GreenDayMan

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    32
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O GreenDayMan

  • Ranga
    Robotnik
  1. GreenDayMan

    Wiedźmin - oficjalny temat Pomocy Technicznej

    Mam pytanie: czy nowa wersja Wiedźmina nadal nie obsługuje Celeronów, bo nie mogę znaleźć takich informacji w wymaganiach sprzętowych na gram.pl?
  2. GreenDayMan

    Wiedźmin (The Witcher) - temat ogólny

    Mam pytanie: czy nowa wersja Wiedźmina nadal nie obsługuje Celeronów, bo nie mogę znaleźć takich informacji w wymaganiach sprzętowych na gram.pl?
  3. GreenDayMan

    Masz zły dzień? Zniszcz komuś marzenie

    ... która ma 2 metry kwadratowe. Wylądowałem na bezludnej wyspie na Karaibach z 5 napalonymi na mnie fajnymi laskami, z masą jedzenia, picia, pomocnego sprzętu, niebo jest czyste, ocean ma 30 stopni...
  4. GreenDayMan

    Świadkowie Jehowy

    Mac Cry - very well, dziękuję. Mimo wszystko w Polsce Jehowa to naprawdę dziwne imię :> TetraGramaton - no widzisz, powtarzają się ;) Swoją drogą jako ludzi Świadków Jehowy cenię(choć to generalizacja, a nie lubię jej czynić), ale ich wyznanie jest po prostu wymysłem jednego człowieka, który chciał być znany. Tyle. A co do religii wschodu, to strasznie mnie one ciekawią i uważam, że zawierają w sobie mnóstwo prawd, których tutaj często nie dostrzegamy. Swoją drogą są one w gruncie rzeczy niesamowicie podobne do Chrześcijaństwa w wielu kwestiach, różnią się raczej tym, że inaczej dane zjawisko nazywają.
  5. GreenDayMan

    Świadkowie Jehowy

    Mac Cry - człowieku wystarczy użyć trochę intelektu, a zrozumiesz o co mi chodziło w poprzednim poście. Bo chyba wiesz co to jest pytanie retoryczne :> Krzysztof Marek: W takim razie posłużę się moimi pytaniami. ŚJ to hm... grupa wyznaniowa(nie wiem jak to ująć, poprawcie mnie jeśli źle to zrobiłem) założona w XIX wieku. To już zdecydowanie określa ten nurt jako wymysł jakiegoś człowieka, który chciał z czegoś zasłynąć. Bo z tego wynikałoby, że przez prawie 2000 lat od ustanowienia przez Jezusa Kościoła nikt nie oddawał należytej czci Bogu. A co choćby ze św. Piotrem? Że on tego Kościoła nie stworzył? Trochę to nielogiczne. Dziwne jest to dosłowne interpretowanie Biblii w niektórych fragmentach, jak choćby z tą liczbą 144 000. Doceniam ŚJ za znajomość Biblii, ale jak się ich pytam, co się stanie z tą 144 001 osobą, która będzie równie dobra jak tych 140 tysięcy, to gdzie ona trafi, to mi mówią że będzie zbawiona na Ziemi. No i w tym miejscu teoria się znowu sypie, bo jeśli Bóg jest sprawiedliwy(wyraźnie napisane w PŚ), to nie może jednego sprawiedliwego zbawić w niebie, a drugiego na ziemi. Zabawne jest też samo używanie określenia Boga, jako Jehowa. W hebrajskim Boga określało się IHW. Nie było w nim samogłosek, więc można by tu dorzucić A i E, od Adama i Ewy. Wychodzi IAHWE, czyli nasze Jahwe. No ale skąd ta Jehowa?
  6. GreenDayMan

    Świadkowie Jehowy

    Trzy pytania w moim poprzednim poście. Odpowiesz mi na nie, czy mam sam to zrobić? Mac Cry - ściana. Tyle powiem.
  7. GreenDayMan

