therionee

Ekipa Gram.pl
  • Zawartość

    139
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez therionee


  1. > > [...] nie zwiększycie poziomu więzi między Quiet a Maksem w czasie trwania misji.
    >
    > Trochę złe tłumaczenie, bo chodzi o zwiększenie poziomu więzi z Quiet do poziomu MAX,
    > a nie z jakimś Maksem.
    >
    > Mam nadzieję, że błąd będzie naprawiony do czasu jak skończę przechodzić Peace Walker
    > i Ground Zeroes, i wtedy dopiero zabiorę się za najnowszą część.
    Poprawione.


  2. > Ja chciałbym znajdywać
    > coś fajnego, a ty od razu zakładasz, że znajdywanie czegoś fajnego wiąże się z wyższymi
    > statystykami. Nie koniecznie. Bo czemu bronie i zbroje nie mogę mieć chociażby jakiś
    > specjalnych mocy?

    Specjalne moce też mogą oznaczać lepsze statystyki. Nie wyższe te, które już są, ale właśnie coś dodatkowego, tak jak różne efekty od różnych run czy zależne od traitów. Zmiana umiejętności na broni... nie widzę większego sensu, mamy możliwość ustawienia dwóch zestawów, czasem z bronią main hand i off-hand, więc mamy sporą kontrolę nad tym co robimy. Do tego mamy umiejętności, które swobodnie wybieramy (domyślnie pod klawiszami 6-0), więc ciężko narzekać na brak urozmaicenia. I tak wszystko sprowadza się do wyboru ulubionego buildu albo pod konkretne zastosowanie. A kiedy wejdą nowe specjalizacje, też będą inne umiejętności np. Guardian jako Dragon Hunter ma inne skille pod F1-F3.

    > Aaa... No i żebyś się nie zdziwił jak ze swoim bezproblemowo zdobytym sprzęcie, cały
    > zadowolony, wejdziesz na rajd i się okaże, że nie masz jakiegoś mastery...

    Nie rozumiem związku między posiadanym sprzętem a rajdami i mastery.


  3. > Według mnie brakuje w tej grze jakiegoś zróżnicowania przedmiotów. Chociażby dlatego,
    > że większość używa jednego rodzaju statystyk. A kiedy się pokona jakiegoś potwora to
    > wiadomo co z niego wypadnie... Jakieś śmieci które należy sprzedać, ewentualnie przerobić
    > na jakieś inne śmieci, które trzeba z kolei przerobić na inne śmieci z których to śmieci
    > można wykonać coś użytecznego, tylko pod warunkiem że jeszcze tego nie masz na co . Strasznie
    > mało to ekscytujące.
    > Poza tym ten bal przebierańców który się tam odpiernicza to jakaś żenada. Bo trochę dziwnie
    > się czuję jak podczas walki z wielkim smokiem wszędzie dookoła biegają lalki, a ludzie
    > noszą na plecach jakieś skrzydła z czapy...

    Uroki ekonomii - dużo użytecznych przedmiotów lecieć nie może, ale dzięki temu crafting nie istnieje tylko dla zasady. Brak unikatowych statystyk sprawia, że nie musimy tygodniami zbierać na to, czego potrzebujemy, a przyzwoity zestaw na end-game da się zdobyć błyskawicznie i radzić sobie praktycznie wszędzie. Schody zaczynają się przy fraktalach na wyższych poziomach, poza tym ogółem przedmioty Ascended czy Legendary nie mają specjalnego zastosowania.

    Skrzydełek też nie lubię, ale głównie dlatego że za dużo zasłaniają. Po ich popularności jednak widać, jak wiele osób lubi bawić się w anioła albo wronę :) Fikuśne stroje czasem nijak nie pasują, fakt, za to możliwości personalizacji wyglądu mamy od groma i ciut - lubię czasem przypatrywać się strojom innych graczy, szukać czegoś co wygląda świetnie albo właśnie totalnie z czapy, żeby móc się pośmiać.


