mihalx

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    12
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O mihalx

  • Ranga
    Obywatel
  1. Tak jakoś krótszy od poprzednich tekstów, warto było dodać Mrocznych Eldarów z Warhammera 40k, bo to przecież też wariacja na temat Mrocznych Elfów. Nie grałem w WoWa - czy elfy, które dołączyły do Sylvanas również są podwładnymi Kaela? To nie jest jakoś tak, że doszło do kolejnego rozłamu i część z nich jest u Illidana, a część została w Azeroth i została niejako zmuszona do dołączenia do Hordy?
  2. Pierwsza gra, w którą grałem na komputerze, jeszcze u kolegi, bo sam nie miałem. Świetna, różnorodna, momentami denerwująca. Po latach wciąż potrafi bawić (mam pełną wersję z jakiegoś czasopisma). Ech, cudowne lata podstawówki.
  3. Odbieram wrażenie, że w projektowaniu wrogów ktoś wzorował się na Batmanie... ale mu nie do końca wyszło. Za dużo w tym spinania się, Spidey powinien być bardziej luzacki. Te filmy nowe też tak mają wyglądać?
  4. Ja wiem, że nic nie pokazawszy, nie powinienem pisać tego, co napiszę, ale muszę. Opowiadanie, które należało dokończyć jest słabe. Za pierwszym razem nie dałem rady przebrnąć do końca. Po kilku pierwszych zdaniach miałem wrażenie, że stara się być na siłę wiedźmińskie, ale mu nie wychodzi. Bohaterowie są... może nie tyle słabi... są źle przedstawieni (właściwie w ogóle). Mamy o nich po kilka zdań, w przypadku sporej części (Bliźniacy, ziejący ogniem i kanibal) nie można mówić nawet o zdaniu, bo ich charakterystyką jest jedno wypowiedzenie, więc na każdego przypada po jednym zdaniu pojedynczym. Poza tym przypominają mi bohaterów moich opowiadań, które pisałem w podstawówce, głównie przez to słabe przedstawienie i supermoce. Za pierwszym razem nie zapamiętałem wszystkich i wróciłem się z końca, żeby zobaczyć kim jest ten Willow. I jest ich za dużo, wyliczmy: Roland - kapitan, główny bohater, ma macki na plecach i nie lubi piątków; Dragon - ma diaboliczną strzelbę i nie lubi ożywieńców; Willow - odebrałbym go jako tępego osiłka, ale tchórzliwość mi nie pasuje; Baobab - Murzyn i czarodziej, straszny panikarz; Strup - bosman, boją sie go marynarze; I potem jest cyklop, chłopak z przyrośniętym ostrzem, facet ziejący ogniem i chirurg-kanibal. Dziewięciu, o ile kogoś nie pominąłem. Wystarczyłaby połowa. Ba! Trzej dobrze napisani bohaterowie byliby o wiele lepsi od tej zgrai. Oczywiście to tylko moja ociekająca subiektywizmem opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać. A ponieważ to mój pierwszy tego typu post, to pozdrawiam wszystkich użytkowników, autora opowiadania i cały skład gram.pl.
  5. @Vojtas Ze wsparciem książki, czy z pamięci? Bo jak bez, to wielki szacun. ;)
  6. @NemoTheEight Z tego, co pamiętam, takie sformułowanie pojawiło się gdzieś na kartach Sagi. Trzeba pamiętać, że autorem był ktoś spoza bractwa wiedźminów, więc mógł coś zmienić, coś dodać etc. (chodzi mi oczywiście o fikcyjnego autora encyklopedii, z której cytaty pojawiają się w Sadze). I oczywiście wiedźmini nie wyznawali wiary w żadnych bogów, czego przykładami są rozmowy Geralta z Nenneke i wiele innych. A filmik bardzo klimatyczny. Sprawię sobie 2. na PC. Btw, pudełkowa wersja ER będzie zawierać te same dodatki, co wersja na X360?
  7. Więcej ma to wspólnego z popularnością samych zestawów LEGO SW, które na rynku amerykańskim są w ścisłej czołówce, jeśli nie na pierwszym miejscu. Biorąc pod uwagę fakt, że są one stosunkowo drogie (jak wszystkie zestawy z serii licencjonowanych), nie można się dziwić tym, że TLG wykupiło licencję na następne 10 lat. Inne zachowanie byłoby strzałem w stopę, bo wymagałoby wprowadzenia dla równowagi jakiejś w miarę stałej serii, której bohaterami byliby kosmonauci (SW zastąpiło LEGO Space).
  8. E, widziałem lepsze. Smok wygląda ciekawie, ale nie przedstawiono go z najlepszej perspektywy. Również wymodelowanie terenu pozostawia wiele do życzenia. Genialnie wykorzystane nowe modele węży z tegorocznych zestawów. Chatka za to wielce zacnie się prezentuje. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć więcej wykonanych w z takim rozmachem prac, to polecam LugPol - polską stroną zrzeszającą naszych rodzimych konstruktorów i modelarzy.
  9. wielkie sorki za podwójnego posta - pod tekstem się nie dodało.
  10. Praca konkursowa Fight! For yours ground, For yours lives, And for yours honor. We can win And we will win.
  11. Praca konkursowa Fight! For yours ground, For yours lives, And for yours honor. We can win And we will win.
  12. Praca Konkursowa Tawerna wypełniona była przeróżnymi indywiduami. Gospodarz mierzył wzrokiem jedną z grupek znajdujących się w pomieszczeniu. Wąsaty mężczyzna zdjął czerwoną czapkę i położył ją na stole. Przetarł spocone czoło i westchnął żałośnie. - Nie było jej tam, a powinna być w ostatniej komnacie, ach to głupie życie. Jego towarzyszem był antyterrorysta. Miał karabin przewieszony przez ramię, kask i zasłoniętą twarz, przez co trudno było go zrozumieć. Wybełkotał kilka słów, ale kompan doskonale go zrozumiał. - I tak normalnie? Headshota nożem?! Spod maski wydobyła się kolejna porcja bełkotu i antyterrorysta wzruszył ramionami. Trzecią osoba przy stoliku był zakuty w kosmiczną zbroję marines. Zamiast prawego oka miał elektryczny fotoreceptor. - To jeszcze nic, jeden z członków mojego oddziału zginął raniony chitynowym kolcem. - Co to się dzieje na tym świecie – podsumował wąsaty jegomość. Nagle, zupełnie znikąd, na kolanach marinesa pojawiła się elfka. Zaczesała granatowe włosy za długie lekko fioletowe ucho i pocałowała chłopaka w metalowy policzek hełmu. - Straszny był tłok? - A, no wiecie, zleciało się małolatów na tego nowego bossa. Jak zwykle. - Może spróbowałabyś czegoś innego? - Załapałam się do bety tej gry, co ja mają wznawiać. Może być ciekawie. Przyłączycie się? - Ja mam wyścig jutro i jeszcze muszę uzbroić wóz, ale może kiedyś – powiedział marines. Antyterrorysta pokręcił głowa i wybełkotał kilka niezrozumiałych słów. - Ja idę z nim do tego nowego kasyna, ale jeśli system wciąż będzie taki sam, to się dowiedzą, co to znaczy martwa kasa – powiedział wąsaty mężczyzna. - Faceci – fuknęła elfka i wyteleportowała się z tawerny.