    Dragon ball - Quiz

    Wydawało mi się, że to w którejś kinówce było, ale chyba chodzi o tą sytuację, jak Goku pomagał smokowi odzyskać jego jajo, które ktoś mu ukradł. Czy jakoś tak :)
  8. GreenDayMan

    Świadkowie Jehowy

    A co to są Świadkowie Jehowy? A co to jest Jehowa? A na czym to polega? Bajka, moi drodzy, bajka. Everial - czy ja wiem :> Wg Kościoła Katolickiego każdy człowiek jest grzeszny, a więc każdy jest omylny. To samo można było wyczytać choćby z pamiętnego testamentu Jana Pawła II. Nie należy mylić tego z dogmatyczną nieomylnością papieża. To zupełnie inna sprawa.
  9. GreenDayMan

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    Nie ma szans. To są dwie oddzielne gildie i zostanie Starżnikiem prowadzi do bycia Paladynem, a zostanie Nowicjuszem do tytułu Maga Ognia. Tak swoją drogą, to nie róbcie jak ktoś tutaj wcześniej napisał - tzn. nie dawajcie 1000 zł. i owcy tylko po to, żeby się dostać do klasztoru. Wystarczy pogadać z Vatrasem, żeby Ci pomógł dostać się do klasztoru, potem idź do Darona i wykonaj jego zadanie z posążkiem. I tak klasztor stoi otworem za friko. Ja z kolei zastanawiam się jak to jest z pomocą od Laresa. Chcę iść poszukać fragmentów ornamentu, a Baltram powiedział, że postara się znaleźć jakiegoś następce dla Laresa w porcie. Lares mówi, żebym mu dał znać kiedy będę gotowy, ale nie mam takiej opcji w dialogu, by mu to powiedzieć :) A i dzięki za poprzednie rady dla mnie - choć poradziłem sobie w nieco inny sposób. :)
  10. GreenDayMan

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    Ja jeszcze raz się spytam, bo w sumie nie bardzo mi odpowiedziano wcześniej. Pytanie do doświadczonych Magów Ognia ;) Jestem w 3 rozdziale i szukam jakichś dobrych sposobów na pokonanie Poszukiwaczy, bo jest cholernie ciężko. Mam jedynie 47 many, a dwie tak naprawdę wartościowe wartościowe runy: Bryłę Lodu (zabiera 40 many) i Tworzenie Szkieletu(60 many, wiec nie mogę sobie na to jeszcze pozwolić). No i właśnie: jak walczyć z Poszukiwaczami oraz jak skutecznie powybijać Bandytów z kryjówki Dextera? Z góry dzięki :)
  11. GreenDayMan

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    Dzięki wielkie. Co do tego drugiego jeszcze: da się tam dojść omijając smoczego zębacza, czy trzeba go zabić? A co do pierwszego, to oprócz many trzeba też nauczyć się tworzenia poszczególnych run i poznawania kręgów magii :) Ale ogólnie racja. Jescze raz dzięki i wesołych świąt :)
  12. GreenDayMan

    Gothic II: Noc Kruka (temat ogólny)

