Autor tekstu ma rację. Najbardziej boli mnie to, że sprzedawane są gry, które potrzebują Xbox Live, lub jego odpowiednika z PC. Sam nie mam XBOXa, ale mam PC. Wczoraj kupiłem B AA i męczyłem się 1h, bo nie mogłem uruchomić gry w trybie offline (jak było z GoW), w końcu udało mi się zostać Hiszpanem i gram sobie w rewelacyjnego Batmana. I tak się zastanawiam, jakim cudem mogłem kupić grę za 100 zł, w którą nie mogę legalnie zagrać?! Po prostu zostałem oszukany, bo sprzedano mi wybrakowany/nie działający produkt.