu widzenia nalepienie znaczka 18+ na opakowaniu to wszystko, co można zrobić. Reszta zależy od rodziców. I proszę bez tekstu o słabszych jednostkach - żyjemy w świecie, który zawsze posiadał, ma i będzie miał słabsze, zdegenerowane i uszkodzone anomalie jednostkowe. I co, pochować noże, pochować widelce, pochować brutalne książki i gry, które mogą wpłynąć na nie?
  7. Od kiedy słupki sprzedaży świadczą o jakości czegokolwiek? W takim razie Bieber robi najlepszą muzykę. Napisałem, że owe elementy tworzą dla mnie istotę gry cRPG. Owszem, Wiedźmin leży i kwiczy w kwestii tworzenia postaci, ale inne gry leżą i kwiczą na innych polach - jakie i na jakich to już niech każdy sobie dopowie (aczkolwiek mogę napisać, jeśli ktoś tak potrzebuje). Jeśli postać ma pewne elementy, które sprawią, że będę miał nad nią kontrolę nie tylko pod względem rozgrywki, lecz też moralności, etyki i charakteru - a jednocześnie zachowa rdzeń charakteru pierwotnego z którym będę mógł się zżyć - to dla mnie bomba ;) PS. Dopiszę, by nie było - częściowo się z Tobą zgadzam i rozumiem Twoje podejście, po prostu w przypadku gry Wiedźmin, która ma już określoną specyfikę, rozkładam priorytety na całkiem inne pola niż w innych cRPG jak chociażby Divinity, Wasteland, Dragon Age lub Fallout. (O szlachetnej awangardzie już wspominać mi się nie chce ;D) @Rick - podpiszę się, aczkolwiek można podyskutować o teorii względności gatunku cRPG? ;)
  8. Leos8

    FIFA 15 - recenzja

    A może pozwólcie recenzentowi mieć własne zdanie? Dostał grę, zagrał, napisał co o niej sądzi - można się jego opinią sugerować, można też mieć INNE zdanie, można zignorować. Tyle. Patrząc na soundtrack to też mnie jakoś specjalnie nie jara... Avicii? Milky Chance? Foster the People? Były części, które moim zdaniem miały lepszą muzykę. Poczekam, aż trochę stanieje - póki co są ważniejsze gry, a PES 2015 zapowiada się całkiem nieźle. Zobaczymy jak obie gry wyjdą i do której konkurencji wstawić się najpierw.
  9. Dostosowanie bohatera jest, po prostu ograniczone. Poza tym nie dla wszystkich elementy przez Ciebie wymienione są najważniejsze i pod tymi, na które w Wiedźminie najmocniej patrzę - świat, fabułę, klimat, dialogi, postacie oraz walkę - mogę się podpisać w tabelce "Podbiją rynek".
  10. Leos8

    Wasteland 2 - recenzja

    Słucham? Chwaliłem do tej pory to, że system konsekwencji i wyborów mimo prostoty sprawdza się jednak bardzo dobrze i to CZUĆ, fajnie się to komponuje ze światem gry. Lubię również to, że można skopać sprawę i dostać od gry w policzek z dobitnym "skrewiłeś". Ale to, że plansze są inne od wyborów i decyzji podjętych wcześniej - tego nie zdzierżę. Czyli co
  11. Leos8

