Vilmar

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2334
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Vilmar


  1. Dnia 13.08.2010 o 17:40, Piotrbov napisał:

    Tak się zastanawiając, Piotrbov zauważył, że się wszyscy na jego dziwnie patrzą. Zapomniał,
    że czasami myśli na głos, nie zdając sobie sprawy. Opssss...


    Skarbie, nie ma w tym nic dziwnego - duży ludzie chcą walizkę, więc wynajmują małych ludzi takich jak my, żeby ją przynieśli. Może to supertajna i supernowoczesna gigabomba atomowa, a może po prostu - najnowszy krzyk mody od Coco Chanel (odkąd wszystkie magazyny firmy poszły z dymem ceny ich produktów poszybowały w kosmos! W sumie nie wiem dlaczego). Jeśli chciałeś być wynagradzany za myślenie to trzeba było zostać myśliwym.

    Hi hi hi.


  2. Vilmar od zawsze był stuknięty. I to nie młotkiem w głowę, choć prawdopodobnie efekt byłby zbliżony. Nie pamiętał nawet swojego imienia - w szkole podstawowej wymyślił sobie ksywkę "Vilmar" i gryzł w ucho (do krwi!) każdego, kto spróbował nazwać go inaczej. I wcale nie krył się ze swym szaleństwem - zawsze powtarzał, że jest wręcz idealnie dopasowany do obecnych, zwariowanych czasów. Nie do końca zdawał sobie sprawę co robi w tym miejscu z grupą tych, z braku lepszego określenia, "najemników", ale miał niejasne przeczucie, że chodzi o coś zielonego z przekreśloną literką S w środku. A może chodziło o coś zielonego z cyfrą jeden i kilkoma zerami? No, w każdym razie zielonego - co dowodzi, że na pewno było zepsute.

    Obecnie, w obozowisku, rozmyślał nad czymś nieistotnym. W pewnej chwili - troszeczkę niechcący - powiedział na głos:

    - ciekawe ile kalorii dostarczyłby organizmowi królik upolowany za pomocą mojego gattlinga i czy dobrze by smakował z kurkumą?

    Zorientowawszy się, że wywołał tymi słowami lekkie zmieszanie wśród współtowarzyszy, dodał przepraszająco:

    - hi hi hi.


  3. Dnia 12.08.2010 o 21:16, Olamagato napisał:

    Wybacz, ale nikt mi nie powie, że wzrost kosztów transportu nawet o 300% powinien powodować
    wzrost cen o 1000%.


    Pierwszego dnia 1000%, drugiego spadnie do 500%, trzeciego już do 300%, a dziesiątego 100% - a ustawowo wprowadzona cena maksymalna utrzyma się przez miesiące, całkowicie zaburzając w tym czasie funkcjonowanie wolnego rynku, choćby tylko lokalnie.

    Dnia 12.08.2010 o 21:16, Olamagato napisał:

    To po pierwsze.


    I na tym powinieneś zakończyć - chyba, że nie rozumiesz różnicy między przestrzeganiem prawa a ingerencją państwa w gospodarkę. Pisałem tylko i wyłącznie o legalnie zdobytym chlebie.


  4. Dnia 12.08.2010 o 19:52, Olamagato napisał:

    Dlatego w czasie wojen i innych katastrof wiele całkowicie demokratycznych państw ustawowo
    zamraża ceny lub prowadzi działania blokujące powstawanie lokalnych i globalnych monopolów.


    I w ten sposób ktoś, komu opłaca się jeździć wielokilometrowymi objazdami i sprzedawać chleb po 5 zł nie pojedzie do zalanej miejscowości, bo państwo każe mu sprzedawać swój chleb po 1 zł. Efekt będzie taki, że w zalanej miejscowości nie będzie żadnego chleba - ani po 1 zł, ani po 5 zł, ani po 100 zł. Gratuluję podejścia.


