Caldur

W porządku, jak to mówią - "ten się nie myli, kto nic nie robi".

"Bo oczywiście Ty o grze z ''91 wiedziałeś? :)" Tak, wiedziałem. Nie powinieneś z góry zakładać, że Twoje/Wasze materiały czytają tylko młodzi wiekiem gracze.

Po lekturze tego felietonu ( http://www.gram.pl/artykul/2015/09/05/najwieksze-hity-w-ktore-nigdy-nie-zagralismy.shtml) już mnie nic nie zdziwi... niestety. Żadne, albo znikome zainteresowanie historią gier komputerowych, a potem efekty widać w newsach, czy recenzjach.

Można jeszcze dodać, że kampania dla pojedynczego gracza uzależniona jest od połączenia z Internetem - wszystko jest generowane po stronie serwera, nawet wyniki misji, co przekłada się na utratę wypracowanych "punktów" w wypadku problemów z połączeniem. W sumie najbardziej zabawne jest to, że gra, która kreowana jest na następce "starego IŁ-a" nie tylko nie wprowadza żadnych nowych elementów do serii (no chyba, że "unlocki" to jest ten niezbędny każdemu fanowi symulacji lotniczych element), ale nawet nie zawiera podobnej ilości treści co "goły" IŁ. W stosunku do wspomnianego wyżej "Rise of Flight" tych samych autorów, "BoS" jest dużym krokiem wstecz jeżeli chodzi o grywalność. Zainwestowałem w ten tytuł jeszcze w 3 kwartale 2013 roku skuszony wizją "RoF-a" z samolotami z WWII i czuję się oszukany, bo wtedy nikt z autorów nie napomknął, że ich grupą docelową graczy, w którą celują są fani "War Thunder-a".

Dzięki za odpowiedź. Wielka szkoda, gdyby było inaczej to już bym kupował. Niestety z doświadczenia wiem, że gry bez tego elementu są dla mnie mało zjadliwe.

Sławek, a fabuła? Nie napisałeś na ten temat ani słowa - mam przez to rozumieć, że nic takowego w tym tytule nie istnieje? Jest dokładnie jak w Cywilizacji?

@Mordant Przedmioty są losowane, więc jest możliwość, że jednemu wpadnie coś fajniejszego, a drugiemu złom, ale zawsze przecież można coś dokupić u sklepikarzy. Nie bawię się w losowanie zawartości skrzynek, szkoda na to czasu. Co do podnoszenia przedmiotów to naciśnięcie "spacji" mogłoby działać tak jak w przypadku skrzynek, czyli bohater automatycznie podnosiłby wszystkie przedmioty w odległości X. @Siriondel Nim wyszły pozostałe profile AI grałem z modelem "Loyal" i średnio mi się to podobało. Jak tylko dodano pozostałe możliwości zmieniłem na "free", który okazał się "dziwny" - chodzą głosy, że jest zabugowany. Teraz testuje "knight" i jest nawet lepiej. Wtrącanie się bohaterów do rozmowy jest jak najbardziej ok, ale nie przekonują mnie algorytmy, które zastosowali - można to bardzo łatwo sprawdzić pochodząc kilka razy do tej samej rozmowy. Dodatkowo jest chyba jakiś błąd, który powoduje, że pomimo wybranego automatycznego profilu AI w rozmowach z pozostałymi, przyłączonymi członkami drużyny dalej trzeba odpowiadać za 2 osoby. "Papier, nożyce, kamień" wygląda fajnie na papierze, ale wykonanie praktyczne jest niedostateczne, dlatego proponowałbym autorom wrócić do prostszej wersji z porównaniem cech. W pewnym momencie gry trzeba podać imię jednego z braci Króla Boreasa - wyświetla się lista ok. 10 pozycji, a każda błędna odpowiedź powoduje "karę"...już to sobie wyobrażam w wykonaniu Dragon Age III ;-)

Mnie się D:OS podoba: - potyczki są ciekawe i dosyć wymagające, a interakcja z otoczeniem to naprawdę super sprawa; obawiam się, że będzie mi tego brakowało w każdej następnej tego typu grze; - questy są dobrze rozpisane i nie polegają na ubiciu "10 wilków żeby zdobyć 10 skór"; - możliwości eksploracji są bardzo rozbudowane, a dodatkowo jest sporo sekretów do odnalezienia; - fajna jest dowolność w rozwoju postaci i kombinowanie z umiejętnościami; - dialogi postaci oraz teksty w grze są obdarzone sporą dozą humoru; - podoba mi się dbałość o szczegóły w projektach zwiedzanych obszarów, zarówno graficzna jak i dźwiękowa; - gra nie prowadzi za rączkę i wymaga przynajmniej szczątkowej umiejętności kojarzenia faktów; - pomysł z profilami AI to też fajna nowinka, ale wymaga dopracowania (za dużo w tym losowości). Na minus muszę zaliczyć za dużą ilość znajdowanego sprzętu, materiałów, itp. Szczególnie bronie i zbroje znajduje się zdecydowanie za szybko - preferowałbym coś w stylu BG2, gdzie znalezienie nowej fajnej broni "+ coś tam" to było ważne wydarzenie. Wolałbym również żeby "papier, nożyce, kamień" zastąpiono zwykłym porównywaniem cech - wygrywanie potyczek słownych przy 2 punktach "dyskusji" bywa dosyć męczące. Szczególnie kiedy drugi bohater ma inne zdanie, a ma bardzo często. Na pewno się nie zawiodłem na produkcji studia Larian - przeciwnie, zdumiewa mnie bogactwo świata, który stworzyli. To strasznie odświeżające po ostatnich popłuczynach Bioware.

