Czasem lepiej być wolnym banitą niż niemym uczestnikiem waszego forum, wiedziałem, że to zrobicie przy pierwszej lepszej okazji. Dlatego moje odejście jest przemyślane, to kolejny krok w którym oddalam się i uwalniam od was. Nie pamiętam, kiedy na gram.pl mi się podobało, to było naprawdę dawno temu, jeszcze wtedy Soleila paczki pakowała i było naprawdę fajnie, a ja udawałem w szkole w gimnazjum, że mam umowę na prowadzenie strony i wszyscy mi w to wierzyli - było bardzo śmiesznie :) Najfajniej było, kiedy byliśmy stronami od gracza dla gracza, CMS nie chodził, ale ja go zawsze reanimowałem i wpisywałem, że pisze newsa 10 dni przed czasem tzn wchodzisz na stronę 14, a napisany jest 24 tego samego miesiąca i tak to się pchało tą biedę do przodu, jak się było sprytnym to i z niechodzącym CMSem można było coś napisać :) Odkąd jest kolektyw wszystko zaczęło się zmieniać, czasem przez pół roku nikt się do mnie nie odzywał mimo, że pisałem do nich - kontakt miałem sporadyczny tylko wtedy kiedy byłem wybrany stroną miesiąca. Od tego momentu było już strasznie, wymagali ode mnie więcej niż od pracowników i za wszystko mi się obrywało, że nie pomogłem pomocy technicznej, że nie powiedziałem, że sklep źle działa, że layout, który był robiony dla mnie łamał prawa autorskie i był wykonany z materiałów nielegalnych, że o tym nie powiedziałem, tylko sam zrobiłem coś dobrego. E-maile przychodziły coraz straszniejsze i coraz bardziej dołujące, zrobiłem też pracę dla gram.pl, był to wywiad z Panem Michałem Kicińskim, po wykonaniu pracy przez ponad tydzień prosiłem o informację co mam w nim jeszcze zmienić, nie otrzymywałem odpowiedzi, aż nagle usłyszałem "WSTAWIAMY!" Wywiad miał w środku przerwę, bo się źle skompresował i była to tylko próbka do sprawdzenia, kiedy napisałem o tym otrzymałem e-maila "Nie wywiązałeś się z obowiązku" wywiad musi być na jutro zrobiony, no to robiłem go do 5 nad ranem - wyszedł naprawdę dobrze :) W tle było słychać świetną muzykę - perkusja + gitara elektroniczna, płynący obraz przybliżający i oddalający postaci. Maciek nakręcił kamienice, na którą wstawiłem billboard z Wiedźminem, a obok pomykały samochody, życie tętniło jak co dzień, a trailer Wiedźmina wyświetlany był na kamienicy :) Mimo, że takie pilne to było nigdy się to nie ukazało. Na pożegnanie daliśmy szefowi płytę z muzyką Linkin Parku owiązaną czerwoną wstążeczką, ładnie było to zmontowane, niestety nigdy nie ukazało się. Zaraz po wywiadzie miałem spotkanie z Soleilą i Spaykim, zawieszono mi wówczas Platynę na okres wakacji, bo im napisałem, że jestem bardzo niezadowolony z layoutu jaki zrobili, bo był niezabezpieczony prawami autorskimi i wszyscy mogli ściągać bezkarnie moje prace. Layout, który załatwiłem we własnym zakresie nie mogłem w żaden sposób wstawić, terminy cięć były przestawiane - uprosiłem pierwszy termin, ale potem był drugi, trzeci, czwarty, piąty, aż w końcu szósty, ale spóźniony. Wstawienie layoutu to istny koszmar był gdybym wiedział, że tak to będzie wyglądać nigdy bym się na coś takiego nie zgodził - wolałbym zostać przy starym. Spayki umówił się z Vilmarem i ze mną na dzień i na godzinę - byłem wtedy na wczasach i wstawiałem go z kawiarenki, wszedłem do internetu o umówionej godzinie, zaczęliśmy ze Spaykim pomawiać wszystkie drobiazgi jakie należy jeszcze poprawić, doszliśmy do momentu, że wstawiamy już layout po czym nagle otrzymałem informację "Oj Vilmara już nie ma, trudno w poniedziałek wstawimy" Ja mówię Spayki ja jestem w kawiarence nie umówiłeś się z Vilmarem? O on mi na to "Nie krzycz na mnie, to nie moja wina, że Vila nie ma" powiedział, abym wstawił layout samodzielnie, próbowałem to zrobić, ale stare pliki graficzne były zabezpieczone przed skasowaniem/nadpisaniem i się wtedy wszystko pomieszało, przeszły tylko same pliki .php, a graficzne już nie mogły się nadpisać. Strona zrobiła się całą biała, a z lewej strony był tylko niebieski pasek. Ogłosiłem się na gramsajtcie, że wstawiam stronę i byłem w top5, ale strona nie została puszczona tego dnia, siedziałem w kawiarence 4 godziny, próbowałem bezskutecznie coś zrobić, nade mną stała moja przerażona rodzina, która zapłaciła za kawiarenkę. Wstawienie nowego layoutu to duże przeżycie dla prowadzącego stronę - wszystko powinno być na czas, a tu takie wielkie nic wyszło, najgorsze jakie mogło wyjść i tak się męczyłem ze wszystkim, wszystko rozumiem, mam wiele wyrozumiałości dla innych, ale to co się działo było dla mnie niepojęte na każdym kroku porażka mimo młodego wieku nie mogłem pojąć jak można tak pracować. Ja osobiście nigdy czegoś takiego nie zrobiłem, zawsze się wyrabiałem w terminie ewentualnie z jakimś drobnym poślizgiem jeśli mogłem sobie na niego pozwolić - to było koszmarne wciąż coś słyszałem o obopólnym partnerstwie, ale nikt nie rozumiał moich słów, że musi ono być w dwóch kierunkach, nie tylko z naszej strony w ich stronę. W końcu i ja zacząłem się denerwować i chyba bym się pochorował, bo z każdym dniem było coraz gorzej. Wszystkiego dopełniło spotkanie ba którym robiono naprawdę dziwne rzeczy, których w ogóle nie powinno się robić chłopakowi w moim wieku, prowadzono ze mną wyniszczające długie rozmowy pełne pretensji o wszystko na siłę odebrano mi platynę, proponowano mi odejście z samym layoutem bez niczego więcej i dano mi regulamin, którego nie dało się przyjąć, bo był równoznaczny z rezygnacją prowadzenia serwisu. Także lepiej być wolnym banitą niż niemym użytkownikiem waszego forum. I odkąd się od was oderwałem mam lepszy humor i wszystko mi lepiej i łatwiej idzie w życiu. Obejdę się bez was:)
