Lich555

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    30
  • Dołączył

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutralna

O Lich555

  • Ranga
    Robotnik
  1. Czy ta edycja ujrzy światło dzienne na PC?
  2. Powtórzę się. EK za 320zł? Chyba sobie żartujecie Panowie ;) Na cdp.pl 280zł, na ultimie 290zł...
  3. Już 590 tys. Nieźle ;) Ciekawe, czy uda się dotrzeć do miliona (głupie pytanie, tak?) .
  4. Jeśli naprawdę ma to polepszyć grę, to jak najbardziej wolę poczekać ;) Jest tyle innych gier do ogrania i nadrobienia...
  5. O ile się nie mylę, jest błąd w podpisie pod obrazkiem filmu World of Warcraft. Nie jest to Ogrim, a Orgrim.
  6. Przy GTA V mogliście napisać "(prawdopodobnie w kwietniu)". A tak odchodząc od filmów, to Gra o Tron jeszcze czeka :)
  7. Z jednym się nie mogę zgodzić. 30 poziom w 3 miesiące? :P Ja gram, bodajże od końca stycznia, początek lutego. 3 miesiące minęły, a 40 wleciała już jakiś czas temu. A do tej pory mam zagrane 275 meczy. Krócej się robi tą 30, krócej. Gorzej z 20 poziomem bohatera. Wszystkich bohaterów. Gra sama w sobie świetna wg mnie, tak jak każda gra Blizzarda.
  8. > > typowo polskie to jest pisanie przy każdym krytycznym komentarzu tych debilizmów > o polskiej mentalności, cebulo. > To nie debilizm, tylko suche fakty. Gdyby miało być z GTA V "tak samo źle jak z GTA IV > lub jeszcze gorzej", to Rockstar wydałby wersję na PC tuż po premierze wersji konsolowej. > Zresztą, widzę, że ta dyskusja nie ma sensu, skoro posuwasz się do epitetów. Nie dowiemy się tego przed premierą. Nie narzekam i też się z Tobą zgadzam co do mentalności, ale nie wiesz tego na 100% i nikt tego nie wie z nas. Równie dobrze mogą to być sprawy czysto biznesowe. GTA V dobrze się jeszcze sprzedaje na PS4 więc jeszcze poczekają z PC. Nie wiemy, możemy tylko przypuszczać. Pożyjemy zobaczymy.
  9. Lich555

    Opinia: Długość i cena nie ma znaczenia

    Zgadzam się z Panem lecz ciężko też powiedzieć, że długość gry nie ma znaczenia. Oczywiście, są ważniejsze rzeczy. Cały ogół tej gry, jak jest zrobiona, czy jest wciągająca, jest solidnie zrobiona, czy mamy ochotę w nią grać, jest ważniejszy od czasu rozgrywki, ale kiedy gra spełnia te wszystkie kryteria, to fajnie by było, gdyby oferowała ona więcej czasu na rozgrywkę. Zależy to również od gatunku gry. Ja jednak więcej wymagam od RPG niż od platformówki czy przygodówki.
  10. Można dobrze zoptymalizować grę? Można.
  11. Skupię się na wadach, co nie oznacza, że film mi się nie podobał. Najbardziej mnie irytują te "śmieszne", "żartobliwie" sceny typu troll z trójkątem wpadający w mur, czy Bard używający swojego syna jako celownika. Może niektórych to śmieszy, ale mnie to strasznie irytuje. We "Władcy Pierścieni" dużo takich elementów nie uświadczymy, jest ona dużo bardziej poważna i to w niej uwielbiam, to jest główny element przez który stawiam "Władcę" ponad "Hobbitem". Legolas walczący z Bolgiem - ok. Ale jest 1 scena, i każdy kto oglądał to wie o co mi chodzi, która była po prostu żenująca. Ja rozumiem, że elfy mają lekki chód, śnieg się pod nimi nie zapada (LOTR - Karadhras), ale bez przesady. Azog walczący z Thorinem. Znowu ok. Ale gdy Azog wbija swój kamień w lód i nie może go wyciągnąć (2 metrowy ork) to Thorin bez problemu wyciąga ten głaz i rzuca nim w brzuch orka (1,5m krasnolud). Od czego Azog (jak już był pod wodą) się odbił, że był w stanie przebić lód (bardzo, bardzo gruby lód, który był w stanie wytrzymać parę walnięć ogromnym głazem, którym wywijał Azog). Kolejna scena (trochę ich było). Cała kompania Thorina siedzi w górze Erebor. Cała jest w pancerzach. Siedzą i się kłócą i mają pancerze. A gdy wybiegli walczyć - nie mają pancerzy. Trochę tego nie rozumiem. Kolejna scena (krótko). Dáin II Żelazna Stopa (chyba tak się nazywał ten na świni, w każdym razie o tego na świni mi chodzi). Rozwalał orków dotykając (tak, on ich nie uderzał, dotykał) głową - żenada. I oprócz tych scen, to właściwie film był bardzo fajny. Zakończenie jak dla mnie super. Pożegnanie się z krasnoludami i sama końcówka filmu, gdzie to już był właściwie początek LOTR, super. Galadriel nareszcie coś pokazała, że coś tam umie. Saruman wywijający laską - to zrobiło na mnie przeogromne wrażenie. Ogólnie film polecam. Przyszłe pokolenia, jak będą oglądały najpierw "Hobbita", później "Władcę" będą miały naprawdę fajnie :P
  12. Mam pytanie, w jaki sposób mam podać swoje dane do wysyłki paczki?
  13. Władca Pierścieni, zacznę tak mało oryginalnie. Dlaczego? Dlatego, że udało im się "sfilmować książkę", która nie ma w sobie wiele akcji (wg. mnie) i zamienić to na prawie 3 godzinną historię, która nie pozwoli ci oderwać się od ekranu. Niesamowity krajobraz Śródziemia, czy to Shire, czy to Rivendell, udało im się odwzorować klimatycznie, bajkowo, fantastycznie pomimo tego, że nie jest już to najmłodszy film. Postacie, które zapadną w pamięci, kwestie, które wypowiadają bohaterowie w godzinach swojej śmierci (Boromir), momenty w których popłakać się można nawet wtedy, gdy film ogląda się po raz 5 (Boromir; rozstanie na końcu "Powrotu Króla"). Gdy widzę Gandalfa przejeżdżającego przez Shire, to tylko mogę pomarzyć, żeby się tam przenieść i wstając przed słońcem, wyjść z herbatką, fajeczką, usiąść na ławeczce i prowadzić błogie życie. Jest to najlepszy film, jaki kiedykolwiek oglądałem. Widziałem już go jakieś 5 razy, ostatni raz niecały rok temu i już mam ochotę oglądać. Zapaść się w ten świat. Po raz kolejny fascynować się Shire. Po raz kolejny beczeć jak głupi w momencie rozstania w tej wspaniałej historii.