Masz mniej niż 13 lat? Nie przyznawaj się na forum BioWare`u, bo dostaniesz bana w SW: TOR

[Ring5 0]

Dnia 23.01.2012 o 10:54, MomoTheKiller napisał:

Tu chodzi oto że jakieś mądre głowy zdecydowały że taka treść może mieć szkodliwy wpływ.

Z całego tego posta odpowiem na to jedno zdanie, bo doskonale podsumuje całą resztę Twojego "wywodu".

Otóż zadecydowały o tym te same "mądre głowy", które do naszego słownika wprowadziły takie pojęcia, jak ADHD czy ADD - sztuczne, kompletnie zmyślone twory, nie mające żadnego przełożenia na rzeczywistość, a mające na celu jedynie nabijanie kasy terapeutom i koncernom farmaceutycznym oraz poprawianie nastroju nieudolnym rodzicom, którzy teraz mogą z czystym sumieniem stwierdzić, że to nie oni dali ciała w wychowaniu dziecka, bo przecież to nie ich wina, że smarkacz ma ADHD.

Tak się składa, że w rodzinie i wśród znajomych mam kilku psychologów (w tym jedną psycholog dziecięcą), którzy wszyscy zgodnie twierdzą, że to jedna wielka bzdura. Rzeczywiste objawy choroby (z braku lepszego określenia) występują może u 1-3% dzieci, u których zdiagnozowano ADHD czy ADD, cała reszta to po prostu rozpuszczona i niewychowana smarkateria, nic więcej. Ten niewielki procent dzieci rzeczywiście potrzebuje pomocy terapeutów, cała reszta potrzebuje jedynie tego, by rodzice wreszcie się nimi zajęli.

Ciekawe, że jakoś 30-50 lat temu żadne ADHD nie istniało, dzieciaki rozwijały się normalnie i nikt im nie wmawiał, że są porypane. Ale to też pewnie bshit, bo znasz się na tym lepiej od ludzi, którzy w tym siedzą od lat...

[Ostrowiak 0]

Zgodnie z przewidzianym, Pepsi zapomniał rzucić kilku linków i rozmowa w temacie zbacza na grząskie grunty.

[MomoTheKiller 0]

W tej kwestii masz 100% racji. Bo czasy się zmieniają i sposób postrzegania świata też. Kiedyś ktoś kto nie znał zasad ortografii i pisał "rzułf" był po prostu debilem a teraz ma jakieś dys... coś tam. Kwestia ADHD to samo - sam jestem ojcem - i też mamy wyrocznie psychologiczna w rodzinie która stwierdziła że mój syn ma ADHD a dla mnie on poprostu jest bardziej ruchliwy. Nie zmienia to faktu że jakiś cel PEGI ma. A celem jest informacja potencjalnego klienta. Nie każde dziecko ma szczęście mieć w domu ojca gracza - nie każdy sklep ma dobrze rozbudowaną informację gdzie rodzić może się spytać czym jest dana gra.

Teraz kwestia mojej wypowiedzi, chodziło mi o ogólnie przyjętą przemoc czy treść gier. Wydaje mi się że nie masz racji stwierdzając że poziom zawartości gier można wybrać względem naszej opinii o potencjalnej dojrzałości dziecka. My jako dorośli widzimy ten świat inaczej. Dla jednego szokiem jest np. śmierć w TV, na rękach czy w grze. Wydaje mi się że bezpieczniej jest zaufać ot takiemu PEGI. Ja swojemu synowi nie zabronie grania w takie SWTOR ale np. w D3 pogra jak dorośnie lub takie Dantes Inferno czy GOW ale jak pisałem wcześniej dysponuję jakimś tam doświadczeniem i wiem co z czym się je.

[Graffis 1]

Dnia 23.01.2012 o 05:40, Tenebrael napisał:

Ale jeśli o czymś nie wiem i masz takie dane z rzetelnego, poprawnego metodologicznie
badania - to chętnie je zobaczę.

Jedyne co posiadam to notatki własne z zajęć z psychologii klinicznej, gdzie prowadząca z wielkim przejęciem takie prace cytowała - musisz wybaczyć, nigdy nie sądziłem że takie pierdoły będą mi do czegokolwiek potrzebne, więc źródeł nie notowałem (nie z tego zresztą pytają).
Ogólny sens był taki, że do pewnego wieku ilość gier komputerowych/konsolowych powinna być mocno ograniczona w życiu dziecka, bo słabo im idzie skuteczne odgraniczanie prawdy i fałszu, sa na wiele rodzajów bodźcowania zbyt podatne, a wartosci społeczne i intelektualne przekazywane w grach są odległe od tego co dziecku powinno się serwować. Gry MMO gdzie wystawione jest ono nie tylko na treści samej gry, ale i na bezlitosny w swej głupocie ''general chat'' stanowią w tej kwestii wielki problem.
Ring5 napisał, że PEGI i podobne oznaczenia to tylko wskazówki - to prawda, ale jednak zarówno coraz słabszy content w grach, jak i nawarstwiające się ogłupienie młodszych pokoleń powinny w samej społecznosci graczy wzbudzić chęć ograniczenia dostępu dzieci do gier. Przynajmniej do czasu, gdy poza refleksem i koordynacją gry będą uczyły czegoś jeszcze (np. staną się ponownie interaktywnimi opowieściami z zagadkami jak kiedyś cRPG lub przygodówki).