    Ja mam takie dwie sprawy. Pierwszy raz wziąłem się za grę Magiem Ognia no i związku z tym: jestem w 3 rozdziale no i wiadomo - Poszukiwacze. Zrobiłem sobie runę "Bryła Lodu" no i dzięki niej mogę ich pokonać, ale tracę przy tym mnóstwo many(a narazie mam jej tylko 47) no i zużywam roslinki i mikstury. Chciałbym użyć przyzywania szkieletu, bo też mam tę runę, ale to z kolei wymaga 60 many. No i wiadomo - siły nie mam dużo(bodajże 41) ani też umiejętności walki bronią jednoręczną(32% i tylko takiej używam). Pytam więc bardziej doświadczonych Magów: jakie są skuteczne sposoby na walkę z nimi? Druga sprawa, to nie mogę znaleźć skarbów Grega. Konkretniej jednego, chyba tego, który ma być na przeciwko wejścia do Przełęczy. Trzy pozostałe z Wysepki pod wodospadami, farmy Begnara i skądś tam jeszcze mam.
  13. Krzysztof Marek: >To nie jest zabawa, to jest chronienie reszty niewinnego społeczeństwa przed mordercami. Ochrona, czyli trzeba zabić, tak? Chciałem przypomnieć, że życie to nie gra komputerowa. >Trzymaj, trzymaj, mordercy zabijają też w więzieniu. I po cholerę go trzymać? Zabił z premedytacją kilka osób, >zabić i jego. Przynajmniej nikogo więcej nie zabije a i paru innych od tego powstrzyma. To, że zabijają w więzieniu(nie słyszałem o takich wypadkach, ale wierzę na słowo) to kompletnie inna historia, bo nie wiem czym i jak więzień może kogoś zabić. Jeśli może to wymaga reformy systemowej. Za to najlepiej umyć ręce - zabić za karę. Będzie lekko łatwo i bez strachu. Ja mam daleko w dupie takie państwo, które nie potrafi znaleźć lepszego sposobu na zabójcę, niż jego zamordowanie. Nie widzę niczego, co by czyniło czyn takiego państwa szlachetniejszym lub bardziej usprawiedliwionym od czynu wspomnianego mordercy. >Mój ojciec przeżył dwie wojny i bardziej wierzyłem jemu, niż komukolwiek innemu. Na wojnę z bolszewikami w >1920 roku poszedł jako ochotnik. To pięknie. Dwie sprawy: powyższy zwrot z mojej strony nie był kierowany do Ciebie, ale skoro się odezwałaś to ok. Druga: nie zmienia to faktu, że Ty na wojnie nie byłeś. Nie wiesz jakbyś się w jej warunkach zachował, możesz to tylko przypuszczać. Słuchałem i słucham uważnie wcześniej wymienionych przeze mnie autorytetów i ich wypowiedzi na temat wojny. Jest ciulowa i zmienia ludzi. To taki najprostszy wniosek, jaki można z tego wyciągnąć. >Tak mieliśmy już przykłady, kiedy pokorne poddanie się woli najeźdźcy umożliwiło wymordowanie milionów. >Dezerteruj, uciekaj, zginiesz prędzej. Zdaje się, że historia niewiele Cię nauczyła, a powinna, już Rzymianie >mówili "si vis pacem para bellum" i to bardo mądrze mówili. A czy ja mówię, że bym w takim wypadku dezerterował? Nie, ja wierzę, że byłbym gotowy bronić ojczyzny, ale nie powiem, że zrobiłbym to na pewno. A co do historii i wniosków jakie można z niej wyciągnąć, to popełniłeś potężne uogólnienie. Dezerterzy to też, a pewnie przede wszystkim, ludzie, którzy nie sprostali wymaganiom wojennym. Nikt nie ma prawa ich potępiać. No chyba, że są zawodowymi żołnierzami. >Znasz taki przypadek? Owszem, może z dwa w historii sądownictwa USA. Ale nawet to nie jest pewne. Zdaje się, że słyszałem o trzech. No i nawet, jeśli taka sytuacja zdarza się raz na 500 wyroków śmiertelnych, to z prostej matematyki(choć umysłem ścisłym nie jestem) wychodzi na to, że na 500 osób ginie 1 niewinna, a morderca, który