Zaloguj się, aby obserwować  
Rts-p

Palacze zbawieni czy potępieni?

8 postów w tym temacie

Mam pytanie, czy palacze (papierosów gwoli ścisłości), zostaną zbawieni?
W końcu popełniają bardzo rozłożone w czasie samobójstwo a samobójca nie zostanie zbawiony chyba, że nakłonił go tego "działania diabła, silnego stresu, poświęcenia, depresji lub innego zaburzenia czynności psychicznych." A palenie chyba się nie zalicza do ww. okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.04.2008 o 12:44, Rts-p napisał:

Mam pytanie, czy palacze (papierosów gwoli ścisłości), zostaną zbawieni?
W końcu popełniają bardzo rozłożone w czasie samobójstwo a samobójca nie zostanie zbawiony
chyba, że nakłonił go tego "działania diabła, silnego stresu, poświęcenia, depresji lub
innego zaburzenia czynności psychicznych." A palenie chyba się nie zalicza do ww. okoliczności.

Obierając taki tok myślenia, że palacze nie zostaną zbawieni, bo popełniają samobójstwo na dłuższą metę, jest dla mnie błędęm... Jak wiadomo wszystko jest dla ludzi, jednak w określonych ilościach. Co za dużo to nie zdrowo i to jest święta prawda. Jeżeli palacze popełniają samobójstwo i przez to nie mają być zbawieni, to podobna sytuacja jest z piciem alkoholu. W dużych ilościach psuje on np. wątrobę. Jeżeli spożywasz w dużych ilościach sól, to źle działa ona na nerki i także jesteś samobójcą na dłuższą metę. Chodząc bardzo często do solarium, można zachorować na raka skóry... Jak widać dużo rzeczy może na uśmiercić...
Teraz przypomniało mi się zdanie pewnego księdza na kazaniu kiedyś w kościele. Opowiadał on że pewnego razu po mszy świętej, która była poświęcona tematowi zbawienia, podeszła do niego pewna kobieta i powiedziała jedno bardzo mądre zdanie "Proszę księdza, a co będzie jak okarze się że niebo jest puste..."
To powinno dać dużo do myślenia...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się wdawać w kwestie dotyczące doktryny, ale wydaje mi się, że sam termin "samobójstwo" zakłada, z definicji, celowe i świadome (choć z tym różnie bywa, jak wiadomo) dążenie do samounicestwienia i zakończenia swojego życia.

O ile palacze są na ogół świadomi konsekwencji zdrowotnych jakie niesie ze sobą palenie, to chyba nie palą w celu zabicia samych siebie.

Inny przykład, to chociażby ludzie, którzy pracują w warunkach ewidentnie zagrażającym ich zdrowiu (jakieś huty, praca przy chemikaliach itd). Naukowo dowiedzione jest, że żyją krócej i często umierają na jakieś rozedmy płuc, itd, a jednak ci ludzie pracują dalej. Trudno oskarżać ich o samobójstwo.

Nie porównuję ciężkiej, wykańczającej pracy do palenia, ale wydaje mi się, że to ukazuje analogię w rozumieniu słowa "samobójstwo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.04.2008 o 13:10, Rts-p napisał:

Jestem ateistą i chce się po prostu ubezpieczyć w razie istnienia Boga dlatego pytam...

Teraz to mnie rozwaliłeś...;)
"Chce się zabezpieczyć...?" Poczytaj sobie co nie co na temat religi katolickiej i dopiero później pomyśl co napisałeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A od kiedy to ateiści w ogóle zakładają możliwość istnienia Boga? Jak dla mnie, to agnostycyzm, nie ateizm. Jest spoooora różnica.

Wydaje mi się, że prawdziwi ateiści mają lepsze rzeczy do roboty niż zastanawianie się, czy zostaną zbawieni czy nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.04.2008 o 13:16, Seqiu napisał:

> Jestem ateistą i chce się po prostu ubezpieczyć w razie istnienia Boga dlatego pytam...

Teraz to mnie rozwaliłeś...;)
"Chce się zabezpieczyć...?" Poczytaj sobie co nie co na temat religi katolickiej i dopiero
później pomyśl co napisałeś...



Wiem wiem wiara jest potrzebna do zbawienia ale przezorny zawsze ubezpieczony czy jakoś tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.04.2008 o 13:18, Paranoja napisał:

A od kiedy to ateiści w ogóle zakładają możliwość istnienia Boga? Jak dla mnie, to agnostycyzm,
nie ateizm. Jest spoooora różnica.


Ja zakładam, że może istnieć lecz i tak i tak bym w niego nie wierzył .... Więc to jest taka mieszanka.

Dnia 19.04.2008 o 13:18, Paranoja napisał:


Wydaje mi się, że prawdziwi ateiści mają lepsze rzeczy do roboty niż zastanawianie się,
czy zostaną zbawieni czy nie :P

:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować