Zaloguj się, aby obserwować  
bolter

szkoła katolicka czy publiczna oto jest pytanie ???

63 postów w tym temacie

Wypowiem sie skrótowo, bycie księdzem jest kolejnym zwykłym zawodem. Tylko że do TEGO zawodu naprawde trzeba mieć powołanie bo inaczej zostanie sie pierwszym lepszym bęcwałem. Są księża z charyzmą, inteligencją i powołaniem, którzy naprawde wierzą i chcą tego nauczać innych, a są też takie bęcwały które trafiły tam nie wiadomo jak i nie wiadomo skąd i teraz psują dobre imie (czy takie wogóle istnieje) Kościoła, czy też innej wspólnoty wyznaniowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2006 o 23:24, M46 napisał:

mnie ksiądz uderzył na lekcji religii. :/


A może sobie czymś zasłużyłeś? Drzazgę w oku bliźniego widzisz, a w swoim belki nie zauważasz? Dodatkowo powiem, że jak wynika z twoich postów w wątku o Bogu, kler uważasz za podludzi, więc twój post interpretuję jako kolejny dowód na nieetyczne i amoralne zachowanie ludzi w dzisiejszych czasach (i tutaj nie mam na myśli tego księdza). Powiem więcej - musiałeś czymś sobie zasłużyć, żeby ksiądz Cię uderzył. W moich oczach wyląda to tak: Jasiu skarży się mamie - Mamo, Grzesiu nazwał mnie głupkiem. - A dlaczego Cię tak nazwał? - Bo nazwałem go h****. Sytuacja wydaje mi się bardziej tragiczna niż kontrowersyjna. I powtarzam - nie ze względu na księdza... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2006 o 23:44, Furrbacca napisał:

A może sobie czymś zasłużyłeś?

no tak, w kazdej normalnej szkole tlucze sie kazdego kto "zasluzyl"...

>Drzazgę w oku bliźniego widzisz, a w swoim belki nie zauważasz?
a co z nadstawianiem drugiego policzka?

a idac dalej tym tropem: "Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie" czy jakos tam czyli moim zdaniem szkoly powinny byc swieckie.

niektórzy za nerwowo podchodza do tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2006 o 23:44, Furrbacca napisał:

A może sobie czymś zasłużyłeś?

no tak, w kazdej normalnej szkole tlucze sie kazdego kto "zasluzyl"...

>Drzazgę w oku bliźniego widzisz, a w swoim belki nie zauważasz?
a co z nadstawianiem drugiego policzka?

a idac dalej tym tropem: "Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie" czy jakos tam czyli moim zdaniem szkoly powinny byc swieckie.

niektórzy za nerwowo podchodza do tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

bo o księdzach jest taki stereotyp, że są głupi i są po to, żeby robić sobie jazdy na religii (bo zazwyczaj nie mogą sobie poradzić), a są księża fajni i normalni (dyr mojej szkoły). a ty sie tak jeszcze żalisz, a powiedz szczerze: bolało cię to?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2006 o 09:48, kole? napisał:

szkoła katolickie są takie sobie...:) szare i do ....


Ja też chodzę do szkoły o takim profilu i czuję sie obrażony. Dodatkowo być może obrażasz innych, którzy wyznają jakąś tak wiarę.

-1. ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jej ja chodze do katolika i to jest NORMALNA szkoła,co wy sobie wyobrażacie? i właśnie ten plus (już o tym wspominałem) przed chwilą całą szkołę zwolnili z lekcji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2006 o 13:16, Qba-13 napisał:

jej ja chodze do katolika i to jest NORMALNA szkoła,co wy sobie wyobrażacie? i właśnie ten
plus (już o tym wspominałem) przed chwilą całą szkołę zwolnili z lekcji :D

no niewiem koledzy mówiąże czły czs sie modlą np: ss prezentki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Te szkoły nie są złe - tylko trzeba trafić na dobrą :/.

Niektórzy sobie mogą wyobrażać, że wszyscy chodzą tam jak po sznurku, ale jest to z pewnością błąd.
Jednakże w szkołąch katolickych z reguły dużo bardziej wpajane są wartości moralno-patriotyczne i uczniowie rzadko mają kontakt z tym w szkołach publicznych - od używek po przemoc.

Dlatego byłem potwornie zdziwiony, gdy zobaczyłem jak kilku kolegów w III gim. obala jednego dnia dwie flaszki wódki, zaprawiając piwem.
Jeszcze bardziej się dziwie teraz, gdy słyszę i widzę, jak "młodsi" z chęcią siegają po browar i papierosy, bo to zabawne, poważne, nie wiem co jeszcze - a jest to dla mnie po prostu godne pożałowania.