powinien być na jej miejscu żyje sobie gdzieś w kraju. Lepiej mieć tych 500 wyrzutków zamkniętych w więzieniach i męczących się w celi samych ze sobą. >Nie zabiłem nikogo. A czy ten fragment NT coś takiego sugeruje? To nie ma nic do rzeczy. Clegan: >Jak wskazuje praktyka resocjalizacja to mit. A przy wieloletnim więzieniu nie ma czegoś takiego jak >resocjalizacja. Jeśli to mit, a mimo to ta nauka nie znika, to ktoś tu ściemnia. Vaxinar: Sorry za przekręcenie nicka. Co do fragmentu ST, to zastanów się, czy w tym wypadku nie są one unieważniane przez słowa Chrystusa z NT. Yarr: >A to niby do czego ma być? Prosta dedukcja. Skoro chcesz wycinać wrzodu, to ten dziadek jadący po pijaku na rowerze też nim jest, bo zagraża zdrowiu albo życiu innych uczestników ruchu. > Najpierw jest biblijne prawo ukarania grzesznika. A jeszcze wcześniej przykazanie: "Nie zabija". Zanim podejmie >się dyskusję o resocjalizacji, trzeba się zatrzymać przy tych dwóch punktach. Nie wiem czy jest najpierw. Ważne, że zabijać grzesznika nie należy. No chyba, że chcemy wzorować się na niektórych krajach islamskich. >Nic nie zrozumiałeś. Ale gratuluję współczucia dla gościa, który rozwala z radością Twoją rodzinę, a wcześniej >gwałci Twoją matkę i żonę. Pewnie nadstawiłbyś mu drugi po...liczek. >Nie wiem, jak ludzie mogą mylić współczucie dla niewinnej ofiary ze współczuciem dla mordercy sukinsyna. Jeśli ktoś tu coś myli, to raczej Ty. Naucz się czytać ze zrozumieniem, nikt nie każe współczuć mordercy, nie wiem skąd ten tekst wytrzasnąłeś. Zemsta jest fajna, ale cienką daje satysfakcję, gdy w tragicznych okolicznościach ginie twój bliski. Prosty przykład. Znamy przypadki, kiedy rodzina pokrzywdzonej w sposób brutalny ofiary pragnie śmierci mordercy, a także takie, kiedy nie chce ona jego śmierci, bo to niczego nie naprawi, a pociągnie jedynie za sobą kolejną ofiarę. No i co wtedy? Jednych morderców należy zabijać, bo chce tego rodzina ofiary, a innych, zgodnie z jej wolą, wsadzać za kratki? Bezsensowna niekonsekwencja. >Ale widać ten postęp wyjaławia z szarych komórek i z serca. Hę? >Przestań się podniecać niezdrowo tym, co sam piszesz. Hę? >Dla mnie zamordowanie z zimną krwią jednego człowieka zasługuje na taką samą karę śmierci, jak >zamordowanie 5 osób. Dla Ciebie pewnie należy za jedną dać 1 rok, za 10 10 lat, a za seryjne morderswo >powyżej 25 osób dożywocie. Tak kombinujesz? Niczego takiego nie zasugerowałem. Nie ja mam wymyślać kto na ile pójdzie do pierdla, tym mają zając się prawnicy. Nie chcę, żeby zabijano kolejne osoby, nawet jeśli nie zasługują one na żadne współczucie i szacunek. > Nie, Kolego, ta godność mordercy to jeden z głównych argumentów przeciwników kary śmierci. Jeśli ktoś tu >cokolwiek sprowadza do absurdu to Wy. Przeczytaj sobie jeszcze raz co napisałeś w poprzednim poście, to może wreszcie zauważysz te brednie. >Co ma zrozumieć? I po cholerę mu ta świadomość, jeśli do końca życia będzie siedział w pudle. I jeszcze jedno - >zaręczysz własną głową, że koleś nie ucieknie? A no po to mu taka świadomość, że lepiej mieć jednego "uzdrowionego" mordercę i 9 psycholi nie mogących nic ze sobą zrobić w więzieniu, niż 10 zabitych. A ucieczka, to znowu temat do zupełnie innej dyskusji co do reformy systemowej. > Może po prostu nie patrzę na świat jak morderca, czy złodziej. Łatwiej mi jest