Rick

Dobrze, ale wciąż nie odpowiedziałeś mi na pytanie dlaczego prosisz o wybór jakiejś pozycji w temacie pytań do naczelnego? Naczelny ma przyjśc i ci wybrać produkt?

Chciałem się dowiedzieć na jakiej podstawie zakładasz, że to jest odpowiedni temat na takie pytania?

Może Rag doll Kung fu?

Chodzi o to, że zamawiając preordery kupuje się tak naprawde kota w worku. Zwłaszcza jak wydawca nie udostępnia wcześniej kopii gry recenzentom. Dodatkowo ilość zamówionych preorderów ładnie wygląda w rubrykach, przy których robią sobie dobrze inwestorzy i inni mający kasę, a nie zainteresowani procesem produkcyjnym gry. Innymi słowy: są preordery, wiedzą, że sprzedaż gry już na tym etapie jest zadowalająca, więc co najwyżej będzie tylko lepiej. Gdyby nie było preorderów, inwestorzy musieliby czekać te kilka tygodni dłużej na wyniki sprzedaży i mniej chętnie dawaliby kasę. Problem w tym, że gdyby nie kupowano pre-orderów dopracowane gry i tak by się obroniły, natomiast złe od razu przynosiłyby straty. Co za tym idzie wydawcom opłacałoby się dopracowac grę, bo tylko taki produkt miałby szanse zarobić. Ale weź tu zmień nastawienie...

Szczerze to nie widziałem tego tematu na głównej odkąd zostałem moderatorem, więc w sumie nie musiałem podejmować żadnej decyzji. :D Chociaż z tego co pamiętam to ten temat powstał jeszcze jak gram był rajską wyspą dla pracowników wszystkich wydawców. ;)

Teoretycznie będzie, ale w praktyce i tak na to pozwalaliśmy. Zwłaszcza jeśli na gramie nie można było takiej informacji znaleźć. :P Tutaj natomiast mowa o konkurencyjnym forum. ;) To tak samo jakby ktoś założył temat odsyłający do sklepu konkurencji. :)

Haha, no i to jest właśnie definicja reklamy. ;) Tak jak zip powiedział - jakby się pojawił bezpośredni link, musiałbym go usunąć tak samo jak to robię z dziesiątkami innych reklam, które się tutaj pojawiają. Od reflinków po usługi księgowe. :P A w taki sposób nie ma bezpośredniej reklamy więc nie ma i łamania regulaminu, ergo - mam związane ręce. ;)

Tak jakby reklama. ;)

Nie włączaj gry przez gog galaxy :P

Żeby dopełnić formalności lekka cenzura. ;) Od siebie nic nie powiem, bo nie wypada, ale jak jest - każdy widzi. Nie będę żartował z inteligencji innych, więc... no cóż... przemilczę. @sylwasss Dzięki za dobre chęci, ale gdzieś ty był przez ostatni rok? :D

Jest zaktualizowana do wersji dostępnej w dniu premiery. Jeśli wyszły jakieś fixy od tego czasu to musisz je zainstalować.

W kwestii okładek się nawet zgadzam, bo co by nie mówić, były szkaradne. No i w żaden sposób nie związane z ksiązkami. Już pomijam różnice w przypadku takich postaci jak Triss (związane włosy), ale były tam postacie, których w ksiązkach nie było. I to zagranie (nie wiem kto za tym stoi) było chamskie. ALE, Sapkowski pomimo wielkiej wiedzy na tematy wszelakie jest ograniczony na marketing. Jakby pomyślał znalazłby sobie ludzi, którzy zajęli by się marką, dając mu przy tym kontrolę. Kasa by szła, fani byliby zadowoleni i wszystko by grało. A tak mam wrażenie, ze wziął kasę na użycie marki, inni sobie robią co chcą, a on ma pretensje, ze to zrobili. Jakby zostawił sobie trochę kontroli, jeden telefon do wydawcy załatwiłby sprawę.

Wiedźmina 1 kocham i szanuję, aczkolwiek grając teraz kilka rzeczy mnie blokuje. Jest to przede wszystkim walka, która jest po prostu słaba. :P Drugą rzeczą sa powtarzające się modele postaci - wiem, to jest nawet obecne w wiedźminie 3, ale jednak bardziej różnorodne. Siłą wiedźmina było właśnie puszczanie oczka do gra na kazdym kroku. Choć może powinienem powiedzieć nie "gracza", a "Polaka". Bo co rusz natykaliśmy się na nawiązania nie tylko do książek o wiedźminie, ale też polskiej historii, kultury i polityki. I dlatego wiedźmin 1 będzie tak bardzo słaby na zachodzie, a jednocześnie tak bardzo silny w Polsce.

The Saboteur to moim zdaniem bardzo niedoceniona gra. Grało mi się w nią bardzo przyjemnie i gdyby jeszcze poprawili kilka istotnych elementów wyszłaby spokojnie gra w granicach 8-9. Wielka szkoda, ale tak działa moloch, niestety. Im firma większa, tym więcej może, aczkolwiek po drodze niestety gdzieś ginie ten duch kreatywności...

U mnie gra.