d4rk-4rch0n

Crash in the Clouds... xD Clash in the Clouds.

Witam wszystkich, napiszę sobie parę słów bo mnie już kolokwialnie ujmując krew zalewa. Nie wiem czy jeszcze ktoś pamięta ale były dni gdy słowo PRE-Order i to że ktoś jest w stanie zapłacić za grę nie poddaną recenzji, wiązało się z pewnego rodzaju docenieniem klienta oraz korzyściami, szczególnie w przypadku edycji kolekcjonerskich. W końcu w pre-orderze płacimy tylko na podstawie wiary w umiejętności twórców. Co mamy dzisiaj? DA2, SC2 i Wiedźmina 2 dostałem dzień po premierze z PRE-Orderu a nie tydzień przed tak jak to było realizowane kiedyś, gdzie w empiku mógłbym go kupić w dzień premiery i to taniej bo bez kuriera. Idąc dalej popatrzmy na ME3. Mam nadzieję że nie pojawią się głosy że w sumie to dostaniemy grę przed premierą bo jeżeli gra pojawiła się już w polskich sklepach to jednak chcąc nie chcąc już jest po premierze. Otóż gram.pl znowu pokazało że bardziej opłaca się iść do np Media-Markt i sobie kupić osobiście niż liczyć że towar od nich dotrze w sensownym czasie. Można powiedzieć więcej, gra pojawiła się w sieci p2p już wczoraj po polsku z jakimś tam DLC unlockerem... i jak to jest że taki klient jak ja płacącąc 200pln, za coś co jest ryzykowną inwestycją jest na szarym końcu i dostaje towar w dniu premiery lub później?

Jasna strona mocy :>

Na jakiej zasadzie przebiega weryfikacja? Jeżeli Marek czyta każdą opcję po kolei to mu współczuję...

Niech tępią prasę z której to najczęściej są wycieki do neta przed premierą, sory ale na ps''a czy xboxa nie ma zabezpieczeń jako takich więc producenci mają więcej kasy dla siebie, co wy myślicie że zabezpieczenie to jak mana z nieba? Duża kasa idzie dla zespołu który je tworzył, już lepiej ją wydać na betatesterów jak nie mają co z funduszami robić. Nie powinni zastanawiać się jak zabezpieczyć, bo się skutecznie nie da, tylko jak nakłonić gracza do wersji oryginalnej - pokłony w stronę Wiedźmina. Piractwo jest złe, owszem, ale zabezpieczanie za wszelką cenę jest chore. Wiele osób już chyba zapomniało jak ładnie ekipa innego zabezpieczenia StarFoce zachowała się gdy jedna z firm odmówiła zastosowania ich zabezpieczeń. Pozwolę sobie zacytować pewnego newsa "Twórcom StarForce''a nie spodobało się, że gra Galactic Civilizations II ukazała się bez ŻADNEGO zabezpieczenia (nawet numeru seryjnego nie trzeba podawać). Twierdzą oni, że to kopanie pod sobą dołków (czyt. "nie daliście nam zarobić stosując naszego StarCrapa"). Oczywiście racji nie mają - gra sprzedaje się znakomicie i w tej chwili tłoczone są dodatkowe egzemplarze. Jeden z pracowników firmy, aby potwierdzić ich tezę, podał na oficjalnym forum StarForce''a link do nielegalnego pliku torrent z grą GC II twierdząc, że właśnie stamtąd wszyscy sobie ściągają piracką wersję... Do czego to doszło?"

Tak jasna cholera niech więcej kasy wywalają na zabezpieczenia które są łamane w przeciągu dwóch tygodni, toż to bezsensowne zwiększanie cen produktu, albo po prostu starty w zyskach. Jak ktoś nie będzie chciał kupić, a będzie chciał zagrać to tak się stanie. Czy wywalanie pieniędzy w błoto to zmieni? I wyjdzie na to że to pseudo zabezpieczenie utrudni życie tylko uczciwym ludziom, bo mając oryginał nie pogra bez sieci. Na piracie natomiast jak najbardziej. A potem dziwią się, że na PC zyski są mniejsze.

ale mi dowód, takie coś można spreparować na każdej przeglądarce, bierzemy np FF2 klikamy w teście na "this reference rendering" potem z paska adresu usuwamy reference.html i robimy screena...

I jak tu czekać do października? xD