Daelor

Na innym serwisie narzekali, że to (figurka) niesmaczne, obrzydliwe, rzygać się chce i jak tak można - pal licho. To jest po prostu brzydkie.

Zależy, która część. Jedynki nie ma po polsku, dwójka i trójka jest. Zresztą, kurna, przecież to shooter :P W jedynce angielski niepotrzebny (bo fabuły tam praktycznie nie ma, byłem zdziwiony, że na początku nawet nie podano wyjaśnienia o co tutaj chodzi, czemu świat jest zniszczony, dlaczego mam strzelać do kosmitów).

Druga i trzecia część tak, ale pierwszej po polsku nie widziałem.

Szczególnie, że 95% gier z konsol wychodzi równolegle na pecetach.

Zabawne, że tak to ujmujesz - polecam krótki, świeży spot "Mafia dla psa" (nakłania do przekazywania pieniędzy na schroniska), w którym Rysio z Klanu jest właśnie gangsterem ;]

Mówiąc szczerze, to temat jest do dupy, skoro nawet nie wiesz jak go ugryźć. Zawsze powtarzałem, że maturę ustną trzeba odbębnić byle jakim tematem (samotność, wędrowiec w literaturze) a nie silić się na opowiadanie o własnych zainteresowaniach (bo głowiąc się, dwojąc i trojąc nad szukaniem literatury przedmiotu i podmiotu szybko te zainteresowania zbrzydną). Sam nie wiem jak można się za to zabrać - pokazywać wycinki z serialu (ale wtedy tysiąc rzeczy może nawalić, do tego sam zdążysz zaprezentować mniej treści) czy nie? (ale wtedy wybór tego tematu i porównywanie książek z filmami mija się z celem). Zastanów się przede wszystkim, jaką możesz postawić tezę (będziesz ją udowadniał lub obalał podczas prezentacji). Musi to być zdanie twierdzące, w stylu: ''książki są bardziej wartościowe od adaptacji'' lub ''adaptacje wzbudzają większe emocje''. Nasunął mi się pomysł w stylu: udowadniasz, że adaptacje filmowe są bardziej popularne, są w stanie trafić do większej liczby ludzi, którzy potem sięgają po książkę. Niestety, jak połączyć to z maturą z polskiego (która przecież ma sprawdzić twoją wiedzę i zorientowanie w literaturze) - nie wiem. Wymyśl wstępną koncepcję, wrzuć ją tutaj i dodaj kilka pytań jak w pierwszym poście, może będzie wtedy łatwiej uszczegółowić prezentację.

Panie, na erpegach zęby zjadłem, sejwów Ci u mnie dostatek. Za każdym razem to samo.

Problemo: Jestem na Taris, wszedłem do Dolnego miasta (przez windę strzeżoną przez Sitha). Zabijam pierwszego cżłonka gangu i idę dalej: odpala się filmik, dwa konkurujące gangi zaczynają ze sobą walczyć i... nic. Filmik trwa w najlepsze, nie da się go przerwać, wrogowie stoją na przeciw siebie, dookoła lecą iskry i nic się nie dzieje. Pomocy? T_T

Nie zapominaj, że działa to też w drugą stronę - jeśli ktoś jest zadowolony z produktu, to na pewno jest dronem albo fanbojem.

Nie tyle gra jest trudna (bo nie jest) co system walki jest skopany - tej wersji się trzymajmy.

Planescape: Torment to najbardziej katarktyczna fabuła w historii - grałem w to i miałem wrażenie, jakbym oglądał grecką tragedię, czując litość i trwogę. Nowy Planescape, nowy bohater, nowa udręka? Dajcie mi to na Kickstartera, żebym mógł rzucać w projektantów swoimi pieniędzmi. Poza tym: every time you mention it, someone will reintall it. Dziś padło na mnie.

"Dalej. Dalej. Dalej. Wiadomo. Dalej. No przecież wiem, korzystałem już z systemu operacyjnego. Dalej.... Dobra, ale co się z tym robi?"

No to sprawdź tego Szeregowca, bo tam leci dokładnie ten tekst, który zacytowałeś (film zresztą też fajny, jako lekka komedia).