Prawdopodobnie opuszczasz za dużo questów pobocznych. Dla porównania moja 4-osobowa drużyna w tej samej części gry posiada prawie 13 poziom, a poza tym co wymieniłeś Naprawiać przedmioty można na miejscu za pomocą młotka - nie udało mi się jeszcze niczego zepsuć, a mam bodajże 1 punkt w naprawach. Łucznik jest świetny kiedy właściwie się go używa - specjalne strzały to podstawa, potem dochodzą dodatkowe umiejętności jak cudne zauroczenie oraz kusze lub łuki z dodatkowymi specjalnościami, np. zwolnienia. Mając taki oręż i łącząc go z umiejętnością "rykoszet" można na samym początku walki mocno osłabić grupę wrogów. Sama umiejętność otwierania zamków nie wystarczy, trzeba mieć odpowiednią ilość wytrychów (gwoździe + młotek). Z tego co widzę przydają się one głównie do otwierania drzwi, bo skrzynie dzielą się z grubsza na takie, które można otworzyć tylko specjalnym kluczem lub magią, albo nie są zabezpieczone w ogóle.

Druga osoba można również włączyć się do rozmowy i tak często się dzieje po wybraniu jednego z szablonów AI. Poza tym postacie w drużynie nie dzielą się cechami, czy przedmiotami i żeby uzyskać jakiś efekt u danego NPC-ta należy przełączyć się przed rozmową na konkretnego członka drużyny. Wolałbym jednak zamiast gry w "papier, nożyce, kamień" standardowy system porównywania cech - gra jest zbyt losowa i często za długa.

Obecnie w grze mamy dostępne 2 postacie towarzyszące (pomocników a''la zombie nie liczę): Madorę - wojownika walczącego dwuręczną bronią oraz Johana - maga. Wiedza o tym jest o tyle ważna, że warto tworzone przez siebie postacie dopasować "klasowo" do tej dwójki. W moim przypadku dobrze się sprawdziła kombinacja kleryka i złodzieja/łucznika. Po kilkudziesięciu godzinach gry wydaje mi się jednak, że równie dobrze można zdublować klasy postaci towarzyszących i grać 2 wojownikami oraz 2 magami. Czarodzieje do oślepiania, zamrażania, petryfikowania, czy unieruchamiania, a wojownicy do wykańczania bezbronnych wrogów ;-)

Kompletnie się nie zgadzam. Gra jest graficznie świetna, chciałbym żeby każda gra tego typu miała design opracowany z taką dbałością o szczegóły. Kolorystyka jest mocna, ale pasuje do świata. Muzyka jest dosyć przeciętna, taki standard wśród gier RPG. Teksty i skrzynki - nie zauważyłem takich problemów. W ogóle w ciągu 33 godzin gry nie miałem ani jednego problemu technicznego - jak dla mnie rewelacja. Ogólnie to taki nowoczesny "Baldur''s Gate" ze świetną mechaniką walki w turach, słabo zarysowanymi postaciami towarzyszącymi oraz mniej ciekawą historią świata, ale to nie znaczy, że słabą.

Można obracać kamerę o 360 stopni - wystarczy zaznaczyć odpowiednią opcję w menu gry. Co prawda autorzy ostrzegają, że (podobnie jak z włączeniem opcji rozmów "twarzą w twarz") może się to wiązać z pojawianiem się błędów graficznych, ale jak przez kilkanaście godzin gry niczego takiego nie zauważyłem - może w późniejszych etapach pojawiają się takie problemy.

Jeżeli "nudę" utożsamiasz z taktyką, zaawansowanym planowaniem i angażowaniem mózgu to rzeczywiście.

Podejrzewam, że informacja widniejąca na stronie z preorderem gry na cdp.pl musi wystarczyć za całą odpowiedź: "Zamawiając ten produkt otrzymasz klucz do pobrania gry (w wersji angielskiej) z platformy Steam nie wcześniej niż dzień przed jej polską premierą, która jest planowana na 18.07.2014." Ewentualnie możesz sobie wybrać wariant "bo nie i już" ;-)

Kochane gram.pl poproszę wobec tego o mój klucz do wersji cyfrowej skoro "premiera" 18 lipca okazał się być tylko premierą opakowania gry ;-)

Właśnie dostałem odpowiedź z CDP odnośnie możliwości zmiany wersji językowej: "Gra otrzyma tylko polskie napisy (wersja kinowa) i jako że będzie to wersja steamowa, to jak najbardziej możliwa będzie zmiana języka w ustawieniach samej platformy." Przynajmniej w tym temacie (ważnym przynajmniej dla mnie, bo tak naprawdę interesuje mnie tylko wersja angielska) jest nareszcie jasność.

