Janek_Izdebski

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    6161
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Janek_Izdebski


  1. Dodam jeszcze, że wszystko wskazuje, że nadchodzi do Polski najgorszy kryzys od czasu roku 1929 i tak sie składa, że Gram.pl będzie musiał coś z tym zrobić, by nie zbankrutować. Jedyną dorgą w tym kierunku jest jednak zaproponowanie realnej wartości dodanej dla klientów w porównaniu z konkurencją. To tyle. Pozdrawiam.


  2. Ja głosuję zawsze portfelem i tak wybieram sklep, gdzie kupuję gry. Dlatego korzystam z Gram.pl, wyłącznie wtedy jak gra jest najtańsza porównując z konkurencją. Oto największe wady Gram.pl:

    - dodatkowa opłata za odbiór w punkcie odbioru osobistego (4 zł)

    - brak poważnego programu lojalnościowego (kiedyś był) i przeliczania wydanych złotówek na punkty lub złotówki odliczane przy kolejnym zakupie

    - brak programu dla stałych klientów i ekstra żniżek dla nich

    - brak oferty DLC do zakupionych produktów przebijających konkurencję - zazwyczaj DLC takie same co u konkurecji

    - tak jak jest na Zachodzie przeceny gier powinny być już po kilku miesiącach od premiery nowej gry (w porównaniu chociażby z zavvi), a tego nie ma w większości tytułów (przykład Crysis 2).

    Dlatego ciekawszy wg mnie jest program lojalnościowy na Muve.pl. Żeby była jasność, gry kupuję głównie: w Ultimie, Muve, Gram.pl oraz Swiat-gier.com. Jednakże, jak już wspomniałem wcześniej, decyzja o tym gdzie kupię zależy przede wszystkim od ceny lub stosunku ceny do zawartości produktu (DLC). Pozdrawiam.


  3. Dnia 16.10.2011 o 00:17, Vojtas napisał:

    Naprawdę w to wierzysz? Na konsolach to jeszcze mogłoby mieć miejsce, bo właściciel
    platformy może wydawcę do tego zmobilizować - po dobroci lub nie. Ale na PC? Tu nie ma żadnego
    właściciela, nikt nikogo nie zmusi do szybkiego usunięcia bugów niezależnie od tego,
    czy jest to OnLive czy nie. To wyłącznie dobra wola wydawcy/dewelopera. Jakby tego było
    mało, w chmurze druga strona dzięki kontroli może wprowadzać wszelkie zmiany - zarówno
    dobre jak i niedobre dla klienta. A skoro jest możliwość, to myślisz, że nie skorzystają?
    Skorzystają i to jeszcze jak. Tam nie ma żadnych skrupułów. Gry to towar i z każdym kolejnym
    rokiem wydawcy będą to podkreślać wyskakując z coraz bardziej absurdalnymi pomysłami.
    Ktoś z kierownictwa uzna, że gra jest przestarzała i czas ją usunąć z serwera - myślisz,
    że będą się przejmować, że ileś tam tysięcy fanów jeszcze w to gra? Myślisz, że właściciel
    OnLive zaprotestuje? On nie będzie miał nic do gadania, ale co gorsza - nie będzie protestował,
    z uwagi na konkurencję. Dominacja chmury również będzie oznaczać koniec modów, fanowskich
    map i dodatków w sektorze wysokobudżetowym. A więc czegoś, co jest ogromną zaletą PC
    gamingu i czymś czego praktycznie nie ma na konsolach. No właśnie - ile będzie jeszcze
    wysokobudżetowego PC gamingu na pecetach?


    Jak na razie support ze strony wydawców doskonale sprawdza się na takich platformach jak GfWL czy Steam. Pamiętaj, ze gracze to też wpływowa na forach spółeczność, która potrafi wymusić patche i naprawę bugów (vide sprawa "Rage''a"). A co do końca modów i fanowskich dodatków, to co powiesz o Xbox Live Marketplace (Arcade), Minisy na Playstation, gry Indie na Steam? Usługodawca typu OnLive nie zrezygnuje z takiego dodatkowego źródła dochodu.

    Dnia 16.10.2011 o 00:17, Vojtas napisał:


    Wypożyczać i jednocześnie mieć związane ręce. Nie, dzięki, nie skorzystam. Podstawową zaletą PC gamingu
    jest dla mnie pełna swoboda twórcza i brak kogoś, kto będzie mówił, w co można grać i w jaki sposób.
    Monopol chmury będzie wielkim krokiem w tył. Idealne rozwiązanie to równowaga.

    >

    Pamiętaj, ze konsument decyduje portfelem. Jeśli warunki usługi typu OnLive będą konkurencyjne wobec tradycyjnej dystrybucji (załóżmy te 50 Euro za nowość segmentu AAA), to ludzie będą korzystać z OnLive''a. Proste. Pozdrawiam.


  4. Dnia 15.10.2011 o 21:06, Vojtas napisał:

    W Polsce infrastuktura jest tak biedna, że nie sądzę, by 10 lat wystarczyło, by zupełnie odwrócić tę sytuację.


    Nie doceniasz nowych technologii (światłowody, LTE, WiMAX) i potencjału polskich firm telekomunikacyjnych plus działań administracji. 10-15 lat to czas wystarczający, by poprawić infrastrukturę sieciową w Polsce. Pamiętasz jak w okolicach roku 2000 psioczono na dostępność szybkiego internetu w Polsce? A jak jest teraz? Chyba widzisz różnicę, prawda? Działania rynkowe Solorza, a także chociażby Netii, UPC tylko mnie utwierdzają, że rozwój infrastruktury sieciowej będzie możliwy także w Polsce.

    Dnia 15.10.2011 o 21:06, Vojtas napisał:


    Nie chodzi o to, by walczyć z tym rozwiązaniem, tylko by nie dopuścić do dominacji jedynie słusznej
    koncepcji. Chmura bowiem dokłada kolejne uzależnienie - oprócz prądu, "humorów" hardware''u i
    software''u, dochodzi jeszcze pełne uzależnienie od sieci i dostawców cloud usługi. Tak jakby mało było
    problemów, które już mamy. Im więcej słabych punktów w mechanizmie, tym łatwiej o usterkę.


    Takie uzależnienie wbrew pozorom może być korzystne dla obu stron. Dostawcy usługi wyeliminują w ten sposób piractwo i rynek wtórny. Klienci dostaną stale aktualizowane oprogramowanie, gry, filmy i pełny support. Co więcej będą mogli wypożyczać, a nie kupować wybrane pozycje, a to znaczna oszczędność w budżecie.


  5. Dnia 15.10.2011 o 22:14, Henrar napisał:

    Już to widzę. Kiedyś pewien pracownik pewnego Zaworu powiedział, że gry w dystrybucji cyfrowej będą
    tańsze. Od tamtego czasu minęło ładnych parę lat i jakoś nie widać, by gry potaniały. Ba, okazuje się, że są
    nawet droższe niż w normalnych sklepach. Naprawdę więc wierzysz w bzdury, że Onlive oznacza, że gry
    będą tańsze? Wydawcy pozostawią ceny bez zmian (w końcu gracze są przyzwyczajeni do tych 50$/50€) i
    będą zarabiać więcej. Od biedy zwiększą ceny gier, bo "przecież utrzymanie serwerów kosztuje".


    Jeśli jednak ten model się upowszechni, znikną koszty produkcji pudełek, transportu, logistyki. Poza tym bedzie można upowszechnić modele abonamentu na określoną liczbę gier (w tym nowości), wypożyczanie gier itd. Jeśli za te kilka-kilkanaście lat ten model będzie stanowił np. 90% rynku, to ceny rzeczywiście powinny spaść. Poza tym graczę będą mieli możliwość wypożyczania gier (coś ala "Netflix"), nie trzeba będzie kupować nowości za 50 Euro.


