Neleron

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    600
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Neleron


  1. Dnia 27.09.2011 o 00:06, Piotrbov napisał:

    > A co bomba próżniowa ? ciężki hel ? a może gwiazda śmierci ? :)
    > A tak Gazeta Polska ten szmatławiec już 48h po katastrofie wiedział że to był zamach


    Tak samo inne gazety wiedziały, że to była wina pilotów itd. W ciągu 48 godzin nic nie
    było pewne, co jest prawdą, a co nie, a już od razu PO szykowało się do zamachu stanu.
    Nie było żadnej informacji, czy Lech Kaczyński przeżył, czy też nie, a już Komorowski
    wchodził na stołek Prezydenta RP.



    Współczuję ludziom wierzącym w tego typu teorię spiskową.
    Naprawdę- macie swój inny świat, trochę podobny do innych umysłów którzy są zawładnięte uświadamianiom ludziom:
    - koniec jest w 2012
    - Masoni chchą przejąć władze nad światem a ludzkość z redukować do 500k ( cholera , 600 stuleci już im to zajmuję )
    -Rządy trują nas z powietrza rozpylając związki które mają na celu zgładzenie ludzkości { rotfl ? }

    Jednakże sądząc z jaka satysfakcją i zaciekłością godną Jarka przed wyborami, ci ludzię bronią swoich teorii , to można dojść do wniosku, że są szczęśliwi w swoim małym świecie.
    Ale uwaga, nie można się z nimi nie zgadzać bo:
    - Zostałeś z manipulowany przez:
    PO/TVN/TVN24/ GW
    - Nie jesteś oświecony i dyskusją z tobą to jak rozmowa {wysoka inteligencja} świętego polskiego patriotę Jarosława {Wielkiego} który zawszę ma rację z tym nikczemnym złym, zdradzieckim rusko-niemieckim agentem Tuskiem

    - Zdrajca / komuch / Agent


    Mnożyć więcej ,,jedyni patrioci"?
    Etc...
    Jakie oficjalne informację?

    Sądzisz, że Komorowski nie dostał informacji 5-20 minut po tym jak samolot się rozbił?
    Nawet gdyby Lech przeżył(nie zgadzałem się z jego polityką i nadal uważam ją za bardzo szkodliwą), sądzisz, że mógłby pełnić czynności prezydenta?

    Może po 3-4 miesiącach, a co w trakcie tego czasu? Państwo bez prezydenta?

    Taka jest kolej rzeczy i dzięki za to B.K, że jak najszybciej wszedł w rolę ,,zastępczego prezydenta" bo niewyobrażam sobie jakby I marszałek miał czekać, xx dni na to żeby ustalić w 100000%, że te z masakrowane zwłoki nie żyją, a nie udają że nie żyja żeby sprawdzić czy Komorowski kopnie w stołek Kaczyńskiego??


  2. A tak szczerze jaki mamy wybór?

    PiS - Fanatyczna partia która nie wprowadziła nic ze swojego ,,planu poprawy Polski" oprócz obniżenia podatków.

    Dużo minusów:

    Szkolnictwo -
    - wprowadzenie ,,mundurków" - śmiać się czy płakać? , z założenia dobry pomysł, praktyka :
    - mundurki były jak szmaty z najgorszego lumpeksu za 1 zł
    - kosztowały 20-50 zł ( wtf ) a pamiętać trzeba , że dzieciaki rosły , więc takich mundurków 2-3 trzeba było mieć

    - ,,amnestia" Maturowa ( WTF ??? ) wprowadziło ,,zwiększenie zdawalności najprostszego egzaminu w życiu" - nie jest powiedziane, że każdy musi być ,,inteligentem" z maturą z tytułem magistra.


    Wprowadzenie religi na świedectwo ( WTF ??? ) , bez możliwości wzięcia etyki ( w teorii można, w praktyce ,,większość szkoły lub klas musi tego chcieć - czyli w naszym katolickim kraju , praktycznie niemożliwe )

    A to tylko parę spraw , głośniejszych z 1 dziedziny życia.