Glory Glory prawie na pewno leciało w "Szeregowiec Benjamin", ale Charliego Sheena tam ze świecą szukać :P

Ale najpierw trzeba się tych funkcji nauczyć. Pewnie nie skorzystałeś z informacyjnej karteczki ;)

Chyba, że tak. Ale karteczka nie wydaje mi się niczym dziwnym - skoro nowy system wprowadza nowe funkcje to trudno, żeby nie były one promowane jako ''lepsze, nowocześniejsze, bardziej'', a użytkownicy zachęcani do ich stosowania.

>zaś w pudełku oprócz standardowej instrukcji znalazła No przecież od tego jest instrukcja: ma wyjaśniać, jak obsługuje się jakiś program. Na instrukcje gier też się boczysz, bo każą Ci włożyć płytkę do napędu i odpalić plik .exe?

Bez broni dystansowej nie ruszam się z domu. Zawsze lubię machać żelastwem, ale bez łuku bym sobie w trójce nie poradził - często bywało tak, że korzystałem tylko z dystansówki by zatłuc wrogów (w wielu przypadkach przez to, że prymitywny system walki zmuszał do ciągłego klikania, co i tak kończyło się utratą połowy paska życia). Napalony byłem na walkę dwoma mieczami - okazało się, że to badziewna umiejętność (po raz kolejny przez system walki). Nie pamiętam już dokładnie co mi nei pasowało - coś było z tym, że Bezi odsłaniał się po pierwszym ataku albo też nie mógł dobić wroga. O wiele opłacalniejsze było tłuczenie jednorącz, bo wtedy (no właśnie: nie pamiętam, coś było wygodniejsze).

Jak napisałem, pierwsza potyczka z orkami może wyrobić mylne wrażenie, jakoby gra była prosta (no bo przeca biorę orka na strzała). Potem wielkie zdziwienie, jak dzik kopie graczowi tyłek - a w poprzednich częściach było tak samo. To, że system walki jest skopany (bo też często wilki mnie tłukły bez możliwości kontry) to już inna sprawa.

To nie kierunek, tylko przedmiot. Gates z tego co pamiętam studiów na Harvardzie nigdy nie ukończył.

Powód jest prosty: nie wiadomo, gdzie gracz pójdzie najpierw (czy zwiedzi cale zielone tereny, czy pójdzie prosto na pustynię, czy raczej na północ), przez co potwory muszą być równie trudne na początku, jak i w środku gry. W Gothiku 1 i 2 było to rozwiązane inaczej - na drodze do jakiegoś miejsca na przykład stał ork, a ponieważ nie musiałeś tam iść (fabularnie) to nie musiałeś z nim walczyć. Kiedy zaś fabuła kierowała Cię do tego miejsca, byłeś już w stanie pokonać orka. W trójce wszystko jest o wiele bardziej otwarte, dlatego też bestie muszą być mocnym przeciwnikiem nawet dla rozwiniętych postaci.

...żeby była jeszcze bardziej niebezpieczna :P Na egzaminie masz jechać jak zakonnica, rączki na kierownicy i maks 50 na liczniku.

Bierz i graj. Klimat dwóch pierwszych Gothików zachowany (zadania są bardzo podobne, co nie znaczy, że wtórne), GIGANTYCZNY świat z mnóstwem jaskiń, zakamarków, ukrytych skrzynek itd. Do tego świetna grafika (jeśli odpalić grę na maks) i dużo do roboty. Ja się nie zawiodłem. Z minusów: prymitywny system walki, miejscami schematyczność (wypełnij wszystkie questy w mieście -> wyzwól miasto spod panowania orków), nie wszystkim też pasuje to, że od początku walczymy z orkami (po pierwszej potyczce można sobie wyrobić bardzo błędne zdanie, jakoby orkowie byli prości do pokonania). No i pustynią czułem się trochę rozczarowany, o wiele bardziej podeszły mi trawiaste i śnieżne tereny. Więcej minusów nie stwierdziłem. Jako fan Gothików bawiłem się świetnie. Zainstaluj najnowszą łatwkę i leć tłuc orków.

Albo po prostu nie podobała mu się funkcjonalność konsoli i uważa ją za słaby zakup - ale co tam, na pewno jest dzieckiem i hejterem. Srsly.

Przecież mają specjalistę Sławka Serafina, który ma x lat doświadczenia w branży. Co z tego wyszło, każdy wie :P