  6. Dnia 15.10.2011 o 21:32, Vojtas napisał:

    Bez urazy, ale jesteś graczem czy biznesmenem? Odnoszę wrażenie, jakbyś był jednym z nich - a to
    dlatego, że po prostu przecieram oczy ze zdumienia, gdy czytam, jak ktoś może całkowicie popierać
    ubezwłasnowolnienie klientów.


    To czy mi się to podoba, czy nie ma drugorzędne znaczenie. Osobiście nie do końca mi się to podoba, ale jeśli ceny będą dostosowane do polskich realiów to czemu nie? Po prostu chcę zwrócć uwagę na to, że w tę stronę zmierza rynek i będzie zmierzać polityka dostawców takich usług jak OnLive. Wystarczy poczytać raporty Gartnera o "cloud computingu". Już teraz masz np. oprogramowanie księgowe działające chmurze, za jakiś czas przyjdzie kolej także na gry. A w Polsce to się przyjmie:

    a) ze względu na mniejszą siłę nabywcza polskich graczy w porównaniu do ich zachodnich kolegów,

    b) pełną kontrolę nad procesem dystrybucji przez dostarczyciela usługi oraz elastyczność polityki cenowej.

    Kwestia rynku wtórnego i piractwa straci wtedy rację bytu. A sprawa kontroli dostawcy usługi nad tym, w co gram i ewentualne spyware będą drugorzędne, jeśli ceny będa dostosowane do polskiego rynku.


  7. Dnia 15.10.2011 o 18:09, metronom napisał:

    Pożyjemy zobaczymy. Czas, w którym jedyną możliwością zagrania będzie OnLive i jemu podobne będzie
    ostatnim czasem mojego kontaktu z nowymi grami. Jestem w tej wygodnej sytuacji, że mam jeszcze kilka
    innych zainteresowań. Na pohybel...


    Ja uważam, ze usługa zbliżona do OnLive przyjmie się w Polsce bezapelacyjnie, jako że polski rynek gier jest "upośledzony" ze względu na o wiele niższą siłę nabywczą przeciętnego Polaka w porównaniu z graczami z Zachodu. A oto powody dlaczego taki model dystrybucji gier idealnie odnajdzie się w Polsce:

    1. Szeroki wachlarz modeli cenowych w dystrybucji gier: abonamenty miesięczne, roczne, wypożyczanie gier na żadanie na określony czas, wykupienie danego tytułu i przypisanie go do konta itd.

    2. Brak fizycznych kopii gier, ogromne oszczędności na pudełkach nośnikach - dystrybucja wyłącznie cyfrowa.

    3. Praktycznie całkowity zanik rynku wtórnego - w zamian dostanie się "gry na żądanie" (abonament, wypożyczenie bądź zakup).

    4. Duże oszczedności dla dystrybutorów, wydawców i dla świadczącego taką usługę - wynikiem tego będzie duża elastyczność w polityce cenowej.

    5. Całkowita kontrola dystrybutora usługi nad oferowanymi produktami - praktyczne wyeliminowanie piractwa.

    W Polsce to się przyjmie, mówię Wam. Osobiście obstawiam, że w przęciągu tych wspomnianych 10-15 lat tę usługę będzie miał szanse wprowadzić na Polskim rynku Solorz; już dysponuje on Polsatem, Polsatem Cyfrowym (w tym technologią LTE), a od niedawna Plusem GSM. Ja widzę w tym modelu dystrybucji prawie same zalety. Pozdrawiam.