[Graffis 1]

Dnia 23.01.2012 o 11:10, Ring5 napisał:

Ten niewielki procent dzieci rzeczywiście potrzebuje pomocy terapeutów, cała reszta potrzebuje
jedynie tego, by rodzice wreszcie się nimi zajęli.

W kontekście tego warto zauważyć, że rygorystyczne przestrzeganie punktów regulaminu dotyczących wieku i wskazań PEGI mogłyby pozbawić rodziców ultra-wygodnej metody wychowawczej jaką jest posadzenie dzieciaka przed monitorem i ''niech się sobą zajmie''.
I zgodze się z punktami dotyczącymi ''naddiagnozowania'' wszelkich różnych form zaburzen u dzieci jako wytłumaczenia dla błędów wychowawczych lub nieudolności rodziców i dzieci do radzenia sobie w życiu (hype dotyczący miliarda postaci depresji - bezcenny). I zaskakuujące, że coś takiego twierdzą psychologowie - przecież ta cała grupa ''chorych'' to właśnie ich klienci o.O

[KamyK_84 0]

Dnia 23.01.2012 o 07:12, TobiAlex napisał:

I brawo za to. Po to są te wszystkie PEGI, aby ktoś ich przestrzegał prawda?

Nie. PEGI nie jest od tego aby je przestrzegać, to tylko informacja o tym co znajduje się w grze i dla jakiej grupy wiekowej (lol) gra jest właściwa.

[soundaddict 0]

memy to gówno, brawo za bana :P

[soundaddict 0]

memy to gówno, brawo za bana :P

[Benlor 0]

Przypadkiem zakładając konto na Orgrin czy do Tora wpisywało sie date urodzenia.. gdyby tak nadgorliwie Star Warsy naprawiali ..

[gothicsheep 0]

Hah, no co za retardy.

[Tenebrael 1]

Dnia 23.01.2012 o 18:31, Graffis napisał:

Ogólny sens był taki, że do pewnego wieku ilość gier komputerowych/konsolowych powinna
być mocno ograniczona w życiu dziecka, bo słabo im idzie skuteczne odgraniczanie prawdy
i fałszu, sa na wiele rodzajów bodźcowania zbyt podatne

Ok, tyle, że o ile dobrze pamiętam, umiejętność rozgraniczania prawdy i fałszu czy selekcjonowania wartości moralnych pojawia się u dziecka w wielu około 4-6 lat. A akurat oczywistym jest, że nie dam 5-cio latkowi grać w Postala :D :D :D

Ogólnie rzecz biorąc, to, co przytoczyłeś, to sytuacja skrajna. Niestety, wielu psychologów dość arbitralnie dobiera próbę do swoich badań, w taki sposób, by wyszło, "co ma wyjść". Stąd też i termin "dziecko" jest bardzo prosty do użycia w takich nadużyciach. BO co to znaczy "dziecko"? Dla jednego "dziecko" = "człowiek młodszy niż 18 lat". Dla innego dziecko to osoba 13 lat w dół. Dla jeszcze kogoś innego dziecko to mały brzdąc chodzący max do podstawówki.

Nie chcę tutaj krytykować Ciebie, ale niestety, przy odbiorze takich "rewelacji" trzeba być bardzo ostrożnym, bo bardzo często opierają się one na mało miarodajnych danych.

Dnia 23.01.2012 o 18:31, Graffis napisał:

a wartosci społeczne i intelektualne
przekazywane w grach są odległe od tego co dziecku powinno się serwować.

Wiesz, problem w tym, że na takie treści dziecko napotyka na każdym kroku, czy to w telewizji, czy prasie, czy w codziennych kontaktach z kolegami. Tyle, że gry są dość dobrym chłopcem do bicie, bo to względnie nowe medium, mające na tyle nieugruntowaną pozycję, że bardzo prosto posądzać je o wszelkie zło swiata.

[nov_pl 0]

Jak ktoś od społeczności sieciowej może nie znać "I''m 12 and what is this?" -_-

[fspl95 0]

najwidocznie BW nie chce sb zarobić...

[Dominiklud 0]

Wreszcie jakaś firma się wzięła na poważnie za łamiących regulamin.
Mam nadzieje, że w następnej linii posypią się bany dla spamerów globalnego chatu.

Już mam dość tych wszystkich "dzieci neo" nauczonych, że można bezkarnie łamać regulamin i śmiać się ludzią w twarz. Rodzice dla świętego spokoju im opłacają abonament, żeby mieć dzieci z głowy, a te swoją frustracje przerzucają na innych w grze. Ja nie mam ochoty po 10 godzinach pracy wracać i płacić za to, żeby mnie obrażały czy spamowały niekochane dzieci.

Ciekaw jestem czy jakbyś napisał na Policję donos w formie meme to czy by uznali to za dobry dowcip.
Do żartów nic nie mam, ale na wszystko jest odpowiedni czas i miejsce.