Jestem_be

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    61
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Jestem_be


  1. Dnia 22.04.2009 o 10:42, Feallan napisał:

    FPP (no, taki nie do końca) w RTS-ach już jest, choćby EndWar, czy Stormrise. Ja nie
    rozumiem, o co ci chodzi. Czyżbym rozmawiał z kolejnym tetrykiem, który z własnej nieprzymuszonej
    woli rezygnuje z niesamowitych możliwości, które dają nam współczesne komputery? A może
    z forumowym trollem, który nie mógł skońćzyć F3 i ME i się wyżywa? :) W sumie wszystko
    jedno - powiem ci tak: takie coś nazywa się postęp.


    Tak, każda zmiana to postęp :) Zdajesz sobie sprawę, że Falllouty mogły być od początku w FPP? Ponad 10 lat temu Black Isle mogło zrobić FPSa ze statystykami i nazwać to cRPG! Mieli takie możliwości, podobnie jak twórcy RTSów. Czemu uważasz, że izo to rezygnacja z wykorzystywania możliwości współczesnych komputerów? To trochę bez sensu, nie?
    Czy naprawdę musisz nazywać trollami ludzi, którzy mają inną opinię niż Ty? I dlaczego niby mówisz, że leon691 nie może skończyć f3 i ME... przecież to gry, które skończyć może każdy. Trzeba napisać do Beth, żeby f4 był jeszcze prostszy :)


  2. Ciocia Beth dopilnuje odpowiedniej "jakości" gry. No to znowu sobie postrzelamy do orków. Wolałbym cRPG, ale jak widać ciężko dzisiaj o ten gatunek, wszyscy lubią FPSy to zrobimy FPSa i z pac mana, a co! I pomyśleć, że kiedyś powstawały prawdziwe rpgi także w fpp... A teraz wszyscy do f3, porozwalajmy zombi z atomówek i LOOK AT THE SHINY SHINY, LOOK AT THE SHINY!!! :)


  3. Dnia 29.03.2009 o 15:54, Namaru napisał:

    Ale tak się zastanawiam skąd w ludziach ta agresja? Czy to jakieś kompleksiki? Czy potrzeba
    skrajnego nonkonformizmu? Czy wyidealizowany sentymentalny, obraz przeszłości? Osobiście
    nie wiem, ale może któryś z kolegów "sępów" mi podpowie ;)


    To się nazywa "wymagania", niektórzy ludzie mają takie coś odnośnie np. gier. Jak jakaś gra nie spełnia owych wymagań, to marudzą. A co mają Twoim zdaniem robić, cieszyć się, że kontynuacja ich ulubionej gry ssie?


  4. Dnia 26.03.2009 o 11:20, Lordpilot napisał:

    Hehe, w klimat serii to się wpisuje jak nic ;-)


    Nie, panie Lordpilot, nie wpisuje się :)
    1) W f3 szukamy kogoś, kto jest ważny dla głównego bohatera, a w poprzednich częściach pomagaliśmy społecznościom, w których główny bohater spędził całe życie.
    2) Scenariusz to nie po prostu pomysł na główny wątek. Najważniejsze jest wykonanie całości. Nie można zapominać o dialogach (jakie były w poprzednich częściach, a jakie w f3 nie muszę chyba mówić?), kłestach, itp. I nie można sprowadzać wszystkiego do "znajdź GECK", bo to wcale nie było takie proste. Trzeba było łazić po pustkowiach i szukać informacji w każdym mieście, bo a nuż znajdzie się jakąś wskazówkę. Szukając GECKA (czy waterchipa) bohater napotykał wiele ciekawych postaci i miał dużo różnych przygód. W f3 jest tylko "podążaj za wszechwiedzącym radarem" i beznadziejne rozmowy z kukłami. Jest chyba różnica?

    edit: Byłbym zapomniał. Czemu uważasz, że jak się nam coś nie podoba, to nie możemy wyrażać swojej opinii? I dlaczego jak komuś nie podoba się scenariusz w f3 i o tym powie to już jest dzieckiem?
    Ja bardzo lubię takie dyskusje, dopóki nie ma jakiegoś wyzywania od idiotów, itp to chyba można pogadać o tym co się komu podoba, a co nie?


  5. Dnia 21.03.2009 o 22:21, Robak 007 napisał:

    Dzisiaj zacząłem czytać pożyczoną od brata "Koralinę" Neil''a Gaiman''a. Od razu zauważyłem,
    że książka ma swój klimat wyczuwalny już na pierwszych stronach. Gdy tylko ją skończę,
    napiszę swoją dokładniejszą opinię.