Z drugiej strony moja szkoła miala jeden błąd - była odizolowana od świata zewnętrznego (a porządna utopia nie akceptuje obcości :]).
Przez to byliśmy zamknięci w z jednej strony w opoce wiary, nauki (choć z tym to różnie, bo każdy uczył się tak jak chciał i nie każdy zdawał) czy pewnych wartości.
Z drugiej strony był to swego rodzaju ciemnogród - nasze siostry uwielbiały maryjną rozgłośnię radiową i te klimaty, przez co na ścianach wisiały reprinty głupot czy taniej propagandy o UE z Naszego Dziennika.
Poza tym widać było jakim systemem myślowym posługują sięsiostry i nauczyciele (świeccy w znacznej wiekszości).

Poza tym w szkole nie pojawiały się prawie żadne informacje o ciekawych imprezach, koncertach, wykładach itp - w znacznym przeciwieństwei do mojego liceum.
Nie powiem, że była przez to hamowana, tak modna dzisiaj, kreatywność - chęć spędzania czasu ukulturalniając się i zdobywać nową wiedzę, nie tylko z modnych wystaw i bestsellerowych książek.

Nie obrażając niekogo, w klasie jedynymi osobami, które starały się wykraczać wiedzą poza program, byłem ja i jeden kolega - gdyby wtedy nas zachęcał do czytania tego, a tego, chodzenia na Wykłady w Instytucie Historycznym czy obejrzenie takiej a takiej wystawy - z pewnoscią byśmy chodzili.

Niestety było jak było.


Dlatego powiem tak - jako szkołę podstawową polecam wszystkim. Raczej małe prawdopodobieństwo, że w wieku dziesięciu lat co wrażliwsze osoby będą skazane na ponad-wulgarny język, zachęcanie do palenia, bicie i kradzieże czy bezwstydne pokazywanie sobie penisa :] (jakkolwiek to brzmii, gdy nasza drużyna przebierała się po turnieju koszykówki właśnie w 4 podst., chłopak w naszym wieku ze szkoły publicznej o bardzo kiepskiek sławie, postanowił zaprezentować nam swoje genitalia).

Z drugiej strony, jeśli widać, że gimnazjum nie jest zbyt otwarta na rozwój pozaszkolny, polecam przyłożenie się i zdanie to renomowanego gimnazjum państwowego.

A o liceum nie wiem prawie nic - koleżanka chodzi do Nazarentanek i jest tam conajmmniej dziwnie, bo siostry chyba nie są do końca świadome świata :] i są przedmiotem żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aha - jeśli chodzi o organizację mojej szkoły.

Jeśi nauczyciel pamięta to przed lekcją i po lekcji krótka modlitwa.
Codziennie po długiej przerwie apel - Anioł Pański w intencji Ojca Świętego i jakieś różne gadki nauczycieli, z reguły niewate uwagi nudy...
Poza tym w każdy pierwszy piątek Msza Święta.

Nie jest więc to rygor straszny, zwłaszcza, że nie każdy kto chodził do gimnazjum wyrażał znaczne lub jakiekolwiek oznaki uznania się za "czynnego katolika".

Poza tym jakieś zielone szkoły, dyskoteki, raz na jakiś czas wyjścia do kina czy muzeum.

Bardzo mile wspominam podstawówkę, gdy często zamiast lekcji lub apeli mieliśmy jakieś przedstawienia czy przychodzili ludzie zajmujący się muzyką i pracą z dziećmi - różne opowieśni i śpiewanie piosenek.
Mając lat 7-9, nie powiem, że w każdym wzbudzało to radość i emocje :].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2006 o 15:08, Backside napisał:

Te szkoły nie są złe - tylko trzeba trafić na dobrą :/.

Niektórzy sobie mogą wyobrażać, że wszyscy chodzą tam jak po sznurku, ale jest to z pewnością
błąd.
Jednakże w szkołąch katolickych z reguły dużo bardziej wpajane są wartości moralno-patriotyczne
i uczniowie rzadko mają kontakt z tym w szkołach publicznych - od używek po przemoc.

Dlatego byłem potwornie zdziwiony, gdy zobaczyłem jak kilku kolegów w III gim. obala jednego
dnia dwie flaszki wódki, zaprawiając piwem.
Jeszcze bardziej się dziwie teraz, gdy słyszę i widzę, jak "młodsi" z chęcią siegają po browar
i papierosy, bo to zabawne, poważne, nie wiem co jeszcze - a jest to dla mnie po prostu godne
pożałowania.

Z drugiej strony moja szkoła miala jeden błąd - była odizolowana od świata zewnętrznego (a
porządna utopia nie akceptuje obcości :]).
Przez to byliśmy zamknięci w z jednej strony w opoce wiary, nauki (choć z tym to różnie, bo
każdy uczył się tak jak chciał i nie każdy zdawał) czy pewnych wartości.
Z drugiej strony był to swego rodzaju ciemnogród - nasze siostry uwielbiały maryjną rozgłośnię
radiową i te klimaty, przez co na ścianach wisiały reprinty głupot czy taniej propagandy o
UE z Naszego Dziennika.
Poza tym widać było jakim systemem myślowym posługują sięsiostry i nauczyciele (świeccy w znacznej
wiekszości).