  5. Dnia 10.08.2010 o 22:26, KrzychW napisał:

    Osoby prywatne też, ale przecież jakieś komórki lokalnej władzy, których zadaniem jest
    reagować w takich właśnie sytuacjach, istnieją i w pierwszym momencie właśnie one powinny
    odpowiednio szybko zadziałać. Z tzw Centali pomoc z zasady jest, ale w późniejszym terminie.


    Nie, nie i jeszcze raz nie. Zaangażowanie publicznych pieniędzy do pomocy powodzianom oznacza jedno - ktoś gdzieś bez mojej wiedzy i zgody decyduje o moich pieniądzach w celu zrobienia dobrze nie mi, tylko całkiem obcej mi osobie. I niestety nie mogę się zgodzić, bo za chwilę z tych samych mniej więcej powodów (ludzka tragedia) zabierze mi się pieniądze na refundację in vitro (tragedia rodziców niemogących mieć dzieci), pieniądze na przeciwdziałanie narkomanii (tragedia uzależnionych), pieniądze na wspieranie rodzin wielodzietnych (tragedia mieszkańców po-PGR-owskich wsi), pieniądze na zakup zabawek do domów dziecka (tragedia dzieci) itd. - można wymienić takich tragedii jeszcze tysiące. A ja mam swoje dzieci, którym chcę kupić zabawki (no dobra, jeszcze nie mam, to tylko przykład ;)), swoje rodzeństwo, które razem z partnerami bezskutecznie stara się o dziecko, swoich bliskich, którzy są uzależnieni od alkoholu lub narkotyków itd. I dopiero jak zaspokoję w pełni potrzeby swoje i swojej rodziny, to z własnej i nieprzymuszonej woli mogę się złożyć na "dary dla powodzian". Niech poszkodowana gmina przygotuje i poda mi numer konta, na który mogę wpłacić darowiznę dla ludzi dotkniętych powodzią, ale na decydowanie moimi pieniędzmi za moimi plecami po prostu nie pozwalam.

    Pod hasłem "solidaryzmu" można wydoić z człowieka każdy grosz. Wystarczy tylko zrobić pierwszy krok.


  6. Dnia 10.08.2010 o 21:31, kerkas napisał:

    To powiedz swoim dzieciom że nie dostaną nic do jedzenia bo chleb sprzedają po 20zł (...)


    Dyktowanie ludziom cen, za które mają sprzedawać swoje wyroby, choćby i pod pretekstem "dbania o sprawiedliwość", jest pierwszym krokiem do komunizmu (a ściślej do gospodarki centralnie planowanej). Tyle w tym temacie - nie wolno do tego dopuścić. Nie wolno tego nazywać złodziejstwem. Wolno za to kupić 1000 bochenków chleba w piekarni po 1 zł, pojechać na teren popowodziowy i sprzedawać po 1,50 zł (żeby tylko zwróciły się koszty transportu i czasu) - gwarantuję, że po czymś takim "złodziej" szybko zwinie interes.


  7. Dnia 10.08.2010 o 20:18, Dexter_McAaron napisał:

    ale
    jakoś tak byłoby dziwnie, gdyby pomiędzy jednym fabularnym a drugim osoba i tak przeznaczona
    do odstrzału zdążyła się jeszcze nawypowiadać (przy założeniu, że post linczujący wypadłby
    koło 23, a post mordujący np. o 7 rano - jest tu kilku nocnych marków, którzy zdążą jeszcze
    sporo napisać w tych godzinach pomiędzy).


