Avenarius

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    82
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Avenarius

  • Ranga
    Przodownik
  1. EA powinno zmienić nazwę na Electronic Filantrop, bo tyle dają graczom harytatywnie i za darmo, najpierw DLC do ME3, teraz cała gra, można się popłakać ze wzruszenia.
  2. Za dużo byłoby z tym roboty (i za duże koszta), szefostwo uznało że aby udobruchać tłuszczę wsytarczy kilka ujęć wideo zrobionych przez grafików po godzinach. Anyway, jedno jest pewne - od ME 1 Bioware jedzie po równi pochyłej, najpierw zaczęło robić gry średnie (DA, ME2), a teraz już zwykłe gówna DA 2, ME 3, TOR. Myślę że problemem jest tutaj strategia wielkich korporacji takich jak EA czy Activision (Blizzard szybko podąża śladem Bioware) których szefostwo jest opętane wizją produkowania tylko gier które sprzedają się w wielu milionach egzemplarzy. Dlatego wszystkie gry które są tworzone przez ich niewolników takich jak Bioware, są albo upodabniane do gier które faktycznei odniosły taki sukces marketingowy (dlatego ME z każdą częścią coraz bardziej przypominał zwykła strzelaninę z oczojebną grafiką, a elementy RPG wycinano lub traktowano po macoszemu), albo robione tak jak we wziętej z sufitu opinii tych szefów powinna wyglądać gra dla mas (dlatego np WoW jest konsekwentie ogłupiany). Najlepsze jest to że nie ma znaczenia że takie zabiegi często przynoszą skutki przeciwne do zamierzonego, bo albo w tych kroporacjach nie ma komu powiedzieć że cesarz jest nagi i taka strategia jest po prostu błędna, albo pomimo coraz silniejszych głosów krytki, taka strategia na dłuższa metę po prostu się opłaca (chcociaż doprawdy trudno mi uwieżyć że po bilansie fiansowym Activison jak po gęsi spłynęła utrata 2 mln abonentów WoW zniechęconych Cataclysmem).
  3. Miesiąc grania w World of Warcraft kosztuje około 40 zł (prepaidy 2 mc-e na allegro można dostać już za 76 zł). Na zachdozie to jest cena dwóch paczek papierosów, a i u nas nie za wiele, tyle można bez problemu przepieprzyć w jeden wieczór picia w pubie. Chyba tylko jakichs gimnazjalistów nie stać na taki wydatek, a kolega powyżej co twierdzi że woli F2P niz abonament bo ma zbyt dużo obowiązków i szkoda mu takiej kasy za jeden weekend grania, to powinien olać te obowiązki skoro nie ma z nich nawet tyle pożytku żeby stać go było na 40 zł miesiecznie. Nota bene ciekawe ilu mądrali rozpisującychs ię tutaj nad niegodziwością abonamentu za gry nie pałaci abonamentu za telefon, kablówkę, internet ?
  4. Tej branży już nie ma, deal with it. Wszystkie gry "z jajem" okazują sie zbyt trudne, zbyt nudne, zbyt straszne itd. itp Jedyne co jest w guscie konsumentów to cepowate FPS + cyce jak donice na ekranie, ewentualnie jakies produkcje dla casuali w stylu karaoke, pseudogimnastyka itp.
  5. Chciał zaprotestować w ten posób przeciw wycięciu RMAH w Korei.
  6. Andrzej Wajda, ewentualnie Uwe Boll
  7. Breaking news : nie wiadomo jakie będą następne dlc do ME3
  8. Ja kroję cheleb kopem z polobrotu. Ale powaznie - poza wątpliwą zaletą w postaci zwolnienia uzytkownika z koniecznosci instalacji rozmaitego softwaeru w rodzaju sytemu operacyjnego, sterownikow itd to konsola nie ma jak dla mnei zadnej przewagi nad PC, ma natomaist powazne wady, np koniecznosc oddawania calej konsoli do naprawy keidy zepsuje sie tylko jeden element, czy kiepskie sterowanie które wymusza na tworcach upraszczanie mechaniki rozgrywki (np w Mass Effect).
  9. Bo pad to się wogóle do mało czego nadaje, podobnie jak wogóle te całe konsole które się sprzedają chyba tylko dlatego że na świecie są miliony idiotów niezdolnych do obsługi komputera.
  10. I to jest bardzo słuszna koncepcja, zapewne znaczna część użytkowników konsol i wogóle graczy lubujących się we współczesnych grach nie umie liczyć nawet do 1000
  11. Ciekawe jakie to "złożone" gry robił kiedykolwiek Blizzard. Wszystkie ich flagowe tytuły to młócki o przeciętnym poziomie skomplikowania, jakich wiele na rynku. Zresztą ich gry od wielu lat świetnie sprzedają się na azjatyckim rynku (Starcraft, WoW).
  12. A co do samej serii, to swojego czasu zagrywałem się w 2 pierwsze części ale tak gdzieś od Rome stała się dla mnie zbyt męcząca poprzez strategię kompa który działa nie tak jakby chciał wygrać, tylko jakby wiedział że nie ma szans, i dlatego zanim polegnie to chciał gracza jeszcze wnerwić i zirytować. I tu nawet nie chodzi o walkę "do ostatniego żołnierza", ani o wypowiadanie wojny w sytuacji gdy on ma 3 prowincje a ja 13, tylko o konstrukcję jego armii. Otóż komp z zapałem szkoli prawie wyłacznie jednostki kiepskiej i kiepsko-średniej kategorii, a te najpotężniejsze tylko w zupelnie śladowych ilościach. Dlatego na dłuższą metę wojny z poszczególnymi państwami polegają nie na kilku interesujących i decydujących bitwach z wojskiem o porównywalnym pzoiomie do własnego (tak jak to było historycznie), ale na żmudnym wycinaniu milionów włóczników i wieśniaków w tysiącach nudnych i nierealistycznych starć polegających na rozjeżdżaniu całej tej chołoty ciężką kawalerią. Chociaż może i w tym szaleństwie jest metoda, bo jak zaatakuje mnie naraz 5 kompów ze swoimi chłopami to czasem niewiele brakuje żeby mnie skończyli się kawalerzyści zanim im chłopi mimo że tracą 100 swoich za jednego mojego...
  13. Co on plecie, przecież szefostwo nie pozwoli mu zrobić brutalnej gry która mogłaby przez to dostać zbyt wysokie ESRB albo wogóle nie trafić do sprzedaży w niektórych krajach. Nota bene żałosne że twórcy GRY STRATEGICZNEJ nie reklamują jej obiecując lepsze AI czy większy realizm rozgrywki tylko obiecując więcej krwi i flaków. Widać kolejna firma się "biowarezuje". Pewnie dwa - trzy total wary dalej będziemy mieli do wyboru dwie nacje i trzy typy jednostek na krzyż ale za to będzie można osobiście prać wrogów na polu walki.
  14. A gdy gracz ujrzał zakończenie Knight of the Old Republic , gorzko zapłakał bo nie było już nic lepszego do zagrania.
  15. I pozatym dodali 4 opcję - reaperzy wygrywają, nie było tego w wersji pre dlc