    Gaiman to taki Mistrz Klimatu :) Kto nie wierzy niech poczyta Amerykańskich Bogów albo Nigdziebądź.


  6. Dnia 19.03.2009 o 06:55, kerkas napisał:

    Chodziło mi mi o to że pierwsza seria ST i druga ST:TNG były najlepsze pod względem pomysłów
    i świeżości a
    pozostałych serii już nie byłem w stanie oglądać tak były wtórne i sztampowe.


    Ja dałem sobie spokój jak zacząłem oglądać Voyagera. Nie tylko był wtórny i sztampowy, ale jeszcze scenarzyści bywali strasznie głupi. Akurat DS9 bym obejrzał, bo wcale takie wtórne nie jest.


  7. Dnia 28.02.2009 o 18:38, rafekx 12 napisał:

    No ja teraz tak mam,zacząłem grac Barcą i jakoś nie mam ochoty na dalszą gre :( A citizen
    nie polecam piekielnie trudno,chociaż mi udało się zrobić z tej drużyny w 2 sezony najlepszą
    drużynę na świecie...


    No, jakbym grał Barcą to też by mi się znudziło :) Toż to zabawa na góra 2 sezony i nie ma z tego zbyt wiele satysfakcji. Dostajesz drużynę, którą możesz wygrać wszystko i... koniec. Nie lepiej najpierw powalczyć o utrzymanie w niższej lidze, a później spróbować awansować... i tak dalej, aż po n latach z małego klubu zrobisz światową potęgę. Na tym polega wg mnie urok FMa.


  8. Dnia 16.02.2009 o 21:10, MateoKiszlo napisał:

    Filmy pełnometrażowe [sztuk cztery, kolejne w drodze]; przebąkują coś o szóstym sezonie
    z powodu doskonałej sprzedaży DVD.

    a) CZTERY? Cholercia, to już Into the Wild Green Yonder wyszedł? Muszę bardziej uważać, bo jak zawsze jestem do tyłu
    b) Kolejny sezon to ma być chyba zrobiony poprzez pocięcie flimów? Tak przynajmniej słyszałem.


  9. Dnia 17.02.2009 o 20:35, Karharot napisał:

    Pod gatunek interaktywnej książki to podchodzą bardziej Visual Novels (gatunek pochodzący
    z Japonii). Torment to coś więcej niż tylko doskonała fabuła, to był także klasyczny
    cRPG w niczym nie ustępujący Baldur''s Gate:)


    1. Visual novels nie są nawet w połowie tak dobrymi wirtualnymi książkami, jak Planescape: Torment :) W tej grze wcielamy się w bohatera w taki sam sposób, jak w innych cRPGach, ale fabuła jest na poziomie naprawdę dobrej książki, a poza tym czytania jest w tej grze naprawdę sporo. Dlatego nazywam Tormenta wirtualną książką, natomiast visual novels "emulują" książki, dając nam pewną opowieść, w której jednak dokonujemy kluczowych decyzji.
    2. Trzeba sprostować: Torment, choć wg mnie 10 razy lepszy niż Baldur''s Gate, ustępuje tej serii pod pewnymi względami (głównie ilosciowymi, np mniejsza ilość różnych broni, itp). Tak się czepiam szczegółów czasem :)


  10. Dnia 17.02.2009 o 08:43, sig. napisał:

    fallouty to przy tormencie bezmyślna strzelanka, nie ma drugiej takiej gry (i pewnie
    nie będzie, za mało ambitnych graczy żeby ryzykować "interaktywną książkę").


    Trochę przesadziłeś :) Ja w F1 walczyłem mniej niż w Tormencie, w którym i tak nie rzucałem się na prawie nikogo. Faktem jest jednak, że Planescape: Torment to jedyna w swoim rodzaju "interaktywna książka" (Fallouty nigdy nie miały być czymś takim) i najprawdopodobniej już nigdy coś takiego nie powstanie. Teraz trzeba sprzedać grę w jak największej liczbie egzemplarzy, a "nisze" to mogą wypełniać małe firmy (które z kolei nie stać na stworzenie tak wielkiej gry, jak Torment).


  11. Dnia 13.02.2009 o 18:10, rafekx 12 napisał:

    CZy możecie mi polecić jakąś książke S.Kinga??Najlepiej taka któą sami uważacie za dobry
    tytuł...?


    Bastion, Danse Macabre (wszystko co, chcesz wiedzieć o horrorach, b. ciekawa lektura), Serca Atlantydów, Miasteczko Salem, Misery, cykl Mroczna Wieża. Nie radzę zaczynać od Bastionu i Mrocznej Wieży, bo to są tysiące stron :) Ale Miasteczko Salem na początek w sam raz.