Może dla CDP to nie jest "ważny projekt" i przesuwa się go w czasie realizując inne, ważniejsze z punktu widzenia wydawcy zadania?

Ja nie ma złudzeń - jako gracze nie jesteśmy żadnymi poważnymi partnerami do rozmowy dla wydawców, czy sklepów. Myślę, że informacja o opóźnieniu polskiej wersji językowej to wszystko czego możemy oczekiwać od "jaśniepaństwa". Na swoje pytanie dotyczące wersji językowych w DOS, które wysłałem do CDProjekt dalej nie otrzymałem odpowiedzi...

Filmu nie oglądałem - jest tam pokazana faktyczna zawartość np. podręcznika, czy tylko pudełka? Może zdążyli zrobić tylko to opakowania? ;-) Okres urlopowy, ktoś źle ułożył grafik prac tłumaczy, ktoś inny się rozchorował...i jest jak jest. Fajnie gdyby wypowiedział się przedstawiciel CDP lub gram.pl, bo teraz to już kompletnie nie ma usprawiedliwienia dla niewysyłania kluczy wcześniej.

Nie wiem, czy z finansowego punktu widzenia taka decyzja miałaby sens - już w tej chwili widać, że sporo osób jest skłonne wydać ponad 80 zł na dostęp do gry, a opóźnienie premiery w Polsce tylko odciągnęło ich od kupowania w rodzimych sklepach. Myślę, że obserwowana zwłoka jest raczej spowodowana jakimiś problemami w przygotowaniu fizycznych elementów zestawów, a nie odgórnymi decyzjami.

Patrząc na ilość sprzedanych kluczy do gry na Allegro, polski wydawca i sklepy internetowe tracą z każdym dniem coraz więcej pieniędzy - naprawdę nie wiem dlaczego nie mógłbym już teraz otrzymać zamówionej gry w wersji cyfrowej, czyli de facto klucza, a tłumaczenie ew. otrzymać w późniejszym terminie; nie żeby mi było potrzebne do szczęścia. Tym bardziej, że przecież wersja pudełkowa i cyfrowa gry są w tej samej cenie, więc odpada chyba obawa, że gracze rzucą się na już dostępną "szybszą" ofertę. O ile wysyłanie partiami elementów wersji pudełkowych mógłbym jeszcze zrozumieć (niepotrzebne zamieszanie), o tyle jak to się ma do wersji cyfrowej gry? Eh, coraz bardziej żałuję, że przespałem tanie oferty z Allegro, polityka wydawnicza polskich dystrybutorów nie przestaje mnie zadziwiać. Z innej beczki: napisałem wczoraj do wydawcy (tak mi poradził pracownik z gram.pl) w sprawie możliwości zmiany wersji językowej gry - chciałem się upewnić, że nikt mi nie zablokuje "przełączenia" na oryginalną wersję gry. Mam nadzieję, że dostanę odpowiedź przed 18-tym ;-)

Na długo to z tego co pamiętam było jakoś 2 miesiące przed premierą? Ja pisałem o preorderze, który złożyłem, więc tak jest to nieuczciwość ze strony producenta.

Jeżeli chodzi o recenzję to mogę się zgodzić z następującymi fragmentami: - nie ma jeszcze kampanii dla pojedynczego gracza, co jest ordynarnym chamstwem ze strony Bohemii - nie taką wybrakowaną wersję gry preorderowałem; - nie ma jeszcze wersji finalnych wszystkich przydatnych modów. Jeżeli ktoś zna temat to niech przypomni sobie co oferowała "goła" Arma 2 i porówna to z Armą 3. To co znamy obecnie jako Arma 2 to efekt kilku dodatków, niezliczonej ilości modów i kilkunastu patchy. Pięć minut szukania i mamy: - http://www.armaholic.com/page.php?id=21914 - fikcyjną frakcję afrykańską; - http://www.armaholic.com/page.php?id=21362 - jednostki inspirowane armią USA; - http://www.armaholic.com/page.php?id=21097 - jednostki Francuskiej Legii Cudzoziemskiej; - http://www.armaholic.com/page.php?id=21912 - broń używana m.in. w siłach państw NATO oraz rosyjskiego Spetsnazu. Na tym polega urok Army - można ją sobie dowolnie modyfikować i dostosować pod swoje wymagania. Nic również nie stoi na przeszkodzie żeby przenieść sobie mapy z Army 2 do Army 3. Jeżeli ktoś natomiast zakłada, że dostanie wszystko z góry to faktycznie niech lepiej zrezygnuje z zakupu, bo to nie ten typ gry.