    Wasteland 2 - recenzja

    Nie mogę się zgodzić. Owszem, w Wasteland 2 się zauroczyłem i bardzo ciężko mi się oderwać, jednak zarzuty, które postawił Myszasty są dla mnie bardzo zasadne - drobne błędy i potknięcia, które sprawiają, że diament nie tylko się rysuje, ale też zaczyna pękać. Gra nadrabia klimatem, smaczkami, fabułą zadań pobocznych (i dla mnie również główna jest niezła - w Wasteland nie grałem, bo gra jest starsza ode mnie, aczkolwiek nadrobię), ilością rozwiązań - jednak co z tego, skoro za drugim czy trzecim podejściem dalej ten sam bug będzie dawał Ci plaskacza w twarz? Dopóki nie połatają gry i społeczność moderska nie wkroczy na scenę Wasteland 2 będzie dla mnie nieco niedokończone, ale mimo wszystko zachwycające rzemiosłem - a szkoda, że nie artyzmem. I powiem Ci, panie Myszasty, żeś mnie Pan przeraził, bo ja akurat do drugiej lokacji się dostałem i tęgie baty zebrałem (no, teraz sprzęt kupiony, więc jest lepiej, ale z pukawkami z poprzedniej lokacji od robotów takie cięgi zebrałem, że aż głupio) - ale to też wina nietaktycznego systemu walki. No i mam nadzieję, że klonowania nie napotkam. Mimo wszystko - miód z łyżką dziegciu, czyli piwo - a to tygryski lubią najbardziej.
  12. Kwestia interpretacji, tytuł sam z siebie mylny nie jest. Co do tematu - cieszę się z sukcesu, chociaż gra wymaga jeszcze poprawek i kilku patchy, jednak wciągnęła mnie niesamowicie. Do plusów z pewnością zaliczę klimat, muzykę, zadania, pewne zasady wiarygodności i realizmu, ciekawe podejście do życia w post-apokalipsie. Do rzeczy "do poprawki" - walka, interfejs, umiejętności podzielone beznadziejnie i rozdrobnione (spec od tosterów kompletnie niepotrzebny). Również wybory i konsekwencje proszą się o więcej - fajnie, że świat reaguje na to, co się dzieje i kostki domino idą w ruch, ale wciąż...czasem mi brakuje takiego perfidnego, post-apokaliptycznego "niezależnie, co zrobiłeś - i tak w jakiś sposób skrewiłeś". Może to wina tego, że dopiero jestem po , ale pożyjemy zobaczymy. Do minusów - szata graficzna, no panowie.... (Akurat trzeciorzędna, ale wciąż mogliby się Panowie postarać)
  13. Leos8

    Wasteland 2

    Dołączę się, bo męczy mnie to i wykonałem misję
  14. Leos8

    Endless Legend - recenzja

    A to z jakiego paragrafu zawyżona? Taka jest opinia recenzenta, nie musisz się z nią zgadzać. I zanim wyrzucisz argument o rzekomej obiektywności recenzentów, to uprzedzę: recenzent może starać się być obiektywny, MOŻE, jeśli zechce, acz nie musi. Recenzje należą do grupy opinii subiektywnych. IMO - zgadzam się, jednakże denerwuje mnie nieco sztywna walka (osobistych życzeń już pisał nie będę, bo nikogo to nie obchodzi). Poza tym - bardzo dobra strategia turowa, z pewnością zasługuje na 8,5+. Świetny klimacik, eleganckie rozwiązania, nie miałem jeszcze rozgrywki, bym musiał grę przeklikać, bo prosta też nie jest (zależnie od poziomu oczywiście) - trzeba rozeznać się w surowcach, miejscach, mniejszych frakcjach, podejmować czasem trudne, ze względów gospodarczych i ekonomicznych, decyzje. Wygodny interfejs i kupa rzeczy, których trzeba się nauczyć, by ogarnąć cały potencjał gry - definitywnie fani X4 będą zadowoleni. Polecam Podziemie! :)
  15. Leos8

    Szukam gry podobnej do...

    Dziękuję Panowie - za szybką reakcję i dobre tytuły. BG niedawno odświeżone, na Icewind obecnie ochoty nie mam, Neverwinter właśnie instaluje, Fallouty ogrywa mój brat, jednak też pewnie odświeżę. I cała półka Drakensangów dawno nie ruszona, też trzeba przypomnieć sobie niemiecki system Dark Eye ;) Shadowrun Returns bardzo mi się podoba, pooglądam go w akcji i zdecyduję o kupnie. No i Arcanum! Grafik gier wypełniony, dziękuję Panowie, miłego wieczoru i lepszej nocy!
  16. Leos8

    Szukam gry podobnej do...