Poza tym w szkole nie pojawiały się prawie żadne informacje o ciekawych imprezach, koncertach,
wykładach itp - w znacznym przeciwieństwei do mojego liceum.
Nie powiem, że była przez to hamowana, tak modna dzisiaj, kreatywność - chęć spędzania czasu
ukulturalniając się i zdobywać nową wiedzę, nie tylko z modnych wystaw i bestsellerowych książek.

Nie obrażając niekogo, w klasie jedynymi osobami, które starały się wykraczać wiedzą poza program,
byłem ja i jeden kolega - gdyby wtedy nas zachęcał do czytania tego, a tego, chodzenia
na Wykłady w Instytucie Historycznym czy obejrzenie takiej a takiej wystawy - z pewnoscią byśmy
chodzili.

Niestety było jak było.


Dlatego powiem tak - jako szkołę podstawową polecam wszystkim. Raczej małe prawdopodobieństwo,
że w wieku dziesięciu lat co wrażliwsze osoby będą skazane na ponad-wulgarny język, zachęcanie
do palenia, bicie i kradzieże czy bezwstydne pokazywanie sobie penisa :] (jakkolwiek to brzmii,
gdy nasza drużyna przebierała się po turnieju koszykówki właśnie w 4 podst., chłopak w naszym
wieku ze szkoły publicznej o bardzo kiepskiek sławie, postanowił zaprezentować nam swoje genitalia).

Z drugiej strony, jeśli widać, że gimnazjum nie jest zbyt otwarta na rozwój pozaszkolny, polecam
przyłożenie się i zdanie to renomowanego gimnazjum państwowego.

A o liceum nie wiem prawie nic - koleżanka chodzi do Nazarentanek i jest tam conajmmniej dziwnie,
bo siostry chyba nie są do końca świadome świata :] i są przedmiotem żartów.

kiedyś hodziłem do nazaretanek były lepsze nisz ja a wszyscy mówili że jestem niegżeczny itp ale one mnie przerastały było tam debest ale prezentki to istne dno znam z opowiadań byłem raz po kolege patżyły na mnie jak na ćpuna (i to ma być dobre zdanie o bliżnim) i pużniej miał przehlapane że mnie zaprosił ODLUDZIE !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2006 o 19:06, Arar napisał:

Sorry. Powinno byc: Szkoła powinna byc neutralna.


Publiczne - dlaczego?

Może ktoś jest czcicielem drzew bambusowych i chce założyć szkołę, wychowującą w duchu tego wyznania? Można.

Poza tym są szkoły mniejszościowe i religijne jak żydowskie (Warszawska Lauder-Morasha, angażująca się w projekty z innymi "neutralnymi" szkołami.)

Państwowa - tak.
Ale w jakim stopniu neutralna, to już zalezy od dyrektora.
Akurat nasza jest katoliczką i przez to jej przemówia niejednorotnie odnoszą się pewien sposób do wiary - a będąc inteligentnym trudny nie przyznać jej racji.

Mam nadzieję, że Polska nigdy nie zejdzie do poziomu Francji, gdzie krucyfiks jest obrazą uczuć religijnych.
Bądź co bądź, szkolnictwo wywodzi się w Europie właśnie od zakonników - to oni prowadzili szkoły w miastach i wsiach. Nic więc dziwnego, że jakiś związek z reilgią mają.

Naturalnie nie jestem za tym, aby cokolwiek komuś narzucać - jak np. chodzenie na lekcję religii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>byłem

Dnia 11.01.2006 o 15:14, bolter napisał:

raz po kolege patżyły na mnie jak na ćpuna (i to ma być dobre zdanie o bliżnim) i pużniej miał
przehlapane że mnie zaprosił ODLUDZIE !!!!!


Zastanów się proszę, przynajmniej z gramtycznego punktu widzenia.
Czy patrzenia = dobre zdanie o kimś?
A tak biorąc rzecz na logikę - czy to, że wymyśliłeś sobie, że patrzą jak na ćpuna, to oznaczy, że tak pomyślały :].


Poza tym - co powiedziały Twojemu koledze?
Może istotnie Twój ubiór był dla nich wykroczeniem poza pewne normy obyczajowe.
Wielu ludzi nie potrafi tolerować czy akceptować faktu, że kobiety chodzą w ubraniu tak odsłaniającym ciało (wcięte dekolty, "brzuszki" itp).

A z drugiej strony może to być to o czym mówiłem - prowincjonalność, zamknięcie społeczności dla wąskiej grupy. Siostry nie potrafią zaakceptować, że ktoś wygląda wg nich niechlujnie (ile było narzekań na moje długie włosy :]).

W tym polu księża są z reguły znacznie lepsi, zwłaszcza Ci młodsi - potrafią naprawdę rozmwawiać, akceptować przynależność do subkultur czy "dziwny uibór" (oczywiście nie w takich miejscach kościół)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować