KaPe

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    2469
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez KaPe


  1. Taktykę można generalnie podsumować jako "wysyłaj jednego na zwiady a reszta na overwatch". Przesadne kombinowanie z flankami sprawia, że można czasem ''uruchomić'' dodatkową grupę obcych, a potem jeszcze teleportuje się nam na głowę kolejna. O ile to pierwsze to jeszcze nasza wina, ale to drugie wqrza niemiłosiernie.

    Kombinować cokolwiek można dopiero ze skanerem, no ale to z kolei tura w plecy dla snajperów, czyli potencjalny headshot w plecy.


  2. Za mało tu widzę informacji, by cokolwiek ocenić. Obrazek póki co nie powala, chociaż jakoś nie widzę tej przesadnej mangowatości - albo mi nie przeszkadza. Elementów znanych z poprzednich części na razie brak, może jak zobaczę Umpani/T''rangów/Rattkinów/Savantów to się bardziej przekonam, że to faktycznie świat Wizardry.

    Natomiast MMORPG z jednym życiem brzmi mi cokolwiek dziwacznie, więc zapewne jest jakieś "ale" - w stylu wskrzeszenia ze prawdziwą kasę czy coś.


  3. Dnia 21.10.2012 o 16:37, Kajdi napisał:

    Serio brak wyboru rasy aż tak wam przeszkadza? Przecież w Falloutach, Gothicach, Wiedźminach
    czy Tormencie też mamy z góry przypisaną rasę, a to bardzo dobre giery są.

    Co innego jeśli w grze od początku nie było danej opcji, a co innego, jeśli usuwa się ją w sequelu, nie dając nic w zamian. Nie przypominam sobie, by Wiedźmin dawał mi opcję wyboru głównego bohatera, więc nic nie straciłem w dwójce.


  4. Ten motyw z save''ami zadziwia. Co oni tam przechowują w środku, że nie sposób wyciągnąć kilkudziesięciu zmiennych? Rozumiem, że np. wygląd głównego bohatera (o ile w ogóle jest istotny w tym przypadku) mógłby nie pasować pod nowy silnik, ale to sobie można poustawiać przy imporcie. 2012-13 rok i zawodowcy nie potrafią takich rzeczy? Bez jaj.

    Osobiście czekam raczej na informacje o samej walce. Mordowanie setek przeciwników wyskakujących z powietrza i rozpadajacych się na krwawe kawałki, tańce z różdzkami, dzikie skoki z dwuręcznymi mieczami i ogólny styl walki przypominający bardziej jakieś przesadzone anime niż poważny rpg... Jak to rozwiąża mnie interesuje.


  5. Broń i ogólnie "tworzone" przedmioty są balansowane przez ich cene. Jakby tą pokazaną wyżej broń plazmową ręcznie robić w warsztacie, to nie byłoby to już takie atrakcyjne. No ale jeśli można za darmo pozyskać z misji, to nie ma problemu i kasa wpada praktycznie na czysto.

    Gorzej wygląda sprawa, gdy są to rzeczy które dostępne są wyłącznie z produkcji.


  6. Dnia 18.10.2012 o 12:22, Isildur napisał:

    Może i fart, nie wiem teraz jak coś chce jakieś państwo to nie oferują więcej jak 250
    kredytów, nawet nie spełniam tych próśb ;]

    No nie wiem, 2500 to się dostaje za 2-3 miesiące od kompletu państw, więc według mnie to nie tak miało działać. 250 u mnie to była normalna za większość ''prostych'' zadań.


  7. Dnia 18.10.2012 o 11:55, Isildur napisał:

    Jest to możliwe bo ja za ciała chryzalidów chyba 6 lub 7 dostałem 2500 kredytów, bodajże
    od Japonii :)

    To chyba jakiś nieludzki fart albo różnice w poziomach trudności. Największe nagrody jakie widziałem były na poziomie 500, a samo ich wykonanie kosztowało ze 150, więc realnie 350.