    Nie mówię już o innych, bo zabrakłoby mi ilości liter które mógłbym przeznaczyć na 1 post.


    PO -

    Gdzie mój podatek liniowy i zmniejszenie biurokracji dot. zakładania firm?
    Autostrady robią się, mniej ,ale jakoś to idzie.

    Orliki widzę.. ba nawet 8 w moim mieście powstało + stadion.

    Znajomy z Chorwacji przestał się śmiać z naszej polityki zagranicznej i premiera + jego wypowiedzi ( tak jak to robił za rządu PiSu ) { więc zdecydowany plus }

    Podnieszenie Vatu o 1 pkt procentowy - minus, ale załóżmy, że to na ,,kryzys"

    Niesamowicie wysoki socjal ( tak uważam nasz Polski socjal za zbędny )
    Nadal pozostaję sprawa biurokracji.
    ------------------------

    SLD - ,,młode socjalistyczne komuszki"

    Nie ma równości na tym świecie , nikt nie jest równy - ludzie z lewicy powinni sobie to wbić do głowy

    - Maksymalny populizm lewicowy , brzydzę się takim czymś

    Napieralski nie walczy o wygraną on walczy o być albo nie być w partii. Nie chcę takich ludzi jako naszych reprezentantów.


    PSL :

    Zawszę w korycie, nie ważne z kim, ważne, że rządzą lub są w sejmie ;>

    Nie ma sensu nawet nad tą partią dyskutować.


    ----------------

    PJN - Odłam ,,liberalny" PiSu, nie wejdą do sejmu i starają się ratować populizmem

    KNP-

    Poglądy liberalne w sprawię gospodarki ( z 99% się zgadzam ), w sprawach społecznych poglądy jak za czasów średniowiecza ( baba do garów ? hm )

    Chciałbym, żeby ta partia osiągnęła wynik 15-20%.

    RPP -
    No cóż, populizm liberalno-liberalny w skrajności w skrajność, jednakże mam chociaż cień szacunku do kogoś, kogo mogę śmiało nazwać ,,multimilionerem"

    Wg. mnie powinni mieć w sejmie około 15-20%


    Więc na kogo głosować?

    Konserwatywny PiS z fanatykami typu Macierewicz nie wnoszący nic po za kłótnią do Polski?

    Socjalistyczne-liberalno-populistyczne PO którzy mimo, że ,,czasami coś robią" nie spełniają swoich obietnic wyborczych i ideologii?

    Socjalistyczno- maksymalnie populistyczną partię zwaną ,,SLD" ?


    ,,Koryto dla świn" potocznie zwanych PSL ?


    PJN ?


    KNP?

    Partię liberalną która swoję poglądy nt. spraw społecznych ma jak za czasów ,,dark ages" ?
    RPP ?

    Partię liberalno-populistyczną która defakto, jest ,,nieznanym" ? Czyli RPP


    Naprawdę... ciężki wybór dla mnie jako liberała, który nie znosi hipokryzji, socjalizmu oraz fanatyków.


  3. Średnio na steamie jest ( w zależności od pory dnia ) od 1,5 mln do 4 mln graczy online.
    Przy założeniu, że nie każdy siedzi codziennie na steamie, tak opcja 35 mln aktywnych graczy ( np. w miesiącu) jest całkiem możliwa.

    --------

    Dla mnie osobiście steam to świetna rzecz, szczególnie dla twórców niezależnych - tutaj można rozwinąć skrzydła.