  8. Dnia 15.10.2011 o 17:32, metronom napisał:

    Zdroworozsądkowo? Czy uważasz, że wydawcy właśnie tak myślą i postepują? Uważasz, że pomysł z Online > Pass jest zdroworozsądkowy?
    A to dopiero początek, bo już nowy Batman: AC wprowadza online pass do trybu dla pojedynczego gracza! > Nie ważne, co w ten sposób się blokuje, może to być nawet pierdółka w postaci dodatkowego stroju (w
    Batmanie akurat blokowane są misje z Kobietą Kot), ważne jest, że coś takiego zaczyna mieć miejsce. A za > rok w pudełku Singleplayer Pass i Online Pass. Patrząc na to wszystko właśnie zdroworozsądkowo jestem
    zatrwożony tym w jakim kierunku zmierza branża, a jeszcze bardziej tym, że ludzie temu przyklaskują.


    Za 10-15 lat nie będzie takiego problemu. W gry będzie się grało na platformach podobnych do OnLive i będzie tam wachlarz wariantów cenowych oraz dystrybucyjnych! I przy okazji zniknie problem rynku wtórnego gier. Odsyłam do moich komentarzy pod wątkiem o Online Pass w nowym Batmanie (z wczoraj). Tam rozwinąłem tą myśl. Pozdrawiam.


  9. Dnia 15.10.2011 o 14:13, Vojtas napisał:

    > Czy to się nam podoba czy nie. Będziemy się musieli do tego przyzwyczaić. "Life is brutal..." jak mówią.

    Odnoszę wrażenie, że akceptujesz to w zupełności - mylę się?

    Nie tyle akceptuję, co godzę się z nieuchronnym. Jak już powiedziałem, uważam że za jakieś 10-15 lat ktoś wprowadzi taką usługę w Polsce (w UK OnLive już jest od niedawna). Obstawiam, że tylko Solorz będzie miał zasoby, by to wprowadzić w Polsce. Zresztą takie biedne (w porównaniu z Zachodem) rynki jak polski są idealne do usług typu OnLive: miesięczny (roczny) abonament, gry wypożyczane na żądanie na określony czas, a jak ktoś będzie chciał będzie mógł wybraną grę przypisać na stałe do konta za określoną kwotę. Tak naprawdę, ten kto wprowadzi te usługe będzie miał pełną kontrolę i będzie miał pełny wachlarz polityki cenowej. Dla polskiego rynku to rozwiązanie idealne. Niedługo na zasadzie "cloud computingu" dystrybowane będzie również oprogramowanie biurowo-narzędziowe. Nie wiem dlaczego z tym walczyć... Pozdrawiam.


  10. Ludzie weźcie trochę na luz, przestańcie tak biadolić i popatrzcie na kwestię Online Pass zdroworozsądkowo.

    1. W wersji na PC będzie najprawdopodobniej cd key do aktywacji na Origin (i zarazem przypisania gry do konta) plus ewentualne kody dla edycji limitowanej! Jak kupowałem swoją edycję limitowaną Crysisa 2 na PC to miałem cd key + kod na dodatkową zawartość edycji limitowanej do multiplayera. Tak przecież instaluje się gry również na Steam i Games for Windows Live. Jak chcesz grę odpsrzedać na PC, musisz to zrobić wraz ze swoim kontem.

    2. Online Pass będzie tylko w wersjach na PS3 i Xbox 360. Instalujesz grę, grasz w single player, chcesz zagrać w multi, to wklepujesz kod Online Pass będący w pudełku. Jak zechcesz grę odpsrzedać, to ją odsprzedasz tylko, że taniej bo nabywca będzie musiał dodatkowo nabyć wspomniany Online Pass za ok. 10 $.

    Nie rozumiem więc tego płaczu niektórych osób na tym forum. Przecież przy zakupie nowego egzemplarza gry (konsolowego) Online Pass będzie w pudełku. Więc dlaczego to biadolenie? Pozdrawiam.


