DaeL

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    30
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez DaeL

  1. No to trzeba go na części rozmontować :P Może i mnie wtedy wpadnie garść śrubek.
  2. Tyle zdołałem wydedukować :) A tak na poważnie - dzięki za informacje Laid_back. Będziemy czekać.
  3. Mężczyzna lub kobieta, najprawdopodobniej rasa biała, urodzony/-a pomiędzy 1940 a 2004 rokiem, piśmienny/-a, potrafi obsługiwać komputer.
  4. Najlepiej się nie ekscytować i założyć, że będzie po Wszystkich Świętych. Chłopaki z gram.pl mają szczere intencje, ale chyba nigdy nie biorą pod uwagę ile i jak bardzo obszernych prac im spłynie. Przypuszczam, że nawet jeśli za ocenę bierze się kilka osób to czytania mają na co najmniej 3 tygodnie. Ja w każdym razie nastawiłem się, że wyniki będą z opóźnieniem. I za bardzo nie liczę na wygraną. Wrzuciłem swój tekst na gramsajta i po liczbie odwiedzin raczej nie spodziewam się, aby był brany pod uwagę przy bezpośrednim wyłanianiu nagrody. Tzn. wykalkulowałem sobie, że jeśli w którymś momencie chłopaki wyodrębnili 2-3 prace do wewnętrznego "finału", to na pewno każdą przeglądają po kilkanaście razy. A w liczniku odwiedzin na moim gramsajcie coś takiego nie zostało odnotowane :)
  5. Czy można zgłosić więcej niż jedną pracę? W regulaminie nie ma na ten temat ani słowa...
  6. Hmmm... na razie widzę "Piekło Tłumacza". Director to reżyser a nie dyrektor.
  7. GOG-owcy mają trochę racji, tylko podchodzą do problemu od złej strony. Wyprzedaże na Steam (cudowne skądinąd) sprawiają, że coraz więcej osób odkłada w czasie zakupy. Głupio płacić pełną cenę (nawet jeśli gra jest tego warta) gdy po kilku miesiącach cena spadnie na łeb na szyję. Z perspektywy klienta - super sprawa. Z perspektywy developera - niekoniecznie. Struktura finansowania produkcji gier (zarówno w przypadku developerów niezależnych jak i tych finansowanych przez dużych wydawców) jest taka, że gra MUSI zacząć się zwracać jak najszybciej. To tak samo jak z filmami - nikogo nie obchodzi, że film, który był wtopą w kinach stał się sukcesem na DVD. Przychód odłożony w czasie to przy finansowaniu z cudzych środków (kredyt albo kapitał wydawcy, który w założeniu ma "obskoczyć" w ciągu roku kilka produkcji) realna strata. Dlatego lepiej by było, aby w promocjach na Steam nie znajdowały się gry "młodsze od roczniaków". Tak to już jest, nawet fajne z perspektywy konsumenta rozwiązania mogą mieć pewne negatywne konsekwencje. Humble Indie Bundle na początku sprawiło, iż ludzie zainteresowali się produkcjami indie. Ale po wysypie kolejnych zbiorów produkcji indie, wśród graczy spadło zainteresowanie standardowymi sposobami ich sprzedaży. Mechanizmy rynkowe są skomplikowane jak system konsekwencji w Wiedźminie ;) Natomiast GOG-owcy nie mają racji mówiąc, że przez przeceny gracze przyzwyczajają się do kupowania i grania w badziewie. Pewnie każdy ma w bibliotece Steam parę "nietrafionych zakupów", ale nie sądzę, by ich sumaryczna wartość przewyższała cenę choć jednej dobrej produkcji. Wyprzedaże pozwoliły nam na "eksperymentowanie" z zakupami, których w innych okolicznościach byśmy nie dokonali.
  8. Oho, znowu wszyscy narzekają, ale skrycie liczą na to, że na koniec będzie jakiś konkurs przysponsorowany przez LG :D A co do samego tekstu - z 23-calowymi LG nie miałem kontaktu, za to widziałem w akcji monitor 27-calowy z tej samej serii. Wrażenie robił naprawdę niezłe - zero crosstalku, który normalnie występuje przy 3D, obraz bardzo ostry i wyraźny. Sam bym się może zastanowił nad kupnem, ale cena jest (za 27 cali z tunerem TV) raczej zaporowa.
