Vilmar

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2334
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Vilmar


  1. No to się porobiło! W domu czeka na mnie narzeczona (i pies), a ja musiałem dać się namówić na podejrzanego szampana ze zbyt miłymi i usłużnymi panienkami (fakt, że striptizerki zawsze starają się wyglądać na miłe i usłużne niczego nie zmienia). Głupi, głupi!

    Ciekawe co miał na myśli ten tajemniczy ktoś mówiąc "a teraz zagramy w prawdziwą mafię" - zupełnie jakbyśmy faktycznie mieli się tu pozabijać, he, he, he. Ktoś naprawdę powinien pilnie udać się na odwyk od FM! Ja myślę, że to po prostu ekipa CDP postanowiła zabawić się naszym kosztem - dowcipnisie się znaleźli, psiakrew. Jeszcze te bajeczki o konkurencji! Oj, coś czuję że wysmażymy im stosowne "podziękowania" na forum - jak tylko wrócimy do domów. Najbardziej mnie denerwuje że na 100% ktoś z naszej jedenastki musi z nimi współpracować - bez możliwości kontrolowania tego co się dzieje w "Lolku" niewiele by zdziałali. Kto nam wczoraj najwięcej polewał, samemu niewiele pijąc? Hm... Byłoby prościej gdyby głowa tak nie bolała.

    Dobra - to zadanie na dziś jest jedno - znaleźć i ukarać zdrajcę! I tak nieszczególnie jest coś innego do roboty - dookoła tylko lasy. A potem ta wycieczka może się okazać nawet całkiem sympatyczna - i zobaczymy na żywo mamuty! [Vilmar od czasu gry w "Syberię" żył w głębokim przekonaniu, że gdzieś w niedostępnych częściach Syberii te ogromne zwierzęta żyją do dziś w wielkich stadach]

    15 minut później

    Przypomniałem sobie! Najbardziej podejrzaną według mnie osobą jest dreamer94! Wczoraj niewiele co mówił i pił, że niby taki młody i nieśmiały. Teraz wydaje mi się, że to były tylko takie pozory, a tak naprawdę świetnie się bawił wiedząc, co nas czeka dzisiaj.

    ***
    Rozumiem, że dzisiaj już głosujemy? Jeśli tak, to mój głos oddaję na dreamera94. Ślepy strzał, jak to na początku. I z góry przepraszam że jest to jeden z moich ostatnich postów dzisiaj - wypadła mi niespodziewana delegacja w pracy i mam ograniczony dostęp do sieci.
    ***


  2. Dnia 04.08.2010 o 15:11, Asthariel napisał:

    -Ktoś wie, co mamy w następnym punkcie wycieczki?


    Strzelam, że grilla na świeżym powietrzu + piwo. Generalnie wydaje mi się, że na tym ma polegać cały ten zjazd. O ile nie zostanie skrócony, jak tylko KTOŚ zacznie dokładniej liczyć koszty.

    Można by podsunąć organizatorom zabawę na go-cartach lub wyścigi na quadach, ale do tego musielibyśmy chyba troszkę, hep, wytrzeźwieć.


  3. Dnia 04.08.2010 o 00:00, gloody napisał:

    -Hej, kto chce ponaparzać ze mną w to coś? CeDePe stawia to można se troche zaszaleć.
    - powiedział Gloody, licząc, że będzie miał okazję pokonać kogoś w swojej ulubionej grze.


    - Chodź lepiej z nami porzucać kulą do kręgli! - powiedział Vilmar, a po krótkiej ocenie gabarytów gloody''ego dodał:
    - Tylko uważaj w którą stronę rzucasz, bo CDP raczej nie refinansuje połamanych mebli.


  4. Ojej, co tu się dzieje - nikt nie rozmawia z innymi, tylko każdy rozmawia z butelką, kufelkiem, kieliszkiem lub kibelkiem (wedle gustu). Atmosfera jest jeszcze cięższa niż w trakcie wieczoru wiedźmińskiego, kiedy to również rozlało się dobre kilkaset litrów alkoholu. No cóż, trzeba trzymać poziom. Vilmar zauważył, że nikt nie zareagował na propozycję ariwederczi - pewnie nikt nie lubi bilarda.

    - Ari, a może kręgle? - zapytał.