  11. Dnia 15.10.2011 o 03:29, Vojtas napisał:

    Znaczy co, OnLive i inne tego typu usługi zdominują rynek? Nie sądzę. Stoi to w sprzeczności
    z interesem producentów sprzętu i oprogramowania. Gdyby tak się stało nastąpiłby technologiczny
    regres komputerowego grania. Druga sprawa - nigdy tego modelu nie zaakceptuję, bo całkowicie
    ogranicza prawa konsumenta. Dla wydawców to świetna sprawa, bo mają pełną kontrolę nad
    softem - ale dla mnie 100-procentowa zależność od polityki korporacji (wydawniczych i
    telekomunikacyjnych), brak możliwości wgrania fanowskich map i modów jest absolutnie
    nie do przyjęcia.

    > Jesli zaś chodzi o zakup dodatkowego Online Pass w przypadku odpsrzedaży tytułów
    multiplayer (np.
    > nadchodzące BF3 czy Uncharted 3), to jest to moim zdaniem usprawiedliwione (koszt
    utrzymania
    > serwerów itp.).

    Przecież liczba użytkowników się nie zwiększa - jeden grę porzuca, a na jego miejsce
    wskakuje nowy. Problem w tym, że handlowcy nie rozumieją, że odsprzedając grę, gracz
    odzyskuje część pieniędzy i może kupić następną NOWĄ grę. Ponadto uważam za porażkę konsumentów
    gier, że DRM, w przeciwieństwie do muzyki czy filmów, zamiast zanikać, gwałtownie się
    rozwija, a prawa do dysponowania grą, za którą wydało się niemałe pieniądze, są coraz
    bardziej ograniczone. Prawda jest taka, że im bardziej wydawcy będą zaciskać pięść, tym
    więcej pieniędzy prześliźnie im się między palcami. To bardzo krótkowzroczna polityka.


    Wg mnie na rynku polskim usługę zbliżoną do OnLive ma szansę wprowadzić Solorz. Już i tak dysponuje potencjałem w postaci Polsatu, Cyfrowego Polsatu, a od niedawna Plusa GSM. Tak obstawiam. W ciągu 10-15 lat taki sposób dystrybucji będzie masowy, właśnie z powodu pełnej kontroli wydawców nad ich produktami. Czy to się nam podoba czy nie. Będziemy się musieli do tego przyzwyczaić. "Life is brutal..." jak mówią. Poczytajcie raporty Gartnera na ten temat chociażby. Microsoft chociażby chce w ten sposób dystrybuować swoje produkty. Wg mnie to będzie kierunek, w który będzie zmierzał cały przemysł oprogramowania.

    A co do Online Pass w tytułach multiplayer, owszem liczba kopii oraz równocześnie grających się nie zwiększa, ale za coś trzeba przecież utrzymać serwery i pracowników. 10 $ (a tyle kosztuje standardowy Online Pass) to nie majątek dla gracza, który kupił grę na rynku wtórnym powiedzmy za 60-80 zł, nieprawdaż? Pamiętajmy, że pierwszy klient gry z Online Pass, będzie miał kod do tegoż umieszczony w pudełku! Pozdrawiam.


  12. Dnia 14.10.2011 o 12:46, Lordpilot napisał:

    Walka z rynkiem wtórnym trwa w najlepsze - ciekawe, że tylko i wyłącznie w tej branży,
    trzeba sobie to wreszcie uświadomić - wydawcy i deweloperzy to są wyjątkowo chciwe bydlaki.

    Rynek wtórny to jest najnormalniejsza rzecz na świecie i nawet jeśli jest dla kogoś solą
    w oku to się z nim nie walczy, tylko akceptuje fakt jego istnienia. Puśćmy na chwilę
    wodze fantazji, gdyby inni byli tak nieprzyzwoicie chciwi jak nasi "ukochani" wydawcy/deweloperzy:

    1) kupujesz używany samochód - ABS, klimatyzacja i światła nie dzialają (ale spoko -
    przecież mozesz jeździć w dzień, co nie ?) bo nie jesteś pierwszym właścicielem. Ale
    spoko w serwisie Ci wszystko "odblokują" za odpowiednią opłatą.