    Teraz jest jeszcze dziwniej. Spójrz na zakończoną edycję - gdy miasto mnie linczowało, to już od 22:30 wiedziałem, że dla mnie kończy się gra i cokolwiek powiem (choćbym powiedział, że jestem katanim!) nie będzie już miało żadnego znaczenia, bo czas na głosowanie się skończył i wszyscy czekają na post Mistrza. Miałem jeszcze sporo czasu "życia po śmierci", który i tak na nic się nie przydaje - bo ani nie mogę napisać nic, czego bym nie mógł napisać już wcześniej, ani pozostali nie wiedzą jeszcze czy dobrze zrobili głosując na mnie - wszyscy czekają. Czekają, czekają i nic nie piszą, bo i po co? Ten post, a w zasadzie zdanie "zabiliście XYZ (winny/niewinny)" jest kluczowe dla dalszej rozgrywki, więc po co przeciągać ten bezruch? Pisałem - dla mnie idealnie by było, gdyby w ciągu 10 minut po zakończeniu głosowania pojawiał się post podsumowujący lincz, a w ciągu następnej godziny - post z morderstwem. Dzięki temu zachowałaby się ciągłość rozgrywki. Obecnie dochodzi do absurdów, kiedy to osoba, która doskonale wie, że zginęła w linczu, dyskutuje z innymi w najlepsze jeszcze kilka godzin, a osoba, którą mafia wskazała do zabójstwa nie dość, że o tym nie wie, to jeszcze również sobie gawędzi z pozostałymi graczami.

    Nie bez znaczenia jest jeszcze kwestia kataniego - jeżeli katani dowiaduje się o wyniku swojego sprawdzenia tuż po 23.00, a post z zabójstwem pojawi się np. o 4 rano - to, niezgodnie z zasadami tej gry, katani ma szansę podzielić się swoją wiedzą z innymi nawet pomimo faktu, że ginie tej samej nocy! W sumie nie wiem jak to Keroth rozwiązał w ostatniej edycji - czy Budo dowiedział się "co i jak" o 23.00, mimo że "zginął" godzinę później? Czy, skoro Keroth już wiedział, że Budo zginie, to po prostu nie powiedział mu kim jest sprawdzana osoba?


  8. Dnia 10.08.2010 o 17:54, Dexter_McAaron napisał:

    * po pierwsze, trzeba by znowu rozbić wyniki na dwa posty fabularne (...)


    Otóż to - o tym też pisałem ;) Przy czym post po morderstwie nie musi być od razu po zakończeniu czasu na podjęcie decyzji przez mafię - może być nawet i następnego dnia rano (jeżeli lincz jest późno w nocy). Post po linczu powinien być jednak jak najszybciej.

    Dnia 10.08.2010 o 17:54, Dexter_McAaron napisał:

    * po drugie, a co z różnymi psikusami, jakie lubią czasami płatać e-mailowe skrzynki?


    Jest całe spektrum możliwości - od gg, przez włączenie potwierdzenia odbioru maila, po wysyłanie przez MG do spóźniających się graczy stosownego przypomnienia.


  9. Dnia 10.08.2010 o 00:47, gloody napisał:

    Informacja o tym kto kogo linczuje ma zasadniczy wpływ na kolejne lincze,
    na mordy mafii, a także na sprawdzenia kataniego - jakby wszyscy zaczęli się zastanawiać
    kto naprawdę na kogo głosował doszłoby do jakichś kuriozalnych sytuacji ;)


    Nie zrozumiałeś - głosowanie byłoby "tajne" (wedle życzenia samych graczy oczywiście) tylko do posta z linczem - w tym poście byłby już normalny rozkład głosów "kto na kogo".

    Dnia 10.08.2010 o 00:47, gloody napisał:

    Może jakiś
    MG się kiedyś na taki ruch zdecyduje, ja jednak zostanę przy tradycyjnych zasadach.


    To są właśnie tradycyjne zasady :) Ale ok, przyjmuję do wiadomości.

    @Budo: czemu problem dla MG? Napisałby wyraźnie, że "głosujemy wyłącznie na maila" i to wsio: mail przyszedł - głos zaliczony, mail nie przyszedł - autolincz. Taka możliwość to nie tylko bonus dla mafii - szczerze mówiąc w obecnej sytuacji bonusem dla mafii jest dotychczasowe rozwiązanie, bo doskonale wiedzą na kogo muszą zagłosować by nie dopuścić do śmierci jednego ze swoich.