  12. Dnia 12.02.2009 o 23:21, Outlander-pro napisał:

    Pierwsze widzę, by ktoś skrytykował Cholewę ... normalnie to cały flame leci właśnie
    na tłumaczenie Kapelusza i Ciutludzi, które powszechnie uważa się za beznadziejne.
    Polecam zapoznanie się z innymi książkami ze ŚD.


    Widzisz, tu problemem są zmiany w porównaniu do poprzednich części cyklu o Akwili/Tiffany. Może i wcześniejsze tłumaczenia były fatalne, ale nagła zmiana imienia głównej bohaterki była zupełnie niepotrzebna i to był błąd Cholewy. Przecież imion nie trzeba było na siłę zmieniać, to tylko powoduje dezorientację czytelnika. Przez to gorzej mi się czytało Zimistrza niż "Kapelusz pełen nieba" i "Wolnych Ciutludzi" pomimo znacznie lepszego tłumacza.


  13. Dnia 12.02.2009 o 22:06, Kalejdoskop86 napisał:

    Spoiler

    Pokonałem Mistrza drogą rozmowy. Smutne zakończenie, że tak Nadzorca wywalił bohatera...
    :/



    Spoiler

    Wiesz, jest sposób żeby zabić skurczybyka :)

    Chodzi mi oczywiście o nadzorcę, jakby ktoś nie skumał :)


  14. Dnia 12.02.2009 o 21:47, tomoliop napisał:

    Zacząłem czytać Zimistrza. I jestem pełen frustracji. Kilkadziesiąt stron zajęło mi upewnienie
    się, że bohaterka to Akwila Dokuczliwa z ,,Kapelusza..." i ,,Wolnych Ciutludzi". A wszystkiemu
    winne tłumaczenie - tłumacz jest inny niż w przypadku dwóch ww. książek. Jest dużo, dużo
    słabszy, a objawia się to w nazwach własnych. Z Akwilii Dokuczliwej mamy tu Tiffany Obolałą
    (sic!!). Z Fik Mik Figli mamy Nec Meec Feegle albo jakoś tak. No krew mnie zalewa. Z
    Głupiego Jasia mamy Tepęgo Willi''ego. A czarę goryczy przepełnia stylizowany na gwarę
    góralską język Figli. Zamiast wodzy keldę. I jeszcze jakieś boffo (?@!?@! czyżby chodziło
    o głowologię). Strasznie ciężko się ich mowę czyta. Wg mnie tłumacz mógł spojrzeć do
    poprzednich dwóch pozycji traktujących o tej bohaterce, żeby nie było takich rozbieżności
    w nazwach. Psuje mi to przyjemność czytania strasznie. I ciągle nie jestem pewien, u
    której wiedźmy jest Akwila. Kim wg poprzednich tłumaczeń będzie pani Spisek?



    Akurat ten tłumacz zazwyczaj jest świetny. Problem w tym, że przekłady poprzednich części o Akwili/Tiffany nie spodobały się fanom Pratchetta. Tak więc tłumacz zmienił co się dało, a efekty są takie a nie inne. Pan Cholewa odwala wspaniałą robotę przy Świecie Dysku, ale jak widać nie wszystko musi się udać. Przy Zimistrzu imo przesadził ze zmianami nazw własnych i też miałem problem z imieniem głównej bohaterki. Chociaż akurat język Figli (przyzwyczaiłem się do tej wersji nazwy) przypadł mi do gustu bardziej właśnie w Zimistrzu.


  15. Dnia 11.02.2009 o 16:05, Robak 007 napisał:

    Sporej ilości tytułów brakuje mi na tej liście. Chociażby Mafia: The City Of Lost Heaven,
    Heroes Of Might And Magic III, Wolfenstein 3D, Call Of Duty. To tylko przykłady które
    od razu przyszły mi do głowy - takich innowacyjnych tytułów mógłbym jeszcze wymienić
    naprawdę wiele.

    HoMM 3 to było tylko doprowadzenie do perfekcji tego, co było w poprzednich odsłonach. CoD to to samo, co Medal of Honor, tylko lepiej zrobione. Mafia to GTA + lata 30 + świetna fabuła. A zamiast Wolfa jest Doom, choć właściwie z tych 2 tytułów to Wolf bardziej powinien znaleźć się na tej liście (ew wywalić Quake''a, a nie Dooma, w każdym razie najbardziej innowacyjny z tej trójki był Wolfenstein, to od niego zaczęły się FPSy).