  9. Nie ma co chrzanić o "wizji artystycznej", bo tu akurat jej nie było. Gdzieś napisano - nie pamiętam czy na Kotaku, PC Gamerze czy w Rock, Paper, Shotgun - że zakończenie parę razy zmieniano i forma ostateczna była robiona "na szybko". I takie są efekty. Ewidentnie Bioware zależało na jednym - żeby zakończenie prowadziło do ogólnogalaktycznej katastrofy (bo taki mieli pewnie koncept na następną grę osadzoną w tym świecie - nawet jeśli bez Sheparda - albo na DLC). Niestety brakło czasu na to, by w przekonywujący sposób do katastrofy dojść różnymi drogami. Więc został głupi wybór na samym końcu i "kolorki". O "indoktrynacji" raczej bym zapomniał. Zwolennicy tej teorii robią fajne filmiki, ale niestety dają się ponieść zjawisku znanemu z logiki i psychologii - efektowi potwierdzania. Wyszukują na siłę argumenty uprawdopodabniające daną tezę, a zapominają, że wystarczy jeden argument który ją podważy by cała konstrukcja padła. (Chyba że ktoś w Bioware uzna, że fani mają lepsze pomysły od scenarzystów i to podchwyci :) ). Aha, jeszcze jedno. Albo piszemy "będzie precyzował" albo "doprecyzuje". Nie ma czegoś takiego jak "będzie doprecyzował" bo nie miesza się czasowników dokonanych z niedokonanymi.
  10. Za 3D nie przepadam (trochę dlatego, że większość filmów 3D jest do bani), ale gdybym miał się na jakiś monitor 3D decydować, to pewnie chciałbym tego LG. Widziałem w akcji ich 27 calowy monitor. Był pozbawiony większości wad jakie mają ekrany 3D - obraz był ostry i odpowiednio nasycony. Jeśli ktoś ma zasobny portfel, to warto rozważyć zakup tego modelu.
  11. Bardzo ciekawy i fajnie napisany tekst. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie znalazł powodu do narzekania :) Zdarzyły się dwa błędy (formalne, nie merytoryczne). "Ekonomia Japonii nie poradziła sobie z nasileniem handlu zagranicznego..." Powinno być "Gospodarka Japonii nie poradziła sobie...". Ekonomia NIE JEST w języku polskim synonimem gospodarki. Ekonomia to NAUKA o gospodarce. Sto lat temu ekonomia istotnie oznaczała gospodarkę (tak jak angielskie słowo economy), ale istniało wtedy słowo ekonomika (od angielskiego economics) na określenie nauki. Warto o tym pamiętać, szczególnie przy dokonywaniu tłumaczeń (angielskie economy to polskie gospodarka, natomiast economics to ekonomia). "Buntowniczych okręty były już skonstruowane na modłę zachodnią" Potworek stylistyczny. Powinno być "Okręty buntowników..." Poza tym wszystko gra ;)
  12. Szczerze mówiąc - kiepsko to widzę. Do dubbingu bierze się aktorów (i to też nie wszystkich, najlepsi są teatralni, albo mający doświadczenie w "voice actingu") lub ewentualnie lektorów. Ludzi, którzy potrafią dostrzec subtelności gry głosem. Takie stawianie na celebrytów zamiast profesjonalistów na ogół kończy się kiepsko. Było już parę kreskówek kompletnie skopanych przez ludzi bez doświadczenia w grze głosem (przykład - bełkocząca Monika Olejnik w Rybkach z ferajny). Ale cóż, marketingowa magia nazwiska (czy pseudonimu w tym wypadku) w tym wypadku przeważa. Jak tak dalej pójdzie to w GTA 5 usłyszymy Małysza, Kubicę i Smudę.
  13. Super! Udało mi się zająć miejsce "na pudle". W dodatku na dzień przed urodzinami ;) Dzięki!
  14. Jeśli Microsoft i Sony nie wypuszczą do końca roku nowej generacji konsol, to w 2013 mogą się obudzić na rynku, na którym Onlive (albo podobna usługa) będzie obecna w każdym nowym telewizorze. A wtedy to już będzie "pozamiatane". Do tej pory rynek gier w chmurze rozwijał się powoli, bo amerykański internet pozostawał pod względem prędkości daleko za Europą i Azją. Amerykańskie miasta mają charakter ekstensywny, są ogromne i raczej rzadko zaludnione - a suburbia po prostu drożej się "okablowuje" od apartamentowców. Ale amerykański internet bardzo ostatnio przyspiesza i Onlive zaczyna mieć sens. Jestem przekonany, że przed Bożym Narodzeniem zobaczymy nową generację konsol. Sony nie pierwszy raz blefuje w sprawie wypuszczanego sprzętu.
  15. Pomysł niegłupi, choć niektóre gry będzie ciężko sklasyfikować. A tak w ogóle to skończył ktoś Pac-mana? :)
  16. Carmack na QuakeConie powiedział, że high-endowe pecety już w tej chwili są dziesięć razy "mocniejsze" od konsol i że konsole powinny to nadrobić, bo developerzy muszą się ograniczać (świetnie zresztą tłumaczył jakie triki wykorzystywali na ps3, żeby tekstur zbuforować przy małej ilości RAM-u). Ale o tym jaka będzie specyfikacja xbox 720 nic nie wspominał, bo i skąd by miał to wiedzieć... Nb. ja sądzę, że nowa generacja pojawi się jednak w 2013 (ew. na początku 2014). Nowe Wii wymusi ruch ze strony Sony i Microsoftu. Kinect i Move to za mało, by przedłużyć życie konsol do 2015.
