Wayzin

Tak, to ja. Cael, Wayzin, ta sama osoba :P

A ja i Garrincha?

Mg: Ziemas 0. rob006 1. Ponury666 2. Kalenos 3. Zendemion 4. Magi 5. Garrincha 6. Cael 7.

Nie uda się, chyba że "ręcznie" ściągniesz tutaj graczy, spamując im e-maile/gadu/fejsa.

Wielkie dzięki raz jeszcze ;) @Anjinsan Dzięki, te również postaram się obejrzeć.

Tak, co prawda "tylko" do litery "O", ale myślę, że ta lista mnie satysfakcjonuje ;d Znam żenująco mało pozycji z niej, więc będę miał co oglądać. Na pierwszy ogień idzie "Amator", zupełnie zapomniałem o Kieślowskim ;o

Raczej na Morbid Godzie

Jasne, też rzadko spotykam się dobrymi nowymi polskimi filmami, a co do starszych, to często nie mam samozaparcia, by po nie sięgnąć (nadal nie widziałem np. Człowieka z żelaza czy Człowieka z marmuru). Prawdę mówiąc nawet nie doszukuję się w polskiej kinematografii dzieł wybitnych, bo nie mam za bardzo czasu na szperanie w "akademickich czasopismach" czy Internecie. To szkoda, że ambitne i ciekawe produkcje nie są lepiej promowane, ale i z tego co mi wiadomo, nie jest ich u nas specjalnie dużo. We Wproście sporadycznie polecany jest nowy polski film czy debiutujący i nieźle zapowiadający się polski reżyser. Moja wiedza na ten temat ogranicza się do tej właśnie gazety. Sądzę, że to zwykle kwestia budżetu - Polski Instytut Sztuki Filmowej nieraz zrezygnował z oryginalnych, acz ryzykownych scenariuszy. Prawdopodobnie nie mamy też odpowiednich warunków do realizowania superprodukcji, nasz kraj zdaje się nie cierpieć na nadmiar studiów filmowych. Często rodzimy reżyser jest w wielu kwestiach ograniczony - choćby i w tym, że aby jego obraz został puszczony w większych kinach, musi być przystępny i atrakcyjny dla przeciętnego widza, dochodowy innymi słowy. Nawet gdy ambitny film trafi do czołowych sieci kinowych, to nie jest zanadto oblegany na seansach czy to z powodu słabej reklamy, czy polskiej widowni, której spora część preferuje przeciętne "odmóżdżacze". Winnych braku sukcesu jest wielu i nie ma na to rady, może porażka "Kac Wawy" da co poniektórym trochę do myślenia, ale ewolucja w tej materii wydaje się czymś odległym i póki co mało realnym.

Zjadają własny ogon.

Lincz oglądałem, co do pozostałych dwóch to o Krecie właśnie czytałem, ale wypadł mi z głowy, więc dzięki za przypomnienie - oba spróbuję obejrzeć asap. Ja byłem zadowolony z seansu, głównie z powodu zakończenia. Nie rzuciły mi się w oczy poważniejsze wady owej realizacji, może coś przeoczyłem. Kiedy wychodziłem z kina po Sali Samobójców, to miałem mieszane odczucia. Obsadzie nie można za bardzo niczego zarzucić, aktorzy zostali świetnie dobrani do swoich ról, historia ciekawa i sprawnie przeprowadzona, ale animacje pomimo swoistego nowatorstwa, jakie ze sobą niosły do rodzimej kinematografii za sprawą skali, na jaką zostały zrealizowane, nie trafiły do mnie. Mimo wszystko daję dużego plusa za tę inicjatywę. Ponadto pierwiastek infantylności, który moim zdaniem wkradł się miejscami w dialogi czy grę aktorską, dał mi się we znaki. Zakończenie zmusza do myślenia, właściwie jest ono głównym atutem Sali Samobójców. Swoją drogą sądzę, że znajdzie się paręnaście odważnych polskich filmów, choć najprawdopodobniej niszowych, o których rzadko można posłuchać w mediach. Racja, takie przedstawienie sprawy nie odpowiada rzeczywistości, ale i wątpię, by reżyser i scenarzysta do tego dążyli. Zakładam, że zabieg ten miał na celu uwypuklić pewne postawy a inne napiętnować i uczynić w ten sposób historię prostszą w odbiorze i zrozumieniu. Nawiązując do czerni i bieli, jestem świeżo po seansie polecanego tutaj niedawno Sunset Limited i zachwycił mnie on przeciwstawieniem dwóch skrajnych światopoglądów, minimalizmem w scenografii, operowaniu kamerą i także ograniczeniem informacji o bohaterach, czasie i miejscu akcji do minimum, dzięki czemu historia ma charakter uniwersalny. Obraz skłania do refleksji. Niewątpliwym plusem filmu, a zarazem elementem, który dominuje jest wyborna gra aktorska - Samuel L. Jackson i Tommy Lee Jones stanęli na wysokości zadania, a nawet przerośli moje oczekiwania. Z recenzji na filmwebie dowiedziałem się, że film oparty jest na prozie Cormaca McCarthy''ego, którego książki zostały również zaadaptowane przy takich produkcjach jak To nie jest kraj dla starych ludzi czy Droga, co mnie zaskoczyło - nie przypuszczałbym, że są one w takim stopniu ze sobą "spokrewnione". Dobra reklama, by zainteresować się tym pisarzem, sprawia wrażenie nietuzinkowego.