    Szukam gry, w której tworzysz bohaterów (ostatecznie bohatera) lub drużynę od zera - rozbudowane kreatory z systemem talentów, wad, zalet etc. Nie omieszkajcie polecić starszych tytułów i klasyków - a nuż o czymś zapomniałem i chętnie sobie przypomnę. ;) Z góry dziękuję.
  17. Zobaczymy, najpierw dowiedzmy się nieco więcej o budżecie, planach etc. Potem typy...chociaż Holloway albo Cooper jako Jaskier? The hell? Zbyt mięśniaści, Jaskier to chucherko było. Za to Neeson jako Vesemir to trafiony IMO typ. Jednakże IMO brakowałoby mi tej swojskiej polskości w takim filmie. Jeśli postarają się o jakieś szkockie, walijskie, australijskie akcenty, które nadałyby różnym postaciom i grupom (kransoludy, elfy) jakiejś bardziej swojskiej specyfiki, to jestem w stanie to znieść. Niech próbują.
  18. Jeśli fryzury nie będą się drastycznie różniły długościami tylko rodzaje fryzury to może wyjść nawet fajnie, co do długości brody nie jestem przekonany, dla mnie ten Geralt wygląda bardzo klimatycznie i starczo - zmęczony. Mój typ bohatera. W sprawie zbroi - może wyjść fajnie, o ile właśnie Geralt nie będzie bawił się w kowala. Jeśli to będzie oddana robota na zlecenie to spoko, wiedźmini tak przecież robili, składali zamówienia albo kupowali płaszcze i kurtki, ale nie wyobrażam sobie, by któryś z nich (prócz Vesemira, który wykuł lub przekuł miecz Cirilli - jeśli dobrze pamiętam) mógł zrobić coś więcej niż dbać o stan ekwipunku. Zobaczymy. Żadna ze szkół już nie istnieje, więc pewnie można liczyć na jakieś zagubione, stare zbroje wiedźmińskie należące do legendarnych wiedźminów.
  19. Och, ależ ja tu widzę. Altruizm jednostronny. Wszyscy chcą brać, nikt nie chce dawać. Ani rozumieć. Starałem się dostosować ;) Tego nie napisałem. Napisałem, że NIE TYLKO na grach się zarabia - i czasem to sponsoring, dodatkowe, opłacone ficzery na inne platformy i umowy dają więcej hajsu niż sprzedaż. Nie, nie masz, bo obiecali równość multimedialną, a to, że Ty sobie coś tam ubzdurałeś to już Twoja brocha. Ja filozofuję? To Ty mi wyskoczyłeś, że nie chodzi o karty, tylko o jakieś wielkie krzywdy wobec graczy, których ja tu nie widzę. Mentalność dzieciaka. Komu ubliżam? Stereotypowi baby, której nie da się dogodzić? Pewnemu kanonowi dowcipów? Nagle jesteśmy tacy bardzo poważni? ;) Ja macho? Nie, ja po prostu jestem zwykłym facetem, który stara się nie być egoistą w większości sfer. A jestem graczem, dlatego w tym społeczeństwie siedzę. I szukam osób, które takie rozpuszczone nie są. O jejku, jej, system zero-jedynkowy dalej w modzie? Ale z czym zrobił Cię w balona, na Teutatesa? 1) Kto tu filozofuje ze sprawiedliwością i krzywdami? 2) Różne wersje specjalne i kolekcjonerskie były już w przypadku dwójki i nikt larum nie podniósł. Daję orzechy przeciwko złotu, że część się krzywi bo to X1 dostał te karty a nie PS4. BO Micro a nie Sony. Nikt nie jest w plecy - CD Red dalej wywiązuje się z umowy i podtrzymuję to, co napisałem wcześniej - równość pod względem zawartości cyfrowej jest. Fizycznej równości nikomu nie obiecano. I znów - może najpierw pytajmy dlaczego, co i jak, a potem dopiero strzelajmy? Ugh. Najwyraźniej Redańczycy powinni nie traktować gracza na poziomie równy z równym, bo sami tak nie są traktowani. Kończę, bo dość mam - Pan ma swój tyłek, ja mam swój tyłek, skończmy je pokazywać, bo bardzo się od siebie różnią i raczej żadnego konsensusu tutaj nie osiągniemy.
  20. Jest kapitał i są środki osobiste. Jeśli istnieją inne sposoby niż wykładanie z własnej kieszeni to czemu po nie nie sięgnąć? Widzę tutaj sami ludzie charytatywni i altruistyczni. Cóż za śmieszna ironia. Śmiesznie chybiona i śmiesznie nieśmieszna. Zapewne z puszek - z puszek od innych sponsorów i wydawcy. Poza tym większa gry wymaga więcej kasy, a REDzi raczej w tej chwili przebijają W1? Sama sprzedaż już nie starcza. Och, łapię. Górnolotne idee, sprawiedliwość, nierówność...Cóż, pitu pitu, kupa kitu jak dla mnie - gracze płaczą jak małe dzieci, że dostali mniej cukierków niż dziecko sąsiada. O, tutaj akurat nigdy nie miałem problemów :P Szukasz przyjaciół