    2)kupujesz używany komputer - z 4 rdzeni działają dwa, z 6 GB ramu ostały się 3, a high
    endowa grafika zaczęła działać na 1/3 gwizdka... Spoko - za dodatkową opłatą będzie wszystko
    prima sort

    3) kupujesz używane dżinsy - ponieważ jesteś wstrętnym drugim właścicielem jedna nogawka
    jest ucięta. Ale luz - doszyją ci co trzeba, o ile dopłacisz.

    4) kupujesz używaną lodówkę - zamrażalnik nie działa, wyłączył się fabrycznie po wykryciu
    że jesteś drugim właścicielem. Ponadto w lodówce jest ciemno jak w dupie, oświetlenie
    też wykryło że jesteś przebrzydłym miłośnikiem rzeczy używanych... Oczywiście za odpowiednią
    opłatą...

    I mógłbym tak bez końca...

    A sam Batman ? Po takich zagrywkach, to sorry - ale w dupie mam. Tym bardziej, że Rocksteady
    zamierza spamować DLC lepiej niż DICE czy Activision - chyba lepiej będzie kupić za rok
    czy dwa jakąś wersję GOTY - taniej i więcej. O ile w ogóle... Wolę zapłacić komuś kto
    się w takie cuda nie bawi i jeszcze nie upadł z pazerności na łeb (From Software chociażby).
    Tyle.

    Pisałem już o tymś wcześniej w komentarzu pod newesem o Online Pass wprowadzonym przez Sony. Pokrótce powtórzę swoją myśl. Rzecz tak naprawdę zachacza o pewne kwestie prawa autorskiego i modele biznesowe zastosowane w branży gier. I pod takim właśnie kątem należy rozpatrywać kwestie związane z Online Pass.

    Kupując grę czy program kupujemy licencję na jej używanie plus nośnik. Natomiast Online Pass to w przeważającej większości kod na "dodatkową usługę" sieciową (więc nie jest to licencja na użytkowanie produktu). Sam produkt możemy odsprzedać czy podarować komuś (tak samo jak płytę z muzyką). Jednak, jako że Online Pass nie jest licencją czy fizycznym towarem a dodatkową usługą (zazwyczaj sieciową), jego twórca ma prawo zażądać dodatkowej opłaty w przypadku odpsrzedaży kopii programu/gry.

    Co więcej w przeciągu 10-15 lat i tak znikną licencje na zakup gier/programów. Będą one dystrybuowane "w chmurze" w modelu SaaS (Software as a Service). OnLive to ni mniej ni więcej taki właśnie system dystrybucyjny. Poczytajcie np. raporty Gartnera o "cloud computingu".

    Jedyne do czego mogę się przyczepić, to chęć zablokowania zawartości single player przy użyciu Online Pass. Tak chyba będzie właśnie w przypadku najnowszego Batmana. Jesli zaś chodzi o zakup dodatkowego Online Pass w przypadku odpsrzedaży tytułów multiplayer (np. nadchodzące BF3 czy Uncharted 3), to jest to moim zdaniem usprawiedliwione (koszt utrzymania serwerów itp.). Pozdrawiam i czekam na konstruktywne komentarze. :)


  13. Dnia 14.10.2011 o 18:35, akne napisał:


    > PS: Tego wiedźmińskiego audiobooka dostaje się także przy płatności przy odbiorze
    w punkcie
    > odbioru osobistego?
    Tak, ale najpierw z punktu odbioru musi do nas wpłynąć informacja o przekazaniu pieniędzy,
    które wpłaciłeś, więc kod do pobrania audiobooka będziesz mógł pobrać dopiero kilka dnia
    roboczych po odbiorze (chyba że skontaktujesz się z naszym DOK zaraz po odbiorze).