mówić o karaniu. No i? > Po raz kolejny mulisz pojęcia - poddanie się i dezercja to dwie zupełnie różne sprawy. Poddali w sensie psychicznym. Może niejasno się wyraziłem. > Nie znam gościa. Chyba, że chodziło Ci o Janusza ;P Mój błąd, przepraszam. >Mój dziadek podczas wojny był a AK. Pracował na kolei. Dwa lub trzy razy był przesłuchiwany przez gestapo. >Był też ławnikiem społecznym i kuratorem sądowym. >I uważał, że likwidacja kary śmierci to rzecz zła. Papież jako głowa Kościoła nie sprzeciwił się jej stosowaniu. >Wyraził swoją prywatną opinię w tej kwestii. A co do pana Bartoszewskiego... ma z pewnością swoje zasługi... No dobra, mój dziadek też był przesłuchiwany przez gestapo. Historia jest trudna, odpowiedziałem na tą sprawę wcześniej w tym poście. A papież był zdecydowanie przeciwko kary śmierci. Aż tak krótkotrwałej pamięci nie mam. Zresztą nie chodzi mi tu o jego stanowisko, jako głowy Kościoła. Raczej jako osoby, która przeżyła te lata, a później decydowała w dużej mierze o losie ludzkości w okresie Zimnej Wojny. >Teraz to za przeproszeniem opowiadasz piramidalne bzdury. Co ma Hitler do tematu kary za zdradę Ojczyzny? >Mylisz na okrągło pojęcia. Prosty skrót myślowy, nie powinien Ci sprawić problemów. Armie Hitlera i Stalina gustowały w zabijaniu dezerterów. >Piękna armia, w której kto chce ten walczy, a kto nie ten idzie do domu ;P >Chciałbym, żebyś odczuł obronę Twojej rodziny przez takich wspaniałych żołnierzy. >Wykazujesz zero rozsądku i wyobraźni... Ale to mija. Też kiedyś byłem pacyfistą i byłem przeciwko karze >śmierci. Szczytne to przecież idee... Tylko jak ktoś ma miękki mózg to musi mieć twardą d... . Bla bla bla. Puste słowa. Armia zawodowo, oto wyjście z sytuacji. Pacyfistą się nie czuje, jestem tylko przeciwko wojnie, a stąd do ideologii pacyfizmu wciąż daleko. >Co Ty porównujesz? Sędzia jest niezależny i chroni go immunitet. Gdyby sędzia bał się sądzić, bo można by go >było skazać za pomyłkę to byłby to w zasadzie koniec prawa. No ładnie. Ja się pytam kogo obwinić za skazanie na śmierć niewinnego człowieka. Jeśli nie sędziego, to kogo? > Po raz kolejny spłycasz sobie temat. Ale skoro łatwiej Ci się od tego żyje, to nie ma sprawy. Ja już nic więcej >nie tłumaczę. Nie ma sensu. Popatrzyłem na tę sprawę zgodnie z tym, co napisałeś wcześniej. Fajnie, że przyznałeś, że to faktycznie płytkie spojrzenie. >Polecam jednak dokładną lekturę Pisma Świętego. Może Cię czasem zaskoczyć. Hę? Z mojej strony EOT. Możecie się na mnie spokojnie wyżywać :)
  14. No jasne. Kiedy jedziesz samochodem i przed Tobą jakiś dziadek na rowerze nie do końca kontroluje swoje ruchy, to dajesz gazu i przejeżdżasz frajera, bo pewnie pijany jest, co? ;> Gratuluję podejścia, no trzymaj tak dalej. Resocjalizacja odnosi skutek tak marny, że ślepa wiara w nią jest zupełnie nieuzasadniona i wynika chyba z dobroduszności i chęci poprawiania świata. Brawo. Prawie dobry argument. Tylko tutaj prawie robi większą różnicę, niż w reklamie Żywca. Jak ktoś jest głupi, to mu żadna resocjalizacja nie pomoże, fakt. Ale dla tych, którzy zbłądzili jest to pomoc. Tutaj biblijne prawo radości z jednego nawróconego jest idealnym odnośnikiem. >Wejdź sobie na strony stowarzyszeń ofiar morderstw i gwałtów i troszkę sobie poczytaj opisy zbrodni jakich >doświadczają ludzie. Może się uwrażliwisz we właściwym kierunku. O