  5. Vilmar siedział sobie nieco z boku i marudził. Najpierw marudził na wybór miejsca - dlaczego tutaj, że piwo jest ciepłe, rozwodnione i drogie (4 zł! co z tego że płaci CDP?), że telewizor jest mały i puszczają tylko "Modę na sukces", że nikt go nie słuchał jak przekonywał o wyborze baru "P.A.D.N.I.J." na starówce, że na zamówioną pizzę trzeba czekać 40 minut itd.

    A najbardziej marudził na to, że wszyscy w zasadzie olewają jego marudzenie. W ogóle to nie podobało mu się to, że CD Projekt poszedł na łatwiznę i zapłacił za pewien limit alkoholi w barze, zamiast dać wszystkim uczestnikom po 300 zł żeby sobie sami zapewnili odpowiednie "chłodzenie" - Vilmar rozmarzył się nad wizją 299 zł i 50 gr, które zostałyby w jego kieszeni po dzisiejszym wieczorze (-50 gr za jedno wyjście do toalety - a właśnie, jeszcze kible są tu płatne!). No ale trudno, przyjechałem, to trzeba "jakoś" się bawić - pomyślał. Dobrze, że jeszcze tylko 10 dni i do domu...


  6. Dnia 02.08.2010 o 18:06, Galadin napisał:

    Jakieś argumenty?


    Eh, no dobrze:
    1. Kolejne dystrybucje powstają dla konkretnego targetu/profili użytkowników/przeznaczenia, tzn.: istnieją linuksy dla klienta korporacyjnego (nastawienie na support zewnętrzny, niezawodność), na serwery WWW i/lub baz danych (czasem są to różne dystrybucje), dla użytkownika domowego, dla programistów i webdeveloperów, na urządzenia mobilne, dla geeków (gentoo ;)) itd. itp. - te wszystkie wymagania, które rozmaici użytkownicy stawiają systemom operacyjnym, są na tyle różne (i często sprzeczne ze sobą!), że wymagają specyficznego podejścia.
    2. Windows nie składa się tylko z gałęzi dla użytkowników domowych/biurowych (XP/Vista/7 itd.), ale ma też swoje wersje na urządzenia przenośne (Mobile, CE), serwery (Server), urządzenia typu media center (XP Media Center) itd. - czemu nie twierdzisz, że gdyby programiści pracujący nad tymi wszystkimi rodzajami Windowsów usiedli razem, to stworzyliby system doskonały?
    3. Celem Linuksów nie jest zmniejszenie monopolu Microsoftu - tylko dostarczenie użytkownikom systemu, który najpełniej zaspokoi ich potrzeby. Co więcej - twórcy linuksów nie prowadzą między sobą żadnej otwartej wojny, tylko wręcz współpracują, a kolejne dystrybucje powstają jako rozgałęzienia dla pierwotnej idei, a nie jako konkurencja (przykład: Ubuntu powstał na bazie Debiana - jest jego nieco uboższą, ale łatwiejszą w obsłudze wersją).
    4. To dzięki tak wielkiej różnorodności linuksy wyszły w ogóle spoza niszy geekowo-serwerowej.
    5. Microsoft nie jest monopolistą bez powodu - a tym powodem są m.in. doskonały pakiet biurowy (Office, który bije OpenOffice na głowę w zasadzie każdej dziedzinie oprócz ceny, a i to jest neutralizowane przez sprytny system zniżek dla studentów, uczelni i szkół) i jeszcze doskonalsza biblioteka multimediów DirectX, dzięki której gry powstają znacznie szybciej (niższym kosztem), są mniej awaryjne i wydajne. No i Microsoft nie śpi - ciągle rozwija powyższe pakiety i stale utrzymuje (a nawet zwiększa!) dystans od swoich raczkujących konkurentów.
    6. Zmuszenie programistów linuksów do współpracy nad jednym systemem skończyłby się katastrofą z powodu konfliktów pomysłów, idei, celów i ambicji. Szkolenie użytkowników tak szalenie niespójnego systemu byłoby męczarnią.


  7. Najgorsze jest to, że teraz już zupełnie nie będzie na kogo głosować:
    1. PO - nie ma mowy,
    2. PiS - (...),
    3. WiP - prawdopodobnie zostanie skreślony z listy partii, poza tym ma baaardzo słabe kierownictwo,
    4. UPR - przejęty przez karierowiczów,
    5. SLD - zupełnie przeciwny biegun,
    6. PSL - nie ma sensu.