    Ale z tego co wiem, jak się odbiera w punkcie odbioru osobistego jakikolwiek produkt, to trzeba za niego przedpłacić (karta lub przelewem). W punktach odbioru nie przyjmują gotówki, tak mi mówili. Więc kod na audiobooka powinien być dostępny natychmiast po zaksięgowaniu przez sklep Gram.pl pieniędzy! Wyjaśni mi to ktoś?


  14. Dnia 21.09.2011 o 14:49, Numenpl napisał:

    trzeba być skończonym debilem żeby to kupić taki PC do gier pierwsze prawo PC gamera (właściwie to
    podstawa każdego użytkownika PC) nigdy nie kupować gotowców.


    Mi tego tłumaczyć nie musisz. Ale popatrz tutaj:

    http://www.komputronik.pl/super_pc?utm_source=KT_BK_14_03_2011_super_komputer&utm_medium=banner&utm_campaign=super_komputer

    Komputery serii Infinity są reklamowane jako dla graczy, nie ma wspomnianego ani słowem, że to ma być sprzęt dla profesjonalistów! Pewnie na takim sprzęcie BF3 będzie hulał, że ho ho... Wg mnie to gruba przesada, wystarczy sprzęt za o wiele mniejsze pieniądze. Ale tak się promuje komputery dla graczy, przynajmniej w Komputroniku (polecam jeszcze przeczytać komenty pod konkretnymi zestawami). Pozdrawiam.


  15. Dnia 21.09.2011 o 14:49, Numenpl napisał:

    trzeba być skończonym debilem żeby to kupić taki PC do gier pierwsze prawo PC gamera (właściwie to
    podstawa każdego użytkownika PC) nigdy nie kupować gotowców.


    Mi tego tłumaczyć nie musisz. Ale popatrz tutaj:

    http://www.komputronik.pl/super_pc?utm_source=KT_BK_14_03_2011_super_komputer&utm_medium=banner&utm_campaign=super_komputer

    Komputery serii Infinity są reklamowane jako dla graczy, nie ma wspomnianego ani słowem, że to ma być sprzęt dla profesjonalistów! Pewnie na takim sprzęcie BF3 będzie hulał, że ho ho... Wg mnie to gruba przesada, wystarczy sprzęt za o wiele mniejsze pieniądze. Ale tak się promuje komputery dla graczy, przynajmniej w Komputroniku (polecam jeszcze przeczytać komenty pod konkretnymi zestawami). Pozdrawiam.


  16. Dnia 21.09.2011 o 12:48, absmak napisał:

    Ja od zawsze wychodzę w takich tabelkach z prostego założenia - nigdy się na nim nie zawiodłem:
    - minimum - czyli aby w ogóle grę uruchomić (a nie w nią grać)
    - zalecane - aby w grę pograć, ale o żadnych wysokich ustawieniach nie ma mowy (zakładam tutaj, że max to medium albo i niżej),
    - grywalne - takie przy których da się płynnie w tego typu grę pograć na wyższych detalach
    - 2 x zalecane przez producenta.

    BTW - pamiętasz Crysis? Zalecane przez producenta, oficjalne wymagania - Core 2 Duo, 2 GB RAM i GeForce 8800GTS ;D Zabawne ;D


    Absmak,

    Z powyższej dyskusji nasuwają się trzy poniższe wnioski:

    1. Albo dać sobie spokój i kupić takiego np. "Rage''a", który ma przyzwoite wymagania (a i te Carmackowskie "megatekstury" mogą wpłynąć na dobrą optymalizację tej gierki).

    2. Albo załatwić sobie świetny komputer za kilkanaście tysięcy zł (Przykładowe konfiguracje podałem w jednym z poprzednich postów. Co o nich sądzicie? ;) ) albo zakupić BF3 w wersji na konsole.

    3. Albo pogodzić się z niskimi detalami i wydajnością na typowych i powszechnie dostępnych konfiguracjach PC-tów. Tylko kto będzie chciał grać na takim sprzęcie na minimalnych ustawieniach...

    Innego rozwiązania na tą chwilę nie widzę. Pozdrawiam.