  4. Dnia 15.09.2011 o 13:49, Laston napisał:

    Wczoraj wszedłem i ledwo 4 ludzi się uzbierało. Wszedłem na czat i tam ludzie nawoływali
    innych na 3v3, a była godzina 17.00.
    Po paru minutach znalazło się te 6 osób i gra się rozpoczęła. Niestety połączenie w trakcie
    zostało przerwane przez lagi i dałem sobie spokój ;/


    Dlatego najlepiej grać w stałej ekipie kilku osób 3 v 3 - granie w strategię bez komunikacji słownej z innymi graczami, mija się z celem { o zgrozo , a z pugami to już zupełnie, kastrowanie gry }.
    Lagi zdarzają się w każdej grze ( np. wylosuję ruskich/ hiszpanów etc... lub koreańców - rotfl )


  5. Dnia 31.08.2011 o 07:00, kerkas napisał:

    Chcą spotkać się z Ziobrą, muszą za to zapłacić
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/chca-spotkac-sie-z-ziobra-musza-za-to-zaplacic,1,4834767,wiadomosc.html
    W Londynie dziennikarze mają zapłacić 100 funtów za wysłuchanie wiceprezesa PiS Zbigniewa
    Ziobry – informuje "Gazeta Wyborcza".



    Bez komentarza, Ziobro jest coraz niżej w moich oczach.


  6. Dnia 31.08.2011 o 03:14, Radek15 napisał:

    Nie chodzi mi o guidy, tylko o taki builder jaki jest na leaguecraft dla postaci z LoLa.
    Czytaj dokładnie, a nie tylko posty sobie nabijasz.


    Nie wiem jaki jest w LoLu builder.

    Jednakże jedyne informację o hero masz w podanych wyżej odpowiedzi.

    Ponadto ew. możesz znaleźć kilka przydatnych informacji o ,,konstruowaniu" sprzetów na forum głównym w zależności od bohatera oraz przeciwników- w grze masz tylko rekomendowane itemy w zależności od guide.


  7. Najlepsze czasy wow miał w TBC.

    Raidy były i przystępne i wymagające - nie każdy mógł np. iść do BT, ale każdy mógł iść do TK czy SSC ( co nie oznacza, że każda gildia mogła pozwolić sobie na zabicie Kaela )
    -----
    SWP również było idealnym raidem i wg. mnie z idealnym klimatem ( dla hardcore gildi była to perfect instancja )

    Była zupełnie inna instancja 10m dla tych którzy lubili sobie poraidować w mniejszym gronie ( ZA ), która była równie wymagająca co prosta ( skrzynki + misiek, lub spokojny run ).


    Były uwaga: WYMAGAJĄCE 5 m Dungeony ( dla niektórych to może być nowość ) , które nie czyściło się w 5-30 min, ale w 30min - 1h


    Były olejki na broń, ostrzenia broni.

    Praktycznie każda klasa była przydatna ( np. retri do melee party , prot pala do aoe tankingu np. na M''uru )

    Fakt, balansu ,,super nie było" ale raczej większości to nie przeszkadzało.


    A obecnie ? Wszystko proste, nudne i wyprute z klimatu. Jedyne co jest ciekawe w Cataclysmie to questy ( świetnie zrobione ) i lore.

    Najlepszym opisem ile ludzi gra w WoWa jest ankieta na MMO. Ponad 40% już sobie wowa dawno odpuściło.


  8. Dnia 27.08.2011 o 00:43, Mogrim napisał:

    To nie jest kwestia zaufania tylko faktów. Poczytaj sobie gdzie wylądowali funkcjonariusze
    dawnego aparatu państwowego - nie w więzieniach, tylko w różnych państwowych spółkach,
    przypadkowo wygrywali przetargi przynoszące fortunę i tak dalej. Stąd wysuwanie wniosku,
    że milioner musi mieć bardziej głowę na karku niż nie-milioner jest przejawem co najmniej
    naiwności, a na pewno nieznajomości historii ostatnich dwóch dekad.


    Ależ ja nie mówię, że tak nie było. Jednak czy naprawdę wierzysz w to, że każdy multimilioner w Polsce dorobił się w ten sposób?
    - Bardzo dziwne podejście.


  9. Dnia 26.08.2011 o 23:51, Mogrim napisał:


    Akurat bycie milionerem w Polsce o niczym nie świadczy. W okresie transformacji ukręcono
    wiele lukratywnych lodów, do niektórych ciemnych interesów na pewno głowę na karu mieć
    trzeba było, ale bez przesady. Choćby taki misztal z samoobrony.