Mi osobiście z naszych świeżych krajowych produkcji przypadła do gustu "Róża", a i o "W ciemności" również nie sposób nie wspomnieć, bo choć tematyka oklepana, to nie jest to film denny ani słaby. Po prostu dobry, solidny. W kontekście Smarzowskiego, reżysera "Róży", warto napomknąć o "Domu Złym", naszym polskim "Fargo" (jak obwieszczały plakaty kinowe) oraz "Weselu". Na podstawie tych raptem trzech przykładów wnioskuję, że z polską kinematografią nie jest jeszcze tak źle jak sądzisz. Nie jestem w tej kwestii wystarczająco kompetentny (podałem tyle przykładów, ile przyszło mi do głowy), ale czasem zdarza mi się poczytać recenzje czy artykuły o rodzimych produkcjach, których wstydzić się nie musimy, a wręcz powinniśmy być z nich dumni.

Nie zawsze się da i owszem, często wmuszanie na siebie niepolubianej za pierwszym razem płyty procentuje o ile rzeczywiście jest ona dobra. Jest wiele płyt doskonałych, acz nieprzystępnych. Bywa i tak, że do zrozumienia i docenienia pewnych muzyków potrzebny jest odpowiedni kontekst w postaci artystów czy prądów umysłowych i artystycznych, które ich zainspirowały do napisania swojego dzieła.

Ekhm...: http://www.youtube.com/watch?v=iErNRBTPbEc&ob=av3e

Przesłuchać to to się da, ale bez rewelacji. Za dużo pierwiastka wiejskiego :P No i są trochę kiepsko skomponowane moim zdaniem, coś mi tam wadzi. Wokale też nieszczególne. Przy słuchaniu tego drugiego, to mi się skojarzyło: http://www.youtube.com/watch?v=qFkkSDIkA4Y

Sam tak miałem za pierwszym razem. Fak. Fail :D Ja tylko "Brotherhood..." słyszałem, całkiem interesujące, a i rzeczywiście w pewnym stopniu pokrewne do muzyki Daleka. Za Scornem również nie przepadam, ale nie przez to, że jest (rzekomo) gówniany - po prostu mi taka muzyka nie leży. The Blood of Heroes Broadricka i reszty też ciekawe.

No co Ty nie powiesz ;) Aj tam, Graszczowi żadne Godlesze niestraszne, już nie takich rzeczy słuchał. A Animal Techno znasz?

To obadaj koniecznie na początek takie szlagiery jak "Too Old Too Cold", "These Shroes Are Damned", "Canadian Metal", "I''m The Working Class", "Those Treasures Will Never Befall You". Sprawdź jeszcze to: http://www.youtube.com/watch?v=A7tMlG9Kg0k Więcej podobnych szukałbym pod tagami "black''n''roll" czy "crust" (z naleciałościami jakichś blacków).

Chciał, by polecić coś z Godlesha, to poleciłem xd I tak powinien zapoznać się z tą płytą, jeżeli jeszcze jej nie słyszał.

http://www.youtube.com/watch?v=g5tDQ38uLPo (wszystko z Darkthrone''a od "The Cult is Alive") Satyricon z dwóch ostatnich płyt może Ci wpaść w ucho: http://www.youtube.com/watch?v=NQQdsKH3Qt8 Tu masz do własnego obczajenia: http://www.lastfm.pl/music/Kvelertak/+similar Baroness trochę podobne, ale nie nastawiaj się na podobne muzyczne doznania co w przypadku Kvelertaka. Kylesa prędzej: http://www.youtube.com/watch?v=AMnTQE68Xts

"Streetcleaner" !!! This is awesome!

Mg- ? 0. 1. kindziuk 2. Cael

Jakby polityka nie opierała się na kłamstwach...

To zakrawa na ignorancję :P Daj spokój, nie każdemu chce się grać przez 40 lat ten sam "thrashowy rozpierd****" jak to ująłeś. Gdyby grali wciąż to samo, co na pierwszych 4 płytach (już po "Black Albumie" ludzie psioczyli), to byłoby teraz wielkie narzekanie, że się wypalili i odcinają kupony od własnej sławy. Poszli z duchem czasu, ot co. Old schoolowy thrash ma się teraz całkiem nieźle z tego co się orientuję, ale nie zawsze tak było.

Okej, dzięki Wam (a w szczególności Sandro jeśli chodzi o "Grę o tron") info, chyba jednak zainteresuję się tym bardziej :D

Ja nie wiedziałem, że jest ich aż 6 :O Myślałem, że 4, ale nieważne. Sporo oglądania przede mną! Aha, czyli szału brak. To go sobie odpuszczę, przynajmniej na jakiś nieokreślony, dłuższy czas. Tak tak, ja również pozdrawiam sąsiada :D