  8. W sumie, przy wszystkich swoich wadach w pozostałych aspektach rozgrywki, najbardziej podobał mi się model przechwytywania spodków z Apocalypse. Jakby się zastanowić, to pojazdy miały tam więcej statystyk, niż żołnierze w obecnej grze. Oczywiście przeniesienie walki miejskiej na skalę całego globu nie przeszłoby, ale coś tam się chociaż działo. W szczególności lokalne siły policyjne, próbujące wspierać nas w walce - co było całkiem przydatne na początku rozgrywki.


  9. Dnia 17.10.2012 o 18:19, Lucek napisał:

    Zauważ że w oryginalnym UFO:EU tego klimatu było jeszcze mniej. Co ja piszę, wcale go
    nie było. Teraz jednak są jakieś gadające głowy w bazie, odpowiednie odgłosy w misjach
    terroru, fajne newsy w pokoju ... no tym w prawym górnym rogu. Co do warstwy strategicznej
    pełna zgoda

    Oryginał powstał 20 lat temu, nie oczekiwałem wtedy filmików, dialogów itd. Dzisiejsza technologia na to pozwala i fajnie, że z tego skorzystano... tylko czemu takim kosztem? Na mapie strategicznej praktycznie nic się nie dzieje. Raz na miesiąc zestrzelimy spodek, co jakiś czas obcy pojawiają się znikąd i porywają ludzi. Ok, ale spokojnie dało się zrobić jak kiedyś. Są jacyś zwiadowcy, potem abductory, przy budowie bazy są statki zaopatrzeniowe. AI przynajmniej udawało że jest drugą stroną rozgrywki - i jak na swój czas, całkiem udanie. Wydarzenia miały swój ciąg i sens. Tutaj zaśpisz, stracisz satelite, buhu - wyciągamy drugiego z magazynu.

    Dnia 17.10.2012 o 18:19, Lucek napisał:

    Teraz masz dwa dodatki do wyprodukowania w warsztacie , oczywiście najpierw trzeba zrobić
    jakiś badania. Dodatki jednorazowego użytku pozwalające robić uniki, dzięki czemu nawet
    Interceptor z gównianym działkiem nie jest na straconej pozycji. Moim zdaniem to jest
    postęp w porównaniu z walką w starym UFO. Ale racja że nie ma sensu się nimi przejmować
    skoro walki są takie rzadkie.

    No właśnie to jest ten problem. Po co budować te wszystkie cudeńka, skoro praktycznie nie ma okazji z nich skorzystać? Transfer myśliwców trwa kilka dni? Przezbrajanie? Naprawy? Żaden problem, następne UFO dopiero za miesiąc. Pomysł jest sam w sobie dobry, tylko nie sprawdza się przy obecnych założeniach rozgrywki.


  10. To i ja się czepie:

    Warstwa strategiczna ssie. SSIE! W ogóle nie czuć klimatu inwazji obcych. Pojawia się jedno ufo na miesiąc, które nie robi nic, oprócz zestrzelenia satelity. A jak już wynajdziemy dla nich stealth...

    Przechwytywanie UFO jakimś cudem jest jeszcze gorsze niż w oryginale, a już tam było cienkie. Coś nie idzie? Abort. Uszkodzenia się zupełnie nie liczą, bo mamy grube tygodnie na ich naprawienie. Po co jakieś upgrady do myśliwców, skoro walczą raz na miesiąc?

    Satelity, więcej Satelit! Większość naszej działalności sprowadza się do ich budowy i wypuszczania pod koniec miesiąca, by zredukować panikę. Mamy już komplet? To nie ma praktycznie nic do roboty. Jedyna przewage tego to fakt, że ekonomia nie opiera się już na masowej produkcji dział laserowych w workshopach.

    Misje wyskakujące znikąd. Nie ma UFO lecącego nad większe miasto i przeprowadzające atak. Nope, dostajemy komunikat. Abdukcje? To samo. Lądujące UFO też pojawiło się z powietrza. Atak na bazę? Jaki atak, jesteśmy nietykalni.

    Baza - po co są laboratoria? Workshop + Satellite Uplink i styka, poza pojedyńczym egzemplarzem reszty budynków.

    W wartwie taktycznej:
    Darmowe tury obcych. Irytujące to dosyć, ''odkrywasz grupę'', kosmici pozują jak do zdjęcia i rzucają się w strone osłon. Nie ma obcych czekających za rogiem by odstrzelić ci głowę, zawsze jest piękna animacja która nas o tym uprzedza. Niby są jakieś patrole, ale muszą być bardzo blisko, by włączyć się do walki, bo widziałem to raptem pare razy.