    No ale ok, najwyżej będzie się zmieniało głos o 22:29 (jako mieszkaniec) :)


  10. Dnia 09.08.2010 o 13:46, gloody napisał:

    Ok, mamy 10 osób, docelowo chciałbym aby było 12 lub 13 graczy. Mam też pytanie w związku
    z dyskusją o katanim. W tej edycji wypróbowałbym ostatni pomysł Budo, czyli katani sprawdza
    już podczas pierwszego mordu mafii. Co Wy na to?


    Mam jeszcze pytanko odnośnie linczu (zadałem je już wcześniej, ale teraz mam okazję poznać zdanie przyszłego MG :)). Czy muszę na forum informować na kogo oddaję prawdziwy głos? Tzn. czy wiążący jest bardziej głos zapisany na forum, czy wysłany na priva i co się dzieje jeśli one się między sobą różnią?

    Mówiąc wprost - czy mogę ściemniać, kogo linczuję? ;)


  11. Dnia 09.08.2010 o 17:03, Adjatha napisał:

    chociaż imo mógł nie zdradzać kim był Zurris (afair w poście pojawiło się coś o namiarach
    do kompana)


    Jestem przekonany, że nie chciał tego zdradzać. Po prostu mu się "wypsnęło". Prawdopodobnie niczego by to nie zmieniło :)


  12. Dnia 09.08.2010 o 15:47, Rusty-Luke napisał:

    Gdyby tak było, to państwo w żaden sposób nie mogłoby przyznawać górnikom jakichkolwiek
    przywilejów, więc nie mieliby po co przyjeżdżać do Warszawy.


    Jak to nie? A przywileje związków zawodowych? Te nadaje państwo, nie spółka. A wcześniejsze emerytury - najlepiej po 10 latach pracy w kopalni? Też państwo. Nie martw się, gdyby sprywatyzować wszystkie spółki skarbu państwa to i tak znalazła by się masa powodów do palenia opon i paraliżowania Warszawy. Niektórzy komuniści mają to po prostu we krwi. A w skrajnej sytuacji można po prostu zażądać od państwa renacjonalizacji kopalni. Wszystko, byleby nie pracować.


  13. Dnia 09.08.2010 o 11:09, Prido napisał:

    -Mafia będzie dążyć do parzystej liczby graczy, dla przykładu: gdy zostają 4 osoby i
    Mafia ma możliwość mordu, gdy go dokona ma czysto randomowo 66% szans na wygraną; w przypadku
    jednak gdy nikogo nie zabije, na wygraną ma aż 75%(w dzień ginie obywatel- zostają 3
    osoby, w nocy kolejny- mamy remis= zwycięstwo Mafii), widać więc, że ten manewr zawsze
    byłby stosowany dla zwiększenia swoich szans( podobny przypadek mamy z 6 graczami w tym
    2 mafie)


    Nie zawsze. Widzisz - Twoją argumentację psuje nieco fakt, że za bardzo opierasz się na statystykach, matematyce i "randomowości", wszędzie doszukując się żelaznej logiki. To w rzeczywistości po prostu zawodzi w przypadku ludzi - zauważ, że "kółko i krzyżyk" jest szalenie prostą grą, gdzie kierując się żelazną logiką nie da się przegrać (ani wygrać) - a jednak ludzie przegrywają i wygrywają. Forumowa Mafia to znacznie bardziej skomplikowana gra oparta na ryzyku i dedukcji - jeżeli mafiozi zdecydują się zaryzykować brak mordu i mieć jednego przeciwnika więcej - ich sprawa. Ale niech się liczą z możliwością, że ktoś z tej sytuacji wysunie zabójcze dla nich wnioski.