czy potrzebujesz porady? Jednak masz rację - kobiecie dogodzisz, ale babie już nie. Więc społeczeństwo graczy jest babą. Bardzo pazerną i bardzo rozpuszczoną babą. Cóż, nie pamiętam nawet kiedy ostatnio mi mamusia dała pieniądze na cokolwiek. Bywa. Dobrze, płacisz i owe gadżety masz - w czym problem? W tym, że ktoś kto też płaci będzie miał dostęp do innych zabawek? To chodzi o te karty, czy jednak chodzi o jakąś dziwnie pojętą sprawiedliwość? Masz co obiecali - a obiecali równość multimedialną między platformami w kolekcjonerkach. I to jest dotrzymane. A to, że duży odsetek (jak to masa już nieraz udowadniała) społeczności ubzdurała sobie jakieś wizje i interpretowała, jakże wygodnie, na swoje to już nie jest wina CDP.
  21. Demokracja to zdanie większości - co ciekawe, bardzo mylnej, bardzo g...niemądrej i z bardzo dużymi ciągotkami do zachowywania się jak opera bydlana (od Kopernika po wybory dzisiaj...) - ale z jednoczesnym poszanowaniem zdania mniejszości. Demokracja TO NIE TYLKO WIĘKSZOŚĆ, to także szacunek wobec odmienności zdań mniejszości i respektowanie w ich w należytym stopniu. Tak, mój drogi? Odrzuciliby propozycję MS - i sporo szmalu, który z jakichś powodów był potrzebny już teraz. A nie ukrywajmy tego, że MS jest w stanie zaoferować sumy, których gracze nie przebiją. Poza tym większość - demokratycznie ;) - i tak kupi, prawda? Jojczenie o talię kartę zniknie przy jakości gry i odejdzie w zapomnienie. Wiesz w czym jest problem? W tym, że traktowanie was jak WY to uważacie za słuszne skończyłoby się brakiem gier. Bo gracze są jak kobiety, społeczność jest jak kobiety - nie da się dogodzić, zawsze będzie źle, niedobrze, a permanentny okres jeszcze to podbija. Wolę by firmy trzymały się jak najbliżej złotego środka pomiędzy kasą a graczami i CDP - nawet teraz - moim zdaniem tak robi, niż by miało słuchać swojego pazernego community. Podpisuję się pod postem aope.
  22. I co, mniejszości prawa głosu nie mają? W demokracji żyjesz, licz się z tym, że ktoś ma inne zdanie niż Ty. Takie jest założenie demokracji. I interesuje - o to się już nie martw. Tymczasem ja zapytam - co z tego, że nie tylko Polacy narzekają? To ludzie, nie naród, mają kompleks "Mój czubek nosa, mój tu, dalej nie widzę, nie rozumiem, bo nie chcę i mi się należy! O!". CDP podjęło taką decyzję i miało ku temu jakieś powody - nie wiem jakie, ale nie sądzę, by pozwolili sobie na taką "wtopę" (chociaż tutaj nie obarczam ich do końca, bardziej poziom Wielkiej Rewolucji Francuskiej wśród graczy) PijaRową. Jako firma potrzebowali pieniędzy, a te pieniądze pewnie pomogą ich produkować kolejne Wiedźminy i Cyberpunki, na które tak bardzo ludzie czekają. Serio - ktoś tutaj myśli, że oni robią gry za motylki i cukierki? Nie twierdzę, że nie postąpili źle, jednak moim zdaniem wybrali mniejsze zło. Lepiej wziąć hajs i prosperować dalej, by potem odzyskać jakością gier dobre imię niż powoli je tracić, bo hajsu zabrakło na szlify, dokończenie, kolejną produkcję, wynagrodzenia. Staram się zrozumieć obie strony - parafrazując Ciebie - "wyjść poza czubek własnego nosa". EDIT: Poza tym dalej zdaje mi się, że była mowa o równości platform pod względem zawartości multimedialnej, niekoniecznie fizycznej.
  23. Hm, sam się zastanawiam. Tak czy owak - nie uderzałem w Twoją stronę. Mea culpa.
  24. A z czego ma CDP funkcjonować jak nie z pieniędzy? Widzę, że wszyscy chcieliby tylko rozliczeń i dotrzymywania obietnic, nie próbując nawet pomyśleć czemu CDP zrobiło jak zrobiło i czemu wzięli - jeśli wzięli - te pieniądze. Firma potrzebuje hajsu, by funkcjonować, by mogła robić - UWAGA TO WAŻNE - GRY, które ludzie lubią. Jeśli potrzebowała tych pieniędzy na dalszy rozwój lub nawet pensje dla pracowników to moim skromnym zdaniem zrobili po prostu to, co należało - trzeba było wybrać mniejsze zło i ugiąć trochę obietnice, by móc dalej funkcjonować na poziomie, który sprawi, że dalej będzie można owe obietnice składać. Geez, wszyscy chcą za widły brać, po co wiedzieć coś więcej, jeśli można patrzeć się cielęcym wzrokiem w powierzchnię jeziora.