  17. Ach... Heroes of Might and Magic 3... Do dziś nie potrafię zrozumieć dlaczego po osiągnięciu doskonałości jaką był HoM&M3 wydawano kolejne części cyklu :)
  18. Trochę to wygląda jak gra na ugodę ze strony Namco. Zablokowanie promocji i dystrybucji Wiedźmaka na parę dobrych miesięcy moze przysporzyć CD Projektowi większych szkód niż ewentualna kwota odszkodowania dla Namco. Więc pójdą na ugodę.
  19. Cóż mam nadzieję, że opóźnienie bierze się stąd, że chcą dopicować grę pod DX11 i uniknąć problemów ze sterowaniem. Gorzej jeśli po prostu uważają wersję pecetową za mało istotny dodatek (w sumie trochę to zrozumiałe, na konsolach sprzedaje się więcej egzemplarzy) i nie traktują jej priorytetowo.
  20. DaeL

    Artykuł: XCOM - zapowiedź

    Dokładnie tak. Oryginalny XCOM (a w zasadzie UFO: Enemy Unknown jak to się nazywało w Europie) to jest - i mówię to bez przesady - jedna z 5 najlepszych gier w historii pecetów. Do dziś nie potrafię zrozumieć dlaczego nikt nie zdecydował się na stuprocentowy remake (np. jak przy Bionic Commando Rearmed), wystarczy przy zachowaniu całej starej treści i mechaniki wyposażyć grę w nową oprawę audiowizualną. Przecież koszt takiej operacji byłby niewielki, a szanse rynkowe (zwłaszcza jeśli spojrzeć na sprzedaż innych nostalgicznych tytułów indie) ogromne.
  21. Autokorekta. Nie "your" tylko "you''re". :)
  22. Wszystkim zatroskanym kwestią "kto kogo kupił" wyjaśniam - to jest taka niby-fuzja. Jedna firma kupiła drugą w zamian za co ta druga dostała kawałek pierwszej. "Now your thinking with portals" chciałoby się rzec. I zapewniam Was, że to jest jeszcze pikuś. Jakbyście zobaczyli strukturę finansową ITI to po prostu głowy by Wam popękały. Tam jest wszystko tak pomieszane, że jakby w siedzibę TVN walnęła atomówka, to na wynikach finansowych koncernu odbiłoby się to dopiero po pięciu latach :) A co do samej zmiany nazwy - w sumie logiczne. CD Projekt RED ma brand za granicą, Optimus już prawie w ogóle nie ma brandu, nawet w Polsce jedzie głównie na wspomnieniach ze starych dobrych czasów Romana Kluski. Który to Roman Kluska, po tym jak go państwo polskie przeczołgało zajął się hodowlą owiec i ma branżę elektroniczną i wielkie pieniądze w dupie. Może słusznie. Zdrowiej dla niego. Zastanawiam się jak to jeszcze wygląda z powiązaniami kapitałowymi pomiędzy CD Projekt RED a CD Projekt. Ciekaw jestem czy znaki towarowe "The Witcher" są w ogóle aportem CD Projekt RED. Bo jeśli nie, to jeszcze oczami wyobraźni jestem w stanie zobaczyć akcję w stylu nieco gangsterskim, w którym CD Projekt zmienia nazwę, wyciąga team z CD Projekt RED, wyciąga swoje znaki towarowe, a dawny Optimus zostaje w "czarnej dupie" z kawałkiem nieruchomości, odrobiną szybko starzejącego się sprzętu i fajnym szyldem. Oczywiście między innymi dlatego transakcja była opłacona akcjami, ale akcje też można sprzedać i wyjść na plus.
  23. Tak naprawdę sprawa jest prosta. Rynek się nasycił. Zapotrzebowanie na gry muzyczne było wbrew pozorom niszowe (choć wydawało się, że wszyscy o nich mówili). To były gry imprezowe, trzeba mieć przynajmniej jeden tytuł, żeby pograć sobie ze znajomymi jak wpadną na piwko i pizzę. Samodzielnie grano w nie raczej rzadko. Z każdym kolejnym (tak samo mało innowacyjnym jak poprzednie części) sequelem rynek nasycał się coraz bardziej. Aż w końcu okazało się, że gracze wcale nie muszą mieć najnowszych części, bo ich potrzeby świetnie zaspokajają dotychczasowe tytuły. Żeby ten trend odmienić trzeba na serio zaoferować coś, czego jeszcze nie widzieliśmy i co sprawi, że nowy tytuł będzie znacznie lepszy od poprzednich części. Ale na to się nie zanosi.
  24. Cokolwiek dziwaczne. Coz, mam nadzieje, ze facet po prostu dostal jakas swietna oferte, a nie jest to skutek tarc wewnatrz zespolu. Mimo pewnych niedoskonalosci Wiedzmin 2 byl jednak sukcesem.
  25. No i fajnie. Przynajmniej na serie ArmA mozna liczyc, bo to co wyrabia Codemasters z Operation: Flashpoint to jest tragedia.