    Odrobinę zaufania do ludzi i tego jak się dorobili ( chyba, że do końca życia wolimy mówić ,, pierwszy milion trzeba ukraść"
    nowy samochód? Napewno ukradł.
    Nowe mieszkanie? Definitywnie złodziej.)

    Nawet nie zdajesz sobie sprawy (albo zdajesz) jak ludzie potrafią być zawistni jeżeli komuś zaczyna coś wychodzić, a nie daj boże jak się jeszcze na tym dorobili.

    Mam przykład na sobie, zaczęło mi lepiej iść - znalazłem ,,nowych przyjaciół"(nie cierpię hien ), i przynajmniej z 10 ludzi którzy by podłożyli nogę tylko po to żebym się potknął.

    Polska natura? Możliwe.

    Anegdota na ten temat:
    Jest 2 sąsiadów, obydwoje hodują krowy.
    1 ma więcej krów, drugi mniej.

    Kiedy drugi sąsiad będzie szczęśliwy?
    Jak pierwszemu sąsiadowi wszystkie padną i on będzie miał więcej. ( A nie kiedy ten drugi sąsiad dorobi się większej ilości krów )



  10. Dnia 26.08.2011 o 23:12, Dann napisał:

    > No to na Palikota, ten jeszcze nie rządził a zapowiedział że będzie startował wszędzie.

    Oj nie... tego gostka to nie. ;-) Niech wraca do sprzedawania cukru.

    > To że teraz zmiany są tylko na gorsze (np wyprowadzanie pieniędzy z systemu emerytalnego),

    > nie znaczy że tak będzie jak "świeża krew" dorwie się do władzy. Ew na Korwina-Mikkego.


    Często jak o nim słyszę, ludzie uznają go za wariata. Ja generalnie nawet rozumiem jego
    poglądy (częściowo ;-)), ale jakby chcieć się w nie zagłębić, to (IMO przynajmniej) stara
    się On wprowadzić pewnego rodzaju kapitalistyczną utopię. A utopie mają to do siebie
    że na ogół nimi pozostają. ;-)
    Zresztą kiedyś przeczytałem gdzieś jego wypowiedź, coś o kobietach, że kobieta musi czasem
    dostać po głowie, bo wtedy to dobrze świadczy o jej mężu, że niby w razie czego będzie
    potrafił ją obronić czy coś w tym stylu... po prostu spadłem z krzesła. Fail totalny...
    Nie wiem na ile ma to wpływ na jego przekonania polityczne, ale mam szczerą nadzieję,
    że nie praktykuje takich bzdur we własnym domu. :-)

    Także nie wiem czy pozostaje ktoś jeszcze ? To chyba jednak dowodzi faktu, że ludzie
    normalni do polityki się nie pchają. ;-) I dlatego mamy jak mamy.

    > Co do degrada to status i tak nie ma znaczenia (jest osobne podforum do jego nabijania),zaś

    > w tytule tematu stoi jak wół "kwestie społecznie".

    Dla mnie kwestią społeczną bardziej jest np. bezrobocie lub postawy społeczne czy jakieś
    tam inne, aniżeli podejście do zagadnienia wiary. Zresztą od tego jest tu osobny temat.


    @ Neleron

    Namnożyło się teraz tych nowych partii, a i tak ostatecznie zapewne wygra PO, tuż za
    nim PiS i SLD, tak klasycznie. ;-) Obym się mylił.



    Ten pan ma, ma więcej głowy na karku niż ty.

    Multimilionerem nie staje się przez pisanie na forum ;)

    Fakt, że wali populistycznymi hasłami ma u mnie wielki minus. Jednak zdecydowanie bardziej rzeczowa jest rozmowa z Palikotem niż z Kaczyńskim.