    Chyba będzie trzeba po raz pierwszy w życiu świadomie olać wybory.


  8. Dnia 27.07.2010 o 23:25, kerkas napisał:

    A pamiętasz co było jak Tusk latał rejsowymi samolotami ?.


    Z tego co pamiętam oszczędności wynikające z latania rejsowymi samolotami były znikome lub zerowe. A to z tej prostej przyczyny, że nie wystarczyło wykupić biletu tylko dla Tuska, ale dla całej (sporej) obstawy + przygotować/zabezpieczyć całą wyprawę przez pracowników BOR. Nie wspominając już o tym, że samoloty rządowe utrzymywano w pełnej sprawności i gotowości (mimo, że były zbędne!), co też kosztuje niemało. O to Ci chodziło?


  9. Dnia 09.05.2010 o 23:31, ziptofaf napisał:

    Czyli, mówiąc po ludzku - jak umieścić rysunek w tabeli w taki sposób, żeby się
    nie rozrastała? Od razu uprzedzam, że position: absolute raczej nie wchodzi w grę - wystarczy,
    ze ktoś ma inną rozdzielczość przeglądarki od mojej i wszystko się rozjedzie.


    Możesz użyć diva (albo w komórce, albo na zewnątrz tabeli), zdefiniować w nim stałe wymiary i ustawić overflow na "hidden". Z tym że wciąż nie bardzo rozumiem czemu chcesz to zrobić - skoro "niewidzialny" obrazek ma być "interfejsem" do tła, to chyba powinien mieć dokładnie taką samą wielkość? I jeszcze jedno - position: absolute Ci się nie rozjadą jeśli powstawiasz w strategicznych miejscach position: relativy :) Wiesz, że position: absolute odnosi się do pierwszego blokowego rodzica, który ma position: relative (a nie do całej strony), prawda?


  10. Dnia 24.04.2010 o 14:12, Choinix napisał:

    (...)


    Zrób hover-a w JavaScripcie (w miarę możliwości bardziej profesjonalnie niż za pomocą "onmouseover") albo olej IE6 (po tym, jak ze wsparcia dla tej przeglądarki wycofał się m.in. Google, nie powinieneś mieć jakichś wielkich dylematów moralnych) - najlepiej z jakimś eleganckim komunikatem dlaczego strona wygląda tak jak wygląda (i screenshotami jak mogłaby wyglądać ;)). Geek-i się przyczepią, ale nie szkodzi, bo oni przyczepiają się nawet do wykorzystywania frameworków typu Prototype czy jQuery (nie zauważając analogii w stosunku np. używania PHP).

    Jeżeli do wsparcia dla IE6 zmusza Cię szef (co nie jest niestety rzadkie), to zostaje Ci opcja z JS i żmudne przekonywanie go, że wspieranie IE6 na siłę nie ma sensu (najlepiej podparte ilością czasu, jaki spędzasz przystosowując stronę do tej przeglądarki - do szefów trafiają argumenty kosztowe ;)).


  11. Dnia 25.03.2010 o 14:52, mateuszbanach0 napisał:

    słuchajcie mam poważny problem. otóż zrobiłem sobie menu w css. jak to menu jest na srodku
    to jest ok, ale jak chce zeby było z lewej, to napisy z belek menu uciekają mi na prawą
    stronę tego menu. jak zrobić, żeby było z lewej, ale napisy dalej na środku?? dodam że
    menu składa się z kilku selektorów zaczynających się od "#" .
    BARDZO PROSZĘ o pomoc, bo bez tego nic nie mogę dalej robić!!


    Wklej tutaj (lub gdzieś na zewnątrz i podaj linka) kod HTML + CSS, wtedy pomożemy, ew. zrób screenshoty, bo z opisu niestety niewiele wynika :( Przyczyn może być setki.


  12. Dnia 22.02.2010 o 12:54, rob006 napisał:

    Nigdy nowych skórek nie wdrażałem, więc wybacz za pytanie, ale co tam jest takiego czasochłonnego?


    Aktualizowanie. Wprowadzając skórki wydłużasz sobie czas na wprowadzanie istotnych dla użytkowników zmian w wyglądzie serwisu. Pracowałem kiedyś nad projektem, w którym skórek było ok. 150 - wyobraź sobie ile czasu kosztowało wdrożenie zmiany (nawet kosmetycznej) do nich wszystkich.