cholera jasna, znalazł się wrażliwy, co by decydował kogo zabić, a kogo nie! Dziękuję za taką Twoją wrażliwość, naprawdę wolę, żebyś ją zostawił dla siebie. Zresztą jakie Ty i ktokolwiek inny ma prawo do osądzania kto jest winny śmierci, jak to wytłumaczysz wszystkim, że ten gość, który zabił 8 osób jest winny śmierci, a ten, który zabił 2, ale został wcześniej złapany zasługuje na dożywocie? No decyduj, baw się, zabijaj. >A może o godność mordercy chodzi??? Jak się nie ma dobrych argumentów to się próbuje sprowadzić sprawę do absurdu, gratuluję. Ktoś kazał wypuszczać morderców? Nie, trzymać ich do końca życia za kratkami i uczyć, a nóż zrozumie. >Jeśli obywatele zaczynają kraść na potęgę, to oznacza jedno - państwo kradnie na potęgę. Ale jeśli sądy >skutecznie wymierzają sprawiedliwość, a państwo nie kradnie dając zły przykład, to ludzie chcą żyć w spokoju i >w zgodzie z prawem. Zawsze będą wyjątki od tej reguły. Ale te trzeba przykładnie karać. A karą dla seryjnego >pedofila, mordercy, czy brutalnego jednokrotnego mordercy jest czapa. Podobnie jak karą za zdradę Ojczyzny >powinna być czapa. I za dezercję podczas wojny. >Są zasady, których łamać po prostu nie wolno. Ale przecież mamy tak zawalisty postęp, że się ludziom >dokumentnie we łbach poprzewracało... Szkoda tylko, że tym, którzy obecnie rządzą Europą. Przemilczę część tego, co chciałem tu napisać, w każdym razie znowu popisałeś się swoim realistycznym spojrzeniem na świat. Ile Ty mistrzu razy byłeś na wojnie, żeby osądzać tych, którzy jej trudów nie znieśli i się poddali? Ty, ja i chyba każdy tu na forum ma gówniane pojęcie o wojnie, wynikające z tego, co czytaliśmy w książkach albo słuchaliśmy od np. Pana Jana Korwina Mikkego. Ja jednak bardziej wierzę w to co mówi np. prof. Bartoszewski, albo Jan Paweł II, którzy wojnę przeżyli z bliska. Wniosek jest jeden - nigdy więcej wojen, a kara śmierci dla dezerterów, to szczyt głupoty, no chyba że ktoś czuję sie powiązany z ideologią wujka Hitlera :> Jasne, najlepiej przemilczeć i znowu pójść na łatwiznę i umyć ręce. Margines błędu w wypadku np. lekarza jest minimalny. Ale jeśli on go przekroczy, to może trafić do pierdla za nieumyślne spowodowanie śmierci itp. To co, jak sędzia się pomyli, skaże na śmierć niewinnego, to też ma trafić za kratki? Raczej za kratki należy wsadzić tych, którzy takie prawo ustanowili i tych, którzy im na to pozwolili. Sam się dobiłeś. I bardzo dobrze. W takim razie w kontr-tezie należy rodzinom ofiar gwałtów wypłacać wysokie odszkodowania i nic więcej. Nikogo nie karać. To tak idąc tokiem tego, co napisałeś w całym swoim poście. >Ten Ktoś inny, dał nam w prawie zapisaną karę za zabójstwo z premedytacją. I jest nią kara śmierci. "Ten, kto jest bez grzechu, niechaj pierwszy rzuci kamień". Pozdrawiam. Vahinar napisał: >Aha - i na koniec dodam Ci, że oczywiście szanuję poglądy innych, nie cechuje mnie ślepa nienawiść, ani chęć >koniecznego przestawienia ich na swoje racje. Bynajmniej nie miałem takiego wrażenia :) A z resztą posta się zgadzam.
  15. GreenDayMan

    Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

    Przesadzasz zdecydowanie moim zdaniem. Oba zespoły to klasyka, nie jestem jakimś maniakiem obu, raczej wolę te młodsze zespoły, ale doceniam zarówno Ironów, jak i Mettalicę. Choć przypuszczam, że trochę bardziej tych pierwszych.