    -------------
    O JKM można mówić dużo, zdecydowanie głośno jest o nim kiedy jest rozmowa wyrwana z kontekstu ( np. gdy mówi, że by zmienił prawo w sposób, że nie będzie trzeba zapinać pasów pod groźbą kary ), więc nie ma co patrzeć na śmieszne TV ;)


  11. Dnia 26.08.2011 o 13:13, KrzysztofMarek napisał:

    Gdybyś raczył przeczytać więcej moich postów, to pewnie byś sam zauważył, że ja nie stawiam
    sobie wygórowanych celów. Mam nader skromny cel: pokazuję ateistom, że oni również są
    ludźmi wierzącymi! Oni wierzą, że Bóg nie istnieje! I właśnie to jest najtrudniejsze
    do przyjęcia przez wiekszość ateistów. Bo oni szczycą się "naukowym" podejściem, uważają
    (zwykle, nie wszyscy!), ze są mądrzejsi, lepsi, a tu masz babo placek! Okazuje się, że
    u podstaw ich światopoglądu leży wiara! Wiara w nieistnienie Boga! Nie, tego przeżyć
    nie mogą. Tymczasem są ateiści, którzy to akceptują. No to o czym mam ich przekonywać?
    Nie nadaję się do nawracania (pogan, ateistów, innowierców - niepotrzebne skreślić, potrzebne
    dopisać) i nie jest to moim zamiarem. To byłoby po pierwsze.
    A po drugie, jak wierzysz, że coś, cokolwiek, może istnieć (istnieć!) w poniedziałki,
    a w środy już nie, no to daję Ci spokój. Bujaj się z tym sam. I nie zapomnij, że w przyszła
    środę Ty już nie będziesz istniał. O!



    Też mi skromny cel, wiesz jak to wygląda?

    O ja wielki oświecony Krzysztof pokazuję tym biednym, zagubionym owieczkom kto tak naprawdę ma rację, powinni uwierzyć bo będą szczęśliwi.
    Są dowody na istnienie jedynego Boga, to świadectwa ludzi!!!
    Nie możesz powiedzieć, że Boga nie ma lub są inne stany niż istnienie lub nie istnienie Boga - ponieważ ja tak mówię , przeżyłem x lat, wychowałem x dzieci i wiem znacznie więcej niż wy młodzi i zagubieni ,,ateiści".( W końcu jest starszy O! )
    Bardzo zadufany w sobie jesteś w mojej opini.

    A dlaczego możesz wierzyć, że coś istnieje cały czas lub coś nie istnieję cały czas?

    Jest to tak samo logiczne jak wierzenie w istnienie cały czas jak i nieistnienie cały czas, skoro może coś istnieć cały czas to dlaczego wg. twojego rozumowania nie może istnieć co jakiś czas, a czasami nie istnieć?
    Wkońcu rozmawiamy o stwórcy czyż nie? Dla niego podobno nie ma rzeczy niemożliwych.

    ----
    Niestety ja nie jestem istotą ,,boską" wyższym bytem etc... więc nie mam takiej mocy i jestem zależny od praw które obecnie znamy.
    Jednak może kto wie? Może mam taką moc a sam o tym nie wiem ? Np. przez ułamek miliardowej sekundy nie istnieję, a później istnieję?
    Może wierzyć albo nie.


  12. Dnia 25.08.2011 o 20:25, Hydro2 napisał:


    > BTW "Bo wiara w Boga to nie to samo co wiara w istnienie Boga"
    > ostatnio nie kumam w ogóle tego co KM pisze, jakieś pomysły o co tu chodzi?
    Drobna odpowiedź- deizm, a dokładniej jego odłam (imo tych odłamów jest tyle ilu ludzi
    na świecie) twierdzący, że Bóg zostawił Ziemię po stworzeniu. Czyli istnieje, ale nie
    wierzysz w sensie stricte religii


    Zasadniczo poglądy deistyczne, polegają na fakcie, że coś ( Bóg/ materia / spaghetti / wyższy byt - nie ważne ) stworzyło obecną ,,nieskończoność wszechświata" i tyle.

    Nie interesuję się, czy x na ziemi pomodli się przed posiłkiem, a y nie da na tacę czy z zabiję za swoją wiarę.

    O ile takie coś jak zainteresowanie można uwzględnić w ,,pojęciu" ,,stworzyciela".