    Zero statów u żolnierzy. Klasy to niezły patent, owszem. Ale oprócz tego, praktycznie nie ma różnic między żołnierzami. Dwóch heavy praktycznie skończy tak samo, identyczna celność, ilość hp, szybkość. Nawet skille zapewne będą identyczne. Wbiłeś max rangę? Koniec rozwoju, odstaw na półkę i bierz następnego. Niby jest jeszcze PSI, ale...

    Brak friendly fire (poza paniką i granatami/rakietami). Czasem jest to zabawne - "pudłujemy" i pakujemy całą serie z Heavy Plasma w żołnierza stojącego obok. Oczywiście gość jest terminatorem i nawet nie drgnie. A ture później wpadnie w panikę od jednego ticka poisona. Tja...

    Ogólnie, dość fajnie się gra, ale brakuje sporo rzeczy z oryginału. Tak tak, to "inna gra" miała być, więc jestem w stanie przełknąć część z nich. Ale GEOSCAPE potrzebuje dużo zmian, by był bardziej wciągający, niż "spamuj satelity" i "misje wyskakujące z dupy". Naprawdę, czasem mam wrażenie, że prawdziwym wrogiem XComu nie są obcy, a owa "Rada". Jak to ktoś wspomniał wyżej - jakim cudem w ogóle istnieje "Rada", skoro fundusze otrzymujemy dopiero po odpaleniu satelit? Reszta co, wymaga cudów, a dokłada się dopiero potem?


  11. Mi się raczej zdawało, że ufoki nie robią porwań tam, gdzie mamy satelity. Gdy zostały mi 2 państwa bez pokrycia, to tam zawsze był abdukcje. Zakładam, że jak już zatkam te dziury, to w ogóle sobie odpuszczą, bo i takie opinie widziałem.

    Ogólnie jednak, chyba następnym razem zdecyduje się zmodować to sobie - jest opcja, by zamiast "są porwania, wybierz jedne z trzech", były 3 ufo lecące do swoich celów, dokładnie jak w oryginale. Teraz wyskakuje to zupełnie znikąd i jest nieco śmieszne. Przez pare miesięcy widziałem raptem kilka ufo - i oczywiście trafiły się tam, gdzie akurat nie było myśliwców. Jakoś nie czuję klimatu wielkiej inwazji.


  12. Dnia 15.10.2012 o 08:52, Numenpl napisał:

    jeśli grasz na normal to nic dziwnego dopiero na classic AI jest zwolnione ze smyczy
    i ma plus jest ich więcej choć tylko raz na normal trafiła mi się sytuacja 12x muton
    z bomby jedna grupa się pojawiła to cała reszta się zwaliła XD

    Być może jakoś później tak jest, ale póki co mogę się tylko podpisać pod przedmówcą. Jakoś dziwnie to mi wygląda. Pamiętam z oryginału, że zapuszczanie się do przodu zwykle kończyło się serią plazmy z jakiegoś ciemnego kąta i nawet nie było wiadomo kto nas zabił. Tutaj alieny od razu widać i lecą się schować przed nami w swojej ''darmowej'' turze.

    Ale chyba zrównoważyć to mają panic-chainy, bo chwilami wydaje się to być ostro przesadzone. Zginął jeden żołnierz? Wszyscy elitarni komandosi robią w gacie jak na komende i stają się bezużyteczni, albo, co lepsze, zabijają się sami. Jakoś nie tak to wyglądało kiedyś - owszem, zawsze był jakiś X, który stawał się zabawką obcych, ale nie aż tak. Przemiał był ostry i tego się oczekiwało, a nie kręciło oczami na reakcje reszty drużyny. No i jak szło ci dobrze, to morale skakało do góry.


  13. Dnia 07.10.2012 o 23:27, SarenkaB napisał:

    Nie wydaje się wam że gear dla resto/ele szamka jakoś dziwnie rozmieścili po tych wszystkich
    instach? W Temple of Jade Serpent dropi mi hełm, pasek i szoldy za to większosć inst
    wypchana jest gearem dla wszystkich tylko nie dla tej klasy/speców.