  4. > > Aha i to tyle?
    > > Słaby news, zero informacji.
    > Jeśli Twoim zdaniem w tym newsie jest zero informacji, to proponuję udać się do podstawówki,
    > bo widocznie masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Tekst dobry - streszczający główne
    > wątki z każdej części AC, bez zbędnego bełkotu i sztucznego przedłużania tekstu.
    Po prostu zapomniałam odhaczyć przekierowania do artykułu i naprawiłam to niedługo po publikacji. Przepraszam za niedopatrzenie.


  5. Dnia 01.06.2014 o 11:31, NNWP napisał:

    tryb współpracy jakoś mnie nie przekonuje.


    Co kto lubi :) Gdyby co-op był opcjonalny, zawsze można byłoby przechodzić solo. W gry, w których był system system drop in - drop out, grało mi się świetnie - i solo, i ze znajomymi. Może nie do końca w AC co-op pasuje, ale oddzielne misje - czemu nie?

    Dnia 01.06.2014 o 11:31, NNWP napisał:

    :D poziom trudności, nie jestem pewna. Fakt, że czasem idzie za łatwo, ale też bym nie
    przesadzała, że napadnie na mnie zgraja samych karków w stalowym wdzianku i będzie nie
    do ruszenia, lubię wyzwania, ale nie wagi ciężkiej :D


    Dlatego nie piszę o zwiększeniu poziomu trudności, tylko o możliwości wyboru :)

    Dnia 01.06.2014 o 11:31, NNWP napisał:

    Zbieranie flag czy piórek było zawsze
    fajną zabawą (ilość, ich rozmieszczenie i poziom trudności mi odpowiadała), ale szlag
    mnie trafiał kiedy musiałam łapać szanty.


    Za to każda szanta sama w sobie była nagrodą - i to było świetne rozwiązanie. Natomiast zbieranie Fragmentów Animusa z wysepek było zbyt nudne i czasochłonne. W miastach było ok.

    Dnia 01.06.2014 o 11:31, NNWP napisał:

    W końcu ile można tylko gonić templariuszy z czego nic nie wynika?


    Dobre pytanie.


  6. Dnia 31.05.2014 o 18:37, Toffefee napisał:

    Pfff,czy ktoś jeszcze w ogóle pamięta o tym fragmencie edenu czyli Jabłko

    A czemu nie, w końcu Jabłko się przewija cały czas w AC, a Fragmenty Edenu są powiązane z różnymi słynnymi osobistościami. Teraz, kiedy widzę obraz przedstawiający Napoleona, za każdym razem staje mi przed oczami rozwiązanie zagadki Szesnastki :)


  7. > "Ulepszoną wersją Mantykory jest Skorpikora (nie Chimera, która występowała w Heroes
    > of Might & Magic III)".
    >
    > De facto, "chimera" to jeden z wielu kwiatków w tłumaczeniu Heroes of Might and Magic
    > III. W oryginalnej, angielskiej, wersji językowej ulepszona wersja mantikory nazywa się
    > "scorpicore", czyli po naszemu: "skorpikora". BTW, polskie tłumaczenie HoMM3 było pełne
    > przypadków takiego "kreatywnego" tłumaczenia, z czego moim ulubionym było przetłumaczenie
    > miasta "Tower" na "Fortecę", a "Fortress" na "Cytadelę".
    >
    > "Wyjątkiem była czwarta część Heroes of Might & Magic, w której pojawiło się miasto Azyl".
    >
    > Tyle, że "Azyl" był niczym innym jak właśnie frakcją czarnoksiężnika/lochu w Heroes of
    > Might and Magic IV. Wielu bohaterów Azylu było uczniami Alamara.

    Skoro już o uściślaniu mowa - poprawione.


  8. > Tym razem – wyjątkowo – ponad połowa powieści dotyczy wydarzeń których
    > nie znajdziecie w grze, ponadto zostały one opisane z perspektywy ojca Connora, Haythama.

    >
    > Oooo zachęta do przeczytania niby jest, tylko czy aby nie w każdej jego książce taka
    > zagrywka nie występuje?
    Nie w każdej - poprzednie były w znacznej mierze kalkami z gry, a nowych wydarzeń było stosunkowo niewiele.