    Są różne odłamy - każdy ma inne poglądy, takie życie.

    Ciekawa za to będzie śmierć, cholernie ciekawa( pisząc tak niektórzy pewnie pomyślą, że mam myśli samobójcze ;) ), nikt nie wie tego co będzie ,,po".

    Może X ma rację, może Y. A może każdy ma rację? U każdego będzie to inaczej wyglądać? Who knows.


  13. Dnia 25.08.2011 o 18:38, KrzysztofMarek napisał:

    Co do słoni, rozumiem, że twierdzisz, że słonie częściowo istnieją, częściowo nie istnieją,
    czy tak?


    A masz dowód, że tak nie jest? Ja i setka innych może wierzyć, że czasami istnieją a czasami nie. Masz dowód żeby obalić tą wiar... lub nie wiarę?

    Dnia 25.08.2011 o 18:38, KrzysztofMarek napisał:

    A ktoś odrzuca Twój pogląd bez dowodu? Ja stwierdzam, że istnienie i nieistnienie to
    dwa przeciwstawne pojęcia i że coś, cokolwiek, nie może jednocześnie istnieć i nieistnieć.
    Albo, albo. Albo istnieje, albo nie istnieje. Jeśli temu zaprzeczasz, daj jakikolwiek
    dowód.


    Przeciwstawne dla ciebie, bo starasz się brać to na logikę... ale wiesz, że nie udowodnisz faktu, że coś czasami może istnieć a czasami nie istnieć. Jest to równie logiczne co istnienie lub nie istnienie boga.

    Dnia 25.08.2011 o 18:38, KrzysztofMarek napisał:

    Zaraz, zaraz!
    Przesłanki na istnienie są, to są świadectwa ludzi i od Ciebie zależy, czy dasz tym ludziom
    wiarę.


    Wiesz... nigdy nie zauważyłem żeby ktoś z odciętą głową nagle odżył i powiedział,, bóg istnieję" a świedectwa ludzi? Takie same świadectwo dają mi ateiści którzy umierają i nigdy więcej ich nie widzimy.
    Cudy...?
    Dużo jest rzeczy które uznaje się za ,,cuda" a tak naprawdę to wytwór organizmu.

    Dnia 25.08.2011 o 18:38, KrzysztofMarek napisał:

    Tak? No to napisz, jaka jest ta trzecia możliwość. Bóg istnieje w poniedziałki i piątki,
    w pozostałe dni tygodnia nie istnieje? To mnie rozśmieszyłeś. Możesz napisać, że ktoś
    jest obecny, albo nieobecny, ale to w żaden sposób nie przesądza o nieistnieniu.


    A czemu nie ? Starasz się to rozwiązać logicznie, ale zacznijmy od tego, że wiara jest nielogiczna więc dlaczego ciebie taki argument nie przekonuję?

    Dnia 25.08.2011 o 18:38, KrzysztofMarek napisał:

    Przy czy zapomniałeś dodać, że on tylko wierzy w to, co Ty piszesz. Wierzy w zero lub
    jeden, według Twojej terminologii.


    A zero może być dodatnie albo ujemne albo bez znaku - widzisz analogię?
    Tak samo z nieskończonością, ba może być nawet potęga nieskończoności i inne ,,działania".

    Dnia 25.08.2011 o 18:38, KrzysztofMarek napisał:

    Niewiara w Boga. Nawet Ty mimowolnie mylisz pojęcia. Gdybyś chociaż dokładnie napisał
    o istnieniu bądź nieistnieniu! Bo wiara w Boga to nie to samo co wiara w istnienie Boga.
    Ja sprowadziłem to do samej istoty sporu: wiary w istnienie Boga, bądź wiary w nieistnienie
    Boga.


    Dnia 25.08.2011 o 18:38, KrzysztofMarek napisał:

    Ooo! To Ty już wiesz, w co wierzą hinduiści? Ja, po przeczytaniu paru książek, nadal
    mam wątpliwości w co oni wierzą. Ale chyba nie o tym dyskutujemy? Ani o różnicach między
    buddystami a hinduistami? A jeśli nawet dopuścimy ich na chwilę do dyskusji, to jedyne,
    co możesz stwierdzić, to to, że zapoznawszy się z naszym pojęciem Boga wierzą, że nasz
    Bóg nie istnieje, oraz wierzą, że ich bóg/bogowie istnieją..


    Niezbyt logiczne.

    Dnia 25.08.2011 o 18:38, KrzysztofMarek napisał:

    Przeprowadziłeś cały dowód, niestety fałszywy. Bo wyszedłeś z fałszywej podstawy. Mianowicie
    możliwe są tylko dwa stany: Bóg istniej i Bóg nie istnieje. Trzeciej możliwości nie ma.
    Nie ma dlatego, że istnienie i nieistnienie wyczerpują całkowicie liczbę możliwych stanów.
    Zatem przymując, ze jeden z tych stanów jest prawdziwy, automatycznie eliminujesz prawdziwość


    A może to ty wyszedłeś z fałszywego założenia?


    Ten cytat jest piękny... zasadniczo tłumaczy większość rzeczy.


  14. Dnia 24.08.2011 o 21:51, KrzysztofMarek napisał:

    > A od kiedy zaprzeczenie w istnienie boga oznacza wiarę w to, że nie istnieję?
    > /.../
    Bo są dwa możliwedwa i tylko dwa stany:
    1. Bóg istnieje;
    2. Bóg nie istnieje.
    Jeśli chodzi o istnienie Boga, mamy pewne przesłanki - świadectwa ludzi. Tylko czy mozna
    im wierzyć? To już inne zagadnienie.
    Nie da się udowodnić, że Bóg istnieje. Nie da się udowodnić, że Bóg nie istnieje. Wiarą
    nazywamy przyjęcie jakiegoś poglądu bez dowodu. No to obojetne, czy przyjmiesz pogląd,
    że Bóg istnieje, czy też, że nie istnieje, to jest tylko wiara.
    Zatem możesz wierzyć, że Bóg istnieje, możesz też wierzyć, że Bóg nie istnieje. Teraz
    jasne?



    Nie ma tylko 2 możliwości i 2 stanów.

    A dla przykładu, a jeżeli Bóg istnieję tylko w piątki, wtorki i dni parzyste? A w pozostałe nie istnieję?
    Nie udowodnisz, że tak nie jest i nie udowodnisz, że tak jest. Możesz gdybać.

    To wtedy ma rację?
    Ateista czy wierzący?
    Jest jeszcze kolejna opcja, jeżeli istnieję byt załóżmy na to ,,światło" to musi również istnieć ,,ciemność" ( cbyba, że naukowcy udowodnią, że istnieję w wszechświecie ,,coś" co nie ma swojego przeciwieństwa ( a jako, że wszechświat w założeniu jest nieskończony to jest to niemożliwe zadanie )

    Materia - anty materia.
    Więc który to jest właściwy Bóg ?

    Ciemny który jest tylko w środy, czy może jasny który jest w środy ale i czasami w czwartki?

    Tak, można mnożyć w nieskończoność, oczywiście, można wierzyć, że jest tylko 1 właściwy, a wszystko inne to szatan ( którego oczywiście bóg nie może zniszczyć bo tak bardzo go kocha ) zło etc...
    Kolejne pytanie na którym odpada, 99% ludzi i podobna ilość księży:
    Dlaczego (o ile istnieję), bóg stworzył świat .

    I proszę nie mów, że ,,tak bardzo nas kochał, że musiał się podzielić miłością z nami poprzez stworzenie świata, a i oczywiście ci którzy robią nie tak jak trzeba to źli i muszą cierpieć wiecznie - chyba, że ktoś się za nich pomodli, odda coś w ofierze bla bla bla. ( Piję do wszystkich religi )


    A teraz ciekawsze pytanie.
    Jak myślisz co ludzie powiedzą w momencie kiedy lekarzom uda się uratować kogoś praktycznie ,, z grobu"?

    Dzięki Bogu - zdarzył się cud.