    Tak samo to wygląda dla większości klas. Ba, niektóre w ogóle nie mają dropów na dany slot - nie istnieje np. cloth spirit chest, co jest dość sporym problemem, bo klaty są warte sporo punktów w itemizacji. Trzeba się posiłkować pvp itemkami (bo oczywiście JP *też* nie oferuje wersji spirit), albo BoE epixami, dość kosztownymi.


  14. Dnia 04.10.2012 o 11:51, Osiol napisał:

    Robienie dziennych zadań za punkty Valorów jak dla mnie genialny pomysł. W końcu świat
    żyje, a nie jak w Cata (który był bardzo dobry tylko na początku, bo sprawiał problemy
    z trudnością), gdzie większość graczy tylko podziwiała piksele w Ogri i czekała na zapisaną
    instancje.

    Świat może i żyje, ale co to za życie. Ubij 15 tego, 10 tamtego, przynieś 10 krowich placków i jeszcze poszukaj 8 dropów. Na początku jest to może i zabawne, ale dość szybko staje się monotonne i męczące. Szczęśliwie zbliżam się do Revered w paru miejscach, więc odpadnie pare daily i będzie można zluzować.

    I cała nadzieja w tym, że alty nie będą musiały przez to przechodzić, bo do tego czasu pójdą jakieś zmiany.


  15. Ja tam byłem raczej zajęty robieniem fascynujących daily i zastanawianiem się, jakim cudem to przeszło betę. Jakoś średnio mi podeszło połączenie wszystkiego z daily. I Golden Lotus z 2 innymi reputacjami. I 100 repy za questa. Monotonne i schematyczne questy, w dodatku niektóre z nich niemożliwe do zrobienia w grupie, bo polegały na zbieractwu.

    Widać zresztą, że ktoś tu nie pomyślał, skoro już poszły liczne hotfixy, i JP itemki nie wymagają repy, a część VP tylko honored.

    Jest wprawdzie kilku pseudo-hardkorowców, którzy nawet nie wbili friendly z Golden Lotus, ale głosem pełnym ekstazy wrzeszczą na forum Blizzowym, że to wspaniała nowość i rewelacyjny content. Zapewne podobną radość odczuwaliby, gdyby na każdym kolejnym alcie musieliby wbijać repę od zera.

    Ogólnie, bardzo to dziwne. Mounty, achievementy i tytuły są dla całego konta, by ''łatwiej'' grało się altami. A tu grind repy dodany dla każdego oddzielnie. Jeden krok naprzód, 3 wstecz.


  16. "Analityk" jest chyba fanem któregoś z konkurencyjnych produktów, skoro pominął taki drobiazg jak wersje cyfrową. To już 3 dodatek pod rząd który kupuje w ten sposób, podobnie jak większość gildii. Proponuje jeszcze bardziej zmanipulować wyniki i liczyć tylko kolekcjonerki - wtedy jak nic wyjdzie, że prawie nikt już nie gra, a GW2/TOR czy cokolwiek innego już dawno zmiażdżyło WoWa.


  17. Otwarcie można było podsumować krotkim zdaniem - "ten je... gyrokopter". Chyba żaden quest z otwarcia dodatku mnie tak nie wnerwił, jak latanie w kółko jak debil, strzelanie do niewidzialnych mobków, oglądanie dupy 30 innych osób będących dokładnie w tym samym miejscu i 15 minut przerwy między fazami questa.

    To już czwarty dodatek, a taki syf jeszcze się nie zdarzył.


  18. Niektórzy chyba naprawde wierzą, że bany poszły dla biednych niewinnych użytkowników, którzy przypadkowo kupili jeden przedmiocik i nie mieli pojęcia, że coś jest nie tak. Znając graczy MMO, odchodził masowy handel i pojedyńcza osoba kupowała setki albo i więcej sztuk. Nie było mowy o przypadku, a masowym wykorzystywaniu luki w grze dla własnej korzyści.

    Oczywiście ludzie będą się zarzekać, że zrobili to tylko raz a Anet i tak ich zbanował. Powiedzmy, że jestem sceptyczny, że dostaliby perma za coś takiego.