    Dnia 09.08.2010 o 11:09, Prido napisał:

    -Kolejną rzeczą stanie się zatracenie roli Kataniego, kiedy kilka razy Mafia wykiwa obywateli
    tym manewrem przy martwym Katanim, to w późniejszych edycjach ludzie przestaną wierzyć
    prawdziwemu Kataniemu; już teraz podawanie się za Kataniego w późniejszej fazie rozgrywki
    jest podejrzane i niebezpieczne, gdyby Mafia miałaby możliwość nie zabijania nikogo,
    to ludzie tym bardziej mogliby się zastanawiać nad podstępem ze strony Mafii i nie uwierzenie
    prawdziwemu Kataniemu


    Z tego co wiem to kataniemu wiarygodność zapewnia dopiero śmierć (a i to, w przypadku szalenie przebiegłej mafii może się po prostu nie sprawdzić - choć osobiście nie przypominam sobie by kiedykolwiek jakakolwiek mafia zabiła jednego ze swoich), więc ta postać jest podejrzana od początku do końca (dopóki żyje). No chyba, że ogłosi swoje "odkrycia" już drugiego dnia (i zginie), ale to nie jest chyba najlepszy pomysł z jego strony.

    Dnia 09.08.2010 o 11:09, Prido napisał:

    -zwiększone możliwości Mafii w podawaniu się za Kataniego doprowadzi do sytuacji, gdy
    pod koniec gry jedna mafia podaje się za Kataniego, uniewinnia drugą, uniewinnia kogoś,
    kogo i tak nikt nie podejrzewał i mówi, że sprawdziła też osoby, które już "niestety"
    zostały zamordowane


    To jest w 100% wykonalne i wielokrotnie wypróbowane już na obecnych zasadach FM. Na szczęście gracze to nie są głupie owce które na słowa "jestem katanim" zaczynają traktować daną osobę jak boga i już z żadnymi innymi argumentami się nie liczą. Musi to brać pod uwagę zarówno prawdziwy katani, jak i mafia. Ta druga ma utrudnione zadanie bo może się okazać, że prawdziwy katani niestety jeszcze żyje.


  14. Oczywiście zgadzam się z Prido, bo to ja w kółko wałkuję o tych milczkach. I wciąż nie pojmuję dlaczego nie chcecie w pierwszym linczu, z braku lepszego pomysłu (muszę to w kółko podkreślać, bo wszyscy dziwnym trafem to przeoczają :(), zagłosować na osobę, która a) praktycznie się nie odzywa, b) nie napisała z góry, że z powodów takich a takich jej aktywność chwilowo będzie mniejsza.


  15. Dnia 09.08.2010 o 14:49, Rusty-Luke napisał:

    Po urynkowieniu górnictwa, sami górnicy mogliby dokonać prostej kalkulacji i wyboru:
    czy czerpią większą satysfakcje z owoców swej pracy czy też z bezrobocia i/lub przekwalifikowywania
    się i szukania innej pracy, której owoce będą cenione przez nich bardziej. To decyzja
    całkiem subiektywna.


    Czy Ty się z choinki urwałeś? Górnicy w Polsce mają i nadwyraz chętnie korzystają z trzeciej opcji: zjazdu do Warszawy, spalenia kilku opon na ulicach, wykrzyczenia swoich postulatów, po czym powrotu do domu z pewnością, że władza lada moment ulegnie i da im co tylko sobie wywrzeszczą. Ile to już razy się powtarzało w ostatnich kilku latach? I wciąż liczysz na "prostą kalkulację" tych ludzi?


  16. Dnia 09.08.2010 o 10:46, Steelshadow napisał:

    Jak dla mnie jedynka to od początku był crap bez ciekawej fabuły i z żałosnymi questami (...)


    To fakt - kampania z podstawki była denna. Ale NWN1 nadrabia ten problem z ogromną nawiązką w dodatkach: Shadows of Undrentide i Hordes of the Underdark (podmrok + epickie poziomy, mniam) :) Fantastycznie mi się grało w trybie cooperative po sieci i chętnie pograłbym z kimś znów :)