    A jak myślisz co powiedzą jak nie uda im się uratować pewnej osoby?

    Wina lekarzy - diabeł ich pochłonie - do sądu z nimi.


    Można wierzyć, że bóg istnieję lub nie... a jak masz to delikatnie mówiąc w 4 literach?
    To nie obchodzi ciebie to czy istnieję czy nie istnieję - nie myślisz o tym przez całe życie.

    W takim razie wierzyłeś, że istnieję czy wierzyłeś, że nie istnieję?


    Jeżeli chodzi o przesłanki.

    A jaką masz pewność, że buddyści nie mają właściwszych przesłanek, niż chrześcijanie?
    Skąd masz pewność, że ateiści nie mają większych ,, przesłanek" niż buddyści?

    Ile obecnie korzystamy z umysłu? Kilka % ( wątpie żebyśmy byli wstanie kiedykolwiek w histori osiągnąć więcej niż 70% - ze względu, że komórki umierają i mogą się uszkadzać, ale kto wie )

    Jak sądzisz, jaką potęgę posiada ludzki umysł, jak np. ludzie dojdą do 50% ?

    Obecnie niektórzy już posiadają zdolności jasnowidzenia, telepatii czy chociażby dostrzegania tego co nie widzą inni.
    Sądzisz, że to ,,dar" od Boga?


    Wiesz co jest najsmutniejsze?
    Że ludzie w obliczu śmierci ,, nagle zmieniają poglądy" - skrucha? Nie... raczej chłodna kalkulacja.

    Wkońcu lepiej jest przed śmiercią ,,uwierzyć" - bo jeżeli katolicy mają rację to przynajmniej będę miał,,życie po życiu" - nic mnie to nie kosztuję , ateizm tego mi nie gwarantuję.

    Szacunek u mnie zbudzają tylko ci którzy do końca trwają przy swoich poglądach - nie mówię, że nie mogą zmieniać zdania ( tylko głupi nie zmienia zdania ), jednak fałsz przez całe życie jest niedozaakceptowania.

    Wolę żyć i umrzeć wg. tego w co ja wierzę - jak będzie dalej? Mam pewne wyobrażenia, ale to jeszcze długa droga przedemną... ;)


  15. A od kiedy zaprzeczenie w istnienie boga oznacza wiarę w to, że nie istnieję?

    Ateizm =/ Ateizm

    Można powiedzieć, że ateizm to wiara w nieistnienie ,,boga" lub materii co to sprawuję.
    Jednak równie dobrze można powiedzieć, że ateizm to zaprzeczenie istnienie boga - co nie koniecznie jest związane z wiarą ( ludzie z byt często tego słowa nadużywają )

    Sam osobiście mam deistyczne poglądy.

    A to w co kto wierzy i co jest prawdą - zobaczymy po śmierci :)


  16. Krzysztof,
    po twoich wypowiedziach mam nieodparte wrażenie, że jesteś zatwardziałym konserwatystą.

    Prawdopodobnie również czytasz ,,Rzeczypospolite" oraz ,,uważam Rze"( dop.-od znajomego redaktora dowiedziałem się, że ta 2 gazeta powstała, w wyniku kłótni o pieniędzy części redaktorów z Rzeczypospolitej { przez pewien czas, ci sami redaktorzy pracowali w 2 gazetach naraz. Więc defakto, nie ma tam żadnych merytorycznych zagadnień, a wszystkie fakty są okraszone subiektywnymi opiniami redaktorów } )

    Świat się zmienia, nie możesz tego dostrzec?

    Fakt, że przez kilkaset(tysięcy) lat przemoc wobec dziecka stanowiło podstawę wychowania ( a zarazem była najprostszą metodą ) nie znaczy, że obecnie jest sens jej stosować, zwłaszcza, że jest multum innych możliwości wychowawczych.

    ( Ludzie przez kilkaset lat wierzyli, że ziemia jest płaska - ale czy to oznacza, że to było poprawne stwierdzenie? )

    Świat nigdy nie będzie taki sam jak za twojej młodości i nic tego nie zmieni.