  16. Dnia 11.02.2009 o 03:14, Y8U napisał:

    Jeśli mowa o F3 to hoc w niego nie grałem damnie to nie RPG. Czemu bo dla mnie RPG oprócz
    tego co wynika z definicja tego skrót musi dziać się ze tak powiem w czasie mieczy i
    oczywiście zawierać magie (tzn muszą być w grze czary) .

    Dziwna definicja RPG :) Ale f3 ma trochę magii. Są tam orki i magiczne ubrania :) Wiesz, właściwie to ktoś z beth powiedział, że dla niego RPG to rycerz na koniu machający mieczem, czy jakoś tak :) Więc właściwie to chyba nawet twórcy f3 nie uważają go za rolpleja.


  17. Dnia 10.02.2009 o 18:15, Asthariel napisał:

    Nie ma Planescape, nie ma Fallouta, nie ma Unreala, nie ma Deus Exa.

    nie mam więcej pytań.


    Amen.
    Brak tych gier sprawia, że ta lista jest właściwie śmieszna.
    Kordzio1, nie mógł być MGS zamiast Thiefa, bo Thief był pierwszy i stworzył gatunek skradanek (chyba że o czymś nie wiem).


  18. Dnia 08.02.2009 o 20:43, Kalejdoskop86 napisał:

    /.../
    Mam to gdzieś... jak ktoś ma pirackie wersje gier czy system i mu się tnie oraz ma słaby
    sprzęt to później narzeka... Vista jest wspaniała jak dla mnie.

    Heh, czyli jak komuś się tną gry na Viście to ma piraty albo słaby sprzęt, tak? :) To są właśnie argumenty wielbicieli Visty. Tylko te same gry (niekoniecznie piraty :) na tym samym kompie chodzą słabiej niż na XP, bo VISTA MA WYŻSZE WYMAGANIA, to jest coś, co nazywamy "faktem". Tobie najwyraźniej podoba się to, co Vista oferuje w zamian za pożeranie mocy komputera, czyli... ładniejszy wygląd. To wszystko, przynajmniej jak dla mnie, co jest warte wspomnienia w tym systemie.
    Dodajmy, że wiele starszych gier sprawia problemy i stabilność Visty jest gorsza niż XP. Mogę długo narzekać na ten system, a miałem go zaledwie 2 miesiące. Ostatecznie czarę goryczy przelał Kotor 2 (oryginał :)) , który z Vistą w ogóle nie chciał współpracować. Oczywiście w końcu bym go uruchomił, ale ile razy można przechodzić przez te same upierdliwe problemy...
    O, teraz sobie przypomniałem, to temat o Falloucie :) No to dodam, że miałem problemy z działaniem którejś części na Viście. Nie był to pirat i nie mam kompa za słabego na żadnego Fallouta :)
    Dziękuję, zostaję przy XP dopóki nie wyjdą przynajmniej 2 SP do Windowsa 7 :) Pamięta ktoś koszmarek zwany windowsem me? Vista to coś w tym rodzaju.


  19. Dnia 07.02.2009 o 22:03, Telomo napisał:

    > No, chyba to było ograniczenie systemu. Tylko dziwi mnie jeszcze jedno: dlaczego
    Fallout:
    > Tactics mnie się tnie? :/

    a sprawdzałeś, czy przypadkie nie natrafiłeś na wersję dla emo? :>


    Rozwalił mnie ten text :)

    Kalejdoskop86: Sam Microsoft uważa, że raczej XP to przyszłość (patrz: dłuższe wsparcie dla starszego systemu)


  20. Dnia 07.02.2009 o 21:07, Telomo napisał:

    A tak w ogóle to jak powstały Feral Ghoule?

    To bardzo proste. Wzięto zombiaki z Obliviona i lekko odpicowano tekstury :)

    edit: Żeby nie było, że post bez sensu, to powiem, że w f3 ghoule powstają po prostu przez radiację. Wysadź Megatonę i zobaczysz jednego z NPCów jako ghoula.


  21. Dnia 07.02.2009 o 09:27, Dekerinho6 napisał:

    Nie wiem czemu tak mam, ale mnie książki podczas czytania nudzą niż interesują...
    Ps.Tak racja niestety dużo trace ;((((

    To czytaj lepsze książki :) Znam kolesia który też twierdził, że nie lubi czytać dopóki czytał tylko lektury. Zmienił zdanie, kiedy pożyczyłem mu książkę Pratchetta. Może musisz znaleźć autora, który przemówi do twojej wyobraźni? Mnie np było trzeba Pirxa jako lektury (starsza siostra akurat przerabiała :)) żebym "wsiąkł" w czytanie.